Skocz do zawartości

The Shield


aux

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Skończyłem, 7 sezon rozje.bał system. 5 jest na drugim miejscu - kavenaugh to genialna postać, bo wywołała we mnie takie emocje jak żadna inna postać. Nienawidziłem s(pipi)iela i tak jak ktoś wyżej napisał, jak mówił, że vic szcza wszystkim do mordy, to jakoś tak zdałem sobie sprawę z tego, że ma racje.

 

6 sezon wydawał się jakby był finałowym, ale gdzieś w połowie zdecydowano, że będzie 7 i rozwiązali pewne sprawy źle - wszystko wskazywało na spore zmiany, a skończyło się powrotem na stare śmieci(czyli najgorsza rzecz jaka przytrafia się serialom - scenarzyści budują podstawy pod jakieś wydarzenie, które ma zmienić wszystko, a na końcu i tak wszystko wraca do podstawy, bo pipki boją się coś zmieić w serialu, albo nie mają pomysłów), na szczęście 7 sezon nadrabia to z nawiązką.

W 6 sezonie chodzi mi głównie o tego ziomka, co miał powadzić strajk tim - był był i poszedł w pizdu bo coś tam; vic i shane mieli skakać sobie do gardeł, a tak naprawdę połowę sezonu paradowali sobie razem jak za starych czasów; vic miał stracić robote, ale przeciągnęli to jeszcze na następny sezon. Dało się wyczuć, że wycofują się z pewnych rzeczy, bo jeszcze jeden sezon będzie. Takie odniosłem wrażenie.

Co do 7 sezonu - ostatnie 6 odcinków MIAŻDŻY JAJCA. Wessałem wszystkie sześć pod rząd, a to znaczy wiele bo zazwyczaj po jednym mam już dość. Tutaj właśnie się bardzo ucieszyłem, bo scenarzyści wprowadzili wielką zmianę, dzięki czemu końcowe odcinki to zupełnie nowe doświadczenie - po prostu G E N I U S Z. Jestem usatysfakcjonowany wszystkim. Nawet mi żal się Shane'a zrobiło na koniec. W ogóle wszystkich mi żal. Vic za wolność oddał wszystko - rodzine, prace, przyjaciół, z jednej strony szkoda, z drugiej należało mu się. (pipi)a już sam nie wiem co mam o tym myśleś, kogo lubić, kogo nie... Zaje.bistość i tyle.

 

PS i ta scena przesłuchania vica, zbierał się chyba z minute, żeby zacząć swoją spowiedź. Siedziałem przez tą minutę wgapiony w monitor, jakbym był Claudette oczekującą na przyznanie się vica do winy xD Chyba jako widz faktycznie czekałem, aż vic się przyzna, tak samo jak postacie w serialu.

Edytowane przez Dahaka
  • Plusik 2
  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

koncowka 1 odcinka the shield to byl dla mnie najwiekszy but na morde jakiego doswiadczylem ogladajac tv

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Skończyłem wczoraj oglądać i no (pipi)a genialny serial ! 5,6,7 sezon to mistrzostwo. Ale powoli...

 

Po pierwsze...

 

 

Lem ;( kurde naprawde moment jak Shane wrzuca mu granat masakra...

 

 

Po drugie

 

 

Ronnie, koleś był chyba najporządniejszy z nich wszystkich, nigdy nie dał dupy w akcji zawsze na miejscu, zawsze ogarnięty a został wyruchany kompletnie bez mydła;/

 

 

Po trzecie...

 

 

Shaneowi chu.j w dupe ogólnie ale akcja z wybiciem rodziny i walnięciem sobie w łeb baaardzo mocna

 

 

Co do Vica to wiadomo było, że łamie prawo, popełnia przestępstwa ale jakoś się za gościa trzymało kciuki i go bardzo lubiło :D 5 sezon ze śledztwem Kavanaugha mistrzostwo po prostu. Ostatnie odcinki to już mi szkoda było oglądać z myślą, że zaraz to wszystko się skończy. Zakończenie serialu genialne.

 

Powoli trzeba zabrać się za The Wire.

 

 

Lem ;(

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Ja końcówkę 5ego sezonu i cały 6ty zrobiłem za jednym posiedzeniem, potem jeszcze obejrzałem pierwszy odcinek 7ego sezonu i chciałem więcej, ale organizm nie wytrzymał i usnąłem.

Jak tylko wstałem poszedł cały 7my sezon.

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Fanom Shane'a polecam 5 odcinek 5 sezonu Sons of Anarchy. Jeden z lepszych gościnnych występów w historii TV. Ronnie i Lem też się pojawiali w poprzednich sezonach. Ale to Shane zniszczył system.

 

 

A43q8tQCYAExXEP.jpg

 

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Właśnie skończyłem 2. sezon. Mega mocny serial, realistyczny i brudny, bez zbędnego pieprzenia, czysta akcja. Już końcówka pierwszego odcinka rozwala mózg, a później jest tylko lepiej. Do tego brak w(pipi)iających postaci w głównej obsadzie. Chyba pierwszy raz mi się zdarzyło w serialu, że nikt mnie nie irytuje. Na pewno w top 5 na mojej liście.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dwa kolejne sezony za mną.

 

 

Trzeci moim zdaniem trochę słabszy niż 2 poprzednie, przez to że Strike Team musiał słuchać się Claudette i zajmować pierdołami. Lem trochę zje.bał sprawę z forsą. Byli już praktycznie czyści i palenie forsy w tym momencie było już bez sensu. Shane staje się coraz większym s(pipi)ielem, przez niego rozleciał się zespół. Na końcu mógł odpuścić Lemowi. No i jeszcze ta sprawa z Tavonem. Aceveda też nieźle wpadł. Ssanie meksowi nieźle przeorało mu psyche.

 

Czwarty za to konkretnie dorzucił do pieca. Shane bez Vica jednak nie potrafił sobie radzić. Za bardzo kozaczył i nie wiedział kiedy odpuścić. Mitchell to nie Rondell czy inny podrzędny dealer więc nie da sobą pomiatać. Tu już byli w poważnym gównie i gdyby Rowling nie chciała tak bardzo Mitchella, to pewnie Strike Team by poleciał, a Shane poszedł do pierdla. No i szkoda Lema bo przez ten 1kg hery pewnie będzie miał spore problemy.

 

Aha i jestem ciekawy czy Dutch posunie się dalej niż zabójstwo kota, bo widać że coraz bardziej go kręcą morderstwa.

 

 

No i 5 sezon nie może być słaby, bo Whitaker jest w obsadzie.

Opublikowano

Skończyłem, 7 sezon rozje.bał system. Końcówka genialna, lepsza niż w Sopranos.

 

 

Scena przesłuchania Vica wgniata w fotel. Widać, że nie odczuwał skruchy. Mina Olivii gdy zaczął i zachowanie Wyms gdy dowiedziała się, że ma pełną nietykalność - bezcenne.

 

 

 

Shane'a i Mary nie żałuje. Do końca myślałem, że to Vic lub Ronnie pośle mu kulkę. Szkoda tylko dzieciaka.

 

 

 

Ronnie :( Zawsze lojalny i nigdy nie dał dupy, a Vic tak go wydymał

 

 

Serial geniusz, pierwsze miejsce w moim top razem z Sopranos.

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Oglądam ponownie, ten serial wymiata <3
Kurde, końcówka 2 sezonu jest mocna. Dutch stojący na miejscu zbrodni, gdzie strike team zajumał kasę, a potem scenka jak wszyscy stoją wokół rozsypanej mamony i mają niezbyt radosne miny. Niepewność i uczucie "(pipi)a, mogliśmy tego nie robić =/" wylewa się z nich po prostu, nawet Vic po chwili radość zaczyna rozumieć co zrobili.
I w połączeniu z wiedzą o tym, jak ich losy się potoczą przez ten napad, ta scena po prostu miażdży 100x mocniej niż przy pierwszym podejściu. Historia upadku grupy uderzeniowej jest jeszcze lepsza, jak się zna jej zakończenie. Patrząc po prostu jak te drobne rzeczy i sprzeczki, które na pierwszy rzut oka wydają się nieistotne są po prostu zasianymi ziarnami przyszłego konfliktu... jak każdy detal prowadzi do ich klęski...polecam obejrzeć jeszcze raz, naprawdę, bo wrażenia równie dobre, jak nie lepsze niz za pierwsyzm razem.

Edytowane przez Dahaka
  • Plusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...