Tori 12 Opublikowano 19 października 2009 Autor Opublikowano 19 października 2009 Na jakichś lekking zadaniowych sparringach z chłopakami z boksu naprawdę widać profeskę w unikaniu rąk, ale dużo uników bokserskich daje łatwą drogę do złapania głowy na kolano, w klincz, albo uderzenia łokciem z góry. W boksie zauważyłem też czasem szerokie wykroki, które bardzo łatwo ściąć lekkim lowkiem. Ale bądź co bądź z dobrym bokserem nie ma szans... będzie nacierać aż znokautuje. Cytuj
molly 311 Opublikowano 30 października 2009 Opublikowano 30 października 2009 Pytanie raczej do Toriego, ale jak ktoś wie to śmiało... Bo na jednym zdjęciu Twoim chyba widziałem thai pada zamontowanego na ścianie do low kicków. Sam chcę coś takiego zrobić - powiedz mi jak to wygląda od strony technicznej (czym przymocować, żeby się nie oderwało z kawałkiem ściany po 1000 kopnięciach? No i czy stykną jakieś firm podrzędnych, generalnie nie stać mnie, żeby zakupić sobie tarcze od dajmy na to Fairtexa. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 30 października 2009 Autor Opublikowano 30 października 2009 Ja zamontowałem wtedy tarczę na zasadzie piłki refleksówki- dwie liny elastyczne (dostępne w sklepach sportowych, nie wiem kto to kupuje, alpiniści? mają różne stopnie naprężenia, kupiłem sobie też po 2 metry do ćwiczenia uderzeń). Od góry do drążka, z kolei od spodu do 2 talerzy 5kilogramowych. To wszystko na futrynie. Guma jest tak naprężona, że tarcza w sumie w ogóle nie odskakuje. Dobrze się trzyma, a tego gadżetu używam do ćwiczenia wyprowadzania lowków po bloku (wiesz o co kaman, blok przed lowkiem, szybkie odbicie stopą i kontra. Bardzo pomaga i taki set szybko wchodzi w nawyk). Co dalej... aha, kwestia tarczy. Ja użyłem tarczy, którą kupiłem od starego, zaprawionego karateki (swoją drogą kupiłem mu za to pół litra). To jeszcze z PRLu, ma uchwyty z dwóch stron, co pozwoliło na dobre mocowanie. Dostałem na urodziny od panny "tajską walizkę", ale nie mam serca jej montować, bo kosztowała majątek. Popytaj starych kumpli, którzy trenowali karate/taekwondo (kiedyś każdy to trenował). Tarcze tajskie się raczej do tego nie nadają, chociaż ostatnio myślałem o skonstruowaniu czegoś, na co mógłbym założyć jedną tarczę od dołu do lowków, a drugą u góry do highków. Ale chyba wrócę do wcześniejszego pomysłu ponownego zamontowania worka w piwnicy w suszarni. Już wystarczy, że mamuśce na środku salonu wywierciłem dziurę do piłki refleksówki xDD Jak coś wykminię, to Ci dam znać. PS. Widzę, że się orientujesz w brandach PS2. Mi się marzy to cudo: Sąsiedzi mieliby wesoło Cytuj
molly 311 Opublikowano 30 października 2009 Opublikowano 30 października 2009 Yeah, dzięki. Od przyszłego tygodnia się za to zabieram i prawdopodobnie sklecę podobną konstrukcję do tej Twojej. Dziś na treningu trochę wpier'dol dostałem jeśli chodzi o kopanie (fakt faktem od kolesia, który trenował kilka lat kb), więc muszę nieco wzmocnić pracę nóg, bo w sumie z parteru i rąk jestem zadowolony. Cytuj
Blaise 3 614 Opublikowano 17 listopada 2009 Opublikowano 17 listopada 2009 Mówiłem,że napiszę jak zacznę chodzić na tk, także piszę .Zapier'dol jest srogi,ale tak ma być trenujemy itf czyli same nogi.Ogólnie to bardzo mi się podoba i przy moim wzroście i wieku to coś fajnego z tego wyjdzie pewnie przy zachowaniu systematyczności. Cytuj
Torpsz 0 Opublikowano 17 listopada 2009 Opublikowano 17 listopada 2009 TKD ITF to nie same nogi, można bić normalnie łapą po ryjoku. Zresztą WTF to też nie same nogi, ale tu, uderzać ręką można tylko w tułów. P.S. Długo już ćwiczysz? Cytuj
Blaise 3 614 Opublikowano 20 listopada 2009 Opublikowano 20 listopada 2009 Wiem,że można uderzać rękoma.Użyłem takiego skrótu myślowego bo raz,że koncentrujemy się na nogach,dwa takie uderzenia rękoma są słabo punktowane. Krótko chodzę,ale się wkręcam Cytuj
Dziewiątek 88 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 PS2. Mi się marzy to cudo: Sąsiedzi mieliby wesoło znasz jakiś tańszy odpowiednik? cena z tego sklepu dość zaporowa a szukam własnie podobnego sprzętu Cytuj
Tori 12 Opublikowano 4 grudnia 2009 Autor Opublikowano 4 grudnia 2009 Masters ma tarcze, podobne kształtem do tego, może da się je zainstalować na ścianie? Te z Fairtexsa są zaje.biste, inaczej wyglądają na zywo, niż na fotach. Kiedyś se kupię Cytuj
Gość Oran Opublikowano 7 grudnia 2009 Opublikowano 7 grudnia 2009 Jakbym teraz Muay Thai zaczął ćwiczyć to coś z tego będzie? W sensie czy nie będzie mnie tam każdy bił dajmy na to po roku? Ogólnie bić w szkole się nauczyłem i pi.zdą nie jestem, pytanie tylko czy warto kasę wydawać na Muay Thai jeżeli już jest za późno na nauke (prawie 21 lat). Mogę też się zapisać na Karate ale to wiadomka, że o kant du.py rozbić, chce się napi.erdalać a nie machać komuś nogą koło głowy i robić jakieś KATA czy inne harakiri. Jest też jeszcze u mnie Aikido i napi.erdalanie kijem, ale Aikido to ponoć padaka, dużo trzeba ćwiczyć, żeby coś zrobić tym komuś. Pytanie ogólnie brzmi, czy taki stary koń jak ja ma po co iść na MT? To ogólnie takie bardziej MMA niż MT, ale mówią na siebie szkoła MT. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 7 grudnia 2009 Autor Opublikowano 7 grudnia 2009 21 lat to świetny moment na rozpoczęcie muay thai. Po pół roku poznasz, że jesteś innym człowiekiem. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 7 grudnia 2009 Opublikowano 7 grudnia 2009 (edytowane) Daję linka - w sumie liczę na Twoją opinię Tori, co sądzisz o tym czytając o tych "miszczach", znani, nie znani? To jest MT/K-1 to też dobrze, czy słabo? http://oyama.com.pl/ Edytowane 7 grudnia 2009 przez Oran Cytuj
Tori 12 Opublikowano 7 grudnia 2009 Autor Opublikowano 7 grudnia 2009 Oran, nie chciałbym trenować w klubie, gdzie główny prym wiedzie Karate. Co, jeśli instruktorzy uznaliby, że ataki "spod pachy" będą skuteczniejsze, niż typowe bokserskie techniki pod muay thai. Znalazłem na stronie info, że tylko jeden trener ma licencję instruktora muay thai. Poza tym każdy w klubie ma jakiś tam stopień Karate. Nie podoba mi się to, jeszcze żeby Was tam kata w połowie treningu nie zaczęli nauczać Opinie są różne, ale z autopsji wiem, że jednak ze wszystkich sportów/sztuk walki, z jakimi miałem stycznośc, to jednak karatecy mają największe klapki na oczach, ślepo zapewniając wszystkich, że ich dyscyplina jest najlepsza pod słońcem. Wiem, że wzbudzę tą opinią sporo kontrowersji i nawet na forum konsolomaniaków zaraz pewnie wyskoczy jakiś karateka, przekonując mnie, że nie dałbym rady na karateckich sparringach, przepychając się i okładając na maksa pięściami po torsie, co moim zdaniem podchodzi delikatnie pod masochizm. Takie jest jednak moje zdanie, staram się mieć oczy szeroko otwarte na inne dyscypliny. Wiem, że w stójce jestem dobry, ale gdyby zawodnik, trenujący choćby rok BJJ obalił mnie, nie miałbym już szans, musiałbym odklepać, albo stracić przytomność przy duszeniu. Tu nie ma miejsca na rozwalanie cegieł i naukę figur, które nic nie dają. Oran, celuj w kluby, promujące się jako MMA/BOKS/MUAY THAI. Lepiej, żeby bokser uczył Cię tajskiego, niż karateka. Słyszałem o wielu klubach w PL, w których tajskiego nauczają trenerzy karate/taekwondo itp. którzy do znanych im technik dorzucili parę kolan, łokci i tak oto wychodzi im MUAY THAI. Mam nadzieję, że Twój klub taki nie jest, ale wolałem Cię uprzedzić z góry. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 7 grudnia 2009 Opublikowano 7 grudnia 2009 Idę jutro zobaczę, ale z tego co wiem to oni właśnie bardziej się na MT teraz skupiają. No zobaczymy, mi ogólnie chodzi by się usportowić. Poszedłbym na boks, ale nie ma u mnie gdzie teraz ("rekrutacja" zamknięta, poza tym krocie trza płacić...). Zobacze z kim trening MT będzie, jeżeli z tym jednym jedynym gościem od MT to spoko raczej. Zdam relację, pewnie będę pod wrażeniem i tak bo pierwszy raz idę na takie zajęcia Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 7 grudnia 2009 Opublikowano 7 grudnia 2009 Tu nie ma miejsca na rozwalanie cegieł i naukę figur, które nic nie dają. Toracz tutaj z Tobą sie nie do konca zgodzę nauka figur/kata ma w sobie sens, bo jeśli jest dobrze wykonywana to ćwiczysz mieśnie nóg całkiem łądnie nie wspominając o wytrzymałości. Po takim treningu można być równie dobrze wykończnym jak po sparingach, czy tarczach/workach. Wszystko zależy ile sie od siebie daje. Mielismy Kyokushin 3 razy w tygodniu w tym jeden dzien zajmowało kata wespół z rozciąganiem ostrzejszym niż na innych treningach. Nie raz łapałem sie na tym że po kilkudziesieciu kata czułem żę uda po prostu mi "palą". Niech sie chłopak przejdzie na Oyame to odłam Kyokushina w koncu, zobaczy czy fajnie jest i niech da znac jak bylo po tygodniu. Teraz chodze na TKD i tego mi brakowało szczerze mówiac, w porównaniu z Kyok. Wiecej ruchu, może nieco akrobacji ale zawsze mozna cos wyciagnac ze styli i stosować to co najlepsze. Trener ma glowa na karku bo trenujemy też łokcie i kolanka i jest sporo tarcz/worków a nie tylko machania nogami na oślep. Jednak brakuje mi szczególnie utwardzania jak to miało miejsce wkarate ;/ Cytuj
Tori 12 Opublikowano 7 grudnia 2009 Autor Opublikowano 7 grudnia 2009 Plugawy, oczywiście nie gardzę tym, ale całą młodość przesiedziałem na TKD, potem Kyokushin. Więc nie rzucam słów na wiatr. Swoje dziecko wysłałbym na Kyoka, żeby nauczyło się samodyscypliny. Jeżeli jednak ktoś chce zasmakować w czymś, co pozwoli mu pokazać do jakich zniszczeń ciała przeciwnika są naprawdę zdolne wszystkie punkty jego ciała nie zazna tego uczucia na sportach z ograniczonym polem ataku (Plugawy, jak sobie radzisz ze świadomością, że taekwondoków nie możesz skarcić lowkiem? ). Cytuj
Gość Oran Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 Przykładowy rozkład treningów: I dzień - taktyka walki, klincz, tajskie tarcze, sparingi; II dzień - technika MT oraz taktyka bokserska, inne; III dzień - (zaawansowani plus zawodnicy) - sprzęt/trening wytrzymałościowy: worki, gruszki, duże tarcze, skakanki, piłki lekarskie, sparingi między sekcjami... Pewnie będzie trening z asystentem, który jest od MT, wyczytałem tam takiego. Więc może nie będzie mieszania, no się zobaczy. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 (edytowane) Karate i MT jest oddzielnie trenowane, jest podział na grupy zaawansowane i początkujące w MT (w karate ponoć nie ma, sami kozacy już się tam uczą). Można w cenie jednej składki chodzić na karate też, ćwiczyć se kata itepe. Ale na treningu MT nie ma mowy o jakimkolwiek ciosie z karate. Pytałem instruktora, czy właśnie czasem nie narzuca jakiś ciosów z karate, a on mówi, że tylko dla tych co na zawodach, ma tam kilka ciosów które uzupełniają MT czy coś takiego. Ale to tylko tych co JEŻDŻĄ na zawody uczy tego. Więc chyba okej. Zamawiam teraz u trenera rękawice za 75 zł syntetyczne (bo nie mam hajsu na skórę), ochraniacz goleń -stopa za 30 zł chyba, no i na zębiska ochraniacz za 10 zł jakiś. Wszystko to ceny z dragona podstawowe, jeżeli bym powyżej 200 zł zabulił to 10% zniżki, no ale nie kupuje nic więcej. Kupie się w aptece zwykły bandaż na początek a potem dokupie te takie rękawiczki pod rękawice. Zaj.ebiście się zmęczyłem. Zaczęliśmy od uwaga... Gry w dwa ognie, trzema piłkami - myślę, no ch.uj to już wyj.ebane mam, taka rozgrzewka to po ch.uju. Co się okazało, tak się zmęczyłem srogo, że szok. Dobra, nagle słyszę ROZGRZEWKA. Typowa mina WTF? Dobra, rozgrzewka na pełnej kur.wie, machanie łapami, pajacyki, skoki, pompki - wszystko przeplatane ze sobą, coś wspaniałego, chyba nigdy lepiej nie byłem rozgrzany. Czas na właściwy trening, fangi, klinczowanie, łokieć - to było dziś, same ręce. Podoba mi się to strasznie, czuję się zmęczony jak nigdy, po meczu grając 90 minut taki wyczerpany nie byłem! Piękność, o to mi chodziło. No i zaj.ebista atmosfera, nie ma jakiejś chorej aury karate czy innego gó.wna te całe medytacje itepe. To w poniedziałki robią gdy ćwicza KATA karatecy, na MT jest tylko walka, taktyka itp. To mi się bardzo podoba! edit: aha, jeszcze trochę uników ćwiczyliśmy, przy okazji prostych. Edytowane 8 grudnia 2009 przez Oran Cytuj
Tori 12 Opublikowano 9 grudnia 2009 Autor Opublikowano 9 grudnia 2009 Zamów u trenera owijki, w klubach Dragon daje rabaty, więc za owijki wybulisz 12-14 zł. Naprawdę daruj sobie bandaże z apteki, pokaleczą Ci łapy. Dragon ma chyba najlepsze jakościowo owijki z jakimi miałem do czynienia, nie zeslizgują się, mają dobry, lekki naciąg, nie ścierają się po praniu i cały czas masz suche łapy. Nie ma porównaniu do badziewnych everlastów, za które wybuliłem majątek. Po 3 miesiącach sprał się wręcz całkowicie kolor, są sztywne i to całe piękne logo everlasta się oderwało -_- 75 zł to bardzo dużo jak za syntetyki. Ja kupiłem ze skóry bydlęcej Twinsy prosto z Tajlandii za 200zł. Syntetyki będą Ci służyć może 2-3 miechy, a potem zaczną się rwać w środku i z OZ12 zrobi Ci się OZ2 Strasznie podatne na rwanie wewnątrz są te Dragony. Gąbka lata po całej sali. Jak będzie Ci się chciało rzygać w szczęce, to upewnij się, czy oba końce nie są zbyt długie. Zawsze można trochę odciąć. Musisz do tego przywyknąć, polecam codzienne czytanie gazet/siedzenie na necie urozmaicić siedzeniem w szczęce przez 30 min, w końcu się przyzwyczaisz i będzie git. Cytuj
mj 13 Opublikowano 9 grudnia 2009 Opublikowano 9 grudnia 2009 wlasnie, tori dobrze pisze, lepiej kupic porzadne owijki(porzadne nie oznacza everlasta, te tansze np. manto sa calkiem niezle) Cytuj
Tori 12 Opublikowano 9 grudnia 2009 Autor Opublikowano 9 grudnia 2009 Z naszego i bokserskiego klubu wiele osób pluje na Everlasta. Widziałem co się z ich rekawicami działo, albo skóra pęka, jak przy butach, kupionych na targowisku, albo wyściółka się zrywa po kilku miesiącach, inni mieli też opcje z ciągle odklejającymi się rzepami... kabaret z tym Everlastem, chociaż nie powiem, że szczęki mają naprawdę dobre. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 9 grudnia 2009 Opublikowano 9 grudnia 2009 Kupuje najtańsze jakie ma gościu tam w ofercie, sam mówił, żeby kupić skóre, ale nie mam pieniędzy tyle. Poza tym może się okazać, że po paru miechach mi się to znudzi i w ogóle. Potem jak będę zafascynowany tak jak jestem teraz to kupie se też jakieś mega zaj.ebiste. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 10 grudnia 2009 Opublikowano 10 grudnia 2009 O JA CIEŻ PIE.RDOLEŻ. Rozciąganie - nie wiedziałem, że się tak potrafię rozciągnąć, a to jeszcze i tak delikatnie bo dopiero to jest początek, o jaaaa No i kopy dziś były, świetnie mi się trenuję, styrany jak pies jestem. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 10 grudnia 2009 Autor Opublikowano 10 grudnia 2009 Rozciąganie pod wpływem adrenaliny jest bardzo efektowne, póki coś nie strzeli i nagle zaczniesz skakać w boleściach po całej sali. Potrenuj trochę i zdaj relację po ok. 2 miechach. Dobrą metodą jest patrzenie na poprawność ćwiczeń na zaawansowanych kolegów, a jednocześnie nie oglądanie się na innych, nie ma co na zadaniówkach sobie odpuszczać, bo widzisz, że jakieś piz.dy w tyle robią sobie przerwę co 2 minuty. Trzymaj się celów, a w przypadku MT efekty będą od razu widoczne. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.