Skocz do zawartości

The Dark Knight


Timmy

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Nie należysz do najuważniejszych czytelników, jeśli naprawdę NIC nie widzisz. Dla mnie to w ogóle niepojęte i trochę głupio się czuję, kiedy mam zaczynać od samego dna. Weźmy chociażby jeden z najfajnieszycyh motywów, czyli odniesienia od ostatnich siedmiu lat w historii kultury zachodniej, czyli Nolanowskiej analizy ataków na WTC. Gotham staje wobec podobnego dylemtu, co wtedy "my" - czyli, jak poradzić sobie ze złem, które jest nie wytłumaczalne wobec naszych kryteriów? Joker, jak terroryści, nie pozwala nam dłużej wierzyć w ustalony porządek - nie czyni zła, żeby zdobyć pieniądze, albo żeby wyładować własną złość. Robi to tylko dlatego, że nienawidzi nas za samo to, jacy jesteśmy, naszej kultury. Wobec takiego zła wszelka władza - symbolizowana przez policję, sądownictwo, czy Batmana - jest bezradna. System leży. Bo cały nasz system sprawiedliwości opiera się na zasadach. Wystarczy się odważyć, by te zasadom kompletnie zaprzeczać - a wszystko, co ma nam zapewniać bezpieczeństwo, samo zaczyna panikować. Z tego wynika kilka innych obserwacji. Na przykład:

- znaczenie prawdy dla społeczeństwa i dla jednostki,

- współzależność władzy i opieki

- zależność kontroli i bezpieczeństwa (tutaj zauważyłem, jak ciekawe wnioski wynikają z zastosowania wyśmiewanego przez was sonaru)

- kulminacyjne zakończenie - niemal jawne nawiązanie do sytuacji G. W. Busha (kiedy nie udało się w żaden sposób uzasadnić ataków na WTC, coraz więcej osób zaczyna wierzyć, że zlecił je sam Biały Dom - z Batmanem i Jokerem jest analogicznie, Batman przebywa identyczną drogę)

 

To najważniejsze rzeczy, które można wymieniać jak litanię podczas opracować tego filmu, ale oczywiście niejedyne, bo są i inne wątki. Ale już tyle wystarczy, by trochę obśmiać twoje zdanie, że niby żadnego spostrzeżenia merytorycznego nie mam o tym filmie.

 

No i nie wiem, co "błędnego" widzisz w promach. To nie "błąd", najwyżej inna filozofia od twojej.

 

ogqozo to Ty nie należysz do najuważniejszych czytelników. Ja pytałem gdzie w twoich postach jest analiza problemów z filmu , bo wcześniej pisałeś tylko ogólniki takie jak te zacytowane przeze mnie. Analize stworzyłeś teraz i mówisz ,że przeoczyłem ją wcześniej...Jeśli pisałeś wcześniej to pokaż w konkretnym miejscu gdzie.

 

Joker jako terrorysta to wręcz nachalna alegoria , sugerowana przez chociażby podrzucane przez niego kasety wideo. Symbol zbyt nachalny , który narzuca się odbiorcy traci na wartości. Zresztą czy w kinie nie było wcześniej superłotrów , których nie można było kupić , a którzy paraliżowali całe miasta ? Jasne ,że byli. Czy Johna Doe z "siedem" można było kupić ? Czy Hannibala Lectera można było kupić? To oczywiście skala mikro , w skali makro komiksowej czy Hobgoblin miał jakis nadrzędny cel w terroryzowaniu miasta w spidermanie? Czy Godzilla niszczyła Tokio dla pieniędzy ? Jak widzisz teoria stoi na dosyć kruchym gruncie i od biedy można dopasować ją do większości tego typu filmów jeśli nie do wszystkich (bo czy był w komikskach jakiś potwór/przeciwnik niszczący dla pieniędzy? tam wszyscy niszczyli dla zasady).

 

Co do sceny na promie to twoja wersja jest nadinterpretacją. Ludzie pokazują właśnie wtedy jacy są honorowi , gotowi umierać za innych etc. - tam nie podejmowanie decyzji znaczy poświęcenie swojego życia , a więc mieszkańcy Gotham zachowują się arcybohatersko (nie mówie już o tej głupiej scenie z wyrzuceniem detonatora za okno). O tym mówi też Batman stwierdzając ,że Joker musiał zawieść na ludziach , że nie są tacy jak on. Sam Joker w podobnym tonie mówi ,że na nikim już nie może polegać. Sens jest jasny. Patos aż bije , amerykanie w momencie największej proby są solidarni i nie dają się złamać wielkiemu terroryście. Ty piszesz ,że są nijacy...

 

- współzależność władzy i opieki

 

co to znaczy? ó_Ó

  • Odpowiedzi 649
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)

Nie chce nikogo obrażać, w żadnym wypadku, ale czytając powyższe długie wypowiedzi odnosze takie wrażenie, że fanowi ambitnego kina spodobał się film akcji o superbohaterze, a teraz dorabia do niego filozofie, bo przecież nie jest z grona osob, ktorym kino komercyjne sie podoba.

 

Troche śmiesznie się to czyta, po podobne wnioski mozna wysnuć ze Spidermana. Zielony Goblin paralizujacy miasto<analogia do terroryzmy>, bezradnosc władzy bo nikt nic nie robi tylko biedny Spiderman musi uganiac się za złoczyńcami, do tego alienacja w społeczeństwie, bo nikt go nie rozumie, bla bla bla, motyw cierpienia i wrecz antyczny tragizm postaci, bo kocha Marry Jane, ale nie może jej tego powiedzieć, bo chce ją chronić.

 

Jasne, ze można się doszukać wielu rzeczy w Batmanie. Na upartego nawet Dent prezentuje dwa oblicza sprawiedliwości, ale takie analizy są dla masochistów. Dla mnie to facet ze spalonym ryjem i tyle.

 

Na koniec zacytuje sam siebie.

 

 

Nie chce nikogo obrażać, w żadnym wypadku
Edytowane przez gekon
Opublikowano
Nie należysz do najuważniejszych czytelników, jeśli naprawdę NIC nie widzisz. Dla mnie to w ogóle niepojęte i trochę głupio się czuję, kiedy mam zaczynać od samego dna. Weźmy chociażby jeden z najfajnieszycyh motywów, czyli odniesienia od ostatnich siedmiu lat w historii kultury zachodniej, czyli Nolanowskiej analizy ataków na WTC. Gotham staje wobec podobnego dylemtu, co wtedy "my" - czyli, jak poradzić sobie ze złem, które jest nie wytłumaczalne wobec naszych kryteriów? Joker, jak terroryści, nie pozwala nam dłużej wierzyć w ustalony porządek - nie czyni zła, żeby zdobyć pieniądze, albo żeby wyładować własną złość. Robi to tylko dlatego, że nienawidzi nas za samo to, jacy jesteśmy, naszej kultury. Wobec takiego zła wszelka władza - symbolizowana przez policję, sądownictwo, czy Batmana - jest bezradna. System leży. Bo cały nasz system sprawiedliwości opiera się na zasadach. Wystarczy się odważyć, by te zasadom kompletnie zaprzeczać - a wszystko, co ma nam zapewniać bezpieczeństwo, samo zaczyna panikować. Z tego wynika kilka innych obserwacji. Na przykład:

- znaczenie prawdy dla społeczeństwa i dla jednostki,

- współzależność władzy i opieki

- zależność kontroli i bezpieczeństwa (tutaj zauważyłem, jak ciekawe wnioski wynikają z zastosowania wyśmiewanego przez was sonaru)

- kulminacyjne zakończenie - niemal jawne nawiązanie do sytuacji G. W. Busha (kiedy nie udało się w żaden sposób uzasadnić ataków na WTC, coraz więcej osób zaczyna wierzyć, że zlecił je sam Biały Dom - z Batmanem i Jokerem jest analogicznie, Batman przebywa identyczną drogę)

 

To najważniejsze rzeczy, które można wymieniać jak litanię podczas opracować tego filmu, ale oczywiście niejedyne, bo są i inne wątki. Ale już tyle wystarczy, by trochę obśmiać twoje zdanie, że niby żadnego spostrzeżenia merytorycznego nie mam o tym filmie.

 

No i nie wiem, co "błędnego" widzisz w promach. To nie "błąd", najwyżej inna filozofia od twojej.

 

 

word.

Opublikowano
Nie należysz do najuważniejszych czytelników, jeśli naprawdę NIC nie widzisz. Dla mnie to w ogóle niepojęte i trochę głupio się czuję, kiedy mam zaczynać od samego dna. Weźmy chociażby jeden z najfajnieszycyh motywów, czyli odniesienia od ostatnich siedmiu lat w historii kultury zachodniej, czyli Nolanowskiej analizy ataków na WTC. Gotham staje wobec podobnego dylemtu, co wtedy "my" - czyli, jak poradzić sobie ze złem, które jest nie wytłumaczalne wobec naszych kryteriów? Joker, jak terroryści, nie pozwala nam dłużej wierzyć w ustalony porządek - nie czyni zła, żeby zdobyć pieniądze, albo żeby wyładować własną złość. Robi to tylko dlatego, że nienawidzi nas za samo to, jacy jesteśmy, naszej kultury. Wobec takiego zła wszelka władza - symbolizowana przez policję, sądownictwo, czy Batmana - jest bezradna. System leży. Bo cały nasz system sprawiedliwości opiera się na zasadach. Wystarczy się odważyć, by te zasadom kompletnie zaprzeczać - a wszystko, co ma nam zapewniać bezpieczeństwo, samo zaczyna panikować. Z tego wynika kilka innych obserwacji. Na przykład:

- znaczenie prawdy dla społeczeństwa i dla jednostki,

- współzależność władzy i opieki

- zależność kontroli i bezpieczeństwa (tutaj zauważyłem, jak ciekawe wnioski wynikają z zastosowania wyśmiewanego przez was sonaru)

- kulminacyjne zakończenie - niemal jawne nawiązanie do sytuacji G. W. Busha (kiedy nie udało się w żaden sposób uzasadnić ataków na WTC, coraz więcej osób zaczyna wierzyć, że zlecił je sam Biały Dom - z Batmanem i Jokerem jest analogicznie, Batman przebywa identyczną drogę)

 

To najważniejsze rzeczy, które można wymieniać jak litanię podczas opracować tego filmu, ale oczywiście niejedyne, bo są i inne wątki. Ale już tyle wystarczy, by trochę obśmiać twoje zdanie, że niby żadnego spostrzeżenia merytorycznego nie mam o tym filmie.

 

No i nie wiem, co "błędnego" widzisz w promach. To nie "błąd", najwyżej inna filozofia od twojej.

W tym momencie wygrałeś konkurs na najśmieszniejszą nadinterpretację filmu o walce chłopaka przebranego za nietoperza z psychoklaunem. Nagrody prześlemy pocztą.

 

Szukajcie a znajdziecie :rolleyes:

Gość Mr. Blue
Opublikowano (edytowane)

Sorry ludzie, ale jeśli dyskryminujecie jakiś film tylko dlatego, że w filmie występuje gościu z kevlarowymi uszami na masce?

 

To co np. z "Jackiem", gdzie główną rolę gra czterdziestoletni, 10 - latek?

 

To, że ktoś umiał doszukać się przesłania w filmie, na który większość patrzy jako dodatek do popcornu, nie oznacza, że jest głupszy od ciebie.

 

Ba, wręcz przeciwnie. Chyba nie muszę dodawać, że całkowicie wtóruje ogqozo.

 

No, może z jednym się nie zgadzam. Joker to archetyp Anarchisty, nie Terrorysty. (Anarchista ma na celu tylko zniszczenie obecnego układu, dokładnie tak jak Joker; terrorysta chce przez zniszczenie zaprowadzić nowy porządek, czego nie zauważyłem u Jokera.)

Edytowane przez Mr. Blue
Opublikowano
No, może z jednym się nie zgadzam. Joker to archetyp Anarchisty, nie Terrorysty. (Anarchista ma na celu tylko zniszczenie obecnego układu, dokładnie tak jak Joker; terrorysta chce przez zniszczenie zaprowadzić nowy porządek, czego nie zauważyłem u Jokera.)

 

Czy wiesz, że to samo mozna powiedzieć o 'Masce'? Tak, tym zielonym 'Masce' co grał go Jim Carrey.

 

Nie uważacie, że to lekka nadinterpretacja i wkładanie ideologii tam gdzie jej nie ma? Fajnie, że ktos się lubie tak bawić i fajnie, że ma taką wyobraźnie, ale idąc tym tropem możemy przeanalizowac tak nawet Mumie 3 i powiedzieć, że nie należy dyskryminować tego filmu tylko dlatego, że jest nafaszerowana efektami bajka o mumii.

 

Czemu takich analiz nie było przy Batmanie: Początek? Nolan nagle zrezygnował z tworzenia kasowego przeboju na rzecz walki z terroryzmem i misji uleczania chorego społeczeństwa? Czy tylko DK przerosl oczekiwania wszystkich a teraz jest gloryfikowany do rangi wielkiego arcydzieła?

 

Przesada. Pozdrawiam.

Gość _Milan_
Opublikowano

a ja sie zgadzam calkowicie z lukaszem, juz przed wyjasnieniem oggozo, wiedzialem ze znalazl odniesienia do 11 wrzesnia co przewidzialem juz wczesniej btw ;]

 

niestety, ale taki mondry wywod mozna przeprowadzic a propo kazdego filmu, wszedzie znajda sie jakies aluzje, podobienstwa, symbole, wystarczy tylko troche wyobrazni, jak widac nasz kolega ma jej bardzo duzo, jestem ciekaw jak glosno Nolan by sie smial po przeczytaniu tego.

 

Opublikowano
To, że ktoś umiał doszukać się przesłania w filmie, na który większość patrzy jako dodatek do popcornu, nie oznacza, że jest głupszy od ciebie.

O to właśnie chodzi. Jak ktoś bardzo chce, to na siłę znajdzie przesłanie i w American Pie.

Opublikowano

Nie no... szukanie ósmego dna lekko zakrawa na chorobę psychiczną (pewnie sam Nolan nie zdaje sobie sprawy z istnienia takich odniesień), ale z drugiej strony nie traktowanie bardziej poważnie filmu, bo występuje w nich "facet w plastikowych uszach", to też tak średniawo. Nolan jakieś tam poważniejsze tematy stara się poruszać (np. różne punkty widzenia społeczeństwa oraz osób bliskich Batmanowi na poczynania tego ostatniego) i IMO całkiem sprawnie mu to wychodzi. Tyle. Tylko tyle i aż tyle.

Gość Mr. Blue
Opublikowano
Czy wiesz, że to samo mozna powiedzieć o 'Masce'? Tak, tym zielonym 'Masce' co grał go Jim Carrey.

 

Co ty stary... Maska to hipis pełną gębą. I pacyfista. I Rambo. I Zorro. I archetyp każdego wyobrażenia hamburgerów na postacie znane, lubiane i te, które uwidaczniają sobą jakieś idee i prawdy objawione.

 

Jest szalony, ale na pewno nie jest anarchistą.

Bo po pierwsze, bierze z obecnego systemu wzorce dla swoich coraz to nowych wcieleń.

Po drugie, jedyne co go obchodzi, to dobra zabawa; i choć lubi napsocić, to nigdy nie przegina, ponieważ wie gdzie dobra zabawa się kończy.

A po trzecie, to pochodzi z innego świata, a w naszym tylko zahacza o pewnego zwyczajnego człowieka.

 

Ani razu, nie przedstawił sobą jakiegoś buntu. Chyba, że chodzi ci o bunt przed wczesnym stawaniem czy nieelastycznym majtkom.

Opublikowano

Boli, jeśli się nie zna tej strony. Zresztą nie pytałem o Dark Knighta...

 

Chcę sobie wrzucić tę parodię w dobrej jakości na dysk w PS3.

Opublikowano

Jeśli ktoś twierdzi, że się "doszukuję", i że niby sam Nolan tego nie zakładał (lol) - to dla mnie znaczy jedynie tyle, że filmy ogląda nieświadomie, jako dodatek do smacznego popcornu. Czego nie potępiam, bo większość populacji tak robi - ale niech taki ktoś raczy dopuścić do świadomości, że ktoś jak ja, fanatyk kina, analizuje wszystko po stokroć głębiej i widzi, co twórca chce powiedzieć przez to, a co przez tamto. Ja szanuję ludzi szukających w kinie mniej intelektualnej rozrywki niż ja, więc nie wiem, czemu tacy nie chcą szanować moich preferencji.

 

Nawiązania do WTC są dla mnie oczywiste, w "Spider-Manie" czy "Masce" jest oczywiste, że ich nie ma, tyle. Równie dobrze możecie sobie mówić, że "Ulisses" to wpisane po kolei losowe słowa ze słownika angielskiego - no i co mnie to obchodzi, wiem, że jest grono takich jak ja, którzy Joyce'a zamiary rozumieją, choć trochę.

 

Nie ma mowy o żadnym wmawianiu sobie znaczeń, bo niby jak? Tak, ja byłem bardzo oczekujący na film, ale jeśli film, na który bardzo oczekuję, okazuje się głupi - to jestem pierwszy, by go potępić (jak ostatni "Indiana Jones"). Nie mówię, że "Mroczny rycerz" jest bez wad i nie wiem, czy zaliczyłbym go do 5 najlepszych filmów tego roku - ale jak ktoś mówi, że sam sobie wymyślam nawiązania Batman-Bush, to zachowuje się jak dziecko.

Opublikowano

Zachowam się teraz jak dziecko i zadam głupie, dośc proste pytanie. Zanim to zrobie chce, żebyś wiedział, że to żadna kpina czy szydera.

 

Dlaczego sądzisz, że Joker w DK jest nawiazaniem do terroryzmu, a wykluczasz moją analizę 'Maski' jako buntownika?

Opublikowano
Zachowam się teraz jak dziecko i zadam głupie, dośc proste pytanie. Zanim to zrobie chce, żebyś wiedział, że to żadna kpina czy szydera.

 

Dlaczego sądzisz, że Joker w DK jest nawiazaniem do terroryzmu, a wykluczasz moją analizę 'Maski' jako buntownika?

Ej, sam jestem zwykłym zjadaczem popcornu ale mimo wszystko widzę, że coś w tym jest.

 

"Some people just want to watch the world burn" ;)

Opublikowano
Zachowam się teraz jak dziecko i zadam głupie, dośc proste pytanie. Zanim to zrobie chce, żebyś wiedział, że to żadna kpina czy szydera.

Nie wierzę, wy wszyscy wiecie, czym się różni "Mroczny Rycerz" od takiej "Mumii", tylko się ze mnie zgrywacie.

 

Dlaczego sądzisz, że Joker w DK jest nawiazaniem do terroryzmu, a wykluczasz moją analizę 'Maski' jako buntownika?

 

A czy ja ją wykluczam? Maska to jest buntownik, wiadomo. Jak większość bohaterów komiksowych, jest wytworem marzeń o oderwaniu się od ograniczeń społecznych. No ale, co z tego dalej wynika?

Opublikowano

Tylko to, że wymysliłem absurdalna teorie do Masaki, a Ty do DK i nie mozna tych teorii podważyć, bo tak skonstuowana jest nasza wyobraźnia. Skojarzenia nasuwaja się same i oczywiście, ze mozna zauważyc analogie do 911, inna sprawa, że to nie był efekt zamierzony.

 

 

Opublikowano

Ale czemu absurdalną. Chcesz powiedzeć, że co, że Maska się nie buntuje? Przecież to nawet pięciolatek powie, że owszem, że się buntuje. Gdzie tu masz absurd?

 

Dopóki nie przepytasz Chrisa Nolana, to nie mów, że efekt był niezamierzony - bo oczywiste, że tego nie wiesz.

Gość _Milan_
Opublikowano

to juz sie robi powoli smutne, przed chwila krzyczales ze te odniesienia to fakt, teraz ze nikt nie moze byc pewien bez rozmowy z Nolanem.

Troche jakby to byl 1 film w ktorym polaczyles jakies watki z filmu z sytuacjami w rzeczywistosci, wiem ze tak nie jest, ale moze pora juz przestac ;]

Opublikowano
Jeśli ktoś twierdzi, że się "doszukuję", i że niby sam Nolan tego nie zakładał (lol) - to dla mnie znaczy jedynie tyle, że filmy ogląda nieświadomie, jako dodatek do smacznego popcornu. Czego nie potępiam, bo większość populacji tak robi - ale niech taki ktoś raczy dopuścić do świadomości, że ktoś jak ja, fanatyk kina, analizuje wszystko po stokroć głębiej i widzi, co twórca chce powiedzieć przez to, a co przez tamto. Ja szanuję ludzi szukających w kinie mniej intelektualnej rozrywki niż ja, więc nie wiem, czemu tacy nie chcą szanować moich preferencji.

 

Nawiązania do WTC są dla mnie oczywiste, w "Spider-Manie" czy "Masce" jest oczywiste, że ich nie ma, tyle. Równie dobrze możecie sobie mówić, że "Ulisses" to wpisane po kolei losowe słowa ze słownika angielskiego - no i co mnie to obchodzi, wiem, że jest grono takich jak ja, którzy Joyce'a zamiary rozumieją, choć trochę.

 

Nie ma mowy o żadnym wmawianiu sobie znaczeń, bo niby jak? Tak, ja byłem bardzo oczekujący na film, ale jeśli film, na który bardzo oczekuję, okazuje się głupi - to jestem pierwszy, by go potępić (jak ostatni "Indiana Jones"). Nie mówię, że "Mroczny rycerz" jest bez wad i nie wiem, czy zaliczyłbym go do 5 najlepszych filmów tego roku - ale jak ktoś mówi, że sam sobie wymyślam nawiązania Batman-Bush, to zachowuje się jak dziecko.

 

ogqozo po pierwsze to tutaj się nie odgradzaj od nas prostaczków i nie pisz o jakiś fanatykach kinach a o nas jako o większości populacji ,bo jakimś super znawcą nie jesteś. Doskonale pamiętam jak zwróciłem ci uwage w temacie o Andrzeju Wajdzie. Analizujesz i widzisz po sto kroć głębiej ? Wybrałeś , więc troche zły typ kina (bo batman to właśnie kino do popcornu) i trochę zły film. Może tak następnym razem jakiś Bunuel albo Antonioni ? Z chęcią włącze się do dyskusji.

 

Porównanie jednej z największej klasyki książkowej do filmu na podstawie komiksu nie wypada komentować. Czytałeś to w ogóle czy tak jak o Wajdzie piszesz a mało wiesz?

 

Batman i Bush ? To bez sensu jest . Przecież Batman z własnej woli wziął na siebie całe zło. Myślisz ,że Bush też tak zrobił ? Że Bush też jest kimś na wzór mrocznego rycerza?

 

Zresztą po co ja to pisze. Jeśli analizujesz i widzisz od nas po sto kroć głębiej to ciesze się ,że spełniasz swój niewątpliwy talent na filmach pokroju Batmana.

Opublikowano

Ja rozumiem ogqozo, że lubisz szukać takich smaczków w filmie, sam to często robię, ale brzmisz jak moja polonistka, która w zajęczych klockach widzi układ planetarny.

 

Nadinterpretacja-tego nienawidzę.

Opublikowano

Przypomnijcie sobie Mashtera i temat o Matrixie. IDENTYCZNA sytuacja.

Opublikowano
Zresztą po co ja to pisze. Jeśli analizujesz i widzisz od nas po sto kroć głębiej to ciesze się ,że spełniasz swój niewątpliwy talent na filmach pokroju Batmana.

Pewnie się domyślasz, że w innych miejscach gadam często o bardziej ambitnych filmach, bo - jak mówię - w tym roku było już w kinach kilka filmów bez wątpienia lepszych. Ale tutaj jest dyskusja o Batmanie, więc piszę o nim. Nie jest genialny, ale jest dużo głębszy od całego czysto komercyjnego szajsu, więc reaguję, jak ktoś je stawia na równi.

 

Ja rozumiem ogqozo, że lubisz szukać takich smaczków w filmie, sam to często robię, ale brzmisz jak moja polonistka, która w zajęczych klockach widzi układ planetarny.

 

Ojej, mamy jakiś kompleksik polonistki? Kazała czytać Camusa, potrafiła wymienić jednym tchem więcej niż 3 tytuły książek, i uważała, że "Folwark zwierzęcy" wcale nie jest opowieścią o śmiesznej i absurdalnej przygodzie świnek? To musiało boleć.

Gość _Milan_
Opublikowano

uwielbiam patrzec jak ktos sie dowartosciowuje na forum i nie ma dystansu do siebie ;]

Opublikowano
Ja rozumiem ogqozo, że lubisz szukać takich smaczków w filmie, sam to często robię, ale brzmisz jak moja polonistka, która w zajęczych klockach widzi układ planetarny.

 

Ojej, mamy jakiś kompleksik polonistki? Kazała czytać Camusa, potrafiła wymienić jednym tchem więcej niż 3 tytuły książek, i uważała, że "Folwark zwierzęcy" wcale nie jest opowieścią o śmiesznej i absurdalnej przygodzie świnek? To musiało boleć.

 

"O...o kurwa"

 

Ktoś tu jest fest zjebany jak anioła głos...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...