Skocz do zawartości

Pochwal się...


ping

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

cursed.jpg

Cursed In Eternity Box Set:banderas:

 

edyta: Na zdjęciu z braku miejsca nie zamieściłem wszystkich picture disców i plakatów

Edytowane przez ornit
  • Plusik 3
  • Lubię! 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano
W dniu 16.11.2018 o 16:21, ornit napisał:

cursed.jpg

Cursed In Eternity Box Set:banderas:

 

edyta: Na zdjęciu z braku miejsca nie zamieściłem wszystkich picture disców i plakatów

Ja mojego nawet nie rozfoliowałem i zastanawiam się czy to zrobić czy czekać aż nabierze procentów. 

Opublikowano

Zastanawiaj się dalej. Ja zamierzam przyozdobić sobie tymi płytami salon bo z myślą o tym zakupiłem ten zestaw. I tak większość z tych rzeczy mam w pressach bezpośrednio z Peaceville.

 

wracajac jednak do samego boxa na największa uwagę zasługuje świetnie wydany album i DVD, na którym znajduje się rehearsal znany z yt, całkiem dobry zapis koncertu z Sarpsborg i (pipi)owy z Jessheim, na którym kompletnie nic nie widać.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

gdow.jpg

Mam pierwsze wydanie więc kupiłem sobie też remastera. Wuj chciał, że nie spodziewałem się, że na urodziny dostanę od Season of Mist -10% bo wziąłbym całego boxa...

  • Lubię! 1
Opublikowano
6 minut temu, ornit napisał:

@Absolem Nie lepiej Ci było brać cały box?

Wiesz co, trochę gardzę tym zbieraniem z (pipi) śmietany. Oni wypuszczaja boxy tak często jak nikt inny. W kolekcji bardziej cenię pojedyncze sztuki, zabierają mniej miejsca ;)

Opublikowano

Dzisiaj trochę na spokojnie, dotarła dostawa z kraju sushi. Wydania w stanach idealnych, przyznam szczerze że nie wiem jak oni to robią ale płyty z lat 60tych wyglądają jak nowe. O realizacji i jakości brzmienia mogę powiedzieć tradycyjnie że wyrywa z butów i zdecydowanie polecam :D 

 

Piękna płyta do której trzeba dorosnąć

GB0CFVg.jpg

Absolutny klasyk i jedna z najważniejszych płyt w historii Jazzu

O00Y0c3.jpg

Kilka uzupełnień w dyskografii Milesa

LRxpLJK.jpg

lLzzJkw.jpg

3BYjOJJ.jpg

  • Plusik 2
Opublikowano

unnamed.jpg

Mój nowy sprzęt kupiony wczoraj. Na szybko szukałem czegoś co zastąpi mojego Pro-Ject Debut Carbona więc wybrałem trochę tańszy gramofon Pioneera (to PLX 500 - tańsza wersja PLX 1000). Do Euro, z którego zamawiałem mam niedaleko więc stwierdziłem, że odbiorę go na miejscu co zaoszczędzi mi czasu niż użeranie się z kurierami. Na miejscu okazało się, że to meega wielkie pudło ważące ponad 10 kg. Sam ciężar nie jest duży ale z racji niewygodnego pudła musiałem robić przystanki co 500 metrów a dzisiaj mam zakwasy.

 

Po samym gramofonie zbyt wiele nie oczekiwałem. Ot, chodziło mi o coś co będzie grało. Po złożeniu wszystkich elementów czyli umiejscowieniu talerza na swoim miejscu i dokręcenia headshella z oryginalną wkładką przyszedł czas na kalibrację. Pierwsza niespodzianka to plastikowe nóżki, które jak się okazało, można było odkręcać dowoli co niezwykle mnie ucieszyło bo już nie muszę dostosowywać całej szafki do wypoziomowania gramofonu (to jest (pipi)a chore) tylko mogę się zająć samą podstawą. Kiedy wszystko już było gotowe zająłem się zbalansowaniem ramienia. Poszło szybko i sprawnie. W instrukcji przeczytałem, że nacisk wkłądki to 3-4g...Zaraz, ja (pipi)ę! 3-4g??? Myślałem, że o(pipi)eli ale ok, zrobiłem jak napisali. Sprawdziłem tylko czy wkładka ma dobry przesięg (co było proste bo już jak człowiek mogę to sprawdzić odłączając cały headshell od ramienia i mierząc linijką. i opuściłem ramię na płytę aby zorientować się czy pada prostopadle. I tu zaczęły się schody. Po obniżeniu całkowitej wysokości ramienia, okazało się (pipi)a, że ramię z wkłądką opada o dobre pół centymetra w stosunku do podstawy! To jakiś żart? Zacząłem wertować instrukcję,  po czym okazało się, że noname'owa wkładka dopuszcza taki spadek...W sumie to tak naprawdę liczy się, to żeby dolna krawędź wkładki była równoległa do powierzchni płyty... Nie zraziwszy się tym postanowiłem sprawdzić jak to wszystko słychać. Przełączyłem przełącznik na phono, na talerzu położyłem jakąś reedycję Bowiego i włączyłem start. Przywitały mnie takie basy, że myślałem, że zaraz mi okna i ściany w domu roz(pipi)i... Nacisk 3g (taki ustawiłem) to grube przegięcie i nie chcąc więcej eksperymentować wy(pipi)ałem tą wkładkę do kosza a zamiast niej zainstalowałem Ortofon Red. Wyciągnąłem z szafki pierwszy lepszy szablon Baerwalda i po 15 minutach miałem skalibrowaną wkładkę. Jeszcze tylko na talerzu położyłem półcentymetrową gumę, którra została mi po Denonie. Nacisk ustawiłem na 1,8, podobnie z antyskatingiem i odpaliłem gramofon. Jest dobrze, naprawdę dobrze. Wszystko słychać dobrze i wyraźnie ale na wszelki wypadek zwiększyłem jeszcze trochę antyskating. Po zakończeniu piosenki coś mi zaczęło śmierdzieć. Nie słyszałem żadnego szumu, żadnego trzasku. Podniosłem się żeby sprawdzić czy igła nie wyskoczyła z rowka a ramienia gdzieś nie wy(pipi)iło poza talerz. Okazało się, że wszystko jest na swoim miejscu. Zdziwiony brakiem humu i surface noise czekałem na kolejną piosenkę. Po niej tak samo. I po następnej. Poszedłem do łazienki wyczyścić uszy bo nie mogłem uwierzyć, że da się tak słuchać płyty analogowej. Niestety zachwyty skończyły się z ostatnim numerem, podczas którego wdarło się trochę słyszalne IGD. Z tym problemem chyba muszę nauczyć się żyć, bo ani z Ortofon Redem ani z SHure44 nie udało mi się go wyeliminować (sprawdzałem Baerwadem, Logfrenem, Stevenssonem i customowymi wzorami - nic nie pomagało...).

 

Ogólnie jestem zadowolony bo jak na moje potrzeby Pioneer daje radę. Co prawda do szału doprowadza mnie kołyszący się o pół-milimetra talerz ale nie wpływa to na odsłuch. Przechodząc do meritum jest to sprzęt, którego nie radzę kupować początkującym bo szybciej się do niego zrażą niż zechcą nad nim popracować (ta oryginalna wkładka jest naprawdę prze(pipi)owa). Dla mnie jest to tylko rozwiązanie tymczasowe bo mam w odległych planach zakup Technicsa. Kiedy do tego dojdzie, Pioneera zostawię sobie jako zabawkę, na której będę scretchował w warunkach domowych dla własnej przyjemności.

  • Plusik 2
Opublikowano

Obwąchiwałem jakiś czas temu model 1000, wziąłem na testy do domu i cóż jedyną zaletą tego gramofonu był odkręcany headshell bo można dokupić drugi i korzystać z dwóch wkładek, w moim torze zdecydowanie lepiej grał debut carbon. Ostatnio też zmieniałem drapaka i mój wybór padł na Rpm5 z wkładką Mc ortofona rondo bronze. Zmiana o tyle kłopotliwa że muszę bardziej niż dotychczas zwracać uwagę na tłoczenia i stany płyt bo ta wkladka eksponuje wszystkie niedociągnięcia ale za to płyty w dobrych stanach i porządnie wydane powodują opad szczęki przy odsłuchu. Z gramofonem mam na kilka lat spokój teraz tylko jeszcze jakiś dobry pre amp bo ten co mam obecnie do tego sprzetu to absolutne minimum. 

52406d0ae03e.jpg

  • Plusik 1
Opublikowano

Ładny sprzęt! Niech Ci służy :)

 

Ja się trochę obawiam, że inwestowanie w tą rozrywkę to taka studnia bez dna. Już teraz planuję wydatki na pół roku przed żeby opłacić wszystkie rachunki i jednocześnie kupić nowe komponenty do mojego systemu audio. Nagle nachodzi mnie myśl, że jak kupię gramofon za 6-7k to i tak nadal będę słuchał tych samych nierównych płyt z kopertówkami, paprochami. Chodzi mi o wady nośnika, których nie da się uniknąć. Przecież nawet kiedy wszystko się perfekcyjnie skalibruje, wypoziomuje to i tak kiedy spojrzysz potem na nowo kupioną płytę i okaże się, że wszystko o kant dupy potłuc...

 

Takie przemyślenia :D Może w pewnym momencie najlepiej byłoby po prostu się zatrzymać 

Opublikowano

Bardzo dużo płyt gra jak (pipi) bo taki jest ich urok i żaden sprzęt tego nie zmieni,. Co do debut carbona konstrukcyjnie to bardzo dobry sprzęt i w swojej klasie cenowej jest dla mnie bezkonkurencyjny, długo szukałem zanim znalazłem godnego następcę, gdybym miał więcej miejsca to bym go zostawił. 

Opublikowano

Jak co sobotę rano wyszedłem z domu po bułki ale nieodgadniona siła pchała mnie w kierunku lokalnego MediaMarkt na Warszawskim Gocławiu. Nie mogąc zrozumieć tego popędu myśli i emocji pognałem czym prędzej do tego sklepu, gdzie wszedłszy na piętro oczom mym ukazał się koszyk z promocjami. W koszyku tym stały poopierane o siebie winyle. Drżącą ręką zacząłem sprawdzać co też takiego ciekawego znalazło się na obniżkach. Jakieś reedycje Bowiego, 2Paca, Piaska, Ani jakiejś, czyli nic co mogłoby mnie zainteresować. Nim dotarłem do ostatniej płyty, do koszyka zbliżył się pracownik sklepu z kolejnymi płytami, wśród których znalazłem tą jedyną

firespawn.jpg

Czekała na mnie prawie 2 lata i po tym długim czasie zdarzył się cud przeceny :banderas: Odwiedzajcie swoje MediaMarkty bo nigdy nie wiadomo co tam wystawią ciekawego!

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...