Kiedyś oglądałem jakąś olimpiade i koleżka patrzył na twarz kobiety i po zaroście stwierdzał ile kutasów miała w papie. Dziś wiem, że to musiało byc po sterydach, bo prawie każda miała wąsik. Wiecie . Było co podkręcić. Podobnie może być z wynikami tamtejszych gwiazd:)

Siostry Williams też miały wąsy w tamtych czasach? A wiem, że one w moje pokolenie rozpierdalały wszystko. Całe 90-te lata i połowa 2000.

Capriati już w wieku 13 lat wygrywała turnieje z babami z top10, w wieku 14 lat robiła np. półfinał szlema, ale nie sądzę, żeby ktoś szprycował dziecko z podstawówki. Iga zresztą też ma grę pół-męską, to nie jest jakaś kruszyna.

 

Edytowane 4 czerwca 20222 l przez SlimShady

Dobrze. Ale wygrywać i przede wszystkim utrzymywać się na topie z zawodniczkami  bez tenisowych nazwisk, że tak powiem, a utrzymywać się na topie z dziesięć, chociażby, lat temu, to jest mała, subtelna różnica. I nie mówcie, że nie. Oczywiście nic Idze nie chciałbym ująć, broń cie panie szatanie. 

To jak to leciało? Chmurkacz jednym z głównych faworytów do wygrania Wimbledonu?

 

Ale taktycznie zapowiedział, że za każdego asa serwisowego na Wimbledonie wpłaca 100 euro dla Ukrainy.

 

Wyszło niezręcznie xd

1 minutę temu, Kmiot napisał:

Ale taktycznie zapowiedział, że za każdego asa serwisowego na Wimbledonie wpłaca 100 euro dla Ukrainy.

 

Wyszło niezręcznie xd

No zbytnio to on Ukraińców nie wsparł...

Trochę zabrzmiało jakby był pewny, że daleko zajdzie. Możliwe więc, że zlekceważył pierwszego rywala.

 

Nie wiem, nie znam się, ale zbyt pokornie nie wyszło.

Przedziwna sytuacja. Nasze patafiany w komplecie out, za to królowa plus cztery księżniczki w komplecie w drugiej rundzie!!

Hubi to jednak grzeczny chłopak i w wojnie nerwów raczej będzie mu klękać psycha. Inna sprawa dlaczego doprowadza do wojny nerwów w pierwszej rundzie na nawierzchni, która jest rzekomo jego ulubioną. Kiepsko widzę szansę na dołączenie do panteonu.

 

 

boob'a fett trochę się stawiała ale i tak już pewnie spakowana w hotelu była. dobry meczyk mimo błędów. debiut na trawie to i przyzwyczaić się musi.

 

hubi spierdolił końcówkę koncertowo. bywa ale nadal szkoda bo wystarczyło dopiąć ostatni guzik. może jeszcze się wyrobi. warunki ma, jeszcze tylko detale ogarnąć + mocniejszy łeb i będą z niego ludzie.

Kurwa, co tam się odyebywało w meczu Sterydziary Williams! Nigdy wcześniej nie oglądałem bardziej epickiego meczu pań. Chyba the end of career koksa.

EDIT: Jeśli ktoś nie miał okazji obejrzeć tego meczu to polecam nadrobić. Ta francuska chinka może okazać się bardzo, ale to bardzo trudną i niewygodną rywalką dla każdej następnej zawodniczki z którą się spotka, łącznie z Igą...

Edytowane 28 czerwca 20222 l przez Czezare

 

Teraz jeszcze jakieś upokorzonko u siebie w us open i won na emeryturę 

Iga ma chyba dzisiaj rzęsisty okres, bo straszliwy piach gra  Aż zęby bolą jak się to ogląda  Niech się ogarnia, bo będzie niewesoło. 

 

Jeszcze jakby to była jakaś utalentowana, młoda strzelba, a tutaj męki z zajechaną lucky loserką po 30.

24 minuty temu, SlimShady napisał:

Jeszcze jakby to była jakaś utalentowana, młoda strzelba, a tutaj męki z zajechaną lucky loserką po 30.

No tak to wyglądało. Iga nie umie grać na trawie i tyle. Ilość niewymuszonych błędów w tym jednym meczu była dużo większa jak w całym Rolland Garros. bardzo kiepsko sie to oglądało. jak trafi na jakąś naprawdę dobrze grającą zawodniczką na trawie to będzie klops. Iga nie wygra tego turnieju, tak to widzę po dwóch meczach.

W dniu 30.06.2022 o 19:01, Czezare napisał:

No tak to wyglądało. Iga nie umie grać na trawie i tyle. Ilość niewymuszonych błędów w tym jednym meczu była dużo większa jak w całym Rolland Garros. bardzo kiepsko sie to oglądało. jak trafi na jakąś naprawdę dobrze grającą zawodniczką na trawie to będzie klops. Iga nie wygra tego turnieju, tak to widzę po dwóch meczach.

Cóż, stało się to szybciej niż później. Schemat siła razy ramię - piłka na aucie, siła razy ramię - piłka w siatce pojawiło się w tym i poprzednich meczach gazylion razy. Różnica była taka, że Cornet to nie jakaś tam pierwsza lepsza przestraszona kwalifikantka, a kuta na cztery nogi cwaniara potrafiąca grać na trawie. Iga była kompletnie bez formy, to raz, po drugie nie umie grać na trawie. Kuriozalne były np te jej próby doślizgów. Na trawie?! Really?! Do siatki chodziła tylko jak już musiała, czyli kiedy żąbojadka posłała jej krótszą piłkę, a slajsy (podstawowe uderzenie na trawie) były rzadsze od uzębienia stulatka.

Sądzę, że ta przegrana Idze może paradoksalnie pomóc, bo wreszcie zeszło z niej ciśnienie i to w dupę pierdolone ciągłe przypominanie jaki to win streak ma. 

Jednemu się tylko dziwię, że trener Wiktorowski kazał jej tak grać, czyli dokładnie tak jak na mączce. Zonk z tego powodu jest tym większy, że przecież Radwańską potrafił doprowadzić do finału Wimbledonu.

Cóż, kiedyś to musiało nastąpić. Absolutnie nie dziwię się że akurat na tej nawierzchni i z tą zawodniczką. Też uważam że na dobre jej wyjdzie. Reset i jazda od nowa, tym bardziej że wracamy na twarde korty. 

 

Teraz tylko czekam na ból dupy januszy sezonowców co uja wiedzą ale najbardziej będą wyć że jak tak mogła przegrać.

11 minut temu, Colin napisał:

Cóż, kiedyś to musiało nastąpić. Absolutnie nie dziwię się że akurat na tej nawierzchni i z tą zawodniczką. Też uważam że na dobre jej wyjdzie. Reset i jazda od nowa, tym bardziej że wracamy na twarde korty. 

 

Teraz tylko czekam na ból dupy januszy sezonowców co uja wiedzą ale najbardziej będą wyć że jak tak mogła przegrać.

To jest pewniejsze od zmarszczek po siedemdziesiątce.

Iga uważaj parkiet w panteonie polskich bohaterów bywa śliski. Na pewno bardziej niż trawa na wimbledonie 

ale dzisiaj Alize Cornet i Ajla Tomljanovic dostarczyły widowisko chyba najlepszy mecz turnieju, a na pewno jego ścisła topka. Alize na ostatnich siłach, z bólem uda i ze łzami w oczach potrafiła wyszarpywać gemy. kto nie widział niech nadrobi albo chociaż highlighty bo były mega akcje i wymiany po 2x uderzeń. mecz godny finału.

może Cornet za dużo grała, bo była i w deblu i w mikście   

Chory mecz u Nadala, pełne 5 setów z super tie breakiem na koniec, prawie 4:30h, widać było, że ma kolejne problemy ze zdrowiem(brzuch?), zapowiadało się nawet na krecz, ale znaną sobie siłą woli jakoś to wyciągnął. Nie jestem pewien, czy wyjdzie do Gyrosa(może dać walkowera), ale nawet jak wyjdzie, to przez ten maraton może zostać zwalcowany jeśli tamten nie będzie pajacował, a w ich meczach zawsze jest gorąco i swego rodzaju zła krew.