Skocz do zawartości

The Shield


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zauważyłem że w tym serialu nie ma w ogóle wulgaryzmów, dziwna decyzja, ciekawe dlaczego zdecydowali się ich nie używać przy tak dużej ilości bardziej "wulgarnych" rzeczy i wątków. Dialogi są bardzo dobre i mocne, ale od czasu do czasu rzucony "motherfucker" tylko by je ubarwił moim zdaniem.

Opublikowano (edytowane)

Dla mnie zakończenie 5 sezonu najmocniejsza rzecz w całym serialu, a później końcówka 7 sezonu (nie ostatni odcinek).

Fajnie jakby wrzucili na netflixa tą odświeżoną wersje.

Edytowane przez YETI
Opublikowano (edytowane)

To nie jest decyzja twórców, tylko stacji. W 2002 roku to nawet nie była specjalnie dyskusja - na tle innych seriali kablowych z tamtej epoki ci z "Shielda" i tak klną jak szewcy. Tylko że, o ile dobrze pamiętam, tekstami typu "Jesus Christ", "oh crap", "bullshit" itp., coś takiego o ile pamiętam. Tak jak powiedział Kurt Sutter, późniejszy twórca serialu "Sons of Anarchy": "muszę żyć w świecie, w którym nie ma słowa fuck".

 

 

Kiedy ostatnio o tym czytałem parę lat temu, dyskusja dotycząca ogólnodostępnych sieci dotyczyła zdaje się słów typu "bitch", "bullshit". Język potoczny na tyle się zwulgaryzował, że może takie słowa mają już nie odstraszać reklamodawców. 

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

To by wiele wyjaśniało. Zresztą jak tak pomyślę to nie przeszkadza to jakoś bardzo, wymienione przez was słowa plus jakieś "goddamit" czy "prick" to dobre zamienniki i odpowiednio wypełniają język, tak żeby oddawał realia w których jest używany.

 

Jeszcze co do serialu, to niesamowite jest to że żadna z głównych postaci mnie na razie nie irytuje - czy na ekranie jest Claudette i Dutch, czy Julien i Danielle, czy Vic i ekipa, nie mam poczucia że niech się ich wątek skończy i niech nastąpi przeskok do innych bohaterów. Nawet Aceveda jako ten "czarny" (nie, żeby inni byli święci) charakter jest świetny. Ale przypuszczam że moja opinia o nich się jeszcze będzie zmieniać. No, jedynie żona Vica jest... średnia jako postać, ale pewnie ją rozwiną w dalszych odcinkach. Ta prostytutka której Vic pomaga to też bleh, jej twarz najchętniej wrzuciłbym do "najbardziej irytujące mordy" w WKP.

 

Ale się jaram jak czytam opinie że to ten jeden z nielicznych seriali, którego poziom cały czas idzie w górę, a nie na odwrót. 

Opublikowano

U Juliena denerwuje tylko że się bez przerwy odwraca plecami jak coś powie. Ale trochę dziwnie się śledzi jego losy wiedząc, że aktor który go gra zabił żonę xd.

Opublikowano (edytowane)

Skończyłem właśnie drugi sezon.

 

 

Je.błem trochę jak w zakończeniu ostatniego odcinka odpaliła się melodia z Jeden Osiem L "Jak zapomnieć", myślałem że poważnie ta piosenka się odpali xd, dopiero po chwili przypomniałem sobie że przecież ją splagiatowali i to Live - Overcome.

 

Ten sezon obrodził w irytujące postacie kobiece, żona Vicka zaczęła więcej mówić (i co gorsza, krzyczeć) - to chyba najbardziej irytujący kobiecy głos w historii telewizji. Ta cała Lanie równie wkur.wiająca, ten ryj, ale bym kopał. Wątki spraw kryminalnych wciąż trzymają wysoki poziom i nie było żadnej słabej sprawy. Wątek główny i życie osobiste postaci też idzie w ciekawym kierunku, zobaczymy co z tym Tavonem. No nic, lecę z trzecim sezonem.

Edytowane przez c0r
Opublikowano (edytowane)

Dopiero pięć odcinków trzeciego sezonu za mną a tu już tak mocne sceny jak

 

 

Walka Shane'a z Tavonem czy gwałt na Acevedzie

 

 

:obama:

 

Shane mnie już trochę zaczyna wkur.wiać, nie powiem. A Ronnie jak zmienił wygląd, w pierwszym sezonie trochę piz.da tym wąsem, a teraz z tym zarostem jak prawdziwy badass.

Edytowane przez c0r
Opublikowano (edytowane)

Że co? xDD Przecież The Shield jest z sezonu na sezonu co raz lepszy. A ostatnie to już istny roller-coaster.

 

Wełna nie wypowiadaj się już więcej o serialach proszę.

Edytowane przez sprite
Opublikowano

No prosze cie, Zgodze sie ze do 3-4 sezonu było naprawde coraz lepiej, ale potem to juz na siłe te wszystkie akcje były tworzone. Nie mowie ze były słabe, tylko ze coraz mniej było tam zwiazku przyczynowo skutkowego. Co nie znaczy ze nie jest to petarda, bo serial jako całos jest jednym z lepszych jakie w zyciu ogladałem

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Ech, 30 marca kasują The Shield z netflixa. Zostało mi 50 odcinków, więc na szczęście uwinę się w te 27 dni bez uczucia bycia poganianym, a delektując się i chłonąc 2-3 odcinki dziennie. Właśnie skończyłem s03e11 i cholera, zdecydowanie jeden z lepszych odcinków jakie dotąd obejrzałem. Gwałciciel to jeden z lepiej wykreowanych przestępców w całym serialu na razie, swoją bezpośredniością w kontakcie (a nawet troszkę aparycją) przypominał mi Johna Doe z Se7en, cała scena przesłuchania świetna. No i końcowa scena, jak Dutch wiadomo co robi z kotem, wow.

 

Właśnie, a propos końcówek.

 

 

W większości odcinków są świetne i wywołują efekt, jakim jest natychmiastowa chęć odpalenia kolejnego odcinka, ale... hmm, wydaje mi się że twórcy nie potrafią do końca tego wykorzystać. Chodzi mi o to, że zbyt często koniec danego odcinka nie przekłada się na to, co zobaczymy w kolejnym. Dla przykładu koniec sezonu drugiego, mocna scena w której Julien dostaje oklep od byłych kolegów z pracy i prześladowców, odpalam od razu sezon trzeci, a już na początku widzimy Julienia na interwencji, jak gdyby nigdy nic. Oczywiście jest potem wspomniane że miał rehabilitację, był w szpitalu, ale jednak jakoś przełomowe sceny tracą w ten sposób na "mocy". Pewnie jest to pokłosie tego że serial ma w sobie sporo z procedurala, nie jest w stu procentach ciągły, no i zdaję sobie sprawę z tego, że w momencie premiery odcinki wychodziły co tydzień i tak się tego nie odczuwało, jak teraz, gdy ma się całość na wyciągnięcie ręki i można oglądać odcinek po odcinku. 

 

Ale to jeden jedyny zarzut który na razie mam, tak naprawdę prawie nic nie znaczący i nie odbierający żadnej przyjemności z oglądania, cała reszta jest genialna.

 

Edytowane przez c0r
Opublikowano

Post pod postem, ale postanowiłem że będę tu pisał po zakończeniu każdego sezonu, więc trudno. The Armenian Money Train... To się chłopaki poprztykali. Sezon niesamowicie dobry, poprzednie były świetne, ale zdecydowanie widać tendencję zwyżkową. Parę mocnych scen było, wciąż wszystkie postacie dają radę (no dobra, Shane na minus), żaden wątek nie nudzi, chociaż pod koniec trochę odpuścili Juliena i Danielle. 

 

Lecę z czwartym sezonem, jeszcze dziś obejrzę ze dwa odcinki. Obiło mi się o uszy że właśnie w tym sezonie wejdzie postać grana przez Whitakera, ciekawość mnie już zżera.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...