Skocz do zawartości

HORROR


Rekomendowane odpowiedzi

spoko, ale dla mnie to był chyba pierwszy film który używał takich chwytów, tj. niby live footage, i sama scena wyjscia z namiotu w nocy i słuchanie dziwnych odgłosów.

 

Jak jestem na działce, która jest dosyć głęboko w lesie to wole w nocy nie wychodzić. C,(pipi) wi czy jakiś dzik czy inne bamberstwo mnie nie zaatakuje.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 3,2 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Gość suteq

No oglądałem kilkanaście lat temu Blair witch project w telewizji w nocy. No i owszem umierałem, ale nie ze strachu, a z zażenowania. Straszne gunwo obesrane.

O to to. Rowniez ogladalem w nocy i bylem zazenowany.

 

Rec mi sie kiedys podobal. Musze go sobie odswiezyc zeby sprawdzic czy cos sie zmienilo.

Odnośnik do komentarza

Ja wszystkie RECi oglądałem, pierwszy to solidne 7+/10, drugi o wiele słabszy, takie naciągane 6/10, bo dało się oglądać, kolejne części to już niestety komedia. Chyba z każdą serią tak się dzieje, że sequele czy prequele to tylko profanacja solidnej pierwszej i czasem drugiej części.

Edytowane przez c0r
Odnośnik do komentarza
Gość ragus

Problemem sequeli horrorów "z ręki" jest to, że nie ma w nich czego za bardzo bać, bo widz jest oswojony z konwencją filmu.

 

"o kurczę, patrz jakie zombi w recu 2. takie samo jak w jedynce. O, ta dziewczynka z jedynki? A faktycznie, kopę lat moja droga"

 

Grave Enocunters 2 to wyższy poziom takiego dałniarstwa. Tam w pierwszej godzinie filmu bohaterowie oglądają wszystkie jump scare'y z jedynki. No (pipi).

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza
Gość suteq

Ja wszystkie RECi oglądałem, pierwszy to solidne 7+/10, drugi o wiele słabszy, takie naciągane 6/10, bo dało się oglądać, kolejne części to już niestety komedia. Chyba z każdą serią tak się dzieje, że sequele czy prequele to tylko profanacja solidnej pierwszej i czasem drugiej części.

No jedynka i dwójka najlepsze. Trójki nie oglądałem i nie mam zamiaru. Czwórka jest spoko bo w sumie powraca do korzeni serii, ale to nie jest w sumie nic nowego. Ot po prostu kontynuuje "fabułę" z dwójki. 

Odnośnik do komentarza

Grave Enocunters 2 to wyższy poziom takiego dałniarstwa. Tam w pierwszej godzinie filmu bohaterowie oglądają wszystkie jump scare'y z jedynki. No (pipi).

 

Hahaha, dokładnie. O ile pierwsze Grave Encounters było nawet przyjemne jak się oglądało z przymrużeniem oka, tak dwójka to już stuprocentowa kalka. Mnie najbardziej rozje'bało

 

 

jak w dwójce był DOKŁADNIE ten sam jumpscare - że podchodzą od tyłu do dziewczynki (w pierwszej części była to kobieta), a ona odwraca się i ma czarne oczy i otwiera szeroko usta z krzykiem xD Żenadometr mi wyje'bało

 

Odnośnik do komentarza

O, podbiam. Dokladnie te dwa wyzej wymienione rowniez przestraszyly jak diabli.

 

A szykuje sie cos w podobnym stylu. Powrot mody na straszace male dziewczynki z dlugimi wlosami?

 

Te cale the lights out to chyba wzorowali sie na The darkness z 2002 roku. Pamietam ze trzymal w napieciu te pare ladnych lat temu no i mega zakonczenie bylo :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Problemem sequeli horrorów "z ręki" jest to, że nie ma w nich czego za bardzo bać, bo widz jest oswojony z konwencją filmu.

 

 

Problem z wszystkimi filmami "found footage" jest taki, że konwencja bardzo szybko się oklepała i moim zdaniem już wyczerpała. Widziałeś ze 2-3 tytuły? No to znasz z 90% zagrywek w tego typu produkcjach. BWP miało efekt wow, bo to było coś w miarę nowatorskiego i świeżego, ale potem zaczęło wychodzić od .uja takich filmów, z naciskiem na niskobudżetowe horrory, bo w sumie tanio wychodzi wziąć kamerkę i polatać z ziomkami po okolicy, resztę się jakoś doklepie po kosztach i voila. :P Takich horrorków z ręki oglądałem swego czasu całą masę, jednak w większości były tak potwornie nijakie, że jak dotrwałem do końca, to już było nieźle.

 

Oprócz pierwszego Blair Witch Project w pamięć zapadły mi z jakichś względów twory takie jak pierwsze Grave Encounters, As above, so belove i to filmidło, gdzie banda amerykańskich ziomków latała po Zonie w Czarnobylu (Czarnobyl: Reaktor Strachu?), pewnie dlatego, że na tym ostatnim byłem w kinie. Co najwyżej średniawka, no ale Czarnobyl, to z miejsca ma u mnie plusa.  :sorcerer:

 

Chyba troszkę się wypaliłem jeśli chodzi o horrory. Nie pamiętam, co ostatnio zrobiło na mnie jakkolwiek większe wrażenie, oprócz wyżej wymienionych. W moim odczuciu strasznie przehajpowane Conjuring i Sinistery, które były nawet spoko, ale o co ten szum? Nie mogę wyzbyć się wrażenia, że lwia większość horrorów jedzie na oklepanych dziesiątki razy schematach (przeprowadzka szczęśliwej rodzinki do chaty, która okazuje się nawiedzona,  opętania, opuszczone psychiatryki, ufoki, albo potwory z lasu itd. Meeh) Jedynym wyjątkiem jest It Follows, które zrobiło na mnie wrażenie tym większe, że właśnie pokazało świeży patent "ło, to jeszcze da się wymyślić coś nowego?!"  :shok:  GOTY horror. :banderas:

Edytowane przez Frantik
Odnośnik do komentarza

Co do horrorów found footage to po prostu typowe wypalenie tej stylistyki, naprawdę ten styl ogranicza kreatywność i oryginalność, i finalnie zawsze sprowadza się do schematu "na początku luźne gadki bohaterów, nagrywanie na spokojnie, potem zaczyna się coś dziać, bohaterowie zaczynają trzęść kamerą żeby zamaskować jak najwięcej niedoróbek technicznych itp itd". Ale mimo wszystko muszę przyznać, że mi tego typu filmy nigdy się nie znudzą, jakoś lubię oglądać found footage jeśli trzyma choć minimum poziomu. Po prostu nie traktuję już tych filmów poważnie, podchodzę na luzie, jak się będę dobrze bawił to ocenię na 6, max 7/10.

 

Aczkolwiek parę perełek jest. Project: Monster (Cloverfield) to naprawdę fajny film, sporo się dzieje, jest zjawisko rozpier'dolu na ekranie (nie lubię tego określenia, ale parę "epickich" momentów było) i nawet stylistyka nagrywania z ręki niczego tu nie psuje. Choć oczywiście nie można traktować tego jako horror, bardziej coś w stylu Godzilli.

 

Kolejny to "V/H/S", strachu tu nie ma, ale całkiem klimatyczne były dwie pierwsze części. Na wyróżnienie zasługują segmenty

o kosmitach, szczególnie mi podpasował wygląd szaraków, niepokojące to było. No i oczywiście segment o sekcie, i to masowe samobójstwo :banderas:

 

 

Aha i nie oglądajcie NIGDY V/H/S: Viral, prawdopodobnie najgorszy film w historii kinematografii, tylko dwie pierwsze części.

 

No i The Tunnel z 2011 jeszcze bym polecił, jak ktoś oglądał dużo horrorów to pewnie niczym go ten film nie zaskoczy, ale nie jest to na pewno crap, wręcz przeciwnie, dobrze się to ogląda i warto odnotować ten tytuł wśród tych litrów mułu które ostatnio są produkowane.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...