Skocz do zawartości

Bioshock


Don_Pedro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

No dokładnie, bez przerwy czuję potencjał, te przebłyski świetności, ale przy tym coś się gryzie, nie pasuje. Jakby panowie w krawacie w pewnym momencie mówili zapędom twórców "stop".

 

Serio, bez kitu, w tej grze za łatwo się ginie ;F 

Edytowane przez Figaro
Opublikowano

No system z Vita Chambers jest lekko zwalony. Skup się może na przyjemniejszych aspektach, tj. na fabule, zwiedzaniu utopii zamienionej w ruinę i szukaniu przyczyn takiego stanu rzeczy. Do tego walki z tatusiami, które pozwalają Ci na trochę fantazji.

Opublikowano

No dokładnie, bez przerwy czuję potencjał, te przebłyski świetności, ale przy tym coś się gryzie, nie pasuje. Jakby panowie w krawacie w pewnym momencie mówili zapędom twórców "stop".

 

Serio, bez kitu, w tej grze za łatwo się ginie ;F 

 

Ty tak serio?

 

Za duzo strzelania? :yao: Zapraszamy do Infinite. Mate chyba by chcial, zeby Bio to byla gra w stylu Dear Esther, chodzimy i patrzymy na ladna grafike. Na szczescie w 2007 jeszcze nikt na taki glupi pomysl nie wpadl.

  • Plusik 8
Opublikowano

Właśnie położyłem pierwszego Tatusia, łatwo było.

Serio, bez kitu, w tej grze za łatwo się ginie ;F

Figar to jak w końcu jest?

 

Też bym musiał ograć w końcu Bio, zacząłem 6 lat temu i tak czeka :/

Opublikowano

Fani RDR wpadli i będą obrażać Bioshocka... zaraz Was zniszczę.
A tak serio - wyłącz strzałkę, wyłącz VC, graj jak przystało na tę grę na najwyższym poziomie trudności (na Hard też jest dobrze) i masz kur.va taką immersję ze światem, tak będziesz uważał na każdy swój krok, że zaraz zmienisz zdanie. Przeszedłem pare razy ten tytuł, ostatni raz w święta 2k13 i dla mnie nadal jedna z najlepszych gier na poprzedniej generacji. To samo nie rozumiem zarzutów dotyczących słabego gunplay'u, jego zbyt dużej ilości i płytkości rozgrywki. :niedobrze: 

  • Plusik 8
Opublikowano

Dobra, nie rozumiem czegoś. Czy te Tatusie się respawnują? 

 

Ten cały system Vita Chambers jest po prostu zepsuty. Gra nie powinna się na tym opierać. Z drugiej strony umrzeć w tej grze bardzo łatwo. Źle to wyważono.

 

wyłącz je i opieraj się na save/load game do zrobienia w prawie każdym momencie. to bardzo proste jest

Opublikowano

Do tego uwielbiam tę grę za to, że spokojnie przy dobrze rozdysponowanych tonikach i użyciu plazmidów można na najwyższym poziomie trudności przejść ją używają tylko klucza francuskiego zabijając przy tym każdego BD. :banderas:

Opublikowano

Mate wyraźnie trolluje, bo jeśli pisze serio to... no cóż, nie chcę go znać, ale na bank w avatarze ma swoje zdjęcie :)

 

Tak, jak napisał XM - najwyższy poziom trudności, wyłączone Vita Chambers i jazda - tak się gra w Bioshocka - genialny tytuł z wieloma niezapomnianymi patentami.

A wspomniani "panowie w garniturach" to weszli do studia podczas developingu Infinite - to jest dopiero zmarnowany potencjał - dla mnie to już nie Bioshock, tylko jakieś Columbia of Duty.

Opublikowano

Mnie Bio wydaje się zrobiony głównie pod myszkę i klawiaturę. Na PC sterowanie jest dzięki temu bardzo czułe przy 60 fps, podobne do dawnych szybkich strzelanin gdzie liczył się refleks i tak mi się najlepiej gra w Bio 1 i Bio 2.

Gameplay to dla mnie 10/10, bo kocham takie gierki gdzie trzeba kombinować z amunicją, eksplorować, można zastawiać pułapki, gdzie skrypty nie poganiają. W niektórych lokacjach można się zakochać np. ogród.

Opublikowano (edytowane)

Za łatwi się ginie ?

 

Po zmiksowaniu zamrażania z atakiem śrubą ta gra jest zdecydowanie za łatwa  :mellow:

 

 

 

Właśnie położyłem pierwszego Tatusia, łatwo było.

Serio, bez kitu, w tej grze za łatwo się ginie ;F


Figar to jak w końcu jest?

Też bym musiał ograć w końcu Bio, zacząłem 6 lat temu i tak czeka  :/

 

 

 

Kupiłem sobie Bioshock Ultimate Rapture Edition i też dość długo leżała ale któregoś wieczora włożyłem płytę do konsoli i się zaczęło to oderwać się nie mogłem. 

Edytowane przez ussr
Opublikowano

nom szczególnie że flow gunplayu to jej najsłabszy element :pawel:

No i właśnie o to chodzi, w Infinite tak się skupili na tym szczelaniu, że nic więcej się nie ostało. W B1 to jest tylko część całego gameplayu i dlatego nie masz feelingu, jakbyś grał w Call of Duty. Jak ktoś pokombinuje z plazmidami to można tatusiom wymyślić różne ścieżki zdrowia, a nie tylko napier,dalać ze śrutu.

  • Plusik 1
Opublikowano

pamiętam że w naszych pierwszych dyskusjach broniłem jeszcze tego gameplayu ze względu na teary, nowe, jeszcze bardziej odjechane toniki, czy sky liny, ale po odświeżeniu sobie oryginału przyszło otrzeźwienie xd

 

w ogóle to zayebista była konieczność żonglowania tonikami z odpowiednimi skillami, w zależności od sytuacji (np. hakowanie, walka), czego kompletnie brakuje współczesnym produkcjom, stojącym w kilku gatunkowym rozkroku jak FC4, WD, czy ostatni TR (rozwiń drzewko - zapomnij). 

Opublikowano (edytowane)

Ojeju, ile postów.

 

Square, pierwszy Tatuś padł od razu, ale następni masakra. Ginie się za łatwo, bo starczy sekundę jego ostrzału i już połowa energii znika. Nie pomaga sterowanie, które chyba faktycznie bardziej jest pod k+m. Aż strach wyłączyć to Vita Chambers bo wtedy chyba serio polegnę. Ja chyba wolę po prostu Dooma, gdzie wszystko jest jasne. 

 

I wkurza mnie, że zabiłem tatusia, ale nie mogę znaleźć siostrzyczki - po prostu sobie nagle zniknęła. A zamiast niej pojawił się KOLEJNY tatuś, w tym samym miejscu z odnowioną energię. Co do cholery? 

 

Ja chyba czegoś w tej grze nie łapię. 

Edytowane przez Figaro
Opublikowano

Tyle kotletów odsmażają a taki bym naprawdę chętnie przytulił, szczególnie jakby się wzięli za puszczenie wszystkich części - nawet z Infinite, wiadomo jak wygląda gameplayowo w porównaniu z 1/2 ale powrót do Rapture w Burial at Sea   :banderas:

Opublikowano

 

No dokładnie, bez przerwy czuję potencjał, te przebłyski świetności, ale przy tym coś się gryzie, nie pasuje. Jakby panowie w krawacie w pewnym momencie mówili zapędom twórców "stop".

 

Serio, bez kitu, w tej grze za łatwo się ginie ;F 

 

Ty tak serio?

 

Za duzo strzelania? :yao: Zapraszamy do Infinite. Mate chyba by chcial, zeby Bio to byla gra w stylu Dear Esther, chodzimy i patrzymy na ladna grafike. Na szczescie w 2007 jeszcze nikt na taki glupi pomysl nie wpadl.

 

 

Siemasz mejm, jak mówię że za dużo strzelania to tak jak napisałem chciałbym, żeby było mniej walki, mniej amunicji z większym nastawieniem na skradanie się. Ale może rzeczywiście jak tu chłopaki piszą dobrym pomysłem było przejście samym kluczem i mocami. Z trzeciej strony bardzo irytuje mnie w tej grze, że przeciwnicy zdają się nie reagować na atakowanie ich, może źle pamiętam ale chyba nic ich nie staggerowało za bardzo.

Opublikowano (edytowane)

Nie no, tak najeżdżam na tę grę, a prawda jest taka, że jak wczoraj ją zacząłem, to spędziłem z 5 godzin i nie mogłem się oderwać. Dopiero koło 3 w nocy skończyłem bo ciągle byłem ciekaw co będzie dalej.

 

No i muszę wszystko hakować :lapka:

 

Niemniej mam nadzieję, że gra nie będzie się ciągnąć.

Edytowane przez Figaro
Opublikowano

Heh, ja też zacząłem ogrywać ten tytuł z miesiąc temu. Ogólnie jest spoko, nawet pomimo że średnio lubię grać w strzelanki, a w strzelanki na padzie to w ogóle rzadkość. Ogólnie to zaraz mam urlop, zatrzymałem się na początku pałacu i myślę czy grać w to dalej, kiedy mam do ogrania trylogię Uncharted, Max Payne 3 i Deus Exa HR. Nie lubię zostawiać gier nie przechodzonych, ale z drugiej strony lekko się ostatnio zmuszałem do gry w to.

Opublikowano

Jeśli się zmuszasz do gry w Bioshock to "wiedz, że coś się dzieje" :)

Odpuść, serio... Tą grę albo się kocha od samego początku (albo przynajmniej od porażenia prądem splicerów, stojących w wodzie), albo... No cóż, raczej Ci nie podeszła, a głupio tak jakoś grać w to na siłę, bez dostatecznej wczuwki, myśląc o innych tytułach w trakcie zwiedzania Rapture.

Odpalaj Uncharted, albo Maxa i oddaj się beztroskiemu strzelaniu :)

Opublikowano (edytowane)

Hehe. Ja zmusiłem się do włożenia płyty do konsoli do długo nie chciało mi się w to grać. To co się potem działo było czystą przyjemnością. 

Edytowane przez ussr
  • 4 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Wróciłem właśnie do Bioshocka 1 z zamiarem  :platinum: Ależ ta przerwa mi dobrze zrobiła. Grałem grubo ponad rok temu, prawie dwa lata. Muszę tylko przejść na Hard bez vita chambers i zrobić kilka zdjęć po drodze. 

 

W Bioshock 2 bardziej skupiłem się na usunięciu z drogi wszystkich pucharów za online, zostało mi też przejść na Hard bez Vita chambers i kilka misji w DLC.

 

W Infinite mam do przejścia wszystko, + dwa Fabularne DLC  :woot:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...