Opublikowano 8 marca 200817 l Słabiutki ten nowy odcinek, na tle wszystkich poprzednich z tego sezonu wręcz żenujący. Tu nie chodzi o brak flashforwardów, bo serial jechał spokojnie przez 3 sezony na flashbackach, więc jeden odcinek w starej formule z pewnością by nie zaszkodził. Problemem jest poziom tych flashbacków. Dawanie tak miałkiego lovestory w odcinku poświęconym Juliet to pomyłka. Do tego wkurza nagromadzenie banalnych, ogranych na wszystkie sposoby motywów typu osoba pojawiająca się znikąd i znikająca, gdy tylko bohaterowie spuszczą z niej wzrok na pół sekundy, ratowanie świata i okolic 2 sekundy przed końcem odliczania itp. Generalnie czułem sie, jakbym oglądał Drużynę A. Oby się nie okazało, że w obliczu strajku scenarzystów, by nakręcić chociaż te 8 odcinków, scenariusz był pisany na szybkensa, bo inaczej kolejne 2 odcinki będzie można spisać na straty.
Opublikowano 9 marca 200817 l lol, wielkie gwiazdy losta nie moga juz sie tarzac po ziemi;] jak dla mnie to tym szpiegiem jest Majkel wlasnie, czego dowiemy sie pewnie dopiero pod koniec nastepnego odcinka i dlatego tez 08 bedzie o nim
Opublikowano 11 marca 200817 l Odcinek dobry, ale nie zeby wodotrysk... i tyle. Jedynie Ben ratuje ten epizod (znowu)
Opublikowano 13 marca 200817 l Znalezione przez przypadek, oglądać na własną odpowiedzialność: Dej tuk maj son! Liczę, że ostatni ep był jedynie wstępem do lepszego kolejnego odcinka, tak jak miało to już miejsce kilka razy...
Opublikowano 14 marca 200817 l Historia Sun i Jin'a moim zdaniem fajnie zrobiona. W epie znamy już kto jest szpiegiem chyba że wymyślą coś niedorzecznego) plus poznajemy postać kapitana i oficjalne powody po kiego potrzebny jest im Ben. Ale jak ktoś nie lubi epów o problemach małżonków z Korei to może być nudnawo.
Opublikowano 14 marca 200817 l Do mnie odcinek kapitalny,lubię parę Chinczyków a ich historia w dzisiejszym odcinku nie dość,że chwyta za serce to jeszcze konkretnie zaskakuje(chyba nikt się tego nie spodziewał).No i do tego niesamowity Kavin Johnson
Opublikowano 14 marca 200817 l odcinek ciut lepszy od poprzedniego, jednak mieliscie racje co do szpiega. Fajne flashe koreancow. Teraz przerwa az do prawie konca kwietnia btw - co z Cindy? Bo jakos nieprzypominam sobie jej aby pokazywali ja ostatnio Edytowane 14 marca 200817 l przez signap
Opublikowano 14 marca 200817 l Nie prawda,następny epizod leci za tydzień.Dopiero właśnie po tym ósmym odcinku będzie miesięczna przerwa
Opublikowano 14 marca 200817 l Odcinek z koreańcami, wbrew obawom, okazał sie swietny. Za to własnie uwielbiam ten serial - to co ogladam przez całe 40 minut (mowa konkretnie o flashbackach i flashforwardach) to zupelnie co innego, niż to co przez te 40 minut przypuszczałem... Żałuje tez, ze nie opowiedziano chociaż troche o Michael'u, no ale pewnie wszystko w swoim czasie. No i końcówka to prawdziwy zonk - juz pomijam fakt, że oglądamy co ogladamy, czyli grób (nie wiem w zwiazku z tym czy Jin'a można uznać za jednego z Oceanic 6, ale Sun na pewno), ale widzieliście date śmierci wyrytą na płycie nagrobka? 22 września 2004 - data katastrofy Oceanic 815. Wychodzi na to, że prawdopodobnie Sun powiedziała, że Jin zginął podczas katastrofy, i obstawiam, że jego grób jest pusty (no chyba że zginął na wyspie, ale oceanix 6 zataili szczegóły)
Opublikowano 14 marca 200817 l Odcinek fajny, końcówka smutna (szkoda go, szkoda), dobre pogrywanie z ff i fb. Co mnie natomiast dziwi to nastepny odcinek. Z tego co do tej pory czytalem, to mial on miec emisje za miesiac, a wg trailera poleci on juz za tydzien. Ktos wie jak to w koncu jest?
Opublikowano 14 marca 200817 l poleci za tydzień i jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskasują będzie traktował o kevinie johnsonie.
Opublikowano 14 marca 200817 l kapitalny ep. nie lubiłem żołtkow, ale naprawde swetnie to zrobili s p o i l e r y połączenie flashbacka i flashworda wypada swietnie. Przez cały odcinek ogladasz niby prosta historyjke. Sun rodzi dziecko, a Jin jedzie do szpitala, zeby dac jej pande. no i zonk:] Swietna sprawa. Wiadomo tez dlaczego chcą dopasc Bena. Fajnie. Michael szpiegiem Bena? waaaw. O tym była mowa juz tydzien temu i było pewne ,ze to bedzie on. Scenarzysci nawet szczegolnie tego nie ukrywali to też w trailerze była mowa o 'twarzy, którą juz znalismy'. Miałem tylko nadzieje, ze nie pokazą jego czarnego pyska na zasadzie cliffhangera na koncu epa
Opublikowano 14 marca 200817 l Ej, trochę pomyślunku :] Jin był już w drodze do szpitala, zanim Sun powiedziała lekarzom, kogo mają zawiadomić - wniosek z tego prosty i nie wiem, jak ktoś mógł się czuć zaskoczony końcówką W efekcie dostaliśmy najbardziej przewidywalny odcinek w sezonie - wygląda jakby nakręcił go jakiś głupawy adept szkoły filmowej, bo twista spieprzył potwornie. Zresztą nawet gdyby warsztatowo nie nawalił, bo finału można się było spodziewać - końcówki odcinków z reguły zaskakują, a tu rozwiązanie nasuwało się samo. Ten odcinek był też dziwny o tyle, że do bólu dosłowny - kapitan zgrabnie wyłożył na ławę kilka tajemnic. Niby to dobrze, ale jak na Losta nietypowo. Aha, no i zabawny epizodzik Zoe Bell (panienki, która czyta książki do góry nogami i lubi nurkować), znanej z Death Proofa i dublowania Umy Thurman. Co ciekawe, w 5. epizodzie jako guest star pojawił Fisher Stevens (Minkowski) - szczerze mówiąc bałem się, że zagości w serialu na dłużej. Ta podła psia mordka psuje każdy film, w którym się pojawia, a dzięki niemu "Hakerzy" są uznawani za film kultowy tylko w nielicznych kręgach. Booing.
Opublikowano 14 marca 200817 l moze cos przeoczylem ale co Ben ma wspolnego z 324 cialami? bo to jako powod podal im kapitan mowiac, dlaczego scigaja Linusa. mowil tez: gdzie mozna znalezc 324 ciala? troche sie "zgubilem"...
Opublikowano 14 marca 200817 l chodzi mu o to, że ben ukartował tą całą sytuacje z wrakiem 815, żeby odwrócić uwagę od wyspy, a żeby to zrobić musiał skombinować 324 ciała, c'nie?
Opublikowano 14 marca 200817 l A teraz tak pomyślałem. A może to 324 osoby to były te trupy co on kiedyś zagazował ?
Opublikowano 15 marca 200817 l tez mialem przeblyski mysli ,ze to moze miec cos wspolnego z czystka Dharmy, ale zeby Ben ukartowal cala ta sprawe z wrakiem???? chociaz Kapitan Gold mowil o tym, ze Widmore'a sporo kosztowalo wydobycie tej czarnej skrzynki. Wiec mozliwe, ze Ben jest az takim maderfakierem ze kupil z wyprzedazy garazowej samolot, wypelnil go cialami ludzi z Dhramy i utopil zelastwo u wybrzezy wysp Bali.
Opublikowano 15 marca 200817 l Cytat Ej, trochę pomyślunku hyh.gif Jin był już w drodze do szpitala, zanim Sun powiedziała lekarzom, kogo mają zawiadomić - wniosek z tego prosty i nie wiem, jak ktoś mógł się czuć zaskoczony końcówką W efekcie dostaliśmy najbardziej przewidywalny odcinek w sezonie - wygląda jakby nakręcił go jakiś głupawy adept szkoły filmowej, bo twista spieprzył potwornie. Zresztą nawet gdyby warsztatowo nie nawalił, bo finału można się było spodziewać - końcówki odcinków z reguły zaskakują, a tu rozwiązanie nasuwało się samo. zauwazyłeś taką głupote, a nie nie zwrociłes uwagi na to, ze Sun wołała Jina, skoro on już nie zył? No tak, majaczyła. A co do tego 'pomyslunku'. Dlaczego wykluczasz, ze Jina mogl zawiadomić ktokolwiek inny o tym, że Sun jest w szpitalu bez jej wiedzy?
Opublikowano 15 marca 200817 l Stachu napisał(a): zauwazyłeś taką głupote, a nie nie zwrociłes uwagi na to, ze Sun wołała Jina, skoro on już nie zył? No tak, majaczyła. A co do tego 'pomyslunku'. Dlaczego wykluczasz, ze Jina mogl zawiadomić ktokolwiek inny o tym, że Sun jest w szpitalu bez jej wiedzy? Nie bardzo rozumiem, ale wątek jest złożony dość klarownie i przejrzyście - zbyt klarowanie i przejrzyście, by nie spodziewać się oczywistego twista. W tym wypadku łatwo było wytypować, jak się to skończy. Inaczej niż np. jeśli chodzi o zleceniodawcę Sayida, bo tu można było mieć kilka wariantów. A jeśli Sun rodzi, a Jin biegnie z pandą, to byłoby bardzo nielostowo, gdyby wszystko skończyło się happy endem - mielibyśmy najżałośniejszy odcinek w serii, proste.
Opublikowano 15 marca 200817 l Drreyes napisał(a): A teraz tak pomyślałem. A może to 324 osoby to były te trupy co on kiedyś zagazował ? To raczej nie mogły być te osoby bo one leżały sobie wszystkie razem w tym dole co go Ben pokazał lockowi na koniec trzeciej serii.
Opublikowano 15 marca 200817 l Zaraz, czy ja dobrze myślę, że w epie mamy flashbacki Jina i jednocześnie flashforwardy Sun? Bo już sam nie wiem jak to wszystko połączyć ...
Opublikowano 15 marca 200817 l koso napisał(a): Stachu napisał(a): zauwazyłeś taką głupote, a nie nie zwrociłes uwagi na to, ze Sun wołała Jina, skoro on już nie zył? No tak, majaczyła. A co do tego 'pomyslunku'. Dlaczego wykluczasz, ze Jina mogl zawiadomić ktokolwiek inny o tym, że Sun jest w szpitalu bez jej wiedzy? Nie bardzo rozumiem, ale wątek jest złożony dość klarownie i przejrzyście - zbyt klarowanie i przejrzyście, by nie spodziewać się oczywistego twista. W tym wypadku łatwo było wytypować, jak się to skończy. Inaczej niż np. jeśli chodzi o zleceniodawcę Sayida, bo tu można było mieć kilka wariantów. A jeśli Sun rodzi, a Jin biegnie z pandą, to byłoby bardzo nielostowo, gdyby wszystko skończyło się happy endem - mielibyśmy najżałośniejszy odcinek w serii, proste. no, ale czego nie rozumiesz? Nawet jesli cała historia japonców skończyłaby sie happy endem to były juz znacznie gorsze odcinki z gorszymi FB. Co do klarownosci i przejrzystości wątku. Na pewno wszyscy spodziewali się jakiegoś zonka z tym dzieckiem, bo to ono było w centrum uwagi. Coż, nie uważam, żeby odcinek był zle skonstruowany. Chcesz powiedzieć. że odkąd zobaczyłeś Jina biegającego za pandą wiedziałeś, że na końcu okarze się, że jednak nie żyje, a to co ogladalismy przez 40 minut było jedna wielką ściemą, dlatego ,że najpierw pokazali jak Jin jest w drodze do szpitala, a potem scene, w ktorej Sun mowi, ze chce zawiadomić męża? Dlatego spytałem, dlaczego twierdzisz, że ktoś inny nie mógł go o tym zawiadomić? Jest też inne wyjście, skoro Sun majaczyła, to równie dobrze zawiadomić Jina wcześniej, a potem pomajaczyć na stole operacyjnym ,że go potrzebuje. Ja to odebrałem ten sposób
Opublikowano 15 marca 200817 l Ja na szczęście też od razu nie poznałem po pandzie, że Jin nie żyje i odcinek mi się podobał. Dobry pomysł z połączeniem flashbacków i flashforwardów. W każdym odcinku mamy coś nowego i to się ceni. Poraz pierwszy obejrzałem zwiastun kolejnego odcinka i... Pokaż ukrytą zawartość chyba szykuje się jakaś grubsza akcja ("next tuesday... some... will... die")
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.