Lucek 4 417 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Nie tłumaczę siebie - jedynie chciałem wyjaśnić jak niewygodne może być granie na oryginałach. no, ale tez nikt Ci nie kaze na tych UMD grac. Mozna grac z karty, a przy okazji robic to uczciwie, nikogo nie okradajac Cytuj
Goodfella 0 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 jakbys sie czul,jeden z drugim(ktorzy krzycza ze piractwo nie szkodzi),jakby ci ktos wszedl do domu i okradl mieszkanie? CHU.JOWO Kradne soft z internetu biore narkotyki i przechodze na czerwonym swietle Cytuj
adi 189 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 (edytowane) Piractwo jest kradzieża dla wszystkich.....z wyjatkiem tych którzy kradna Dla nich jest to do wyboru: misja,walka z systemem,wspieranie rynku (nawet takie kwiatki się trafiają : ) ) konieczność życiowa (taaaa,ileż to było przypadków smiertelnych jeśli ktoś nie zagrał w nowość zaraz po premierze ),sprawdzenie tytułu przed kupnem (jesli przejdę gre i mi sie spodoba to kupię oryginał.....ha ha ha na pewno ) ,zrobienie na złość tym kapitalistycznym świniom co sprzedaja drogie gry i dbają o własna kieszeń (hmmm.... a kto nie dba? ) itd,itd,itd Edytowane 28 lipca 2008 przez adi Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 To po cholerę mam kupować oryginał? zeby byc uczciwym i miec czyste sumienie? i tu lezy pies pogrzebany,trafiles w sedno.uczciwosc i czyste sumienie,to najlepszy powod,no i oczywiscie szacunek dla drugiego czlowieka a co za tym idzie-do JEGO wlasnosci. jakbys sie czul,jeden z drugim(ktorzy krzycza ze piractwo nie szkodzi),jakby ci ktos wszedl do domu i okradl mieszkanie?albo ukradl ci telefon na ulicy,badz portfel?tez byscie byli tacy spokojni i twierdzili ze nic sie nie stalo?a tymczasem codziennie okradacie innych lekka reka i smiecie jeszcze twierdzic ze to nic zlego-HIPOKRYCI! Świetnie. Nie ma to jak odpowiadanie na wyrwane z kontekstu zdanie. Cytuj
Gość el becetol Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Nie używajcie za dużych słow. Jak przejedziesz sie autobusem bez biletu to to tez jesteś złodziejem? (okradasz mzk) Jak sprzedasz cos na allegro i nie zglosisz tego w zeznaniu rocznym to to tez jestes zlodziejem? (okradasz US) Jak nie płacisz abonamentu za kazdy telewizor jaki posiadasz w domu to tez jestes złodziejem? (okradasz tvp) Jak sprzedajesz używane gry to tez jestes złodziejem? (narazie wg. prawa nie, ale Sony i EA już lobbuja za wprowadzeniem zakazu sprzedazy uzywanych gier - co wtedy zrobicie, fani używek?) Nie porównujcie przegrywania gier od kradzieży gry z półki bo jak wezme gre z półki to jej ona z tej półki znika. Jak zgram gre od kolegi, to gra na półce w sklepie dalej stoi. Żeby nie było - ja nie pirace - mam PS3 Chodzi tylko o zachowanie jakiejś granicy - bo jak slucham tekstów ze za przegranie gry powinno sie iść do więzienie to przypomina mi sie monthy python i tekst o rozstrzeliwaniu ludzi ktorzy glosno mówią na korytarzu w czasie ciszy nocnej. A prawdziwe złodziejstwo to to że Oblivion na PS3 empiku stoi po 229, a na PC za 59,90 Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 zacytuje z Harolda i Kumara Lubisz robić robótki ręczne? Nie, proszę pana. A lubisz, jak tobie robią? Taa. To czyni ciebie także hipokrytowcem,więc zamknij ryło! Cytuj
Kruhol 31 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 ..A prawdziwe złodziejstwo to to że Oblivion na PS3 empiku stoi po 229, a na PC za 59,90 Bo: 1. PS3 używa płyt Blu-ray, które są kilkakrotnie droższe od DVD używanych na PC? 2. Rynek konsol, a PC różni się od siebie diametralnie i koszty wydawania gier są większe w przypadku PS3? 3. Ile ludzi ma w domu PS3, a PC? To i inne zjawiska przekłada się na to, że gry na PS3 (i nie tylko) są droższe niż na PC. A jeśli chodzi o topic: to piractwo bardzo pasuje do słowa 'kradzież'. Przykład to gra Crysis, której twórcy ledwo uzbierali kase, by zacząć prace nad seqelem. Niektórzy mówią, że przyczyną złej sprzedarzy gry były duże wymagania sprzętowe, a właśnie że nie, bo piractwo... Cytuj
Gość el becetol Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 1. PS3 używa płyt Blu-ray, które są kilkakrotnie droższe od DVD używanych na PC? Ok. Race Diver Grid - na Xboxa na DVD za 229 w MM, na Pc za 79. 2. Rynek konsol, a PC różni się od siebie diametralnie i koszty wydawania gier są większe w przypadku PS3? A co mnie konsumenta to obchodzi? Koszty - dobrze powiedziane - tylko co generuje te koszty? Na pewno nie twórcy, do których raczej te 150 złotych róźnicy nie wpada. Koszty te generuje raczej cała ta rzesza ludzi którzy nic wspolnego z grami nie maja, a którym musze płacić pensje tylko dlatego że mam PS3. Mówisz o kosztach wydawania, więc jak to jest że Grid na PC w usa w sklepie kosztuje 40$, a na Xboxa 49$ - ok, róźnica o jedną piątą. Czemu u nas róźnica jest prawie trzykrotna? Kto na tym zarabia? Zastanawiales sie czasem? Trzeba zadawac takie pytania, może wreszcie zaczniemy grać z normalnymi cenami zamiast mydlić sobie oczy sloganami w stylu "przecież nie musisz wcale gier kupować". Świetnie, ale chce. Nie musze też mieszkać w mieszkaniu, moge mieszkać w lesie, biegać nago i jeść liście. Ale chyba chodzi o jakiś standard. 3. Ile ludzi ma w domu PS3, a PC? Raz jeszcze - co mnie to obchodzi? A ile osób mieszka w blokach a ile w domach? Może zacznijmy też róźnicować ceny np. chleba ze względu na zamieszkiwany metraż. Mogę być jedynym posiadazem PS3 w Polsce - czemu mam płacić inna cenę za ten sam produkt? Cytuj
dr_hakenbusz 3 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Nie porównujcie przegrywania gier od kradzieży gry z półki bo jak wezme gre z półki to jej ona z tej półki znika. Jak zgram gre od kolegi, to gra na półce w sklepie dalej stoi. A wyobraź sobie taką sytuację. Siedzisz sobie w szkole na informatyce, i nagle, ni stąd ni zowąd, wpadasz na genialny pomysł, coś co zrewolucjonizuje rynek komputerowy, np. jak prostym programem przyspieszyć działanie procesora 100 razy. Montujesz ten programik i okazuje się, że działa. Lecisz do biura patentowego a następnie do jakiegoś wydawcy i ten ci mówi, że zarobisz na tym miliony Euro ($ słabnie). No a po roku okazuje się, że zarobiłeś tylko kilka tyś. PLN, bo w sektorze państwowym muszą mieć oryginały. Cała reszta świata hula na Twoim programie za darmochę, bo sobie z Torrenta ściągnęli. Wypas, nie ? No to wyobraź sobie, że są ludzie, którzy w podobny sposób są okradani codziennie i cokolwiek zrobią, jest właśnie tak kradzione. A są to ci sami ludzie, których wynosisz pod niebiosa gdy pierwszy raz włączasz nowe GTA, PESa czy w co tam grasz. Nie twierdzę, żeby od razu wieszać piratów, ale każdy kto piraci jest złodziejem i kropka. Cytuj
Kruhol 31 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 (edytowane) 1. PS3 używa płyt Blu-ray, które są kilkakrotnie droższe od DVD używanych na PC? Ok. Race Diver Grid - na Xboxa na DVD za 229 w MM, na Pc za 79. Czy ja nie wyraziłem sie jasno że mówię o Blu-ray i PS3? 2. Rynek konsol, a PC różni się od siebie diametralnie i koszty wydawania gier są większe w przypadku PS3? A co mnie konsumenta to obchodzi? Koszty - dobrze powiedziane - tylko co generuje te koszty? Na pewno nie twórcy, do których raczej te 150 złotych róźnicy nie wpada. Koszty te generuje raczej cała ta rzesza ludzi którzy nic wspolnego z grami nie maja, a którym musze płacić pensje tylko dlatego że mam PS3. Mówisz o kosztach wydawania, więc jak to jest że Grid na PC w usa w sklepie kosztuje 40$, a na Xboxa 49$ - ok, róźnica o jedną piątą. Czemu u nas róźnica jest prawie trzykrotna? Kto na tym zarabia? Zastanawiales sie czasem? Trzeba zadawac takie pytania, może wreszcie zaczniemy grać z normalnymi cenami zamiast mydlić sobie oczy sloganami w stylu "przecież nie musisz wcale gier kupować". Świetnie, ale chce. Nie musze też mieszkać w mieszkaniu, moge mieszkać w lesie, biegać nago i jeść liście. Ale chyba chodzi o jakiś standard. Lepiej powiedz "a co to producenta obchodzi?" Jak nie kupisz Ty to kupi kto inny.. I widzisz Twój Grid za oceanem kosztuje w usa 40$, ale musi być kasa by tą gre puścic za oceanem, no nie? Przecież Polski wydawca też musi mieć z tego kase. A pozatym Sony tez na tym zarabia, a nawet wydanie oświadczenia "dozwolone od lat xx" przez ESRB kosztuje... Nic tylko kasa leci i leci.. 3. Ile ludzi ma w domu PS3, a PC? Raz jeszcze - co mnie to obchodzi? A ile osób mieszka w blokach a ile w domach? Może zacznijmy też róźnicować ceny np. chleba ze względu na zamieszkiwany metraż. Mogę być jedynym posiadazem PS3 w Polsce - czemu mam płacić inna cenę za ten sam produkt? Bo jesli zostanie kupione mniej gier do sprzedawca automatycznie podwyzszy cene, by nie było większych strat. Edit: coś mi się z tagami popieprzyło ;f mam nadzieje ze w miare czytelne co cytowałem, a na co odpowiadałem ;f Edytowane 28 lipca 2008 przez Kruhol CPE Cytuj
maciucha 11 654 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 1. PS3 używa płyt Blu-ray, które są kilkakrotnie droższe od DVD używanych na PC? Ok. Race Diver Grid - na Xboxa na DVD za 229 w MM, na Pc za 79. Czy ja nie wyraziłem sie jasno że mówię o Blu-ray i PS3? 2. Rynek konsol, a PC różni się od siebie diametralnie i koszty wydawania gier są większe w przypadku PS3? A co mnie konsumenta to obchodzi? Koszty - dobrze powiedziane - tylko co generuje te koszty? Na pewno nie twórcy, do których raczej te 150 złotych róźnicy nie wpada. Koszty te generuje raczej cała ta rzesza ludzi którzy nic wspolnego z grami nie maja, a którym musze płacić pensje tylko dlatego że mam PS3. Mówisz o kosztach wydawania, więc jak to jest że Grid na PC w usa w sklepie kosztuje 40$, a na Xboxa 49$ - ok, róźnica o jedną piątą. Czemu u nas róźnica jest prawie trzykrotna? Kto na tym zarabia? Zastanawiales sie czasem? Trzeba zadawac takie pytania, może wreszcie zaczniemy grać z normalnymi cenami zamiast mydlić sobie oczy sloganami w stylu "przecież nie musisz wcale gier kupować". Świetnie, ale chce. Nie musze też mieszkać w mieszkaniu, moge mieszkać w lesie, biegać nago i jeść liście. Ale chyba chodzi o jakiś standard. Lepiej powiedz "a co to producenta obchodzi?" Jak nie kupisz Ty to kupi kto inny.. I widzisz Twój Grid za oceanem kosztuje w usa 40$, ale musi być kasa by tą gre puścic za oceanem, no nie? Przecież Polski wydawca też musi mieć z tego kase. A pozatym Sony tez na tym zarabia, a nawet wydanie oświadczenia "dozwolone od lat xx" przez ESRB kosztuje... Nic tylko kasa leci i leci.. 3. Ile ludzi ma w domu PS3, a PC? Raz jeszcze - co mnie to obchodzi? A ile osób mieszka w blokach a ile w domach? Może zacznijmy też róźnicować ceny np. chleba ze względu na zamieszkiwany metraż. Mogę być jedynym posiadazem PS3 w Polsce - czemu mam płacić inna cenę za ten sam produkt? Bo jesli zostanie kupione mniej gier do sprzedawca automatycznie podwyzszy cene, by nie było większych strat. Straty to są na PC. Ja znam jedną osobe która jedzie na oryginałach na PC. Więc troche z dupy argument, że na PC wiecej sie sprzeda niż na konslach... Cytuj
Gość el becetol Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 (edytowane) Ok. Race Diver Grid - na Xboxa na DVD za 229 w MM, na Pc za 79. Czy ja nie wyraziłem sie jasno że mówię o Blu-ray i PS3? No więc ja dałem kolejny przykład z ogromną róźnicą w cenie, tym razem bez różnicy w formacie płyty. Jasno? A wyobraź sobie taką sytuację. Siedzisz sobie w szkole na informatyce, i nagle, ni stąd ni zowąd, wpadasz na genialny pomysł, coś co zrewolucjonizuje rynek komputerowy, np. jak prostym programem przyspieszyć działanie procesora 100 razy. Montujesz ten programik i okazuje się, że działa. Lecisz do biura patentowego a następnie do jakiegoś wydawcy i ten ci mówi, że zarobisz na tym miliony Euro ($ słabnie). No a po roku okazuje się, że zarobiłeś tylko kilka tyś. PLN, bo w sektorze państwowym muszą mieć oryginały. Cała reszta świata hula na Twoim programie za darmochę, bo sobie z Torrenta ściągnęli. Wypas, nie ? No to wyobraź sobie, że są ludzie, którzy w podobny sposób są okradani codziennie i cokolwiek zrobią, jest właśnie tak kradzione. A są to ci sami ludzie, których wynosisz pod niebiosa gdy pierwszy raz włączasz nowe GTA, PESa czy w co tam grasz. Trzymajmy sie faktów. Równie dobrze możesz na lekcji biologii wpść na pomysł skutecznego leku na raka, albo na wosie jak rozwiązać problem głodu na świecie. Na informatyce rewolucja? To nie te czasy, zapominasz ze mamy doczynienia z najbardziej dochodowym segmentem branzy rozrywkowej, dziwki, szampan i maybachy. I nie mówie że to sie twórcą nie należ, należy jak najbardziej. Tylko że zyski twórców to 1%-5% ceny gry. Mnie martwi ta cala reszta, bez której jako gracz bym sie obszedł. Może wrócmy do poprzedniego mojego wpisu - Race Driver na Xboxa - 229 zł, na PC 79 zł. Kto zgarnia te 150 zł twoim zdaniem? Twórcy? Edytowane 28 lipca 2008 przez el becetol Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 1. MM ma zwsze CHORE ceny 2. sprawdz allegro, nowka i znacznie tansza 3. by zagrac w takiego Grida na kompie za z 2005 (x360) czy 2006 (ps3) musisz wydac troche na karte/procek/ram/monitor/dzwiekowka,itp (co prawda jest tego zaleta, za ten upgrejd pojdzie ci jeszcze inna gre ale jak wiadomo to producenti kart,procow itp napedzaja rynek gier ...) Cytuj
jaroz 0 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Nie porównujcie przegrywania gier od kradzieży gry z półki bo jak wezme gre z półki to jej ona z tej półki znika. Jak zgram gre od kolegi, to gra na półce w sklepie dalej stoi. A wyobraź sobie taką sytuację. Siedzisz sobie w szkole na informatyce, i nagle, ni stąd ni zowąd, wpadasz na genialny pomysł, coś co zrewolucjonizuje rynek komputerowy, np. jak prostym programem przyspieszyć działanie procesora 100 razy. Montujesz ten programik i okazuje się, że działa. Lecisz do biura patentowego a następnie do jakiegoś wydawcy i ten ci mówi, że zarobisz na tym miliony Euro ($ słabnie). No a po roku okazuje się, że zarobiłeś tylko kilka tyś. PLN, bo w sektorze państwowym muszą mieć oryginały. Cała reszta świata hula na Twoim programie za darmochę, bo sobie z Torrenta ściągnęli. Wypas, nie ? No to wyobraź sobie, że są ludzie, którzy w podobny sposób są okradani codziennie i cokolwiek zrobią, jest właśnie tak kradzione. A są to ci sami ludzie, których wynosisz pod niebiosa gdy pierwszy raz włączasz nowe GTA, PESa czy w co tam grasz. Nie twierdzę, żeby od razu wieszać piratów, ale każdy kto piraci jest złodziejem i kropka. swietnie to ujales. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 (edytowane) Po przeczytaniu (hm, bądźmy delikatni) farmazonów El becetola, postanowiłem przedstawić mu cały esej dotyczący różnicy cen konsolowych a tych na PC. Ale jako, że eb traktuje mnie jak pryszczatego nastolatka, więc wysłużę HIV - em. W końcu on jest z branży, a ja nie (jeszcze). Odpowiedź na list, zamieszczony w PE. nr. 128. Temat: Ceny gier PC a Konsolowych: "Gry pecetowe są z założenia tanie, bo dystrybutorzy kupują nie tyle pudełka, co licencje. W efekcie (uwaga, tutaj operuję przykładami mającymi zobrazować sytuację, nie konkretami!) dystrybutor kupuje np. prawa do dystrybucji nowego Half - life'a na terenie polski za 500 tysięcy euro i może robić co mu się podoba z tym tytułem. Do firmy przyjeżdża master z grą (kopia matka, z której wykonuje się matrycę), poligrafia w wersji elektronicznej, loc - kit (zestaw do lokalizacji) i zaczyna się żmudny proces lokalizacji (dziś niemal wszystkie gry na Pc są lokalizowane), produkcji płyt (tłoczenie) oraz dystrybucji. Po drodze nie można zapomnieć o konfekcji, logistyce itd. Załóżmy, że plan dystrybutora jest taki, że rzeczona gra sprzeda się w nakładzie 40 tysięcy sztuk (bardzo optymistyczna opcja, ale jest to wynik do osiągnięcia nawet w naszym kraju, oczywiście w odniesieniu do największych tytułów) w pierwszym rzucie w cenie detalicznej 99zł, co da ok. 2 milionów zł czystego zysku (trzeba odliczyć koszty pracy ludzi zaangażowanych w lokalizację, często trzeba opłacić aktorów z górnej połki, których stawki są... hm, wysokie. Dochodzi do tego marża oraz bonusy wsteczne dla sieci handlowych, transport, magazynowanie, reklamy i wiele, wiele innych czynników). Z prostego rachunku wynika, że wydawca jest w takim przypadku "na czyściocha", bo zwróciły mu się koszty przedsięwzięcia. Ale w tym biznesie nie pracuje się dla idei, lecz dla wyników finansowych. W tym momencie, np. po upływie 3 miesięcy od daty premiery, ta sama gra trafia na półki sklepowe w nowej, znacznie niższej cenie, np. po 59zł - z nową poligrafią i kampanią marketingową w mediach. Ludzie rzucają się na okazję i kupują kolejne 5 tysięcy egzemplarzy. Po upływie kolejnych 3 miesięcy gra trafia na półki sklepowe w cenie 29zł, później 19zł, 9 zł, aż w końcu dołączana jest na coverze z jakimś magazynem (dystrybutor pobiera za to kilka groszy, a jakże). Dzięki kilku cyklom życia dystrybutor wychodzi na swoje i z chęcią sięga po kolejne tytuły, lokalizując je itd. Interes się kręci. Natomiast gry konsolowe to zupełnie inna bajka, gdyż polski dystrybutor kupuje dokładnie ten sam towar, który później ląduje na półki sklepowe - nie może ingerować w opakowanie, zawartość, w dodatku ceny są zaporowe. Dasz wiarę, że na egzemplarzu gry konsolowej, która w sklepie kosztuje 259zł, dystrybutor zarabia jedynie...? Zresztą, nie mogę nic sugerować, ale są to groszowe sprawy, a ryzyko klęski finansowej duże. Dystrybutorzy mają więc głęboko gry konsolowe, gdyż zyski z ich sprzedaży są małe przy dużym ryzyku popłynięcia na grubą kasę. Niestety, w Polsce konsolówki sprzedają się relatywnie nędznie, a to dlatego, że są drogie. Kwadratura koła. Dlaczego więc gry konsolowe są sprzedawane tak drogo przez wydawców zagranicznych? Bo ich tworzenie jest znacznie droższe niż w przypadku gier na PC, ponadto Microsoft, Nintendo oraz Sony kroją tantiemy za każdy wyprodukowany egzemplarz gry, nie przejmując się ryzykiem wydawcy, tzn. wydawca płaci haracz gigantowi z góry. Czy sprzeda grę, czy nie - jego problem. Dev - kity również kosztują astronomiczne sumy, a przecież do produkcji dużej gry potrzeba wielu stanowisk pracy. W obliczu ryzyka wydawca sprzedaje grę dystrybutorom w wysokiej cenie. Generalnie można powiedzieć, że g***o zawsze leci w dół, a na końcu tej drogi jesteś Ty - Gracz. Ponadto konsola nadal postrzegana jest jako zabawka ekskluzywna, więc z założenia gry konsolowe muszą być droższe od pecetowych. Uff, tyle w skrócie." Starczy? Edytowane 28 lipca 2008 przez Mr. Blue Cytuj
adi 189 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 (edytowane) Spoko, prawo polskie jest oki. Wykupcie konto na rapidzie i sciagajcie do woli, jestescie legalni - jedynie sciagacie, nie udostepniacie/dystybuujecie. W niemczech ostatnio byla sprawa goscia, co go provider zglosil na policje bo sciagal tony stuffu z e-mule, oskarzony mial ustawione jedynie sciaganie, nie uploadowal. Wygral sprawe i dostal odszkodowanie. Dziekuje, nikt kto sciaga a nie wysyla nie jest zlodziejem w swietle prawa. Dziekuje za uwage. No to się wyjaśniło,piractwo nie jest kradzieżą,i po jakiego to piep.....o uczciwości,próbach rozkręcenia tego naszego rynku,czy zachowaniu sie w porzadku wobec tych co dostarczaja nam rozrywki przez tyle stron ?? "spoko,prawo polskie jest oki" ...ech <_< Edytowane 28 lipca 2008 przez adi Cytuj
dr_hakenbusz 3 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Trzymajmy sie faktów. Równie dobrze możesz na lekcji biologii wpść na pomysł skutecznego leku na raka, albo na wosie jak rozwiązać problem głodu na świecie. Na informatyce rewolucja? To nie te czasy, zapominasz ze mamy doczynienia z najbardziej dochodowym segmentem branzy rozrywkowej, dziwki, szampan i maybachy. I nie mówie że to sie twórcą nie należ, należy jak najbardziej. Tylko że zyski twórców to 1%-5% ceny gry. Mnie martwi ta cala reszta, bez której jako gracz bym sie obszedł. Może wrócmy do poprzedniego mojego wpisu - Race Driver na Xboxa - 229 zł, na PC 79 zł. Kto zgarnia te 150 zł twoim zdaniem? Twórcy? Cóż, jeżeli nie rozumiesz tak prostego porównania, to lepiej - tak jak mówisz - trzymajmy się faktów: piractwo JEST kradzieżą. Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Spoko, prawo polskie jest oki. Wykupcie konto na rapidzie i sciagajcie do woli, jestescie legalni - jedynie sciagacie, nie udostepniacie/dystybuujecie. W niemczech ostatnio byla sprawa goscia, co go provider zglosil na policje bo sciagal tony stuffu z e-mule, oskarzony mial ustawione jedynie sciaganie, nie uploadowal. Wygral sprawe i dostal odszkodowanie. Dziekuje, nikt kto sciaga a nie wysyla nie jest zlodziejem w swietle prawa. Dziekuje za uwage. Pojadę po bandzie Kradnę samochód i nie daję pojeździć kolegom jestem złodziejem czy nie? Kradnę kasę z banku i sam ją wydaję, nikomu nic nie kupuję jestem złodziejem czy nie? Dobrze ktoś napisał. Tylko złodziej usprawiedliwia kradzieże. Cytuj
Gość el becetol Opublikowano 28 lipca 2008 Opublikowano 28 lipca 2008 Świetnie, ale Hiv pisze o innym etapie dystrybucji niż ja. Pisząc taka analize, nie wspominając o podatkach (ktore są głownym kosztem) sprawia wrazenie ze nigdy nie zajmował sie sprzedażą, a raczej produkcja. Sam zajmuje sie sprzedażą gier, więc słowa "z branży" nie wywołują u mnie drgania łydek, a chyba taki efekt chcialeś wywołać Gry na konsole nigdy nie będą tansze od tych na PC (a czemu wytłumaczył Hiv) - ale wymuszało by to niewielka róznice w cenie (jak w usa pc-40$, konsola 49$) natomiast absurdy jakie mamy u nas są wynikiem tylko idiotycznej polityki koncowych dystrybutorów, którzy nakładają marże poza wszelką kontrolą. (żeby wiedziec czemu sie to opłaca, trzeba by najpierw wiedziec na czym zarabiaja wielkie koncerny - bo na pewno głownym źródłem zysku nie są przychody ze sprzedaży, ale to juz inna opowieść) To tyle dotyczace ceny. A poza tym chciałbym jeszcze sie dowiedzieć co sprawia że przegranie gry od kolegi uważacie za kradzież, natomiast odkupienie od kolegi to juź nie kradzież? W obu przapadkach przecież twórcy i dystrybutorzy maja z tego fige, w obu przypadkach nie ma tez straty, z oboma formami kupna gier walcza dystrybutorzy. Jestem ciekaw odpowiedzi. Cytuj
adi 189 Opublikowano 29 lipca 2008 Opublikowano 29 lipca 2008 Świetnie, ale Hiv pisze o innym etapie dystrybucji niż ja. Pisząc taka analize, nie wspominając o podatkach (ktore są głownym kosztem) sprawia wrazenie ze nigdy nie zajmował sie sprzedażą, a raczej produkcja. Sam zajmuje sie sprzedażą gier, więc słowa "z branży" nie wywołują u mnie drgania łydek, a chyba taki efekt chcialeś wywołać Gry na konsole nigdy nie będą tansze od tych na PC (a czemu wytłumaczył Hiv) - ale wymuszało by to niewielka róznice w cenie (jak w usa pc-40$, konsola 49$) natomiast absurdy jakie mamy u nas są wynikiem tylko idiotycznej polityki koncowych dystrybutorów, którzy nakładają marże poza wszelką kontrolą. (żeby wiedziec czemu sie to opłaca, trzeba by najpierw wiedziec na czym zarabiaja wielkie koncerny - bo na pewno głownym źródłem zysku nie są przychody ze sprzedaży, ale to juz inna opowieść) To tyle dotyczace ceny. A poza tym chciałbym jeszcze sie dowiedzieć co sprawia że przegranie gry od kolegi uważacie za kradzież, natomiast odkupienie od kolegi to juź nie kradzież? W obu przapadkach przecież twórcy i dystrybutorzy maja z tego fige, w obu przypadkach nie ma tez straty, z oboma formami kupna gier walcza dystrybutorzy. Jestem ciekaw odpowiedzi. W przypadku sprzedazy komuś uzywki mam juz część kasy na nową grę.Bardzo zachęcająco na kupno oryginału wpływa na mnie fakt że wydajac te 200 pln część mi się zwróci,dzięki czemu kupując nastepna "zainwestuje " troche mniej. W ten sposób dystrybutor czy producent zarobi troche mniej,ale to chyba o wiele lepsza alternatywa niż nie miałby zarobic wogóle,prawda ??? Cytuj
Yacek 852 Opublikowano 29 lipca 2008 Opublikowano 29 lipca 2008 (edytowane) Cos wam sie pomerdalo z tym sciagniem. Ja dostalem 6 miesiecy w zawieszeniu na 5 lat wlasnie za sciaganie. Mam w akcie oskarzenia rozpiske co ile kosztowalo i sa tam gry, programy i chyba filmy ale tego nie jestem pewien. Wiem, ze za mp3 nic mi nie zrobili, mp3 moge miec. Za gry i programy dostalem juz paragraf kradzuez a nie zadne tam prawa autorskie i jak ktos wie lepiej to zapraszam do prokuratora/sadu. Lepiej sie wujek zastanow zanim wprowadzisz kogos w blad. Nie jestesmy w niemczech. Posiadanie pirackiego windowsa jest traktowane przez sad tak samo jakbys mial na podworku postawiony samochod kolegi ktory mu ukradles. Edytowane 29 lipca 2008 przez Yacek Cytuj
Goodfella 0 Opublikowano 29 lipca 2008 Opublikowano 29 lipca 2008 To teraz jak coś sciagasz to zwaha na ruchy czy wszystko w sklepie kupujesz. Pewnie było o tobie pisane w Internecie itd, lekka chu.jnia iść do więzienia za windowsa :nerd: Cytuj
Gość el becetol Opublikowano 29 lipca 2008 Opublikowano 29 lipca 2008 Ja dostalem 6 miesiecy w zawieszeniu na 5 lat wlasnie za sciaganie. Mam w akcie oskarzenia rozpiske co ile kosztowalo i sa tam gry, programy i chyba filmy ale tego nie jestem pewien. Mógłbym zobaczyć skan tej rozpiski, nie że nie wierze, po prostu chce sprawdzić jakie ceny przyjmowali - duzych sieci, allegro, producenta, rzeczywiste, dystrybutora....? Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 29 lipca 2008 Opublikowano 29 lipca 2008 sklepowe (średnia z kilku największych sklepów) Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 29 lipca 2008 Opublikowano 29 lipca 2008 Spoko, prawo polskie jest oki. Wykupcie konto na rapidzie i sciagajcie do woli, jestescie legalni - jedynie sciagacie, nie udostepniacie/dystybuujecie. W niemczech ostatnio byla sprawa goscia, co go provider zglosil na policje bo sciagal tony stuffu z e-mule, oskarzony mial ustawione jedynie sciaganie, nie uploadowal. Wygral sprawe i dostal odszkodowanie. Dziekuje, nikt kto sciaga a nie wysyla nie jest zlodziejem w swietle prawa. Dziekuje za uwage. zabiorę ci samochód ale go nie sprzedam, z tego wynika że złodziejem nie jestem kradnę filmy i muzę z netu, po prostu, bez żadnego tłumaczenia Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.