Cohonez 0 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Dobrze, ze natrafilem na powyzsze spoilery dopiero po obejrzeniu odcinka:) Odcinka w moim przekonaniu na tyle dobrego, ze bez ceregieli moge przyrownac go do The Constant - dużo akcji, duzo emocji i ciekawe smaczki. I jeszcze Szkoda Alex, scena jej smierci naprawde mnie 'kopnela'. Czytajac powyzsze spoilery widze, ze watek Danielle jednak nie zostal wyjasniony w 4x09 Duuuuży plus za Cerberusa Ben ma fajne wdzianko na koncu - w ogole troche wyjasnilo sie odnosnie szkieletu misia na pustyni. Ben i Sayid - Hitman i James Bond Jestem bardzo zadowolony. Naprawde Cytuj
ghost. 60 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 dobry odcinek, wrecz zaje.bisty, napawa optymizmem na końcówke sezonu Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Autor Opublikowano 25 kwietnia 2008 Jak dla mnie był on jeno bardzo dobry, na pewno gorszy od "Confirmed Dead" czy "The Constant". Ponadto widać, że serialowi nie służy rozbicie sezonu na dwie części - emocje byłyby zdecydowanie większe, gdyby poprzednie wydarzenia były świeższe w mej pamięci. Jeśli chodzi o poszczególne sceny, to niezbyt ucieszyła mnie strzelanina na początku, przypominająca kiepskie filmy akcji, oraz coraz głębsze wejście "Lost" na teren science-fiction ("sytuacja jest beznadziejna? Wezwij sobie dymka, żeby pozabijał twych wrogów" - mam nadzieję, że to zostanie jakoś wytłumaczone, bo jeśli dymka można sobie wezwać ot tak, na życzenie, to naprawdę kiepsko...). Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Super odcinek.Mozliwe, że go chwale z powodu długiej jego nieobecności i głodu, ale co tam, czacha dymi. Poza tym 1sza scena z Lockiem, Hugo i Sawyerem świetna, Ben jako komandos może być, pojawienie się dymka też mniam ( wtf, ruchoma kupa? <_<), wiemy dlaczego Sayid pracuje dla Linusa, szkoda jedynie że nie zobaczyliśmy Jakuba, wtedy to bym w ogóle był zajarany.Balasty znikają jeden po drugim (żal córki Bena), mam nadzieję, że Peny nie zginie. Cytuj
Kmiot 13 675 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Ogólnie odcinek zacny, choć faktycznie strzelanina ciutkę amatorska ( pach, babka pada, jakiś jemioł wybiega z domu zobaczyć co jej się stało, pach, też pada, Sojer kryjący sie za zasłoną w postaci sztachety z połotu, a potem jakiejś szkrzynki pocztowej, chata wybucha, rozpada sie cała w drzazgi, a Kler leży przykryta tekturowym dachem, żywa ) Na zdecydowany plus na pewno akcja z Dymem. No i kula dla Alex - to zdarzenie fajnie podkręciło Bena i mało dżentelmeński się zrobił, bo "zasady" spakowały walizki i wyszły. Cytuj
Figaro 8 221 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Brak mi słów, fantastyczny odcinek. Można go porównać do The Constant, ale czy lepszy? Raczej nie. Cytuj
ghost. 60 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 katastrofa samolotu miała miejsce 22 wrzesnia 2004, pewnie 'aktualnie' jest 2005 Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Autor Opublikowano 25 kwietnia 2008 Kilka odcinków temu były Święta, więc teraz chyba właśnie zaczyna się 2005 albo nawet jeszcze się nie zaczął. Cytuj
MichAelis 5 618 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 a przypadkiem nie october 2005? Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Nic ciekawego poza akcja dymka Cytuj
xms7 0 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 (edytowane) odcinek imo genialny trochę gorszy od the constant ;p Jak ktos ogladal sneak peeki z 10 odcinka to na pewno sie lekko zdziwil Na trailerze widac ze Jack jest na cos chory....po co scenarzysci ukazali jakas chorobe skoro wczesniej pokazywali z nim futurospekcje ? wiemy ze przezyje, a jest na cos chory...skoro wiemy ze przezyje to raczej nie przezyjemy jakos emocjonalnie jego choroby.....a wlasnie emocje w lostach sie licza XD Edytowane 25 kwietnia 2008 przez xms7 Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 mam nadzieję, że Peny nie zginie. jesli Des zyje i nadal ma wizje, to ciezko Benowi bedzie dopasc Peny 1 Cytuj
Figaro 8 221 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 No cóż, nie podoba mi się sprawa teleportu. Desmond pod koniec 2 sezonu mówił coś w stylu że płynął statkiem Elisabeth wprost do Fidżi a jednak tutaj powrócił. Ben mówił w 4x09 że płynął do Fidżi statkiem Elizabeth i trafił tutaj. Nie no, teleport jak nic. Cytuj
Stachu 1 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 (edytowane) fajny odcinek, w koncu zabili alex. Na minus ff i ta strzelanina rodem z drużyny A. Nie ma to jak przyjść po Bena, ktorego mieli wziąć żywego, ale nie zaszkodzilo im to w rozwaleniu pol wioski.No i ta akcja jak zgineło jeden po drugim troje statystów xD. żal. A ff mi sie nie podobały. Tylko koncowka z Widmorem była swietna. Ogolnie epek bardzo dobry, byly lepsze. No i zdecydowanie przerwy nie wychodzą na dobre temu serialowi. Tak jakos bez napiecia to ogladałem. Tak czy inaczej było ok Edytowane 26 kwietnia 2008 przez Stachu Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Autor Opublikowano 26 kwietnia 2008 Tylko koncowka z Widmorem była swietna. Bardzo mi się podoba sposób, w jaki Widmore intonuje zdanie "I know who you are, boy";]. Mimo to nadal uważam, że Widmore to marionetka, a rządzi nim Abaddon, on się bardziej nadaje na Tego Złego. Cytuj
Lipa 512 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Jest prawdopodobna opcja, że Ben wchodząc do tego pomieszczenia przeteleportował się do Widmora powiedzieć mu, że zabije mu córkę, za zmianę reguł ? Wszystko jest możliwe, więc nie zdziwiłbym się, gdyby tak było. Cytuj
Tokar 8 268 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 No właściwie wszystko już zostało napisane. Odcinek dobry, ale kilka motywów bardzo razi. Strzelanina to parodia straszna, ale to nic w porównaniu z niezniszczalną Claire. Mam nadzieję, że zostanie to w jakiś sposób wyjaśnione (że niby chroni ją wyspa czy coś), bo jeśli zamierzają przejść nad tym do porządku dziennego, to byłby to chyba największy kwas w tym serialu do tej pory. Kolejna sprawa to słabe ff poza samym początkiem i samym końcem. Fakt, że Ben budzi się w grubym futrze na pustyni i nie bardzo kontaktuje jaki jest rok świadczy o tym, że też cierpi na schorzenie Desa i utracił swoją stałą (Alex ?). No ale główna treść ff, czyli utworzenie brygady RR Ben-Said to padaczka lekka. Said śmieszno-żałosny jak zwykle no i motyw jego przyłączenia się do Benka banalny. Mnie naprawdę wisi kto i dlaczego zabił mu żonę, a tu coś czuję, że jeszcze nie jeden odcinek temu jakże frapującemu tematowi będzie poświęcony ; / Scena rozdzielenia ekipy też taka trochę na siłę. Sawyer strzela focha o palmę, że go nikt nie wtajemnicza i jak rasowy wychowawca na koloniach postanawia wracać ze wszystkimi na plażę, co prowadzi do kiepskiej napinki z Johnem. No mogli to lepiej rozegrać. Swoją drogą dziwne, że specjalista od spraw spirytystycznych oddziela się od grupy podążającej do chatki Jacoba. Marginalizacji postaci z "ekipy ratunkowej" ciąg dalszy najwyraźniej ; / Sporo tych wpadek i niedociągnięć jak na jeden odcinek, ale na szczęście trafiły się też 3 świetne sceny w najlepszym lostowym wydaniu. Scena śmierci Alex trochę podobna do akcji z "rozstrzelaniem" zakładników na sygnał Bena z finału 3 sezonu. Tylko teraz nikt nie strzelał obok, a Ben ostro sie przeliczył ;> Przywołanie Cerberusa też fajne i chyba serial ma trochę większy budżet, bo dymek zaczął wreszcie jakoś wyglądać. A rozmowa Bena z Widmorem to już majstersztyk. Jak do tej pory kompletnie nie pasował mi motyw złych komandosów z Ugandy wynajętych przez złego Widmora, tak po tej scenie byłbym w stanie zaakceptować ojca Penny jako głównego mąciciela. Z tym, że rzeczywiście musi być jeszcze miejsce w tym wszystkim dla Abbadona. Pytnie tylko czy buszmen jest w hierarchii nad czy pod Cherlesem. Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Autor Opublikowano 26 kwietnia 2008 Strzelanina to parodia straszna, ale to nic w porównaniu z niezniszczalną Claire. Mam nadzieję, że zostanie to w jakiś sposób wyjaśnione (że niby chroni ją wyspa czy coś), bo jeśli zamierzają przejść nad tym do porządku dziennego, to byłby to chyba największy kwas w tym serialu do tej pory Ja jakoś nie zwróciłem na to szczególnej uwagi... Domek był z dykty, gruby na 3 cm, walnęła w niego rakietka to został sam szkielet, nie miało się co zawalić na Claire. Raczej uznałem za przesadzony sam efekt wybuchu, ale wiadomo, że na filmach zawsze musi być duży wybuch i dużo ognia, więc średnio mnie to zraziło. A do świetnych scen dodałbym jeszcze grę planszową Hurleya i Sawyera, taka zabawa z widzem zawsze zasługuje na szacunek. Cytuj
Tokar 8 268 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 No ale skoro już zdecydowali sie na wybuch jak po zrzuceniu bomby, to wyjście z tego bez najmniejszego oparzenia jest głupie w ch/uj. W ogóle po co ta scena, żeby pokazać, że ci źli ze statku mają na wyposażeniu rakietnicę ? Cytuj
Figaro 8 221 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 A w ogóle po co to pokazują. Po co dali dymka? Po co te futurospekcje? po co to wszystko? Wy to ludzie coraz wybredniejsi się stajecie. Dali wybuch, by Sawyer zlapal Claire i ją przyprowadził. Takie urozmaicenie, lepsze niż zawolanie Claire i ich obojga podbiegniecie do domu bena. Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Takie urozmaicenie, lepsze niż zawolanie Claire i ich obojga podbiegniecie do domu bena. "Sawyer:Kler!Chodź do nas no!Tam za krzakami sa źli ludzie czarlsa łidmora, którzy chca nam zrobić aua, ale my się zabarykadowaliśmy w domu bena i będziemy bezpieczniejsi!Podwijaj kiece, ino szybko!" No fakt, chjowo by to wyglądało. Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 kim do cholery jest Abbadon? : | 1 Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 nie przypominam sobie zeby ktos go tak nazywal, fani go tak ochrzcili czy co? 1 Cytuj
xms7 0 Opublikowano 26 kwietnia 2008 Opublikowano 26 kwietnia 2008 (edytowane) Jest organizatorem misji na Wyspę, której celem jest ujęcie Bena. edit: Przedstawił się Hurleyowi Edytowane 26 kwietnia 2008 przez xms7 Cytuj
django 549 Opublikowano 27 kwietnia 2008 Opublikowano 27 kwietnia 2008 niezly odcinek. Widac, ze wlasciwi scenarzysci juz wrocili i zaczyna sie cos dziac. Zdecydowanie najlepsza scena to ta, w ktorej Hurley, Sawyer i Locke graja w planszowke. Genialna zagrywka;] No, ale teraz juz wiemy jaki motyw ma Ben (i Dżejms Bond) do wybijania slugusow Windmore'a. Mam tylko nadzieje, ze nie poleca pozniej w schemaciwo i nie bedziemy ogladac walki Sayid vs. Desmond. Z tym plynieciem na Fidżi w celu teleportacji to walek na 100%. Miejsce przeniesienia musi byc na wyspie gdzies i jak mozna podejrzewac, nie mozna transportu kontrolowac. Albo sie wypadnie w biegunie, albo na saharze;] Scena z dymkiem rowniez wzorowa i IMO to nie jest tak, ze Ben moze go wezwac by zabil przeciwnikow. Po to przeciez czekali w domu az on przeleci obok. Aby i ich nie zaatakowal. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.