Skocz do zawartości

W co AKTUALNIE gracie?


CoATI

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Siwy_
Opublikowano

dorwalem wreszcie sly'a 2 :/

 

a poza tym od czasu do czasu gram w t5, super monkey balla albo tony'ego hawka 3

Opublikowano

Aktualnie męcze Gran Turismo 3 (60%), Beyond Good & Evil (ok.3/4gry) i Burnout Revenge (50%)...jeszcze Okami ,ale miesiącami nie moge sie do niej dorwać bo utknąłem przy zamku z wróblami ;P....BG&E też mam problemas ,ale myśle że sie rozwiąże ...heh

Opublikowano (edytowane)
Tomb Raider Anniversary.Polecam wszystkim lubiącym główkowanie w sporych lokacjach.Gra jest przykładem na to ,że nie wszystko co kojaży się z ogólnie przyjętym marketingiem jest pozbawione "głębii".Szkoda tylko,że pewnie nie doczekamy się kolejnej części na czarnulę...
A powiem, Ci że będzie na 100%:):D:D Tomb Raider underworld ;)

 

A teraz ostatnia misja MOH; European aasoult

Edytowane przez Re
Opublikowano

Skończyłem Legacy of Kain - Defiance. Mam za sobą całą trylogię Raziela ukończoną, Kaina niestety nie (Blood Omen to była baaardzo średnia gra). na szybko:

 

Plusy:

 

+ fabuła, klimat, wreszcie poznajemy całą historię Kaina i Raziela

+ grafika, świetnie zrobiony świat duchowy a także zamek Voradora

+ płynność gry

+ długość rozgrywki

+ Kain i Raziel w jednej grze

+ rozgrywka Razielem trzyma poziom (i miejscówki i zagadki)

 

 

Minusy:

 

- zagadki gorsze i ich mniej niż w Soul Reaverze 1 i 2 (mało wykorzystania w zagadkach świata astralnego)

- bossowie średni i walki z nimi proste

- rozgrywka Kainem, liniowa do bólu i jakby wrzucona na siłę. W porównaniu z rozległymi planszami Raziela, rozgrywka Kainem to bardziej akcja niż przygoda)

- muzyka mogłaby być lepsza

 

Ogólnie, spodziewałem się trochę więcej, ale może narobiły mi smaka takie gry jak GOW, Beyond GE czy ICO? Ale nie, przecież Soul Reaver 1 i 2 to były świetne gry z kapitalnymi zagadkami i systemem zdobywania zdolności. Ogólnie oceniam na 8-/10 (sentyment do świata i postaci), jako całość gorsza od SR 1 i 2, lepsza od obydwu Kainów. Gdyby autorzy trzymali poziom z miejscówki Voradora (pod względem grafiki - miód, zagadki kapitalne i poziom rozległy) - byłaby to kapitalna gra. Niestety trochę uprościli i jest tylko dobra (dla fanów Nosgoth więcej niż dobra).

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jako, że dopiero od kilku dni mam PS2 to męczę niemiłosiernie wspaniałem Gran Turismo 4. A w drodze PES 5 i wtedy nie odciągną mnie od konsoli mułami ;)

Opublikowano

Większość ludzi, których znam i zaczęli swoją przygodę z PS2, zaczynają ją od Gran Turismo 4. Ciekawe... Ale czy to źle? Bardzo dobra gra, więc chyba dobrze.

 

Ja katuje God of War II (God, zbliżam się :twisted:), Burnouta 3 i staram się odświeżać niektóre starsze, zakurzone pozycje (Gran Turismo 4 w 16:9 na 42' plaźmie wygląda obłędnie!).

Opublikowano (edytowane)

Shin Megami Tensei: Digital Devil Saga - całkiem niezły jRPG z ciekawym systemem walki. Szkoda tylko, że eksploracja jest monotonna i schematyczna.

 

Ace Combat: Squadron Leader - ciągle próbuję odblokować wszystkie samoloty. Każdą misję przeszedłem na różnych poziomach trudności chyba z 30 razy a jeszcze mi się gra nie znudziła ;> Po prostu tytuł niemal perfekcyjny.

 

Gundam Seed Destiny Rengou vs Zaft 2 Plus - jak niegdyś byłbym pierwszy do krytykowania gundamowych nawalanek to ten tytuł jest naprawdę dobry (mimo, iż oparty jest na jednej z najgorszych serii anime jakie widziałem). Zaryzykuję stwierdzenie, że rozgrywka mogłaby się nawet spodobać ludziom nie będącymi wielbicielami mechów/anime. Bardzo dobra gra do szybkich deathmatchy z naprawdę ogromną ilością różnorodnych mechów (niemal każdym gra się inaczej). Dzięki oryginalnemu systemowi nie ma też problemów z niezrównoważeniem postaci (im silniejszy mech tym więcej traci się pkt. za zgon). Gram okazyjnie od ponad roku i nadal nieźle się bawię.

 

Od czasu do czasu jeszcze Super Robot Taisen Original Generation Gaiden, ale jakoś nie wciąga ta odsłona tak bardzo jak poprzednik - zbyt monotonna i mało nowości.

Edytowane przez Suavek
Gość Siwy_
Opublikowano

okami - po ponad 2 miesiecznej przerwie pomyslalem, ze czas najwyzszy przejsc gre do konca

 

silent hill 4 - chcialem zobaczyc czemu ludzie tak marudza na te czesc, teraz jestem w polowie i nie jest tak zle jak myslalem, da sie grac

Opublikowano (edytowane)

Aktualnie gram we Władce Pierścieni -Trzecia Era. Wiem, że jest temat o tej grze, ale posta umieszczam tutaj, gdyż więcej ludzi tutaj wchodzi i będę mógł liczyć na szybką odpowiedź.

 

Kupiłem PS2 dla wspaniałych platformerów, bijatyk, action adventure czy wyścigów i jestem bardzo happy - mam to czego brakowało mi na PieCu. Ale jako maniak rpg (ukończone Baldury, Planescapy, Fallouty) - próbuje się przekonać do gatunku tak szeroko reprezentowanego na konsoli - jakim jest jrpg. Pierwsza randka z Finalami itp na PSOne nie była udana, z FFX na ps2 także (jakoś te gry bardziej mi wyglądają na przygodówki ze

współczynnikami rpg i fajnymi bitwami turowymi) ale nie w tym rzecz.

 

Postanowiłem dać szanse temu gatunkowi - gdyż wyszła Trzecia Era, zrobiona na modłę jrpg. Pomyślałem - nie będzie żadnych żelków czy glutów, tylko orki, gobliny - moje klimaty i do tego świetnie przedstawione walki - kupuję. Może ta gra wprowadzi mnie w świat jrpg i pozwoli później cieszyć się Finalami.

 

Przeszedłem dwa rozdziały na 100% (chyba inaczej się nie da?), za mną 8,5 h gry - 13 % ukończone - i powoli tracę sens dalszego ciupania w tą gierkę. Wydaje mi się ona straaasznie płytka, hack'n slashe ala Dungeon Siege czy jrpg ze Snesa są bardziej rozbudowane. Co mnie najbardziej wkur.wia?

 

1. Część gry chodzona (tzw. przygodowa) - chodzimy sobie naszą postacią (drużyną) po w miarę ładnych planszach przedstawiających śródziemie. Ok ładnie to wygląda, ale obszar do zwiedzania to kpina dosłownie. Sztuczne ściany i wąskie korytarze narzucone nawet w lasach przyprawiają o ból zębów. Wystarczy spojrzeć na radar i widzimy wąskie gardła ścieżek, którymi tylko możemy iść. Wiem, że sztuczne ściany to częsty zabieg w grach na current geny - no ale cur.wa tutaj autorzy dali tak po bandzie, że masakra! Nieraz widzimy ścianę do której mamy ze dwa metry i zostajemy zatrzymani wcześniej przez niewidzialną ścianę - tam nie pójdziesz... Czuje się jakbym grał w rpg "na szynach" - zero wolności eksploracji.

 

Dobra chodzimy po tym śródziemiu i jesteśmy atakowani przez wrogów. Ok - a co oprócz tego w tych dwóch rozdziałach ma do zaoferowania Trzecia Era? Naprawdę nie oczekiwałem dużo... ale w części przygodowej tylko - zbieramy skrzynki.....

Idziemy sobie, znajdujemy skrzynkę, x, drużyna zebrała to, to i to...

 

Jacyś NPC do pogadania? brak (tylko w filmikach, ktoś tam się pojawił), jak nie ma NPC - to nie ma żadnych linii dialogowych! Naprawdę wystarczyłyby jakieś dialogi nawet jak w Zeldzie czy Chrono Trigger na Snesa typu (Zrobisz dla mnie to, to i to? - Tak, Nie. W nagrodę to i to.. Jakieś ploty do tego). Nie oczekiwałem tutaj dialogów na miarę Baldurów czy Falloutów - ale tutaj nie ma żadnych! nie ma NPC - to nie ma żadnych sklepów.

 

Zagadki w części przygodowej?. Jakieś wajchy, przekładnie, przedmioty do rozwiązywania zagadek - cokolwiek - brak... Misje - wow! Dziennik misji, do którego praktycznie nie trzeba zaglądać - misje działają wg schematu: dochodzisz w pewne miejsce - misja rozpoczęta. Dochodzisz w inne miejsce- zakończona. Przeważnie trzeba kogoś utłuc lub wziąć przedmiot - a naprawdę - wystarczy przejść sie po skromnym levelu, znaleźć wszystkie skrzynki i mamy go zaliczonego na 100%... Gram w tą grę i bardziej wydaje mi się, że ją oglądam niż w nią gram, tak płytki jest ten element w Trzeciej Erze. Idę idę idę - skrzynia, x, walka , skrzynia x, filmik , walka, skrzynia.... Można śniadanie jeść w trakcie...

 

2. Walka turowa - to jedyna rzecz tej gry, która trzymała mnie przy niej te ponad 8 godz. ładnie zrobione bitwy, fachowo oddane wizerunki potworów, efekty ataków czy czarów - bardzo przyjemnie zrobione. Jak na razie jednak strategii praktycznie nie potrzeba żadnej, walki proste (użyłem z 5 razy przez te 8 godzin jakiegoś uzupełniacza PŻ czy PA).

 

Postacie szybko awansują same (praktycznie co potyczkę mam jakieś awanse - niektórzy już na 21 levelu a tu 13 % gry - czyli na końcu będą na 160 lev. doświaczenia? :-) jak tak dalej pójdzie...). Goblin czy warg już praktycznie po jednej tubie w ryj padają, więc jedynym aspektem, którego musze pilnować - jest aby wszyscy moi bohaterowie wzięli udział w walce - więcej doświadczenia na łeb. Dobra ale na walkę nie narzekam, prosta ale przyjemna. Mimo, że postacie mają cholernie sztywno (z imienia) przypisane bronie, zbroje i nikomu innemu choć byś się uparł nie dasz czegoś czego nie ma przypisanego odgórnie - walkę oceniam pozytywnie ale bez rewelacji.

 

I teraz moje pytanie - czy element "przygodowy" w tej grze bardziej się rozwinie? Bardziej skomplikuje - czy tylko mam chodzić, oglądać widoki i naciskać x przy skrzynkach, jak przez te 8 godzin do tej pory. Radość z grania żadna, jak pisałem - bardziej do oglądania niż grania (mam dosyć po prostu).

 

Drugie pytanie - widziałem na screenach, że walczymy później z kapitalnymi bestiami (Balrog te sprawy), ale czy walki też są jakieś bardziej skomplikowane, wymagają wytężenia mózgownicy i jakichś wymyślniejszych strategii? Na razie szczerze mam ochotę odłożyć tą gre na półkę a save skasować.

 

I trzecie pytanie dla znawców jrpg - może polecicie jakieś bardziej rozbudowane gry tego gatunku? Czy naprawdę Trzecia Era jest tak uproszczona? Żeby jakieś sklepy były, jacyś NPC z możliwością pogadania nawet o (pipi)e Maryni. Bo naprawdę z tego co pograłem w Trzecią Erę to Chrono Trigger ze Snesa czy Lufia są bardziej skomplikowane. Jeżeli polecacie coś co powinno mnie zadowolić to dajcie cynk. Pozdrawiam.

 

Szczerze powiedziawszy to po tych 2 rozdziałach WP:Trzeciej Ery - to muszę powiedzieć, że więcej radości z gry i więcej elementów rpg jest w Puzzle Quest niż w Trzeciej Erze...

Edytowane przez adamst85
Opublikowano

Akutalnie zaczete;

 

 

 

FFXII - znudził sie i czeka az po niego znowu siegne od paru tygodni

 

SH2 - przerwany ze wzgledu na studia, ale zdecydowanie wróce do niego w ten dlugi weekend

 

pes6 - multik i kupa zabawy

Gość pawel_k
Opublikowano

przed 8-godzinną podróżą pociągiem włączyłem na pół godziny The Mark of Kri - na razie fajnie ale bez rewelacji

Opublikowano

Dziś skończyłem swoją pierwszą grę na swojej własnej czarnulce mianowicie God of war 1. :)

Teraz cholerka mam dylemat czy zaczynać grać w God of war 2, czy czekać z miesiąc aby zbyt szybko serii nie zaliczyć. :P

Tak po za tym to rzucam padem w burnout3:takedown, nie jestem zbyt dobry w samochodówki, wiec nie wyrabiam niekiedy ;). Ale fun ogromny jest :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...