wozek 77 Opublikowano 26 stycznia 2008 Opublikowano 26 stycznia 2008 W sumie nie za duzo tego bylo: na poczatek opeth, tiamat (moj pies tak sie wabi), slipknot, ff, papa dance. Cytuj
Gość Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 (edytowane) Na początku za smarka (lat kołó 7 - to słuchałem Michaela Jacksona, Captain Jacka i jakiegos innego syfu co stary z niemiec pozwoził. Potem jakoś nie interesowałem się za bardzo muzyką, aż pod koniec podstawówki posłuchałem Slipknota. Iowy żeby było jasne i mną zamiotło. W międzyczasie miałem też kontakt z jakimiś koszmarnymi kasetami typu Dream Dance 36 od kumpla. Po Slipknocie, przyszedł Slayer i wuchta stuffu black/death metalowego ( Kreator, Sodom, Burzum, Immortal, Gorgoroth, Cannibal Corpse, Marduk...) z czego do dzisiejszego dnia ostał się Slipknot (pierwsze cedeki) i malutka część blacku i deathu. Na początku liceum zasmakowałem w ambitnej elektronice. Dramy, psytranc, czasem gabber (znudzil mnie obecnie), a za sprawa forum odkrylem genialnego Bong-Ra. Poza ty od okolo 1,5 roku rap Pezet był, Rychu był (oby dwaj IMO nie warci uwagi), z polaków liczy się dla mnie gural tylko, świetnu flow ma, oprócz tego duża część Psychopathic Rec (ICP, Twiztid, Dark Lotus, Boondox...), Necro + Gortex z Psychological Rec i mixtapey typu Army of the Pharaohs - Ritual of Battle i Non Phixon - The Future is Now... Edytowane 10 lutego 2008 przez Gość Cytuj
Iron 18 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 (edytowane) Psyko co ty chcesz od Michaela Jordana ups I mean Jacksona jest królem popu, a swego czasu jego muza była rewolucją na skalę światową, fakt ma swoje odchyły ale jako muzyk ma moje uznanie i szacunek. Co to początków to muzyka lat 90 trochę też 80, więc tak Eric Clapton, Bob Marley, Bruce Springsteen przełom na skalę światową czyli Metallica która uratowała mi życie od popu Modern Talking, Georga Michaela teraz jak sobie przypomnę te tapirowane fryzurki to mnie na śmiech zbiera hehe next Simply Red, Sting, David Bowie, U2, klasyka Hendrix, Van Halen, przyznaję się Madonny też słyszałem parę kawałków lubiłem jak się rozbierała :] dalej Bryan Adams, Bon Jovi uf i jakimś cudem doszedłem do Soundgarden, Alice in Chains, Pearl Jam, QOSA, Screaming Trees, Stone Temple Pilots, Slayera, In Flames, Pantery itp. itd. Miałem to szczęście, że moja rodzina interesowała sie trochę muzyką, więc miałem kontakt z różnymi wykonawcami w czasach gdy nie było neta, a kasety to był Hi tech. Większości wykonawców słucham do tej pory co wskazuje tylko na żywotność dobrej muzyki, obecnie słucham wszystkiego, cała lista mojej ulubionej muzy zajęła by o wiele więcej miejsca namiastka na last.fm Edytowane 11 lutego 2008 przez Iron Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.