Opublikowano 16 lutego 201312 l Co do dyskusji o kosztach gotowania w domu. Zwykle jest zdecydowanie taniej i lepiej niż 'na mieście' Gorąco polecam akcję 'Kuchnia Lidla' (http://kuchnialidla.pl/) gdzie co tydzień są 2 potrawy, które w 99% przypadków wychodzą naprawdę niedrogo i są naprawdę bardzo smaczne, a przy okazji często pozwalają poznać nowe smaki, czy połączenia, o których wcześniej nie pomyślałbym (pizza z sosem z cukini zamiast pomidorowym? Rewelacja!). Z ziomem w pracy sobie co tydzień gotujemy oba dania, tak że starcza dla nas dwóch, dla żon do domu i jeszcze często ktoś w biurze się wkręci na jedzenie do nas No i tak na świeżo, ostatnio robiłem sobie pizzę hawajską, bo taką najbardziej w domu lubimy. - mąka - 1,70 - koncentrat pomidorowy - 2,80 - drożdże - 0,90 - szynka konserwowa - 5 - żołty ser - 7 - mozarella (wiórki) - 4 - ananas w puszce - 3,50 Za 25zł wyszły 2 duże pizze - mieliśmy w 3 osoby (2 dorosłych + dziecko) żarcia na 3 posiłki. Edytowane 16 lutego 201312 l przez Lucek
Opublikowano 3 maja 201410 l Najlepsze zupki instant to Kim Chi i Lau Thai od Tao Tao - dystansują całą resztę o dwie długości.
Opublikowano 5 czerwca 201410 l ten temat nie jest specjalnie popularny ale postanowiłem go odświeżyć, ponieważ znalazłem niedawno zupki które da się jeść! serio zupka chińka która serio ma jakieś pozytywne aspekty zwykle większość ludzi, i ja tak samo, traktują zupki chińskie jako ostateczną ostateczność, czyli totalne badziewie które zjada się niejako z przymusu, i ja miałem dokładnie takie podejście, i jadłem te zupki kilka razy w roku albo nawet rzadziej, jednak ostatnio dorwałem zupki które mają sens! są to zupki firmy "nong shim" - koreańska firma, pewnie nikomu nic nie mówi ta nazwa, i nie dziwie się bo mi też nic nie mówiła fotka zupek tej firmy i dla porównania zupka vifon i amino ( w sumie ten viwon i amino leżały u mnie w szafie już kilka lat i są dawno przeterminowane) no ale do czego dąże? ja sam, tak jak pewnie większość z nas traktowałem zupki chińskie jako ostatnią deske ratunku, jako badziewie które można zjeść w ostateczności (albo jeśli jesteś studentem jako jedyny ciepły posiłek na jaki możesz sobie pozwolić), dlatego właśnie zupka vifon i amino leżały u mnie tak długo że są już przeterminowane ale wracając do sedna - znalazłem zupki które są całkiem spoko mają 3 wady z których dwie są nieco poboczne: 1. są droższe, kosztują ok 4zł, to więcej niż typowa zupka za 2zł, albo nawet za 1.29zł, jak niektóre najtańsze zupki chodzą) 2. nie można ich kupić wszędzie, ja je kupiłem w leclercu na warszawskim ursynowie (prawdopodonie inne leclerci też je mają), szukałem ich w tesco i w realu - nie było 3. preferowany sposób przygotowania to ugotowanie przez kilka minut w garnku. to spory problem dla osób które nie mają garnka i zupki robią zalewając je wodą z czajnika w misce, ale mimo tego kłopotu uważam że warto spróbować a zalety? 1. ogromna zaleta to smak!, kurna te zupki naprawde mają konkretny smak! wszystkie vifony smakują tak samo - jak nieokreślone badziewie, tymczasem tutaj serio czuć konkretny smak. przykładowo zupka kimchi (kimchi to coś w stylu japońskiej kiszonej kapusty) serio ma posmak dziwnego japońskiego kapuśniaku (w sumie to akurat to mi najmniej podeszło, ale trzeba docenić to że miało smak opisany na opakowaniu), albo zupka o smaku owoców morza, mimo że nie lubie owoców morza, i nie lubie zup rybnych to jednak musze przyznać że ta zupka miała wyraźny smak rybny i całkiem przyjemnie się ją jadło (znacznie lepiej niż vifony które smakują zawsze tak samo - jak jakaś badziewna niezidentyfikowana chemia) 2. drugi plus to makaron, jest naprawde fajny (po ugotowaniu w garnku), dobry w smaku i ma dobrą makaronową konsystencje, znacznie lepszy niż inne makarony z zupek które są nieokreślonym szorstkim szajsem 3. kolejna zaleta to to że są wyraźnie większe niż zwykłe zupki (widać to na zdjęciu), można sobie sensownie podjeść, więc wieksza cena nie dotyczy jedynie jakości ale też przekłada się na wiekszą porcję podsumowując - polecam sprawdzić te zupki, jak dla mnie to są pierwsze zupki od lat króre jem ze smakiem, a nie z obrzydzeniem w ostateczności zarazem nadal są to zupki chińskie wiec nie oczekujcie cudów ani posiłków jak z restauracji Edytowane 5 czerwca 201410 l przez Yano
Opublikowano 6 czerwca 201410 l Tylko Yano potrafi zapodać posta na 1/4 strony, chwaląc zupkę chińską, żeby na końcu dodać, że jednak nie ma co od niej wymagać cudów. Mistrz.
Opublikowano 6 czerwca 201410 l No bo kurde jak na zupke chińską to jest znacznie lepsze od konkirencji. Ale nadal jest to posilek z proszku za 4zl więc cudów nie ma
Opublikowano 6 czerwca 201410 l W almie jest dostępne coś takiego jadłem tylko tę z soczewicy, ale była bardzo dobra i nie smakowała chemią i nie jest to typowy instant bo też niestety trzeba posiadać garnek, ale mam nadzieje, że komuś to nie będzie przeszkadzać bo zupa była bardzo dobra, aha są bez mięsa.
Opublikowano 6 czerwca 201410 l to spory problem dla osób które nie mają garnka i zupki robią zalewając je wodą z czajnika w misce tu sie nawet zaśmiałem pro tip jano - sprawdź wartości odżywcze tych zupek, bo one ich zwykle nie mają, makaron jest spulchniany azotem i ma śladowe ilości węglowodanów i białka. bardziej sie można najeść papierem toaletowym
Opublikowano 6 czerwca 201410 l Z instant tworów uznaję tylko Kim Lan (ten już trudno dostępny w sklepach) i Vifona. Dobre były też azjatyckie zupki od Knorra zwłaszcza bambusowa ale coś szybko zwinęli tą linię z rynku:/
Opublikowano 6 czerwca 201410 l Pewnie tak samo jak większość potraw wegetariańskich, czyli jak gówno Edytowane 6 czerwca 201410 l przez Figlarz
Opublikowano 6 czerwca 201410 l Z tym garnkiem wiem ze zabrzmialo smiesznie ale bardziej mi chodzilo o sytacje robienia zupki np w pracy gdzie jest tylko czajnik elektryczny
Opublikowano 6 czerwca 201410 l Pewnie tak samo jak większość potraw wegetariańskich, czyli jak gówno chyba jak sucharki twojej starej:*
Opublikowano 29 sierpnia 20186 l Najlepsza zupka chińska. Jest ostra, makaron jest pyszny, poletzam. Choć swoje też kosztuje. Chyba nawet lepsza od dawnych Kuksu.
Opublikowano 29 sierpnia 20186 l Ja kupiłem w Bi1, czyli dawnym Realu. W Tesco też powinno być. O kurde, to jest naprawdę ostre.
Opublikowano 29 sierpnia 20186 l Myślałem, że zupki chińskie to robotnicy, studenci i ludzie nie umiejący gotować jedzą. A tu się okazuje, że nawet smakoszem można być.
Opublikowano 29 sierpnia 20186 l No jakże to, pewnie że można być. Ale ja i tak najbardziej lubię starą dobrą, łagodną z vifona. Ino zawsze dodaję ciut kostki rosołowej, żeby miała więcej charakteru i pieprzu deczko, bo lubię ostrzejszą niż ona jest, a łagodniejszą niż jej ostrzejsza siostra. Taknieok?
Opublikowano 29 sierpnia 20186 l Spróbuj tej, albo tej: To Vifon zostanie tylko smutnym i złym wspomnieniem.
Opublikowano 29 sierpnia 20186 l Ja mieszkam w takiej dupie, że takie rzeczy, to mogę sobie pooglądać najwyżej w telewizji.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.