Skocz do zawartości

Featured Replies

Opublikowano

Dobrze to brzmi!

 

Co ogólnie uchodzi za najlepsze wydawnictwo Mastodon? Na Spotify jest dyskografia, ale powiem szczerze, że nie mogę znaleźć jakiegoś punktu zaczepienia, czegoś co by mną sponiewierało i skusiło na przesłuchanie dyskografii.

  • Odpowiedzi 968
  • Wyświetleń 99,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Faktycznie Czarny Album . Efekt, którym pociągnęli wokale, to chyba po prostu odkupili od Hetfielda. Jednak biorąc pod uwagę, że na ostatnim albumie było chyba z piętnaście różnych stylów śpiewania, n

  • Gość Grzegosz
    Gość Grzegosz

    Racja, wszyscy czekają na nowy materiał zespołu Wounds.

  • Oooooou   Ouuuoooou   Uooooouuu       ok chyba juz czas przeniesc ten temat do rocka albo cafe kultura, bo poddzialu "chu,jnia" nie przewidzialem

Opublikowano

leviathan

 

nie znajdziesz bo to kapela jadacz na fejmie austina i majaca pare fajnych singli

Edytowane przez _Milan_

Opublikowano

Leviathan swietna płyta, ale chyba najlepszy ich kawałek to Crystal skull i blood and thunder, oba (pipi)ją z kapci.

Opublikowano

Jak sprawdzę to napiszę coś więcej.

Opublikowano

trzeba dodać że lethargy jest lepsze od mastodona hehe

Opublikowano

Dobrze to brzmi!

 

Co ogólnie uchodzi za najlepsze wydawnictwo Mastodon? Na Spotify jest dyskografia, ale powiem szczerze, że nie mogę znaleźć jakiegoś punktu zaczepienia, czegoś co by mną sponiewierało i skusiło na przesłuchanie dyskografii.

 

Oczywiście Leviathan.

 

Milan słuchałem Lethargy, ale za chuya mi nie podeszło.

Opublikowano

Jest troche męczące.

 

 

Najlepszy album mastodona to in the eyes of god.

 

tutaj widać że rurkowieć potrafi bić w te bebenki

 

Edytowane przez _Milan_

Opublikowano

Ja tam najbardziej lubię "Crack the Skye". Mało perkusji, ale płyta jest bardzo ładna, ciekawa i melodyjna. Dalej standardowo: "Leviathan", "Remission" i "Blood Mountain".

 

Fakt, "In the Eyes of God" to największy wyczyn Dailora, a zarazem druga najlepsza płyta Todaya.

Opublikowano

WE HAVE HEARD THE CHIMES AT MIDNIGHT

INTO THE VOID I GO

WILL I EVER SEE YOUR FACE AGAIN

OR WILL BLACK BE ALL I KNOW

 

 

Masorz załatw żeby to leciało na cały regulator na zlocie!

Opublikowano

Szykujecie jakiś zlot brudoszatanów? Byłbym zainteresowany.

Opublikowano

Przecież to to samo co the hunter, przesłuchać zapomnieć. [ * ]

Opublikowano

Nie podoba mi się ten kawałek. Nie jest zły, ale po prostu totalnie niczym się nie wyróżnia.

Opublikowano

A w ilu kawałkach masz tak kapitalne wydzwanianie rytmu na ride'zie łączące się z agresywnym synkopowym rytmem na stopie i werblu ORAZ co chwila innym rollem po wszystkim co się da, jak w refrenie tej piosenki? To jest najlepszy moment Mastodona od czasów podobnej zagrywki w "The Last Baron", ale tutaj na nowo kupił mnie moment w trzeciej linijcie drugiego refrenu, kiedy Brann jakby od niechcenia uderza jeszcze w chinę zanim zacznie rollować po tam-tamach. To tylko jedno uderzenie i niby w dość przewidywalnym momencie, ale taka wisienka na torcie, tort byłby kompletnie dobry i udany bez wisienki, ale z wisienką ma ten dodatkowy element, który o tyle poprawia ci humor, że właśnie nie był potrzebny.

 

Podobnie jak "Last Baron", ta piosenka ma riff, ma rytm i ma tekst (no ale ty nie czytasz nawet Shakespeare'a w oryginale to pewnie nie kojarzysz, o co kaman w tytule), żeby być naprawdę upiorna, a chyba właśnie to zawsze wychodziło Mastodonowi najlepiej.

Edytowane przez ogqozo

Opublikowano

Zdążyłem odsłuchać tylko 4 kawałki z Leviathana, totalnie bez rewelacji. Tak jakby zespołowi brakowało charakteru, doceniam dobrego perkusistę.

Opublikowano

A w ilu kawałkach masz tak kapitalne wydzwanianie rytmu na ride'zie łączące się z agresywnym synkopowym rytmem na stopie i werblu ORAZ co chwila innym rollem po wszystkim co się da, jak w refrenie tej piosenki? To jest najlepszy moment Mastodona od czasów podobnej zagrywki w "The Last Baron", ale tutaj na nowo kupił mnie moment w trzeciej linijcie drugiego refrenu, kiedy Brann jakby od niechcenia uderza jeszcze w chinę zanim zacznie rollować po tam-tamach. To tylko jedno uderzenie i niby w dość przewidywalnym momencie, ale taka wisienka na torcie, tort byłby kompletnie dobry i udany bez wisienki, ale z wisienką ma ten dodatkowy element, który o tyle poprawia ci humor, że właśnie nie był potrzebny.

 

Podobnie jak "Last Baron", ta piosenka ma riff, ma rytm i ma tekst (no ale ty nie czytasz nawet Shakespeare'a w oryginale to pewnie nie kojarzysz, o co kaman w tytule), żeby być naprawdę upiorna, a chyba właśnie to zawsze wychodziło Mastodonowi najlepiej.

Szczerze, to zarówno rytmicznie jak i riffowo kawałek jest monotonny, nie wiem gdzie znalazłeś to uderzenie w chinę, tym bardziej że Brann w ogóle nie używa chiny. A porównanie do Crack The Skye myślę, że jest trafne, takie same nudy.
Opublikowano

niestety mastodonowi brakuje tego czegoś co by powodowało że po jakims czasie chcesz wrócic, za duzo mielizny jednak, jedynie dla fanów zadziwiajacych acz oczywistych wstawek  w 3 wersach po 4 refrenie.

Opublikowano

Szczerze, to zarówno rytmicznie jak i riffowo kawałek jest monotonny, nie wiem gdzie znalazłeś to uderzenie w chinę

 

 

Tyle że napisałem dokładnie, gdzie. W tym video to jest 4:15 (plus w pierwszym refrenie i po nim parę razy). Jak się znasz to mnie oświeć, co to jest. Może to być jakiś crash pewnie, na pewno brzmi bardzo odmiennie od podstawowych talerzy używanych przez niego na co dzień i tekst o wisience na torcie jest tak samo trafny obojętnie jak to się nazywa.

Edytowane przez ogqozo

Opublikowano

 

Szczerze, to zarówno rytmicznie jak i riffowo kawałek jest monotonny, nie wiem gdzie znalazłeś to uderzenie w chinę

 

 

Tyle że napisałem dokładnie, gdzie. W tym video to jest 4:15 (plus w pierwszym refrenie i po nim parę razy). Jak się znasz to mnie oświeć, co to jest. Może to być jakiś crash pewnie, na pewno brzmi bardzo odmiennie od podstawowych talerzy używanych przez niego na co dzień i tekst o wisience na torcie jest tak samo trafny obojętnie jak to się nazywa.

 

Faktycznie, jest ta china, widać na making-of:

Ale nie zmienia to faktu, że kawałek jest i tak przeciętny.

 

Z kolei ten na wideo zapowiada się dobrze.

Edytowane przez _Shaman_

Opublikowano

"Motherload". Dobry riff, sporo energii, piosenka zgodnie z zapowiadanym "letnim" charakterem płyty, nic tylko puścić na maksa i wcisnąć pedał gazu. Jeszcze 19 dni, za tydzień-dwa powinno wyciec całe.

 

 

<nuci> this tiiime, this tiiiiimeeee...

Edytowane przez ogqozo

Opublikowano

Mastodon kontynuuje serię absurdalnych, nijak niewiążących się z muzyką teledysków:

 

 

Opublikowano

Ta pierwsza dupeczka na klipie to RR, "rasowa rakieta".

 

To chyba pierwszy utwór, który mi się spodobał. Czuję ten zespół jako luźny zlepek świetnych muzyków, ale jakoś razem nie robiących takiego wrażenia. Muszę się spalić i dam wtedy Mastodontowi jeszcze jedną szansę.

 

Konkretne talerze od 2:30.

Opublikowano
 
Czuję ten zespół jako luźny zlepek świetnych muzyków,

 

odrzuty tzw.

Opublikowano

Album wyciekł, ale słaba jakość. Mało słychać, nie polecam.

 

 

 

Płyta na pewno inna niż wszystkie poprzednie. Trochę jak rock-n-rollowy "Leviathan". Tytułowa piosenka i "Chimes at Midnight" na pierwszy rzut ucha najlepsze.

Edytowane przez ogqozo

Opublikowano

Sam nie wiem jak ocenić ten album. Na pewno nie jest to rozczarowanie. Prócz Chimes i ostatniego kawałka w zasadzie trzyma równy poziom. I chyba najlepszy opener od czasu Blood Mountain, a może nawet i Remission.

 

i byłbym zapomniał

 

THE MOTHERLOAD!!!

 

 

edit2: po drugim przesłuchaniu

 

jest lepszy niż the hunter

 

Edytowane przez _Shaman_

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.