Skocz do zawartości

Pochwal się...


ping

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

A mnie się dzisiaj trafiło takie cudo, pierwszy tłok, edycja limitowana, skórzana koperta. Płyty w stanie NM  :music:

 

d3e890c2b330.jpg

 

217f85bd3119.jpg

 

aaaacb755a5d.jpg

Edytowane przez Absolem
  • Plusik 4
Opublikowano (edytowane)

Od osoby prywatnej która wietrzy kolekcję, za ile ? :) za 110 cena bardzo okazyjna bo kupowałem więcej i łatwiej było negocjować. A tu reszta perełek z dzisiejszego rajdu, wszystko pierwsze tłoki, musiałem się maskować żeby cena nie skoczyła na widok mojej podnieconej japy ;)

 

c3929a59553e.jpg

 

e042d8ee6085.jpg

 

712dab427c01.jpg

 

59d41f39fa6a.jpg

Edytowane przez Absolem
  • Plusik 6
Opublikowano

 

IMG_3944.jpg

 

Długo wyczekiwane reedycje Funeral Mist :D To jest dopiero chory szajs :D Po wypłacie zamówię jeszcze Devilry do kompletu :)

Pięknie to wygląda, aż żal dupę ściska że nie zbieram vinyli. Super kolekcja w poście wyżej

Opublikowano

Nie ma to jak wrócić do domu po ciężkim i stresującym dniu w pracy, wyjąć piwo z lodówki a na biurku w pokoju znaleźć takie cuda

enslaved0.jpg

Enslaved - Vikingligr Veldi pierwsze bicie na winylu w 2016 roku tego premierowego albumu Enslaved :D . Miałem nie kupować ale załapałem się (pododbno) na ostatnie sztuki z oficjalnego sklepu. Kupiłem bo zależało mi głównie na

enslaved1.jpg

Roadburn Live - pierwsza płyta koncertowa Enslaved. Nie wiem czemu tak lubię ten zespół ale strasznie napaliłem się na ten album. Z ostatnich wieści wynika, że odszedł od nich ostatnio klawiszowiec-wokalista. Ciekawe jak to będzie z nową płytą...

funeral_mist.jpg

Tym samym skompletowałem Mortuusowe/Ariochowe satanistyczne hopsasasa. Dodam, że wszystkie te przesyłki sżły do mnie niecały tydzień!!! A na wysłanie ostatniej płyty Hate czekam już dwa dni... :/

  • Plusik 4
Opublikowano

Zazdro mocno tego Vikingligr Veldi, nie jestem koneserem gatunku, ale ten album to kosa nieziemska, ciągle jak widzę go gdzieś to myślę "No wypada mieć", ale ciągle coś innego wchodzi w drogę... Teraz też, ale przynajmniej dokończyłem kolekcję jednego z mych ulubionych młodych zespołów- Borrowed Time.

 

Chociaż fajnie by było mieć tego Enslaved nie tylko na kasecie i CD... 

Opublikowano (edytowane)

Oj to zależy! Trzaski, błędy produkcyjne, pofalowane płyty, zarysowania i przetarcia. Mógłbym tak wymieniać. Nie piszę już o takich czynnościach jak czyszczenie/mycie płyt w specjalnie przygotowywanych roztworach. Trzeba mieć sporo samozaparcia żeby się w to bawić. Tylko, że potem trochę bardziej docenia się samą muzykę, kiedy przypomnimy sobie ile włożyliśmy w to wysiłku. Jeśli mam być obiektywny to określiłbym to "sztuką dla sztuki" i wątpię, że gdybym posiadał obecną wiedzę i doświadczenie, chciałbym się znowu przesiadać z płyt CD. Tam odpalasz/wypalasz i słuchasz. Tutaj jest rytuał. Czasem zakończony miernym skutkiem niezależnym od nas. Ale za dużo kasy już w to wtopiłem żeby się wycofywać ;)

 

Ale fakt wiele płyt brzmi genialnie. Tylko, że tak jak napisałem na początku to totalny random bo może się trafić niedający się słuchać porysowany szmelc i trzeba wymieniać.

Edytowane przez ornit
Gość _Be_
Opublikowano

Własnie ten rytuał powoduje, że słuchanie z wosku jest czymś czegoś CD nigdy nie odda.

Opublikowano

Ja, mimo tego, że mam dosyć mieszane odczucia nt winyli to jednak muszę przyznać, że nawet giereczki nie sprawiają mi takiej przyjemności po powrocie do domu jak odpalenie konkretnej płyty. Włączam wtedy gramofon i wzmacniacz. Potem kładę na blacie płytę, po czym delikatnie przejeżdżam po niej węglowo-welurową szczoteczką aby zebrać te kilka drobin kurzu, które zdążyły opaść na dysk po wyjęciu go z ochronnej koszulki. Następnie uruchamiam ramię, które opada na płytę a ja rozsiadam się w fotelu smakując ulubioną kanapkę z szynką i odpływam w wyobraźni do świata rządzonego przez demony, wojnę i przemoc ;)

 

Obecnie wolę kupić w miesiącu 3-4 nagrania niż jakąś grę. Mimo wad to bardzo zajmujące hobby :)

Opublikowano (edytowane)

Ornit, pozwól że odniosę się do tego co napisałeś. Trochę rozumiem Twoje rozczarowanie czarną płytą i jej brzmieniem, problem jednak jest trochę bardziej złożony. Sam to przerabiałem/przerabiam wielokrotnie, jaka jest zasadność wydawania większości płyt black/death metalowych na vinylu? Ja tego kompletnie nie rozumiem, większość nagrań szanujących się kapel uprawiających ten gatunek najlepiej brzmi z kaset magnetofonowych i to z magnetofonu mono. Tak jak Tobie, ciężko mi się oprzeć kiedy widzę gdzieś album do którego mam ogromny sentyment i tak np kupiłem trylogię darkthrone, okładki, rytuał itd ale brzmienie to syf który miał magię co najwyżej na kasecie i małej wierzy stereo i tak ma się sprawa z Burzum,Mayhem czy innymi zyebami. Teraz na gwałt robi się remastering wszystkiego co było kiedyś popularne i wydaje się to na płytach vinylowych bo obecnie jest na to moda i ludzie (w tym też ja) lubią się snobować w tym nośniku. Tak więc ten gatunek muzyczny w większości przypadków był składany w jakichś małych niezależnych studiach nagrań, poza nielicznymi którzy nagrywali np w Morissound studio i to brzmieniem broni się do dzisiaj ( np Morbid Angel, Terrorizer, itd). Prawda jest też taka że hobby jakim jest kolekcjonowanie płyt vinylowych wymusza na zainteresowanym trochę zaangażowania bo np. najprościej jest pójść do media marketu i kupić vinyl za 60 zł dajmy na to remaster Genesis. Przychodzisz do domu puszczasz i jeden wielki zawód, na zasadzie co to kur.wa ma być? Problemem jest tak jak pisałem wcześniej moda na ten nośnik, ceny płyt od kilku lat poszły w górę co najmniej  o 30%  ale to jest też poletko dla lichych tłoczni np Back to Black. Płyty od nich w większości przypadków to vinylowe szroty,kopie płyt cd z gównianym, płytkim brzmieniem gdzie masz zawartą może połowę ścieżek porównywalną z najgorszym stopniem kompresji mp3. Ktoś kto już lekko ogrania temat magii płyty winylowej wie że trzeba szukać płyt kapel które mają dobry mastering, i pochodzą z dobrych tłoczni. Czasem lepiej kupić na giełdzie płytę, używaną z przed dwudziestu lat a nie piękny dwu płytowy album z marketu. Różnicę poczujesz kiedy posłuchasz. Kolejną rzeczą która jest niezbędna do tego by cieszyć się tym hobby jest przedwzmacniacz gramofonowy. Brzmienie obecnych gramofonów z wbudowanym przedwzmacniaczem często jest tragiczne i to bez względu na producenta. Przede wszystkim dobry gramofon to jak najmniej elektroniki, a wzmocnieniem sygnału najlepiej się bawić ww sprzętem. Przedwzmacniacze gramofonowe zawarte we wzmacniaczach dajmy na to Onkyo , yamaha itd to raczej ciekawostka i dodatek, mający na celu przekonanie laika że kupuje sprzęt kompletny. Reasumując vinyle to piękne hobby wymagające od użytkownika jakiegoś tam rodzaju wiedzy, zaangażowania i rzecz jasna nie małej ilości gotówki, bo np za cenę ostatniej płyty vinylowej RHCP możesz kupić ich całą dyskografię na cd. Dla mnie to jest celebrowanie mojego hobby, żadna inna rzecz poza instrumentem nie daje mi takiej radochy i obcowania z muzyką jak płyta vinylowa, a cała otoczka ze zdobywaniem upragnionej płyty z dobrej tłoczni i często za nie małe pieniądze na jakiejś giełdzie dajmy na to w Poznaniu ;) to sama radocha.

Edytowane przez Absolem
  • Plusik 1
Opublikowano

 

Back on Black mam tylko 4 płyty. Dwie Burzum "Filosofem" i "Belus", które są jedynymi winylowymi wydaniami. Jedna Johnny Casha i "De Mysteriis Dom Sathanas" Mayhem. I co jest najśmieszniejsze to wszystkie brzmią świetnie. Jednak nie sposób się nie zgodzić, że (pipi)owa muzyka została (pipi)owo nagrana/wyprodukowana. Większość 1st press małych niezależnych wytwórni przyjeżdża do mnie uwalona w postprodukcyjnym syfie, wytarta i porysowana. Większe wytwórnie nie mają tego problemu. Co się zaś tyczy biednych jakościowo remasterów to oprócz Death, które po prostu chciałem mieć koniecznie na winylach bo nie mam ich na CD, to sprawdzam na discogs i forum stevehoffman gdzie są tłoczone. Większość tych, które posiadam powstało z oryginalnych źródeł.

  • Plusik 1
Opublikowano

Czy ktoś tu ma jakieś inne vinyle niż black/death/grind?

Wiem, że to dział metalowy, ale ciekawi mnie, czy tylko fani ciężkiego grania są tak bardzo oddani muzyce.

 

W sumie chyba są, ja płyty zamawiam z całego świata, a np. w przypadku jakiejś elektroniki, często starczy jutub, czy chomik... tak wiem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...