Dead Space

[Fuji 1]

Może ktoś mi przypomnieć, jak się przeszło grę na normalu to przy drugim podejściu ulepszone bronie mieliśmy tylko i wyłącznie na tym samym poziomie? Bo pamiętam, że na niemożliwym na pewno zaczynaliśmy od zera, a na pozostałych poziomach??

[Słupek 2 138]

Dokładnie tak.

 

Ulepszone bronie, pancerz itd. inaczej New Game + działa tylko na tym poziomie na którym ukończyłeś.

Jak zarzucisz nowy poziom trudności to jedziesz od zera.

[Fuji 1]

Dzięki, jednak dobrze pamiętałem (50zł w kieszeni )

[Nowy Jork 1]

Gra świetna, lepsza od drugiej części. Zobaczymy co nam pokaże DS3 ale obawiam się, że ciężko będzie im dorównać klimatowi pierwszej części. No i co jest ważne, była ona zlokalizowana chociaż.

[Canaris 304]

 

 

A ja sie nie zgodze ze zdaniem poprzednika. 

Według mnie DS 3 troche sie zlamiło w porównaniu do DS 2 . 

 

Minusy techniczno-rozgrywkowe :

Przede wszystkim ta gra to już nie horror , to teraz takie Gears of War w innej oprawie.

Masa potworków, walka z przeciwnikami z bronią palną, klękanie, cover system słabiutki, klimatów straszących zero mimo tego ze akcja toczy sie na PLANECIE OJCZYSTEJ Markera !!! 

Mocno irytujący system craftingu , kiepsko wytłumaczony, troche za bardzo przypomina MMorpga ( kupowanie materiałów za realną kase ?? jessuu ... ).

Kosmetyczna rola strojów/zbroji , amunicja "jedna do wszystkiego". 

 

Minusy fabularno-settingowe : 

Strasznie w(pipi)iła mnie czikifikacja Ellie. Z babeczki z jajami która radziła sobie całkiem nieźle z przeciwnikami zrobiła sie typowa durna krowa, której jedynym zajęciem jest wpadanie w bagno z którego moze być uratowana przez Issaca ( o tym że przy zejściu na Tau Voltanis za sterami siedzi INŻYNIER Clarke a CERTYFIKOWANA PILOTKA Ellie siedzi obok i "pomaga" mu drąc ryja nawet nie wspomne bo nie kopie sie leżącego ). Zupełnie nie rozumiem czemu do co-opa na drugiego gracza dali Carvera a z Ellie zrobili takie coś ... 

Norton - czyli koleś od którego wali zdrajcą na kilometr, faux-alfa złamas z mentalnością dresa z podrzędnej tancbudy, niesamowicie w(pipi)iająca postać która niby miała dopełniać ten trójkąt miłosny ale tak naprawde tylko miejsce zajmuje ... aż człowiek z radości podskakuje jak może mu łeb odstrzelić przy samej (pipi)e. 

Głowny "morał" też wkurza.

Issac Clarke, człowiek, który jest było nie było zwykłym inżynierem, nie wytrenowana maszyną do zabijania, specem od walki, weteranem wojen itp. Człowiek który DWA razy przechodził przez literalnie nieziemskie piekło żeby zniszczyć markery, stracił przy tym kobiete która kochał, wylądował w psychiatryku na kilka lat, miał mega wyrzuty sumienia apropos Nicole itp itd . 

Ten oto człowiek po drugim rozwaleniu markera nie chce już nadstawiac dupy bo po prostu nie ma na to odwagi, jest wrakiem wypalonym fizycznie i psychicznie itp itd .

I jest traktowany jak mięczak który " powinien wziąśc sie w garść " i w ogóle sie nie rozczulać sie nad soba bla bla bla .... 

Normalnie nóż sie w kieszeni otwiera jak sie takie morały słucha .... 

 

Plusy : 

Strasznie podobały mi sie momenty w prózni Zero dźwięku, poczucie ogromu kosmosu i popylanie na "jetpacku" dawalo rade. 

Cieszy też dobra optymalizacja ( gram na PC ), nic sie nie tnie, nie zwalnia, nie wywala nawet na moim antycznym złomie. 

Dizajn potworków też robi, od razu widać ze to wyschniete, 200 letnie zombie a nie "świeżaki"

Cusomizacja broni, mimo mocnego zamotania jest mocno satysfacjonująca - do wyboru do koloru - shotgun z bagnetem, karabin snajperski z działkiem elektrycznym , mozliwosci wiele , funu dużo

Na plus napewno też sie liczy długośc gry . 

 

 

Generalnie gra nie jest zła, ale troche sie pogorszyło ale biorąc pod uwage to ze to EA to sie nie można dziwić .... 

Dałbym mocne 7+/10 

 

 

 

Wrzucam swoją opinie w spoiler zeby sie nikt nie pluł  

Edytowane 23 lutego 2013 przez Canaris