ornit 2 938 Opublikowano 19 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 Mam ostatniego Stinga i "The man who sold the world" Bowiego. Oba brzmią niesamowicie :) Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 600 Opublikowano 19 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 5 Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 19 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 (edytowane) Czy ktoś tu ma jakieś inne vinyle niż black/death/grind? U mnie w przeważającej większości klasyczny rock. Pink Floyd, Genesis, Thin Lizzy,Led Zeppelin,The Doors, Rolling Stones które czczę u uwielbiam, Ac/Dc z Bonem Scotem, sporo Hendrixa często podwójnie bo jak wiadomo u tego wykonawcy stare płyty grają kiepsko, Dire Straits,Van Halen z Lee Rothem, King Crimson, Meta,Motorhead, kilka płyt Kiss, Guns n Roses,faith no more peppersi pantera itd. Sporo klasycznego afroamerykańskiego hip hopu z czasów kiedy roziego jeszcze nie było na świecie. Perełki pokroju ATCQ, Roots, cały 2pac, kapitalne debiuty chłopaków z Wu-Tang clanu,Pigi Smalls, jedynka Snoopa, trójka Cypress hill, znajdzie się i house of pain i beastie boys.The Clash, Sex Pistols. Kilka płyt Miles Davisa, Coltranea Troszkę soulu w postaci Ottisa Reddinga, wszystko D'angelo. Znajdzie się i Wagner, Walkiria i zmierzch bogów, Wszystko St Germain,całe Prodigy ale z tym to muszę delikatnie bo mi szkło z barku wyskakuje ;) Klaus Mitfoch,kilka płyt Bowiego, składaneczka Marleya,kilka płyt Phila Collinsa, wszystkie solówki Ketiha Richardsa, no i diabły, które w znakomitej większości ostały mi się na kasetach. Także do wyboru do koloru. A ostatnio trafiło mi się takie cudeńko w bardzo atrakcyjnej cenie, typ ewidentnie nie wiedział co sprzedaje. Stulejarzom wstęp wzbroniony ;) Edytowane 19 Maja 2017 przez Absolem 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
grzybiarz 10 289 Opublikowano 20 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2017 Plusik za fotkę :) Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 26 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 (edytowane) Nie mam w zwyczaju przechwalać się sprzętem. Ale przy tym cudeńku ciężko się powstrzymać. Kosztowało sporo ale deklasuje wszystkie marketowe wynalazki i jak dla mnie jest to produkt kompletny w każdym calu Edytowane 26 Maja 2017 przez Absolem Cytuj Odnośnik do komentarza
grzybiarz 10 289 Opublikowano 26 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 Wyglądają elegancko, szycie, jakby to była skóra. Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 26 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 Posłużę się cytatem z recki "Słuchawki już na etapie pudełka robią bardzo dobre wrażenie, choć oczywiście same w sobie stanowią fizyczne clou dobrego wykonania. Dominuje tu uczucie solidności i czegoś więcej niż otrzymania do rąk kolejnych zwykłych kompaktów. Gro z tego uczucia przypada na fakt, że są precyzyjnie spasowane i z użyciem naprawdę dobrej jakości materiałów. Dziwnym byłoby zresztą gdyby taka firma jak B&W pozwoliła sobie na fuszerkę. Dominuje metal i skóra (owcza skóra specjalnie sprowadzana z Nowej Zelandii ze względu na doskonałe właściwości absorpcji potu), którą obite są również kopuły muszli. Eliptyczne puszki z logiem producenta są również wykonane w metalu." Obcowanie z tym sprzętem to jest naprawdę sama radocha. Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 26 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 no to powiedz ile dałeś za ten bajer? Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 531 Opublikowano 26 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 (edytowane) Bezprzewodowe zjadą ze dwa kafle (tłumacz: 400 funtów). Jak ktoś chce bezprzewodowe to jednak mało co jest uważane za lepszy wybór... Edytowane 26 Maja 2017 przez ogqozo Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 26 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2017 Udało się wyszarpać za 1650 i to tylko dlatego że gotówka i zaprzyjaźniony salon. Te słuchawki trzymają cenę na poziomie 1800 i sprzedawcy nie chcą negocjować, robiłem podchody w wielu miejscach. Są warte każdego wydanego grosza, przekopałem większość sprzętu do 2 klocków i ten model nie ma sobie równych. Olać jakiś tam noise cancelling, one mają grać i grają dosłownie wszystko ta że kopara opada. Cytuj Odnośnik do komentarza
Hela 1 962 Opublikowano 27 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 To ja też się pochwalę, chociaż nabyłem już jakiś czas temu, to nie mogę się napatrzeć na te cudne krążki: 7 Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 27 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 Bezprzewodowe zjadą ze dwa kafle (tłumacz: mój dwumiesięczny dochód). Tak lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 531 Opublikowano 27 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 (edytowane) Hehe ale śmieszne. W sumie no :( Edytowane 27 Maja 2017 przez ogqozo Cytuj Odnośnik do komentarza
second 3 692 Opublikowano 27 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 The Sound of Perseverance? Świetna płyta, piękne wydanie, jest się czym chwalić, zdecydowanie. Na pewno w moim top 20 jeśli chodzi o albumy ever. Ta płyta łączy pokolenia, kiedyś moja babcia weszła jak leciało Voice of the Soul i jej kapcie spadły, chciała żebym jej nagrał na kasetę i później słuchała tego kawałka. A ja się kumplom chwaliłem, że moja babka słucha Death. Eh, piękne czasy... Cytuj Odnośnik do komentarza
Hela 1 962 Opublikowano 27 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 Death jest dla mnie czymś absolutnie niepowtarzalnym w metalu. Klasą samą w sobie. Z krążka na krążek tworzyć nowe standardy, wyznaczać kolejne granice gatunku, to już wyczyn, którym mogą pochwalić się nieliczni. Zespołów, które z każdym następnym albumem grają lepiej i lepiej i lepiej nie wiem czy bym zliczył na palcach jednej ręki, a jednak wydawać się może, że Chuck Schuldiner dokonał tego w swoim życiu aż sześć razy. Za każdym razem zaskakując wszystkich - fanów i kolegów ze sceny. Niesamowity talent. Liczę na równie przepiękną reedycję Symbolic, chociaż wiem, że to pod względem licencyjnym będzie to problem. To jest płyta, którą mogę zabrać ze sobą na bezludną wyspę i mieć resztę muzyki w du.pie.* *mam wypite! Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 31 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2017 Uzupełniam literę S. Absolutny klasyk i coś żeby przesyłka się opłacała :P 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 31 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2017 Zawsze wolałem Seasons in the Abyss Cytuj Odnośnik do komentarza
Hum 3 699 Opublikowano 31 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2017 A to i ja się pochwalę, kolekcjonerem co prawda nie jestem, zwłaszcza w dobie spotify, ale te albumy zawsze chciałem mieć na półce. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
ornit 2 938 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2017 (edytowane) Trochę ostatniego czarnometalowego szajsu Morbit - taki mini tribute album dla Morbid, w którym śpiewa ten niski typek z Watain i grają muzycy z innych znanych szwedzkich zespołów jak np z Nifelheim. Maczał też przy tym palce Metalion, twórca Slayer maga. Tylko 4 utwory ale jest KVLT jak (pipi)! Ostatnio jakoś chodzi mi to po głowie. Belgijskie tralalala o Szatanie i ciemnych lasach. Edytowane 1 Czerwca 2017 przez ornit 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 12 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2017 (edytowane) Świeża dostawa z Rhino rec. Kolorowe limitowane i świetnie brzmiące edycje. Edytowane 12 Czerwca 2017 przez Absolem 4 Cytuj Odnośnik do komentarza
ornit 2 938 Opublikowano 17 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2017 Whoredom Rife - Dodcośtamcośtam - blakmetal z Norwegii. Beka z diabłów i aniołów! Darkthrone - Prawdziwa aryjska stal. Kupiłem bo zamawiałem coś jeszcze a nie mam tego na CD. Blasphemy - Fallen Angel Of Doom z 90! Czarnometalowi skinheadzi z Murzynem na basie! To nie mogło się udać lol Death Worship - EPka muzyków z Blasphemy i Conquer kanadyjski wojenny metal! Takie sztosy! Jestem w siódmym niebie :) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Absolem 1 036 Opublikowano 18 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2017 Blasphemy i Darkthrone szanuję mocno ostatni Arctic Thunder świetna płyta. Cytuj Odnośnik do komentarza
ornit 2 938 Opublikowano 18 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2017 Zgadzam się. Fenriz i Culto robią co im się żywnie podoba. Mogą sobie na to pozwolić bo pierwszy od lat 90-tych zarabia na poczcie jako magazynier a drugi pracuje w szkole. I nie naśmiewam się z nich. Biorąc pod uwagę typ muzyki jaki grają z pewnością wyrabiają lepiej niż ci, którzy koncertują i muszą borykać się z innymi problemami. Z tą płytą było tak, że zamówiłem z burningshed ostatnią Epkę 7' a kiedy zorientowałem się, że zostało mi jeszcze trochę golda, zdecydowałem się na płytę. Epka była w preorderze i ma wyjść dopiero 21. Myślałem, że wyślą obie płyty razem kiedy ta druga będzie już dostępna a wysłali osobno. Co się tyczy Arctic Thunder to bardzo mi się podoba. Od wielu lat nie słuchałem Darkthrone bo po Panzerfaust sobie darowałem a tu taka niespodzianka. Blasphemy kupiłem żeby mieć. Chociaż przy odpowiednim klimacie to ten album wchodzi bez popity. Za to Death Worship słucham cały czas. Cytuj Odnośnik do komentarza
tukan 1 917 Opublikowano 18 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2017 w końcu odebrałem parę rzeczy... 5 Cytuj Odnośnik do komentarza
ornit 2 938 Opublikowano 19 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2017 Nienawiść! :D Mam też najnowszy Tremendum jakby co ;) 4 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.