Skocz do zawartości

Surrealizm


Fan

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Surrealizm cudny gatuenk sztuki , pozwala troszku oderwać się do codziennego piekła monotonii i zagłebić się w wizje świata prezntowanego przez mistrzów gatunku jak Luis Bunuel , David Lynch czy mało znany Alejandro Jodorowsky .

Polecam szczególnie twórczośc tego ostatniego a przede wszytkim Holy Mountain http://www.filmweb.pl/Film?id=104413

 

holymounnw4.jpg

 

Pierwszy raz gdy TO obejrzałem to nie wiedziałem czy autor jest obłąkany czy kur.wa tak wybitnie dobry . To jest ten rodzaj filmu gdzie kino przybiera trochą wyższą formę i staje w szeregu z najwybitniejszymi malowidłami .Tak nie przesadzam , TO jest zupełne zaskoczenie , bowiem nigdy z takim kinem sie nie stykneliście . Jest mnóstwo symboliki i odniesień do najistotniejszych spraw jak religia , sens zycia , czy wyscig zbrojny na świecie . Dla mnie dzielo kompletne zasługujące na najwyższe laury . Po tym widowisku musiałem obadac dokładniej filmografie Jodorowskiego .

Innym filem jaki mialem przyjemność obejrzec to spaghetti western El Topo , lauerat pary nagród i zanaczacy tytuł gatunku osobisty must watch . Schiza przybiera niesamowicie , czesto tracilem łeb i mówiłem ku.rwa mać co to jest do diabła , ale po napisach końcowych utwierdziełm sie w przekonaniu iż to kino tylko dla bardzo waskiego grona odbiorców ;]

 

Po obadaniu tych 2 filmów można zareagować dwojako . Albo byc zafascynowanym i byc wzynawca tej sekty :D albo tez puscic te filmy z dymem . Niektórzy uważają ,że to jest dyskusyjne kino pozbawione tak naprawde glebi , bardziej kiczowate niż artystyczne . Zapewniam jednak ,że nikogo nie pozostawi obojetnego ;)

Edytowane przez Fan
  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

szczerze mówiąc to El Topo widziałem tylko na filmikach na Youtube, ale trzeba przyznać, że schiza niezła na nich, obłąkani ludzie bez rąk i nóg, bezimienny, małe dziecko z pistoletem, muszę w końcu dorwać ten film.

Opublikowano

Polecam zapoznać się z Begotten Merhige'a. W kwestii ogólnego wykręcenia i tak zwanego artyzmu przebija nawet Psa andaluzyjskiego. Nie wiem tylko czy to jeszcze jest surrealizm czy już coś więcej (mniej?), bo o ile Psa można interpretować o tyle Begotten jest wyjątkowo ciężki i niezbyt przystępny a film można zacząć rozumieć (bo o całkowitym zrozumieniu nawet nei wspominam) dopiero po zapoznaniu się z z opiniami innych.

  • 1 miesiąc temu...
Gość lukasz
Opublikowano

Chciałbym napisać parę słów o filmie Wojciecha Jerzego Hasa:

 

69576023mc8.jpg

 

Pierwszy raz zobaczyłem go dopiero w tym tygodniu i jedyne co się chce powiedziec to...cudze chwalicie swojego nie znacie.Piękny artystycznie film o przemijaniu a przy tym bardzo surrealistyczny.Rzecz ma się o synu próbującym odwiedzieć swojego ojca w tytułowym sanatorium.Tymczasem ten już nie żyje ale uzdrowisko prowadzone przed tajemniczego dr.Gotarda ma jedną wyróżniającą właściwośc.W sanatorium pod klepsydrą można odwiedzieć miejsca ,których już dawno nie ma jak i ludzi ,którzy już nie żyją.Akcja z każdą chwilą robi się coraz cięższa , zupełnie jak w koszmarze sennym.Sama logika snu jest według wielu ważnym czynnikiem w ocenie filmu wpasowującego się w ten nurt.Polecam!

Gość lukasz
Opublikowano

Jak donosiła stopklatka filmy Hasa miały zostać wydane na DVD na jesieni...zeszłego roku.Byćmoże kiedyś się doczekamy.

 

Narazie francuzi wydali już ten film za nas ;/ (podobnie jak zresztą rękopis)

 

http://www.allegro.pl/item307686752_wojcie...dra_dvd_r2.html

 

Tak na marginesie to tutaj bardzo zgrabnie napisana notka z filmpolski.pl szalenie zachęcająca do zapoznania się z filmem;

 

Poetycka refleksja na temat przemijania oraz nieuchronności i nieodwracalności śmierci ukazana poprzez historię człowieka, który odwiedzając sanatorium, gdzie przebywał jego zmarły ojciec, przenosi się w tajemniczy, surrealistyczny "świat (metaforycznej) wyobraźni". Józef przyjeżdża do sanatorium doktora Gotarda, gdzie przebywa jego ojciec, zmarły wprawdzie przed laty, lecz tu przeniesiony w inny wymiar czasu i znów żyjący . . . Józef zaczyna przeżywać powtórnie to, co już przeżył. Dom rodzinny, małe żydowskie miasteczko, ojca, z którym nie mógł znaleźć kontaktu, dziecięce marzenia, przedziwny ogród Bianki, niezwykłej księżniczki, która odrzuciła jego miłość i odeszła z jego przyjacielem Rudolfem . . . Kiedy wraca jeszcze raz do miasteczka dzieciństwa, zastaje ten świat już rozpadający się, zniszczony. Rynek pokryły nagrobki. Józef usiłuje przywrócić tamten świat, tamto życie, lecz jest to już niemożliwe.
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Na wstepie wielkie brawa za założenie tego tematu (ja byłem na to zbyt leniwy :P ).

 

W każdym razie, bardzo lubię Bunuel'a i Lynch'a. Widziałem niemal wszystkie dzieła Bunuela (najbardziej przypadł mi do gustu "Mroczony przedmiot pożądania" i "Dyskretny urok burżuazji"); Lyncha znam na pamięć (przy czym to autor, który operuje jedynie pewnymi instrumentami kina surrealistycznego, nie to co Bunuel - chyba jedyny szerzej znany, bezkompromisowy surrealista filmowy; zresztą sztywnych kryteriów tu nie ma...).

 

Szkoda, że filmy Bunuela są u nas w zasadzie nie do dostania (a może wiecie gdzie można by je kupić?).

 

Warto też wspomnieć o "Viva la muerte" Fernando Arrabal'a; też nie do dostania; ciekawe też są filmy Konwickiego (co ciekawe też nie do dostania :/ ); "Sanatorium pod klepsydrą", jak najbardziej jestem za, zwąłszcza, że na motywach utworu Bruno Schulza (co ciekawe też nie do dostania :mellow: ).

 

A propos Jodorowskiego...dla mnie ciutkę zbyt awangardowy. "Święta góra" robi wrażenie; przy czym chwilami sprawia wrażenie zbyt mocno obliczonej na samo tylko zrobienie wrażenia, ogólnie oczywistwa warto zobaczyć.

Opublikowano

Miałem okazje zapoznać się ze wszystkimi pozycjami o , których wspominieliście . Swięta Góra , czy Blue Velwet , Głowa do Wycierania to dla mnie filmy 10/10 . Z Jodorowskiego na początek polecam Świętą Krew . Najbardziej czytelny i przystępny . Jeżeli miało by sie określić rodzaj filmu to nieco w stylu podgatunku jakim jest thiller.

ps: Filmy wspominanych tu reżyserów nie prezentują gatunku surrealistycznego ,ani żadnego innego . To kino autorskie . Chętnie bym porozmawiał o jakiś interpretacjach analizach .

Zapraszam do dyskusji .

Pozdrawiam .

ps: a'propo "Begotten" by zazcąć jakąkolwiek interpretacje tzreba oglądnać do samego końca . Podczas napisów końcowych zosatją nazwane symboliczne postacie jakie odgrywali aktorzy :D . Ja osobiście uważam , ze mam ciekawy pomysł na rozwikłanie tego filmu . Ciekaw jestem waszych opini .

Opublikowano
Miałem okazje zapoznać się ze wszystkimi pozycjami o , których wspominieliście . Swięta Góra , czy Blue Velwet , Głowa do Wycierania to dla mnie filmy 10/10 . Z Jodorowskiego na początek polecam Świętą Krew . Najbardziej czytelny i przystępny . Jeżeli miało by sie określić rodzaj filmu to nieco w stylu podgatunku jakim jest thiller.

ps: Filmy wspominanych tu reżyserów nie prezentują gatunku surrealistycznego ,ani żadnego innego . To kino autorskie . Chętnie bym porozmawiał o jakiś interpretacjach analizach .

Zapraszam do dyskusji .

Pozdrawiam .

ps: a'propo "Begotten" by zazcąć jakąkolwiek interpretacje tzreba oglądnać do samego końca . Podczas napisów końcowych zosatją nazwane symboliczne postacie jakie odgrywali aktorzy :D . Ja osobiście uważam , ze mam ciekawy pomysł na rozwikłanie tego filmu . Ciekaw jestem waszych opini .

Filmy wspomnianych reżyserów prezentują gatunek surrealistyczny a nie żaden inny.Kino autorskie to bardzo wąski pojęcie , gdyby tak się rozdrabniać to w zasadzie każdego kto nakręcił jeden film trzeba by wrzucić do tego worka.

Opublikowano

[.Kino autorskie to bardzo wąski pojęcie , gdyby tak się rozdrabniać to w zasadzie każdego kto nakręcił jeden film trzeba by wrzucić do tego worka.

 

 

Otóż nie , chociaż nie jest bez pewnych racji to co piszesz . To jednak , można dosyć wyraźnie kino gatunkowe od autorskiego odróźnić .

 

Oto wyznaczniki kina gatunkowego idąc za Charlsem F. Altmanem . :

 

1 Dualizm

To jak szeryf w białym płaszcu i główny pzreciwnik w czarnym

To jak Arnie i predator :)

To jak Ginger Fred konkurująca z Fredem Asterem

Czy chociażby Dr. Jekyll i mr Hyde.

 

2 Powtarzalność

" Jeżeli widziałeś jeden z tych filmów , to znaczy , że znasz juz wszystkie"

Nowe filmy różnią się szcegółami , ale głównym schematem .

 

3 Kumulacyjność

Jeżeli idziesz na horror to chcesz oglądnąć tego konkretnego utworu , lecz wydarzenia przynależne do seryjnego porządku . ( Jeżeli ta kategoria wydaje się byc mglista to jest taka dlatego , iż to oczym Altman pisze znacznie szeżej ja ujmuje w jedną linijke)

 

4 Przewidywalność

Wiąże się z re-afirmacja ciągle tych samych uczuć , oczekujesz okreslonego toku rozwinięcia akcji i otrzymujesz zadowolenie z potwierdzenia tego faktu .

 

5 Nostalgiczność

W obrębie kina gatunkowego wciąż ta sama historia rozgrywa sie bez końca . Jest to również gloryfikacja starych czasów , znanej histori na , której tle rozgrywają się filmy .

 

6 Symboliczność

Np: taki king-kong to nie tylko prehistoryczna wielka małpa , ale i pewien symbol . ( To czego jest symbolem to juz zaleźy od interpretacji)

Tu taki bezpośredni wiele ilustrujący cytatz tekstu : " Czy nasze filmowe monstra spędzałyby tyle czasu bawiąc kobiety , gdyby nie miały symbolicznego znaczenia seksualnego"

 

7 Funkcjonalność

Celem rozrywki jest nie tylko zabawa , ale i pewna użyteczność . Kino gatunkowe podkreśla kategorie , które nas określają ( narodowe , moralne , seksualne itp)

 

 

Takjak powyższy podział altmana jest wyznacznikeim kina gatunkowego

Tak reżyserzy , których nazwiska przewijają się w tym temacie , są uznawani za twórców kina autorskiego .

Z podziałem tym Ty nie musisz sie zgadzać , a nawet jeśli potrafisz .Możesz próbować dowieść , iż wspominane filmy mieszczą się w ramach tych kategorii i wykazać , że są jednak filmami sytuujacymi sie w obrebie kina gatunków.

 

Jeżeli chcesz można by sie pokusić o wyznaczenie jakis granic dla tego co kinem autorskim jest .

Chociaż tu nie ma juz tak sztywnych granic i reguł. Nazywanie Psa Andaluzyjskiego , czy tez Swiętej Góry filmem surrealistycznym to pewien skrót i uproszczenie . Przy czym ja osobiście co do tego pierwszego mógłbym prawie bez zastzreżeń przyjmowac takie okreslenie , tak juz znacznie bardziej kontrowersyjniedla mnie brzmi to o górze .

 

Pozdrawiam .

Opublikowano
ps: Filmy wspominanych tu reżyserów nie prezentują gatunku surrealistycznego ,ani żadnego innego . To kino autorskie .

hmm ? :huh: a więc jakie ?

 

Wg Wikipedii Surrealizm to nadrealizm

 

Ogólne cele nadrealizmu:

 

Próba poszukiwania autentyczności, poznania i określenia losu ludzkiego i przeznaczenia oraz sensu życia w świecie poprzez przeciwstawienie się schematyzmowi, przyjętym normom

 

Stwierdzenie, iż schematy ograniczają możliwości tworzenia, język i słowa nie pozwalają wyrazić prawdy, a narzędzie czy materiał nie oddają uczuć

 

Cel-przezwyciężenie tych barier

 

Metody pokonania przeszkód:

 

Egzaltacja wolności

 

Antyracjonalizm i antyrealizm czyli odrzucenie rozumu na rzecz plastycznych wyobrażeń i modeli czysto wewnętrznych

 

Wyzwolenie wyobraźni z kajdan racjonalizmu

 

Odkrycie i przedstawienie rzeczywistości nadrealnej czyli nadrzeczywistości jak sen, marzenie, halucynacja

 

Podstawą jest pasywność intelektualna autora

 

Surrealiści odrzucili rozum i czerpali z tego, co nieświadome

Opublikowano

....Czyli wszystko co nie wpasowuję się w definicję Charlesa F. Altamna to nie jest już kino gatunkowe? Wybacz ale taki podział nie ma nic wspólnego z rzeczywistością:) Przejadę po kolei:

 

1)Dualizm

Jaki masz dualizm w Przełomach Missouri gdzie główny bohater to koniokrad a jego oponnent to łowca głów strzelający w plecy? Nie ma , bo to antywestern , czyli antywestern nie wpasowuję się w nurt westernu ?

 

2)Powtarzalność

Widziałem kilka westernów z lat 50 , które mnie cholernie nużyły.Później przyszły wspomiane Przełomy Missouri czy takie Pat Garret i Billy Kid.Nie zaryzkowałbym stwierdzenia ,że przed ich obejrzeniem wiem wszystko o westernach

 

3)Kumalcyjność

Nie jasne to troche jest ale generalnie jest tak ,że jak idę na Lyncha albo na Bunuela to wiem ,że będzie...surrealistycznie?

 

4)Przewidywalność

....Bez sensu w ogóle , większość wymienionych podpunktów jest głupia ale ten bije wszystko na głowę , to jakby powiedzieć ,że kino gatunkowe jest ch.ujowe , bo jest takie przewidywalne.

 

5)Nostalgiczność

W tym punkcie przyszło mi do głowy zapytać cię , z którego punktu pochodzi ten tekst ,bo zbyt świeży chyba nie jest? Może kiedyś w kinie amerykańskim były takie utarte schematy ale od jakiś lat 70 trochę wszystko poszło do przodu.

 

6) Symboliczność

Kiedyś kino często stawiało na symbolikę.Poczucie zagrożenia atomowego mogliśmy wyczuć w sci-fi z lat 50 ale dzisiaj? Co symbolizuje taki horror Krzyk? Nic , to zabawa konwencja.

 

7) Funkcjonalność

Utylitaryzm filmowy? Wierzysz w to przeglądając repertuar większości współczesnych kin?:)

 

 

Jak więc widać z podziałem nie zgadzam się w ogóle , nie zamierzam też udowadniać czegokolwiek czy czegoś dowodzić.Wymieniona przez ciebie teoria stworzona pewnie przez jakiegoś filoznawcę , o którym szczerze mówiąc nawet nie słyszałem nie jest żadnym aksjomatem.To nie jest tak ,że ktoś coś powiedział i teraz ja musze w pocie czoła obalać jego teorię.Aby znaleźć dziury w tym podziale nie musiałem się zbytnio wysilać...

Wymienieni tu autorzy to kino autorskie a nie surrealistyczne? Sam piszesz ,że psa andaluzyjskiego możesz wrzucić do worka z surrealizmem.O co więc chodzi? Oto ,że Charles F. Altman powiedział inaczej czy jak?

Ja nie mam problemu z określeniem ww. twórców i jak dla mnie w większości(Jodorwsky jest specyficznym przypadkiem) spokojnie mogę ich skatalogować jako kino gatunkowe , surrealistyczne w tym wypadku.

Dlaczego nie autorskie? Najlepszy przykład kina autorskiego (którego definicji nigdzie dokładnej nie ma) to "8 i pół" Felliniego.Na ekranie jest Mastroianni przeżywający kryzys twórczy ale wiemy ,że to alter ego rezysera.Twórca próbuję przedstawić nam swoje problemy , swoje przemyślenia czy wybory. W Zagubionej Autostradzie nie ma miejsca na takie wyznania (kino autorskie jest bardzo osobiste) jak np. Goście wieczerzy pańskiej czyli dyskusję nt.kondycji wiary twórcy czy cokolwiek w tym stylu.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

... Uffff sporo tego a więc po kolei :

 

Najpierw zaczne od odpowiedzi do Fan-a " hmm ? a więc jakie ? ' Tu jest właśnie ta kwestie , iż nie ma wyraźnej definicji co do kina autorskiego . Laicyzując i ujmując tą kwestie jak najkrócej kino autorskie , to takie , w którym autor filmu ( co wbrew pozorom nie zawsze oznacza reżysera, ale zazwyczaj)

zawiera swe własne wizje , poglądy na świat , obsesje , prześladujące go motywy itp . W obrebie świata gier . Takim twórca autorem dla mnie będzie Hideo Kojima .

Ok. w tym momencie wątek ten obcinam ,żeby nie rozwlekać za nadto . Jeżeli pojawią się jakieś kontrowersje postaram się do nich ustosunkować.

ps: Definicja , którą podałeś o surrealiźmie jest w pożądku , tyle tylko , że ja twierdze , iz surrealizm nie opisuje i wyczerpuje wszystkich aspektów powyzsyzch filmów.

Teraz postaram się podyskutować z kolegą Łukaszem .

 

Nie chodzi tu o to , że altman jest miarką do której to co pasuje jest takie a to co niepasuje owakie.

Jasne , że koncepcja Altamana nie jest dogmatem , ale jest spójną teorią , będącą nie złym narzędziem , do przygladania się kinu gatunkowemu .

Ze względu na nie istnienie takiego bez podważalnego dogmatu , zapewne trudno będzie nam dojśc do konsensusu.

Pozostaje nam wzajemne zbijanie racji w sposób , w którym obaj będziemy widzieli poprawność.

 

1

No właśnie to anty western a więc nie gatunek a anty gatunek :) Przynajmniej wedle poniższej koncepcji , której mimo wszystko postaram sie obronić.

 

2

Słabo się znam na westernach i te co wypisałeś , albo nie pamiętam albo nie widziałem. Jeżeli miałbym bronic tego punktu powiedziałbym , że np widizałeś zbyt mało , albo kwestie w których dla Ciebie filmy te okazały się zaskakujące nie są powszechnie za takie uważane . Bądź też czego nie moge powiedzieć bo ich nie znam sa to jakieś nie klasyczne czysto gatunkowe westerny :)

 

( wiem , ze to co pisze to sofistyka ,ale i Ty od niej nie stronisz , i w dodatku nie bezpiecznie zblizam sie na grunt epistemologii)

 

3

Tak zgadza się . Co nie znaczy , że będzie już tylko stricte surrealistycznie , bo będzie coś jescze z "autorskich" motywów ( jakkolwiek enigmatycznie by to brzmiało) motywów Lyncha czy Bunuella.

 

4

Przewidywalność nie jest wcale cechą negatywną , mało tego żaden z tych punktów nie jest kryterium wartościującym a jedynie opisowym . To , że coś jest gatunkowe nie znaczy , że jest gorsze.

 

5

1986 . Tu można wejśc na bardzo trudny temat o kinie ponowoczesnym . Nie czuje się na siłach w niego wchodzić . Pozatym wciąż uważam , że ta kategoria jak najbardziej i dziś obowiązuje . Tyle tylko , że nie mamy takiego wyrazistego dystansu czasowego co przeciez oczywiste . Jednak pomyśl np o kinie amerykańskim z przed 11 września a po . Jeżeli pokusiłbyś się o analize ( zapewne takie były i będa) to dostzreżesz różnice. Nostalgie za światem przed zagrożeniom terrorystycznym .

 

6

Symboliczność dalej istnieje nie musi to byc symboliczność na gruncie zagroźeń politycznych itp. Co do krzyku , zabójca może taką samą rolę jak owe monstra w pierwszym przykładzie tu podanym . Tu nie chodzi o to , że cały film ma być metaforą.

 

7

I ten punkt można bronić , bo co wązne a oczm nie pisałem wcześniej . Nie tylko film w którym znajdujemy np potwierdzenie tradycyjnych wartosci rodziny amerykańskiej będzie spełniał wartości utylitarne , ale i taki który będzie to negował . Wprzewrotny sposób też będzie pełnił role utylitarna . Dalej cecha utylitarna nie musi byc jedynie pozytywna i prospołeczna. Może np zaistnieć ( w myśl rozumianą pzrez ten punkt) film satanistyczny :P:) mający własnosci utylitarne.

 

 

Myśle , że ta teorie zdołałem obronić przed Twoimi kontrargumentami .

Uff starsznie się rozpisałem i nieco na darmo jeżeli nie przyjmujesz tego podziału a nie musisz.

Jednak wtedy napisz co uważasz za film gatunkowy .

Troche zeszliśmy z tematu głównego a wracając do niego , na Jodorowskiego się zgadzasz , a ja nie mam pewności jak uznawać Mehriego twórce Begottena bo innych jego filmów nie znam .

Więc spór by zostawał o Lyncha i Bunnuela ?

Jeżeli chcesz kontynuować ten watek wykaż mi dlaczego sa to twórcy tworzący w obrębie gatunku . ( Ceniłbym sobie znacznie krótszą forme niz tą rozwlekłą jaką sam popełniłem )

Pozdrawiam

 

ps jezeli sobbie życzysz moge tekst altmana kilka stron raptem liczący zeskanowac i Ci podesłać

ps 2: Włąśnie do rąk wziołem Słownik Wiedzy o Filmie , Lynch i Bunnuel znajduja sie w nim wśród spisu autorów kina autorskiego . Nie zamierzam się wysługiwać ksiażką , ale autorytet jej twórców jest na pewno wiekszy niż mój.

Jednak jestem gotów przytoczyć argumenty na takie a nie inne potraktowanie wyżej wymienionych reżyserów.

 

Jescze takie pytanie za jakie uznajesz kino Hitchcocka. ?

Edytowane przez magelan84
Opublikowano

Mrożek mawiał, że przekonywać można zasadniczo tylko tych którzy są już przekonani ;) , dlatego proponowałbym skończyć te interesujące dywagacje (choć raczej dość jałowe).

 

Zresztą - bez konsensu w zakresie aksjomatów, nie ma konsensnu w zakresie konkluzji. To chyba oczywiste. A tu konsensu tego jak zauważył przedmówca - brak.

 

jeszcze ad. magelan84 - jakie konkretnie zastosowanie widzisz dla poglądów Altmana w ramach niniejszego tematu?

 

Końcowo, ultrabanalne pytanie - jakieś konkretne tytuły, szczególnie zwróciły waszą uwagę? (Co polecacie, w tym temacie, i dlaczego?).

Opublikowano

Wylewna odpowiedź...to dobrze lubie niekończące się dyskusję;-)

 

1) Jak skatalogujemy w takim razie Przełomy Missuori skoro są antygatunkowe? Nie uważasz ,że za łatwe byłoby takie wywalanie każdego filmu , który nie pasuje do wymienionej przez Ciebie definicji? Moim zdaniem świadczy to po prostu o nieścisłości wymienionej definicji.Im więcej wyjątków tym słabsza reguła.

 

2)magelan84 ja się na westernach nie znam za bardzo ale jasne jest ,że podział na białych i czarnych w latach 70 się skończył.To zresztą dla amerykanów duży szok był , dla nich to był rodzaj mitologii stąd takie wymienione już Przełomy zostały źle odebrane.Nic nie zapowiadało ,że idea westernu zostanie odwrócona do góry nogami.Mało zaskakujące są te klasyczne z lat 50 typu Dyliżans i W samo południe.Tam wiadomo ,że John Wayne czy Gary Cooper są dobrzy , są szeryfami a ktoś tam jest zły.

 

3) Każdy a przynajmniej większość tych lepszych filmów (a nawet pewnie gorszych) to jest dawanie coś od siebie.Stąd w pierwszym poście oponowałem przed nadużywaniem zwrotu kino autorskie ,bo wyjdzie ,że każdy film tam może trafić.

 

4)Wiadomo ,że jak coś jest gatunkowe to nie jest gorsze ale ta przewidywalność strasznie w oczy kole.Kto lubi filmy przewidywalne?

 

5)Ta definicja nostalgiczności cholernie nie ostra jest.O ile mógłbym zgodzić się z tym w przypadku generalnie starych filmów posługujących się takimi uproszczonymi schematami jak właśnie klasyczne westerny tak w dzisiejszych próbach tworzenia tego typu filmów nie ma się uczucia obcowania non stop z tą samą historią.Nawet juz parę razy wymienione Przełomy Missouri są idealnym przykładem (polecam gorąco).Tam bohater głowny to koniokrad , łowca głów strzela w plecy i ubiera się albo na biało(co jest oczywistym puszczeniem oka) albo w kobiece ciuchy(co niszczy mit kowboja macho).

A tajemnica brokeback mountain?Abstrahując od tego ,że to taki western westernowy nie jest ale ona jeszcze bardziej podkopała mit kowboja stworzony przez te klasyczne powtarzalne filmy.

 

6) Jasne ,że istnieje ale Krzyk to żaden wyjątek.Gdzie jakakolwiek symboliczność w zalewie horrorów o kobietach z długimi włosami z Azji?W niektórych wiadomo ,że chodzi samotność w mieście czy coś takiego ale większośc to po prostu próba wywołania strachu bez żadnej symboliczności.Zresztą ten Krzyk to dobry przykład jak ta definicja kruszeje w momencie gdy pojawia się film bawiący się wytartymi konwencjami.

 

7)Co do tej utylitarności to jeszcze można się zgodzić poniękad przez ten słynny patos amerykański ale generalnie moim zdaniem wszystkie te podpunkty po prostu się przedawniły.Filmoznawcy lubują się w analizowaniu pod kątem takich czasem staroci i to widać najlepiej po tym tekście.

 

Co do mojej definicji kina gatunkowego to raczej nei chciałbym się tu silić na jakiekolwiek regułki.Z prostego powodu , wszystko to można łatwo obalić co widać na powyższym przykładzie;) Takie szufladkowanie jest dosyć semantyczne , na czuja i łatwo dopatrzyć się w tym nieścisłości.

Dobrze to widać na przykładzie właśnie kina surrealistycznego.Jodorowski jest czasami stawiany pod znak zapytania czy aby to nie jest po prostu kino abstrakcyjne czy jakieś awangardowe wszak nie do końca zgadza się z logiką snu etc

Czy spór dotyczy tylko Lyncha i Benuela ?To są twórcy gatunkowi dla mnie mimo wyjątków(człowiek słoń , prosta historia) ale jest przecież film Hasa czy Svankmajer

To co łączy wymienionych twórców a co pozwala okreslić w moim mniemaniu ich surrealistami to zgodne z definicją tego :

 

Odkrycie i przedstawienie rzeczywistości nadrealnej czyli nadrzeczywistości jak sen, marzenie, halucynacja

 

W większości tych filmów nawet w takim Inland Empire zachowana jest pewna logika senna.Wszystko jest ok na początku , pierwsze 5 , 10 czy 15 minut.Dopiero później wszystko staję na głowie. Świetnie widać to w Sanatorium pod klepsydrą.Miły na początku sen z czasem zamienia się w koszmar senny , staję się męczący a bohater nie może się z niego wydostać.W zagubionej autostradzie zgodnie z teoriami na temat marzeń sennych następują takie zjawiska jak chociazby przestawienie.

 

Tekst jeśli masz czas wrzuć , z przyjemnościa poczytam.

 

Lynch i Benuel autorscy? Z Benuelem nie będe polemizował , bo się na nim nie znam.Jeśli chodzi o Lyncha to ja z jego filmów nic o nim nie wiem a po filmach Bergmana , Antonioniego czy Felliniego jednak można się coś o twórcach dowiedzieć.

 

Hitchock to jest osobny gatunek o nazwie Hitchock.Widziałem tylko z 3 czy 4 filmy ale krzywdzące dla Alfreda byłoby go nazwaniem twórcy w obrebie gatunku sensacji chociażby przez ilośc rozwiązań jakie wprowadził do kina.

Opublikowano

Świeta Góra to głównie symboliki . Mnóstwo jest odwołań do religii , wyscigu zbrojeń oraz przemysłu lekkich obyczajów . Jodorowski w tym filmie mówi o tym ,że świat jest w stanie przemiany , z poczwary przeobrazi się w pieknego motyla . Dla mnie film totalny mimo zastrzeżeń niektórych o fałszywią glebii. Jodorowsky jest wyjatkiem z tego tria (Svankmajera nie widziałem jeszcze żadnego filmu ) . On nie idzie w ten deseń co Lynch czy wspomniany przez lukasza Has . Alejandro za pomoca donosnych srodków , zdeformowane postacie , brutalizm scen , czeste odwołania i pietnowanie Kosciola ( W El Topo jest to az za dobitnie pokazane ) . Trzeba dodac ze film nie jest jego glowna dzialka , facet jest scenarzysta komiksów, okultysta i psychoterapeuta . Te ''poboczne '' zajecia widac dokladnie po jego tworczosci . Mimo ze jestem katolikiem uwielbiam jego filmy i za każdym razem serwuje cos nowego odmiennego . Szkoda tylko ,że tak mało robi filmów . Jego najnowszy King Shot przymierzany był z Johnnym Deppem i Marylin Manson w rolach glownach , ale fundusze sie nie zgadzaly i projekt musial poczekac . W chwili obecnej premiera datowana jest na 2009 r . Oby to byla miazga w stylu Holy Mountain .

Opublikowano

 

Oj widze , że sporo tu napisaliście chłopaki i bardzo ciekawie.

Lukasz

Co do klasyfikacji wdł. Altmana uważam , że wciąż mógłbym go obronić , ale to takie przeżucanie bez końca by było. Po wekendzie wrzuce gdzieś cały tekst zeskanowany ( bo nie mam własnego skanera) i gdy zapoznacie się z nim w pełnej wersji możemy ta dyskusje dlaej ewentualnie pociągnąć .

Lukasz mam wrażenie , że ja o "chlebie a Ty niebie" i nieco rozmijamy sie w argumentach i kontrargumentach .

 

Co do Hitchcoka na tyle ile moge sobie pozwolić na ocene , to mysle , że masz słuszne intuicje bardzo polecam ninjejszą pozycję : http://merlin.pl/Hitchcock-Truffaut/browse...CFQo2QwodyRC9-Q

 

 

Jak ktos mówił co ma hitchock do surrealizmu :) To w " Urzeczonej" wystepuje motyw psychoanalizy gdzie sceneria halucynacji została zaprojektowana przez Salvadora Dali . Nie wiem czy wiecie , ale Dali pracował z Bunuelem przy " Psie.. " i "Złotym wieku" przy tym drugim się rozstali gdyż Bunuelowi nie podeszła zbyt mocna i zbyt zwulgaryzowana ( to słowa Bunuela) krytyka Daliego jaką ten miał wizje umieścić w filmie.

 

JanzKijan - pierwszy tytuł , który przeszedł mi na myśl a tutaj jescze nie padł to "Decasia" Billa Morrisona , to zbiór , obrazów , pewien kolaż zmontowany z niszczejących wygrzebanych z zapomnianych archiwów tasm filmowych. Okraszony rewelacyjna hipnotyczna ścieżką dźwiekowa. Ten film , można odbierać podobnie jak cykl "nayaquatsi" ( czy jakkolwiek się to pisze ) Ja osobiście widze w nim pewien sens i widze w nim konkretny temat. Nie chce mówić jaki bo może wy zobaczycie coś innego a tak będzie się wam nażucało to co napisze.

 

Chętnie usłysze wasze zdanie o nim .

 

Jeżeli już wspomniałem o tym filmie to warto przywołać , "Człowieka z Kamerą" - Dzigi Viertowa - to oczywiście nie jest już film surrealistyczny ( przynajmniej twórca tekiego nie zamierzał robić) Według mnie Decasia jest na tym filmie wzorowana. Wiertow stworzył taki magazyn filmowy "Kinooko" wokół którego utworzyli się " kinoocy":)

W. miał wizje stworzenia nowej sztuki , nowej prawdy , prawdy komunistycznej. Gdzie w filmie by przedstawić człowieka zamierzał przedstawić jednostke idealna , stworzona za pomoca kinematografu : Z jednego wziąc wysportowana noogi z innego dumną twarz, z innego mężne ręce i tak pokazać człowieka doskonałego.

Wiertow jak i twórcy zsrr jego czasów zachłysneli się olbrzymimi możliwościami jakie daje montaż . Dla nich film powstawał na stole montażowym ....no ale to już kwestia na osobny temat . Dodam tylko tyle , że Lynch a propo produkcji Inland Empire w jednym z wywiadów to samo powiedział.

 

Fan Dla mnie bardzo kontrowersyjnie i paradoksalnie , Święta Góra jest filmem głęboko religijnym , mówiąca tak wiele o religi jak zupełnie różni " Goście Wieczerzy Pańskiej" Scena w , której głowny bohater będący pewną wariacją Jezusa chce się podzielić chlebem za co zostaje napomknięty do dziś zapadła mi w pamieci chociaż film juz z 2 lata temu widziałem.

Oj łatwiej by było napisac o czym ten film nie jest :) Ja tam widze wielką dyskusje z chrześcijaństwem , taoizmem (dążenie przywódców planet do wyrzeczenia sią największych namiętności , w końcu mozolna droga przedstawiająca wartośc autoteliczną na szcyt góry) Autotematyzm samego filmu ( obnażenie techników ) Przekroczenie tzw . 4 ściany ( w jednym z numerów psx extreme to było w kontekście gier) Zwrot Jodorowskiego bezpośrednio do widza. W końcu bunt czasów konstentacji, świecidełkowa , jarmarczna kultura południowo amerykańska. Brytalnośc władzy totalitarnej . Historia krwawych konkwistatorów. Konsumpcjonizm materialny ( bogactwa władców planet) emocjonalny , urzeczowienie ludzi wzgledem siebie samych ( pzredmiotowość związkow seksualnych) W końcu tarot , alchemia.

I jescze cała masa innych rzeczy które albo mi uleciały z głowy , alebo ich nie dostzregłem .

Ten film to wielka przerażającą i fasynująca arabeska, w której naprawde możemy wszystko znaleźć.

 

Ciekaw jest jaki macie pomysł na " Begotten" bo ja tuż po ogladnieciu tego filmu , zetknołem sie z pewnym tekstem zupełnie przypadkowo i myśle , że wyszła mi z tego bardzo ciekawa interpretacja. Czekam na waze pomysły , a jak ktoś będzie chciał to moge zaprezentować swój.

 

 

 

Tak ejscze na koniec , żeby się nam za bardzo nie pomieszało w głowach taki świetny cytat uświadamiający , że pewne rzeczy można odbierać ylko na poziomie wrażeń , emocji chwili .: "Czemu czytając tzreba zgadywać znaczenia , w tyle za sensem wciąż o dwa kroki " George Herbert XVII w. To a propo kultury eurocentrycznej:)

Poydrawiam.

 

 

Opublikowano (edytowane)
Fan Dla mnie bardzo kontrowersyjnie i paradoksalnie , Święta Góra jest filmem głęboko religijnym , mówiąca tak wiele o religi jak zupełnie różni " Goście Wieczerzy Pańskiej" Scena w , której głowny bohater będący pewną wariacją Jezusa chce się podzielić chlebem za co zostaje napomknięty do dziś zapadła mi w pamieci chociaż film juz z 2 lata temu widziałem.

Mnie za to utwkiła w pamięci scena z krzyżami masowo produkowanymi i przechadzka Jezusa z prostytutkami . W El topo poszedł dalej , księża molestują panieny itp .On ewidentnie krytykuje Kościół katolicki . Pietnuje konsumpcjonizm , ped do wladzy , pieniedzy i zaspakajania tylko prymitywnych potrzeb zapominajac o sferzej duchowej , ale nie mowi o tym aby te odrodzenie ludzkiej moralnosci nastapilo poprzez wiare . Swietnie jest tam ukazanie przedstawienie przy stole gdzie alchemik probuje naklonic symbole ludzkosci do wyzbycia sie tych pragnien . Aby dotrzec do pelnej swiadomosci i osiagniecia pelengo szczescia musza przejsc przez wiele prob . Jodorowsky nawiazuje do nauk Chrystusa , ale nie chce by JEGO nauki przekazywal wierzacym samolubni i pozbawieni nalezytych cech księża . Przed samouwielbieniem nie uciekl tez kosciol , tworca nie neguje wiary jako samej w sobie , tylko jego narzedzie . Nie wiem jak jest w przypadku Gościi Wieczerzy Panskiej , ale wiem ,że idealnie na tej linii autor - Bóg wpisuje się Siódma Pieczęć ze świetną kreacją Smierci .

 

Wracajac do Jodorowskiego polecam dwie stronki o nim

http://www.magivanga.com.pl/page.php?74

http://www.manana.pl/jodorowsky/

Edytowane przez Fan
Opublikowano

 

 

Wracając jeszcze do Altmana to uważam ,że bronienie go jest bez sensu.Jego teorie mozna pochwalić za odwagę ale jest w nich pełno nieścisłości o czym pisałem w pierwszym poście na jego temat.W drugim pozwoliłem sobie na luźne uwagi ale tak naprawdę magelan sam zobacz ,że kontrargument typu ile westernów widziałem jest niestosowny.Mogłem widzieć nawet dwa (Dyliżans a później Bez przebaczenia) aby wiedzieć ,że teorie Altamana są tak stałe jak domek z kart.

 

Bardziej od Hitchcoka interesuje mnie paradoksalnie sam Truffaut.Koles był krytykiem filmowym więc pewnie nie raz usłyszał coś w stylu:"Jak krytykujesz sam zrób lepiej!".I co zrobił? Wziął się faktycznie za tworzenie zmieniając na dobre kino.

 

To ,że Dali współpracował z Benuelem oczywiście wiem , zabawnie tłumaczyli powstanie Psa andaluzyjskiego.Ot chcieli zawrzeć tam wszystko oprócz Andaluzji i Psa;]

 

O tych filmach z cyklu:"nayaquatsi" niestety tylko słyszałem więc nie mogę pozwolić sobie na jakikolwiek komentarz.Co do wątku o montażu to wiadomo , sowiecki montaż i robota Eisenstaina pozmieniła bardzo dużo w kinie.

 

http://chs.smuhsd.org/bigue/art_of_video/index/styles.html

 

(btw. według tej planszu był styl surrealizm , a więc tyle opinii ilu ludzi)

 

O świętej górze Jodorowskiego napisze później ,bo wychodze a co do Begotten to przyznam ,że jakoś nie mogłem strawić tego filmu.

Opublikowano
Pierwszy raz zobaczyłem go dopiero w tym tygodniu i jedyne co się chce powiedziec to...cudze chwalicie swojego nie znacie.Piękny artystycznie film o przemijaniu a przy tym bardzo surrealistyczny.Rzecz ma się o synu próbującym odwiedzieć swojego ojca w tytułowym sanatorium.Tymczasem ten już nie żyje ale uzdrowisko prowadzone przed tajemniczego dr.Gotarda ma jedną wyróżniającą właściwośc.W sanatorium pod klepsydrą można odwiedzieć miejsca ,których już dawno nie ma jak i ludzi ,którzy już nie żyją.Akcja z każdą chwilą robi się coraz cięższa , zupełnie jak w koszmarze sennym.Sama logika snu jest według wielu ważnym czynnikiem w ocenie filmu wpasowującego się w ten nurt.Polecam!

oglądnałem wczoraj . Bez zachwytów do klimatu tajemnicy i osaczenia jak u Lyncha baaaaaardzo daleko . Fakt , Nowicki zagral niezle zwichrowanego emocjonalnie i zagubionego czlowieka , plaszczyzna czasoprzestrzenna co raz zostaje przelamywana , ale nie podoba mi sie konstrukcja calej historii . Mialem tak samo pierwszy raz ogladajac 8 1/2 Felliniego . Zbyt wiele zdarzen , postaci budzi moja niechec bowiem calkowicie ginie logika i wiez miedzy poczatkiem rozwinieciem a zakonczeniem . Lubi jak cos uklada sie w logiczna calosc a nie gdy autor popuszcza wodze fantazji i nakreca 10 nie majacych ze soba scisle powiazania . Gubie sie wtedy i od razu czmycha gdzies ciekawosc co sie na konczy wydarzy .

Opublikowano (edytowane)

tak na szybko poki co przejrzałem temat...

 

"Bunnuel", "Benuel"... ?

 

po prostu Luis Bunuel

 

 

nayaquatsi (zapewne chodzi o naqoyqatsi) to nie jest cykl tylko jeden z odcinków "trylogii zycia" - Quatsi, Godfrey'a Reggio i nie jest to zaden surrealizm, a raczej forma dokumentu, przez wielu okreslany mianem biblii wizualizacji.

Edytowane przez kempa
Opublikowano
Pierwszy raz zobaczyłem go dopiero w tym tygodniu i jedyne co się chce powiedziec to...cudze chwalicie swojego nie znacie.Piękny artystycznie film o przemijaniu a przy tym bardzo surrealistyczny.Rzecz ma się o synu próbującym odwiedzieć swojego ojca w tytułowym sanatorium.Tymczasem ten już nie żyje ale uzdrowisko prowadzone przed tajemniczego dr.Gotarda ma jedną wyróżniającą właściwośc.W sanatorium pod klepsydrą można odwiedzieć miejsca ,których już dawno nie ma jak i ludzi ,którzy już nie żyją.Akcja z każdą chwilą robi się coraz cięższa , zupełnie jak w koszmarze sennym.Sama logika snu jest według wielu ważnym czynnikiem w ocenie filmu wpasowującego się w ten nurt.Polecam!

oglądnałem wczoraj . Bez zachwytów do klimatu tajemnicy i osaczenia jak u Lyncha baaaaaardzo daleko . Fakt , Nowicki zagral niezle zwichrowanego emocjonalnie i zagubionego czlowieka , plaszczyzna czasoprzestrzenna co raz zostaje przelamywana , ale nie podoba mi sie konstrukcja calej historii . Mialem tak samo pierwszy raz ogladajac 8 1/2 Felliniego . Zbyt wiele zdarzen , postaci budzi moja niechec bowiem calkowicie ginie logika i wiez miedzy poczatkiem rozwinieciem a zakonczeniem . Lubi jak cos uklada sie w logiczna calosc a nie gdy autor popuszcza wodze fantazji i nakreca 10 nie majacych ze soba scisle powiazania . Gubie sie wtedy i od razu czmycha gdzies ciekawosc co sie na konczy wydarzy .

hmmm Myślę ,że porównanie "Sanatorium..." do filmów Lyncha jest trochę nie adekwantne.Niby i tu surrealizm i tu ale chodzi o coś innego.Tutaj mamy przede wszystkim refleksję na temat przemijania.Zgrabnie całość podsumowuje dialog Nowickiego z Holoubkiem kiedy to główny bohater stwierdza ,że owszem sanatorium oferuje czas miniony ale zużyty już.

Lynch to często zabawa formą typu elementy noir .Swoją drogą zarzut o brak logiki i "10 nie mających ze sobą powiązania scen" jest co najmniej dziwny biorąc pod uwagę ,że wystawiłeś maksymalną notę...Inland Empire będącego właśnie kwintesencja tego o czym piszesz.

Ja na filmie Hasa oglądając go wczoraj bawiłem się lepiej niż za pierwszym razem i w pełni doceniłem wielkość jego dzieła.Sceny , w których Józef wraca do żydowskiego miasteczka ze swojego dzieciństwa ale zastaje tam juz same nagrobki to majstersztyk.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...