Fan 1 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Meczu nie oglądałem , ale wynik mnie cieszy . Dośc mam ogladania Liv w finale a Riise ma doswiadczenie w strzelaniu swojaków http://youtube.com/watch?v=b-J3OWRaRxY takze nie wiem cor obi genialny strateg wystawiajac go w pierwszym składzie . Wynik dobry dla Chelsea , ale boje sie , ze znow bedzie cudowne ocalenie skory Beniteza ;/ . Co do drugiegi meczy oczekuje ze Anglicy złoją tylki konikowi i spólce . Hiszpanski zespól nie może sie znalezc w finale . To bylby wstyd i hanba . Ten sezon nalezy do Giggsa , jednego z nelicznych na tym globie , ktory gra od poczatku w tym samym klubie . Cytuj
QBH 246 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Co do drugiegi meczy oczekuje ze Anglicy złoją tylki konikowi i spólce . Hiszpanski zespól nie może sie znalezc w finale . To bylby wstyd i hanba . Ten sezon nalezy do Giggsa , jednego z nelicznych na tym globie , ktory gra od poczatku w tym samym klubie . nie wiem jak sie tam orientujesz w tematyce pilki noznej, ale barcelona to nie jest zespol z kociołkowej górki, ktory jakos przypadkiem dotarl do polfinalu LM (fakt szczesliwych losowac pomijam). wstyd? hanba? nie wiesz co piszesz.... no, a ten sezon faktycznie nalezy do Giggsa ;o. Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Barcelona ma słaby sezon, przepłacane gwiazdy nie błyszczą, a człowiek o twarzy konia leci w kulki. IMO to Schalke powinno grać z MU. No ale szczęście sprzyja "lepszym". Sezon Giggsa? Proszę cię. Jakieś bramki? Kilka asyst? Dobra, jest legendą i wzorem do naśladowania, ale bliżej mi stwierdzenia, że sezon należy do Ronaldo i Rooneya, bo to oni głównie grają pierwsze skrzypce. I nawet obrona Ferdinand-Vidic gra chyba lepiej. On już ma swoje lata i nie olśniewa nas jak kiedyś. Cytuj
Fan 1 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 nie wiem o ile sie nie myle to w tym sezonie Braca pokazal slownie zero . Ani w grupie ani juz tymbardziej w fazie pucharowej nie pokazali nic stanowiloby o ich potedze . Chodzi o to ,ze selekcja nie byla prosta , wiele zespolow lepszych odpadlo juz w 1/8 a niektorzy mieli farta i trafili na Celtic z ktorym sie meczyli niemilosiernie i Schalke gdzie Niemcy co chwile stwarzali sytuacje pod bramka Valdesa ,i odpadli tylko dzieki swej niesamowitej nieskutecznosci . Przepraszam ze obrazam majestat klubow hiszpanskich , ale to co czynia takie zespoly jak Sevilla czy Real to jest normalnie smiech na sali , Getafe klub znikad w dziesiatke potrafi grac jak rowny z rownym z Bayernem podczas gdy przpelniona gwiazdami Bracelona meczy sie z zespoem pokroju naszej ligi . W Hiszpanii wystepuja co roku tzw zespoly jednosezonowe (Alaves, Depor , Villareal , Sevilla ) gdzie po roku gora 2 latach znikaja z mapy pilkarskiej Europy . Real od 5 lat nie moze przepchac sie przez 1/8 a Barca miala od 2002 tylko jeden udany sezon . To jest slabosc tej ligi ,ze nikt wielkiej dwojce na stale nie potrafi zagrozic w lidze . W Anglii jest od dluzszego czasu pewna czworeczka i pytaniem jest tylko kojesnosc na jakich miejscach sie znajada . No neistety ale Primera Division w moich oczach jest dopiero trzecia najsliniejsza liga w Europie . Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Meczu nie oglądałem , ale wynik mnie cieszy . Dośc mam ogladania Liv w finale a Riise ma doswiadczenie w strzelaniu swojaków http://youtube.com/watch?v=b-J3OWRaRxY takze nie wiem cor obi genialny strateg wystawiajac go w pierwszym składzie . Riise wszedł z konieczności w 60 min., bo Aurelio doznał kontuzji. Cytuj
polaki899 32 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Ja i tak dalej stawiam na Liverpool że wygra LM. Wczoraj przeciewnik nie pokazał nic, a ta główka rise to bez komentarza, ale stało sie i trzeba żyć dalej. Jestem przekonany ze Liv 1 bramke strzeli napewno bo ostatnio w LM sa bardzo skuteczni, a CHelsea też strzeli 1 bramke i odpadnie w karnych 8) A finał stawiam ze bedzie konfrontacją 2 angielskich zespołów w którym wygrają czerwoni :> Oczywiście Liverpool ^_^ Cytuj
Fan 1 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 mecz biedny , podyktowany pod karnego . Ronaldo nie wykorzystał szansy , pozniej Barca podawała se piłeczke a ManU ograniczał se do jej wybicia . Ten styl gry jak w morde strzelił przypomina Orange Ekstraklase . Szkoda ,że wczorajszego meczu nie widziałem bo jak sie okazuje tam były chociaż emocje . Tu absolutnie niczego nie było . Spektakl panie Szpakowski to był 9 lat temu na tym stadionie <_< Cytuj
Daffy 10 582 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Uwierz mi wczorajszy mecz był gorszy,choć ten dzisiejszy też był okropny.Gdyby Ronaldo trafił to byłoby widowisko ,a tak Manchester robił wszystko by nie stracić bramki i im się udało.Angielski mur kontra 11 Katalończyków.Próbowali przez 90 minut i nie udało im się go sforsować,baa klarownych sytuacji nawet nie mieli.Manchester w drugiej połowie nawet nie nastawiło się na kontry,a dziwne bo w podstawowym składzie było 2 napastników i aż się zdziwiłem jak ofensywnie ten skład wyglądał. Przed rewanżem nie ma faworyta,każdy może awansować choć sercem za Manchesterem Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Wyjatkowo biedna LM w tym sezonie. Polfinaly zenujaco nudne. Cwiercfinal Liverpoolu z Arsenalem trzymal dobry poziom, Fenerbahce z Sevilla to drugi dobry mecz jaki sobie teraz przypominam. Wiecej jakos nie potrafie. Modle sie, by Barca jednak wyeliminowala Man U i obedzie sie bez angielskiego finalu, chociaz z taka gra zespolu z Katalonii to na ciekawy finisz w Rosj tez sie nie zanosi. Ogolnie mogila. Dobrze, ze jest PUEFA. Cytuj
Saunter 3 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Nie no, w pierwszej połowie Barcelona ładnie sobie pogrywała, w drugiej była zupełnie, kompletnie bezproduktywna. MU cudnie w obronie zagrał poza drobnymi, nieuniknionymi wpadkami. Owen sobie poradził na prawej obronie. No to finał Chelsea - MU? Cytuj
rymek1987 0 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Jeżeli Barcelona i Man UTD zagrają tak jak dzisiaj to więcej szans na końcowy sukces będą mieli Katalończycy. Ronaldo aktorzyna... Do cyrku się nadaje Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Pierwszy raz widziałem Ronaldo tak fatalnie strzelającego karniaka. Zastanawiałem się, czemu tak Manchester zagrał beznadziejnie, nie licząc tego plaskacza w ryj po nietrafionym karnym i wniosek jest jeden! W pierwszym składzie grało 6 nieudaczników z Anglii, która nie zagra na Euro 2008, tymi piłkarzami są: Hergraves, Scholes, Carrick, Brown, Rooney, Ferdinand. W rewanżu par półfinałowych mimo wszystko w gorszej sytuacji jest Man Utd niż Liverpool. Wystarczy, żeby Barca strzeliła bramę i Manchester przy takiej grze, w życiu nie da rady strzelić 2 goli. O Liverpool jestem spokojny, będą grali swoje i przejdą dalej, Chelsea kompletnie nic nie pokazała i w końcu te ich głupie szczęście w LM się skończy (łatwa droga do półfinału i gole z du*y). Finał: Liverpool - Manchester (mimo wszystko) Cytuj
dr_hakenbusz 3 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Opublikowano 23 kwietnia 2008 Jeżeli Barcelona i Man UTD zagrają tak jak dzisiaj to więcej szans na końcowy sukces będą mieli Katalończycy. LOL ciekawe jak sobie to wyobrażasz, skoro na własnym stadionie, mając miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, oddając 21 strzałów nie stworzyli ANI JEDNEGO poważnego zagrożenia dla bramki Van der Sara. Byli bezradni jak dzieci. Z drugiej strony wstyd i hańba dla ManU a szczególnie dla Fergusona za takie beznadziejne ustawienie drużyny. Rooney i pedał na jednej stronie, za to na drugiej Park Ji Zero Skill Sung. W efekcie Rooney zamiast, nękać obronę Barcy, robił za obrońcę, Tevez za rozgrywającego (jak się okazało - nie nadaje się) a prawej strony wogóle nie było, dopóki się tam CR nie przeniósł. Heh, gdyby pedzio strzelił tego karniaka, później jeszcze jednego by wbili i rewanż jak z Romą. A tak już z początku ManU doznał załamki, za to Barca poczuła, że może dzisiaj jest ich dzień i role w meczu się odwróciły. No ale tak się zwykle kończy, gdy baba bierze na siebie odpowiedzialność. Skończyło się na widowisku pośledniej klasy, gdzieś między "Tańcem z gwiazdami (z braćmi Mroczek)" a "Disco Relaxem". Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 (edytowane) Szczerze? To spodziewałem się takiej gry Czerwonych Diabłów. Już w poprzednich konfrontacjach wyjazdowych, przede wszystkim skupiali się na obronie, aby pogrążać u siebie na Old Trafford. To że nie strzelili tym razem bramki na wyjeździe, jest zasługą Barcelony, która nie pozwalała na kontrataki, tak jak AS Roma czy Olympique Lyon. Pewnym jest to, że Manchester nie pokazał swojej prawdziwej siły, tego jak potrafią grać w ofensywie. Tylko głupiec może napisać, iż jeżeli zagrają tak jak w pierwszym meczu, nie mają szans... pewnie, że ograniczyliby sobie owe szanse, ale to będzie zupełnie inny spektakl. Mam nadzieję, iż obędzie się bez udziwnień, w stylu Wayne 'Wazza' Rooney na prawym skrzydle? :\ Rywalizacja przypominała wszystkie wcześniejsze spotkania Ligi Mistrzów na Camp Nou. Kto by nie przyjechał: Liverpool, Chelsea, Milan... Wygląda to podobnie, czyli Barcelona próbuje cisnąć jak na kiblu, a i tak ku.pa z du.py nie wychodzi. ;p To wszystko jest bezproduktywne, miałkie, nie ma tego przytupu. Jednym słowem gilgotanie. A czym to było spowodowane? Świetną postawą Red Devils, DEFENSYWNĄ trzeba zaznaczyć. Kapitał Ferdinand i Brown, który zastępował nieobecnego Vidicia. Sir Alex Ferguson nie chciał w takim meczu, o taką stawkę, widzieć tam zapewne Pique. Stąd angielska para stoperów, która bajecznie zatrzymywała Eto'o, Messiego, Inieste, Deco czy Xaviego. Nie gorzej wyglądało to na skrzydłach. Coś tam udawało się 'Bogowi' z Argentyny na prawym skrzydle, ale nie na tyle aby pokazywać wymowny gest Jose Mourinho do Wrighta-Philipsa, z poprzedniego sezonu w meczu z Arsenalem, tudzież Liverpoolem. Nie pamiętam już, ale to: "masz tam szarpać jak szalony na skrzydle", eh to trzeba było widzieć. ;p W każdym razie Evra nie pozwalał przeciwnikom, no i żelazne płuca. Jestem pełen podziwu. Hargreaves z konieczności również skutecznie, grywał tam nie raz, nie dwa... Dużo pracy w środku pola miał Scholes i Carrick. Rudowłosy wypadł zdecydowanie jaśniej niż jego młodszy kolega. Ten drugi próbował prostopadłych podań, ale były one bardzo niedokładne i niecelne. Park w ogóle mi nie podpasił, ale rozumiem Fergusona... potrzeba roszad w tak kulminacyjnym momencie sezonu. Wspomniany już Rooney często wspomagał defensywę, dużo pracował, bardzo mi się podobał, tylko ta pozycja? Podobnie Carlitos, dużo się cofał i chociaż miał parę strat po których było groźnie, niekiedy je ratował, ale niestety nie wszystkie. Został ostatni w polu. Cristiano Ronaldo nie mógł rozwinąć skrzydeł ponieważ był osamotniony w akcjach ofensywnych. Dużo nurkował, próbował wymuszać, rajdy kończyły się stratami, mało strzałów, ale to można powiedzieć o CAŁYM zespole. Nawet rzut karny na nic mu się zdał. ;\ Nie ukrywam, że dostawałem spazmy jak widziałem upadki, jeden za drugim, nie każde styknięcie kończy się przecież na faulu. Mimo wszystko, mimo, iż rozgrywa sezon życia, drużyna wiele mu zawdzięcza, on nie pasuje do stylu wyspiarskiego i uważam, że bez niego ManU radziłoby sobie równie dobrze. Mocne słowa tutaj padają, ale taka jest moja opinia. Van der Sar i te jego wybicia, po których robiło się mega niebezpiecznie! Pobił samego Artura Boruca, bo ten wali chociaż niecelnie, po autach, to Holender prosto pod nogi rywali. ;\ Chłopaki zostawili dużo zdrowia na boisku i za to ich cenię. Skończyło się jak się skończyło, w Teatrze Marzeń będzie inaczej, będzie pozamiatane. (-_-) Co do pierwszej konfrontacji to się zbytnio nie wypowiem, na samym skrócie nie chcę polegać. W każdym razie było to do przewidzenia. Każdy interesujący się trochę piłką, wie jak wyglądały poprzednie konfrontacje tych drużyn. Jest dużo walki, zawziętości, a ostatecznie wychodzi PRZEWAŻNIE, bo NIE ZAWSZE remis. ;\ Ze skrótu można wnioskować, że mecz był wyrównany, aczkolwiek to Liverpool miał więcej klarownych sytuacji. W drugiej połowie, przegrywająca Chelsea musiała zaatakować, co zostało wynagrodzone. Biedny John Arne Risse. ;] Jak The Reds odpadną, w dużej mierze można winić jego, bo to że się zdarzają takie babole, to rzecz normalna. Słowem zakończenia o meczach. Mi się półfinały Champions League bardzo podobały, nie omieszkam obejrzeć całego spotkania na Anfield Road. Jestem fanatykiem futbolu, koneserem, delektuję się każdą dobrą i złą akcją, każdym dotknięciem piłki nogą, głową, ręką, brzuchem, plecami... każdym ciekawym i nudnym meczem, no z wyłączeniem większości konfrontacji ligi polskiej, ;] grzechem byłoby stwierdzić, że coś nie trzyma poziomu. Poziom zawsze jest, nie zawsze natomiast może być światowy. ;D Nie rozumiem również telewizji, jak to sobie wyobraża? Skoro puszczali FC Barcelona vs. Manchester United powinni ciągnąć to do samego końca i pokazać rewanż, a nie środowe Chelsea vs. Liverpool. Jak już siedzimy w jednym temacie, to po co z niego wychodzić i przerzucać się zaraz na drugi? Jak już coś pokazują, to powinni pokazać wszystko OD POCZĄTKU DO KOŃCA! Głupota, partactwo i nieudacznictwo. W dup.ie z taką robotą. :\ Edytowane 24 kwietnia 2008 przez sir_ryszard Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Jetsem fanem ligi angielskiej i MU, ale potrafię być krytyczny. To co wczoraj się działo, to nie zasługuje na miano LM. Tragicznie widowisko. VdSar wybijający byle do przodu lub za linię boczną, obrona niby dobra bo nie straciła bramki, ale zagrożenia trochę było. I to wyczekiwanie... 18m od brami, a oni czekają co zrobi przeciwnik... Zamiast atakować go, próbować zabrć piłkę to stoi jeden z drugim i się patrzy... Pomoc... jaka pomoc? Złamas Ronaldo (wybluzgałem go za wszystkie czasy) załpłacił za nonszalancję i nie trafił w bramkę z karnego za co ma otrzymywać 150k funtów tygodniowo... Oczywiście pokazał kilka niezłych padów. Czy powinien być drugi karny, nie wiem. Gdyby to była liga angielska powiedziałbym, że nie, a jako, że to LM i sędziowie z damskich lig to chyba jednak powinien być. Sam nie wiem. Beznadziejny Scholes, nieistniejący Park, reszta też do bani. Atak? Jaki atak? Rooney broniący dostępu do własnej bramki, niewidoczny Tevez, ehhh szkoda gadać. Jednym słowem tragedia. Barca też niczego wielkiego nie pokazała mimo, że dominowała przez większą część meczu. Obie drużyny miały jakieś tam "okazje", ale mecz IMO beznadziejny. Przyznam się, że od 75 min zasnąłem razem z żonką i po obudzeniu pierwsze co to "skończył się, oj jaka szkoda", za to ona : "i to ma mnie przekonać do oglądania meczy w przyszłości?" właśnie... Getafe-Bayern to był mecz, a w tym roku LM jakaś taka niedoje**na. Oby rewanże były lepsze. Znaczy muszą być bo to decydujące mecze. Cytuj
zajman 18 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Czemu grał Inesta na skrzydle od początku :wsciekly: Przecież jak wpadł Henry odrazu coś się zaczeło dziać na tym ataku to znów po chwili zaczeli uparcie dawalać piłki na Bojana :[ Nic chłop nie pokazał A Thiery wypracował 2 ładne okazje (strzał po zejściu ze skrzydła + wolny ) a miał piłke ze 4 razy MU fantastycznie , mówią że tylko włoskie kluby murują brame <_< Crystyna --- - no comment . Etoo jakiś dziwny jedno sito w 3 minucie założył i potem nic nie grał ponadto marnuje niezłą okazje którą daje mu xavi (piękna akcja zakończona piętką ) ...... Rewanż może być ciekawy MU się otworzy i się bramki posypią tak czy siak . Ciekawe co słychac u Ronaldinho .............. Cytuj
Musiol 188 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Czemu grał Inesta na skrzydle od początku Bo prezentuje lepszą formę niż Henry, poza tym, francuz był po chorobie i nie miał sił na pełne 90 minut. okazje którą daje mu xavi (piękna akcja zakończona piętką )Nie Xavi, tylko Iniesta po podaniu Messiego Ogólnie jako kibica Barcy wynik mógłby być lepszy, jednak mnie optymizmem napawa zaangażowanie zawodników Blaugrany, po ostatnich meczach w lidze, gdzie grali na stojąco, tu biegali 90 minut, świetnie rozbijali kontry Man U (może oprócz jednej dwóch, ale skończyła się ona nurkowaniem Krystyny). Szkoda Marqueza, bo widziałbym go zamiast Milito na obronie. W rewanżu Henry powinien zagrać na szpicy, a po bokach Iniesta i Messi. Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 (edytowane) Jeszcze dodam/ Sędzia rzeczywiście gwizdał byle dotknięcia piłkarzy. Co chwilę przerywał grę. Denerwował mnie tym niemiłosiernie, natomiast zauważyłem jeszcze jedną niepokojącą rzecz w ekipie Barcelony. Ja nie wiem na co oni czekają, kiwa koleś jednego, drugiego i zamiast strzelać próbuje jeszcze wbiec z tą piłką do bramki. Czy to jest normalne? Tak jak pisałem. Za dużo patyczkowania, za mało konkretów. Jestem zwolennikiem: mniej miziać, więcej j.e.bać! Taką akcję zademonstrował chociażby Henry po swoim wejściu, gdzie naprawdę zaskoczył Van der Sara. Zakończę powtórną maksymą: więcej j.e.b.ania, mniej niezdecydowania. xD Paul Scholes rozegrał wczoraj swój 100. mecz w Lidze Mistrzów. Anglik zagrał dobre spotkanie, notując trochę odbiorów w środku pola oraz mądrze rozdzielając podania. - Był jednym z naszych najlepszych graczy - stwierdza Szkot. - Jego czytanie gry było niesamowite, zanotował sporo świetnych odbiorów oraz był jednym z naszych zawodników, który nie dawał za wygraną. Trudno się z tym nie zgodzić, wspominałem już o rudowłosym w poprzedniej odpowiedzi. W przeciwieństwie do Carricka notował bardzo dobry występ. Nie trudno było to dostrzec. Edytowane 24 kwietnia 2008 przez sir_ryszard Cytuj
Tokar 8 268 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Jedyne co zapamiętałem z tego meczu to lekcja hiszpańskiego by Szpaku. Bojan po hiszpańsku to Bocian. Zapiszcie sobie. Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Autor Opublikowano 24 kwietnia 2008 Gwoli ścisłości, to jest to imię słowiańskie (czyta się tak, jak po polsku), więc nie wiem, co tu ma wspólnego hiszpański... No chyba, że Szpakowski tak powiedział, nie oglądałem TVP. Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 (edytowane) Jedyne co zapamiętałem z tego meczu to lekcja hiszpańskiego by Szpaku. Bojan po hiszpańsku to Bocian. Zapiszcie sobie. Powiedział jeszcze parę ciekawych rzeczy o "Bocianie" :: "Bojan po serbsku to "Bojan", po hiszpański "Bozian". xD Ale prawdziwą lekcję hiszpańskiego to wygłosił Włodzimierz Szaranowicz przed meczem w studio. Takie wejścia rozumiem, od razu wrzucił mi banana na twarz. Do spółki ze Szpakowskim tworzą dla mnie niepowtarzalną ekipę. xD Edytowane 25 kwietnia 2008 przez sir_ryszard Cytuj
janol 433 Opublikowano 25 kwietnia 2008 Opublikowano 25 kwietnia 2008 "Dzisiejsza "Marca" na pierwszej stronie napisała: Przywróćcie ducha Stoiczkowa!" - klasyka w wykonaniu Szpakowskiego ;] Bez cytatu z gazety nie ma relacji. Cytuj
Fan 1 Opublikowano 29 kwietnia 2008 Opublikowano 29 kwietnia 2008 chwała Bogu ManU w finale .Meczyk wreszcie możliwy . Cytuj
psx18 8 Opublikowano 29 kwietnia 2008 Opublikowano 29 kwietnia 2008 No to ManU zrobiło swoje xd . Cytuj
Daffy 10 582 Opublikowano 29 kwietnia 2008 Opublikowano 29 kwietnia 2008 GLORY GLORY MAN UNITED,GLORY GLORY MAN UNITED :song: Kurcze ile ja lat czekałem na ten mecz,ja wielki fan Manchesteru kontra mój ojciec,który kibicuje Barcelonie-zawsze się przegadujemy która drużyna lepsza.Ogólnie w końcu zjadliwy mecz w LM,choć i tak tegoroczny Puchar UEFA deklasuje pod względem widowisk LM.Scholes strzelil jedną z najważniejszych i najpiękniejszych bramek w swoim życiu.trzeba też przyznać,że Barca dziś próbowała,jednak sam Messi meczu nie wygra.... A teraz po emocjach piłkarskich wkońcu mogę znikać do Liberty City Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.