tukan 1 917 Opublikowano 2 listopada 2014 Opublikowano 2 listopada 2014 Łyknąłem ostatnio trzy pierwsze Laleczki Chucky i takowoż trzy Hellraisery. O ile pierwsze części tych serii trzymają poziom [jak na kino lat 80] tak im dalej w las tym większa kiła.Pierwsza laleczka to dobrze zrealizowany, świeży pomysł na horror. Druga jest bezpośrednią kontynuacją z tym że zainwestowali trochę więcej kasy w efekty laleczki. W trzeciej Chucky lata bez ładu i składu zabijając każdego kto wpadnie w łapy chu.j wie po co i na co. W drugim Hellraiserze twórcy starają się rozwinąć wątek Cenobitów ale wychodzi to tak paściarsko że głowa mała a trójka to już w ogóle gów.no obesrane. Także jak ktoś chce nadrobić klasyki z dzieciństwa albo co to polecam pierwsze części tych serii a resztę olać. Cytuj
Masorz 13 197 Opublikowano 2 listopada 2014 Opublikowano 2 listopada 2014 Koval obczaj Hellraisery 4,5 i 6 bo są sporo lepsze od guwnianej trójki a i same w sobie są dobre. Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 2 listopada 2014 Opublikowano 2 listopada 2014 Ok, zbadam kiedyś ale na razie moje oczęta muszą odpocząć od tego gów.na. Cytuj
smallv86 857 Opublikowano 2 listopada 2014 Opublikowano 2 listopada 2014 (edytowane) Hellraiser 5 : ja pierdole najlepszy od jedynki, prawie ze na rowni!! Edytowane 2 listopada 2014 przez smallv86 Cytuj
darkos 4 317 Opublikowano 2 listopada 2014 Opublikowano 2 listopada 2014 (edytowane) Obejrzałem Life-force. Film mnie nie przestraszył, a zapamiętam tylko bobra panny Mathildy. Edytowane 2 listopada 2014 przez ussr Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 2 listopada 2014 Opublikowano 2 listopada 2014 No a kapitan Pickard ? Nawet włosków troszkę miał Cytuj
darkos 4 317 Opublikowano 3 listopada 2014 Opublikowano 3 listopada 2014 Jestem oldskulowy pod tym względem. Lubie kisiel budyń wylewany na ludzi mający imitować flaki, sztuczną krew i manekiny z gąbki zamiast CGI. No i oczywiście nie mam nic przeciwko bobrom Kiedyś jak nie było komputerów mogących wygenerować każdą graficzną maszkarę ludzie musieli się zabrać do roboty. Dlatego czasami dzisiaj widząc takie efekty mamy beke zamiast się bać. Ale The Thing J.Carpentera pod względem efektów specjalnych nie ma sobie równych. I straszy choćby nie wiem co. 1 Cytuj
Humulus 825 Opublikowano 3 listopada 2014 Opublikowano 3 listopada 2014 Jak kisiel i budyń to tylko The Blob z 1988 roku: 3 Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 3 listopada 2014 Opublikowano 3 listopada 2014 Pierwszy raz oglądając The Blob, jadłem kisiel (chyba wiśniowy, nie z torebki, tylko babciny-domowy). To się nazywa immersja. Moim pierwszym wspomnieniem filmowym za to jest Predator. 3 letni ja jakoś sobie włączył "wideło" z rzeczonym filmem w środku i obejrzał całość (ach te czasy przegrywanych kaset). Od tego momentu horrory na zawsze w moim serduszku <3. Cytuj
Pupcio 18 443 Opublikowano 4 listopada 2014 Opublikowano 4 listopada 2014 Ja przygodę z horrorami zacząłem w piąte urodziny gdy moja starsza siostra i kuzyn postanowili wypożyczyć martwicę mózgu. Wspaniały film będę pamiętał ten moment mojego życia gdy będę umierał. Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 5 listopada 2014 Opublikowano 5 listopada 2014 Ja przygodę z horrorami zacząłem w piąte urodziny gdy moja starsza siostra i kuzyn postanowili wypożyczyć martwicę mózgu. Wspaniały film będę pamiętał ten moment mojego życia gdy będę umierał. Akcja z kosiarką <3 (ciekawe czy była zainspirowana Night of Creeps). Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 11 listopada 2014 Opublikowano 11 listopada 2014 Dom Tysiąc Trupów / Bękarty Diabła podobno kultowe filmy w reżyserii Roba Zombiego, niby totalnie odjechane i obleśne sceny gore, groza nie z tej ziemi. Nie wierzcie w te brednie bo oba te filmy ciężko nazwać horrorami. Oba nie posiadają jako tako fabuły. W pierwszym rodzina Firefly porywa i morduje/torturuje w swoim domu ludzi, czyli typowy slasher, jednak z dużą ilością humoru. Pod koniec natomiast robi się dziwny, schizowy klimat. Sceny gore oczywiście są ale nie takie straszne jakbyście chcieli. Warto obejrzeć aby wiedzieć co dzieje się w Bękartach które są bezpośrednim sequelem. W drugim filmie pan Zombie popisał się o wiele lepiej. Fabuły jako takiej dalej nie ma, ultra obleśnych scen gore również nie uświadczymy. Dostajemy za to bardzo sprawnie zrealizowane kino drogi [?], thriller z elementami horroru [?], czarną komedię [?], ciężko zaszufladkować. Do tego dialogi w tarantinowskim stylu, świetny soundtrack a wszystko nakręcone taśmą super 16 prze co film wygląda jak z lat 70'. Niestandardowo też dla takich produkcji w pewnym momencie następuje odwrócenie ról ale o tym warto przekonać się samemu. ---- Stephen's King IT dwuodcinkowy miniserial ma podstawie książki. Pierwsza część mocno nakręcająca i schizowa, niestety druga jest już nudna i bez polotu. jak się okazało że Klaun to tak naprawdę wielki pająk robiący z ludzi kokony w podziemiach to śmiechłem . Niemniej warto obejrzeć pierwszą cześć dla samego Pannywise'a czyli klauna którego większość i tak kojarzy. Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 11 listopada 2014 Opublikowano 11 listopada 2014 Ja będę zawsze bronił i Domu Tysiąca trupów i bękartów, mało jest takich odjechanych filmów dzisiaj, a te dwa po prostu uwielbiam, mam do nich sentyment. Polecam tego bloga jeśli chodzi o horrory: http://horror-buffy1977.blogspot.com/ Chciałbym zobaczyć jak ta babka wygląda, bo do tej pory myślałem, że tylko ja oglądam bardziej hardkorowe filmy gore Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 10 grudnia 2014 Opublikowano 10 grudnia 2014 Polecam Starry Eyes. Mniejszy budżet, ale psychologiczny horror wyszedł dobry. Laska z LA - śliczna Essoe, tym bardziej kontrastuje do drugiej części filmu - jest początkującą aktorką, która dorabia jako barmanka w żenującej sieci fast food. Od dzieciństwa gwałtownie reaguje na osobiste porażki samo kalecząc się. Potencjał widzą w tym pewni bardzo tajemniczy producenci filmowi. Fabuła to coś między Dzieckiem Rosemary a wczesnymi "cielistymi" filmami Cronenberg'a. Jest horror, jest trochę psychologi, jest gore(w jednej scenie jest totalnie przegięte ... odłożyłem kolację) - jako fan tego typu filmów jestem usatysfakcjonowany. To co jednak zwraca szczególną uwagę to za.j.ebisty klimat, który jest soczystą konsekwencją obecnej mody na elektroniczne, pachnące latami 80-tymi dźwięki(zaczął to na poważnie IMO Drive, w światku gier wiadomo - Hotline Miami). Świetnie kontrastują z tym co dzieje się na ekranie. Piosenka przy napisach końcowych <3 Naprawdę zobaczcie, bo film jest oryginalny, co na poletku horrorów już jest rekomendacją. 7+/10 Cytuj
tommi 345 Opublikowano 10 stycznia 2015 Opublikowano 10 stycznia 2015 (edytowane) "Srebrna kula" sie to bodajze nazywalo, moj pierwszy horror o wilkolaku. Nie pamietam juz ile mialem wtedy lat, ale sralem konkretnie po gaciach ogladajac to. Naprawde konkretnie. Do dzis zreszta uwazam wilkolakow za najstraszniejsze postaci z horrorow. Wampiry czy inne zombiaki to przy nich cienkie bolki (choc zombiaki w sumie maja potencjal). Edytowane 10 stycznia 2015 przez tommi Cytuj
smallv86 857 Opublikowano 12 stycznia 2015 Opublikowano 12 stycznia 2015 Ja takie perelki jak Silverbullet zaczalem nadrabiac kilka lat temu dopiero i w sumie przy piwku to raczej dla mnie to bylo kino przygodowe niz horror ale pamietam ze sralem swego czasu w gacie przy The runestone, niskobudzetowiec o wilkolaku. W roli glownej zlotowlosy koles ze szklanej pulapki. Cytuj
Mejm 15 315 Opublikowano 13 stycznia 2015 Opublikowano 13 stycznia 2015 Ja takie perelki jak Silverbullet zaczalem nadrabiac kilka lat temu dopiero i w sumie przy piwku to raczej dla mnie to bylo kino przygodowe niz horror ale pamietam ze sralem swego czasu w gacie przy The runestone, niskobudzetowiec o wilkolaku. W roli glownej zlotowlosy koles ze szklanej pulapki. Runestone byl mega. Na polshitcie na poczatku lat 90 lecialo. Oprocz tego puszczali Frediego, Skrzata, Blooba, Critersy i Warlocka 2. A najlepszy imho film o wilkolakach to wciaz Dog Soldiers. Cytuj
Bzduras 12 566 Opublikowano 13 stycznia 2015 Opublikowano 13 stycznia 2015 Polsat odpadł u mnie jak zamiast Crittersów (wg rozkładu jazdy w TeleTygodniu miał lecieć właśnie ten film) puścili jakieś Tajemnice Missisipi czy coś podobnego. Cały dzień czekania z ręką w gaciach na marne Cytuj
tommi 345 Opublikowano 13 stycznia 2015 Opublikowano 13 stycznia 2015 (edytowane) Ja w tych klimatach mam jeszcze sentyment (choć trudno to nazwać horrorami) do "van Helsinga" z H. Jackmanem i K. Beckinsale oraz pierwszego "Underworlda" (rownież z KB ), w którym pierwszy raz widziałem starcie wilkołaków z wampirami, co zawsze mnie interesowało i dlatego od razu wessalo (choc wynik starcia moze byc oczywiście tylko jeden)- powiew świeżości w tematyce. Ale i tak (pipi) z potworami i efektami- jak ta Kate wygladała w obcisłym kostiumie... Tylko to sie liczyło Edytowane 13 stycznia 2015 przez tommi Cytuj
Mejm 15 315 Opublikowano 13 stycznia 2015 Opublikowano 13 stycznia 2015 No design wolfa w van Hellsingu moim zdaniem najlepszy jaki widzialem (mimo, ze cgi). Te w underworld to troche taka biegajaca kupa. Cytuj
tommi 345 Opublikowano 13 stycznia 2015 Opublikowano 13 stycznia 2015 (edytowane) Mi sie podobały w Underworld. Swoją droga chyba właśnie leci na Polsacie film. Edytowane 13 stycznia 2015 przez tommi Cytuj
Dud.ek 2 057 Opublikowano 14 stycznia 2015 Opublikowano 14 stycznia 2015 Wilkołaki w Underworld były głównie w 3 części w lesie jak Lucek zwiał z zamku. W pierwszych częściach są lykanie stąd bardziej "ludzki" wygląd niż wilczy. Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 14 stycznia 2015 Opublikowano 14 stycznia 2015 Dog Soldiers jest niesamowicie dobre. Ja (pipi)ę, aż nie wierzę że taki klimat zrobili w filmie z XXI wieku Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.