epl 160 Opublikowano 30 stycznia 2008 Autor Opublikowano 30 stycznia 2008 jezu ja caly czas pisze tylko tym ze w usa mozesz krecic wszystko mozesz krecic blockbustery mozesz krecic kino niezalezne mozesz nakrecic Spidermana mozesz The Nines (kto widzial i mi powie ze to komercyjna papka???) mozesz nakrecic Matrixa mozesz The Brick mozesz nakrecic Departed mozesz Raging Bull Cytuj
pig destroyer 0 Opublikowano 30 stycznia 2008 Opublikowano 30 stycznia 2008 i mozesz tez nakrecic Blair Witch Project za 30 patoli ktory zarobi 120 milionow, czyli 400 razy tyle co w niego zainwestowales. ale to juz sa skrajne przypadki. w europie mozesz nie miec kasy ale jak masz pomysl to nakrecisz np Labirynt Fauna. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 30 stycznia 2008 Opublikowano 30 stycznia 2008 epl napisał(a): jezu ja caly czas pisze tylko tym ze w usa mozesz krecic wszystkomozesz krecic blockbustery mozesz krecic kino niezalezne mozesz nakrecic Spidermana mozesz The Nines (kto widzial i mi powie ze to komercyjna papka???) mozesz nakrecic Matrixa mozesz The Brick mozesz nakrecic Departed mozesz Raging Bull jasne, można dużo rzeczy ale dziwnym trafem to w europie powstało to co najlepsze w kinie. Cytuj
epl 160 Opublikowano 30 stycznia 2008 Autor Opublikowano 30 stycznia 2008 tak to popularna opinia tak jak ta ze to w USA powstalo dziwnym trafem to co najlepsze w kinie tak ale jak na europejska produkcje to wcale taki tani nie byl (20mln$) Labirynt Fauna oczywiscie ze amerykanscy tworcy czerpali z pracy europejskich tak jak odwrotnie wystarczy wspomniec Godarda i Scorsese to co francuz w gruncie rzeczy wymyslil Scorsese udoskonalil tworzac przy tym lepsze filmy (chodzi mi o to ze breathless to bardzo wazny film dla kina ale nie jest to ani proywajaca historia ani spektakularne kreacje - cos jak Jazzband singer) Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 30 stycznia 2008 Opublikowano 30 stycznia 2008 epl napisał(a): tak to popularna opiniatak jak ta ze to w USA powstalo dziwnym trafem to co najlepsze w kinie tak ale jak na europejska produkcje to wcale taki tani nie byl (20mln$) Labirynt Fauna oczywiscie ze amerykanscy tworcy czerpali z pracy europejskich tak jak odwrotnie wystarczy wspomniec Godarda i Scorsese to co francuz w gruncie rzeczy wymyslil Scorsese udoskonalil tworzac przy tym lepsze filmy (chodzi mi o to ze breathless to bardzo wazny film dla kina ale nie jest to ani proywajaca historia ani spektakularne kreacje - cos jak Jazzband singer) epl od początku dyskusji nie używasz żadnych merytorycznych argumentów.jedyne co powtarzasz to: -co kto powiedział w jakimś wywiadzie -rankingi czytelników amerykańskiej strony -kto ma większy budżet -co usa mogłoby nakręcić ja użyłem bardzo merytorycznych argumentów po kolei analizując wkład usa w rozwój kina oraz wkład kina europejskiego od poszczególnych styli czy samej techniki kręcenia. jeśli chcesz dyskutować to używaj prosze podobnych czyli ludzie fakty konkretne filmy. Z tym "do utraty tchu" to o co chodzi ? Kreacje w tym filmie są bardzo spektakularne a Belmondo i Jean Saberg dzięki temu filmowi stali się gwiazdami."Stać się niesmiertelnym i umrzeć" to właśnie z tego filmu cytat i nie zawsze komplikacja historii świadczy o jej jakości.Zresztą to jakiś argument na wyrost ,bo w tym filmie jest wszystko w odpowiednich proporcjach nawet bym powiedział ,że to jest porywająca historia o dramatycznej potrzebie miłości skrywanej za płaszczem nonszalancji. Zresztą wielu się inspirowało tym filmem...Tarantino między innymi... Co do Scorsese u niego nowym rozwiązaniem było kręcenie w paradokumentalnym stylu(zresztą to świetny dokumentowiec , polecam no direction home) a to co innego niż improwizacje nowej fali. Cytuj
epl 160 Opublikowano 30 stycznia 2008 Autor Opublikowano 30 stycznia 2008 (edytowane) za to ty uzywasz bardzo merytorycznych - np dziwnym trafem to w europie powstalo co najlepsze w kinie wymienialem filmy wymienialem fakty powymieniam ludzi scorsesse - goodfellas - narracja; raging bull - wszystko:) nolan (niech bedzie sobie angolem - robi filmy w usa) memento - narracja myers - waynes world - narracja wachowscy - matrix - bullet time hitchcock - nie chce mi sie wypisywac co drugiego jego filmu starsze filmy kubricka - tematyka i sposob jej poruszania nowsze filmny kubricka - kamera (szczegolna uwaga - shining) burton - groteska cameron - uzycie efektow specjalnych bird - uniwersalnosc jego filmow ILM - efekty winston - efekty brando, de niro, day lewis, pacino, spacey, depp - aktorstwo nikt mi nie wmowi ze ci ludzie nie wniesli nic do kina aha scorsese BYL pod wplywem godarda do czego sam sie wielokrotnie przyznawal - polecam sprawdzac komentarze na dvd aha2 mam nadzieje ze nie powiesz ze to nie sa merytoryczne argumenty aha3 mowilismy o Black hawk - wedlug ciebie film bez glebi - ok IMO masz racje - wedlug mnie tak realistycznego przedstawienia pola walki jescze nie bylo, a rowniez i takie rzeczy sa potrzebne w kinie Edytowane 30 stycznia 2008 przez epl Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 30 stycznia 2008 Opublikowano 30 stycznia 2008 epl napisał(a): za to ty uzywasz bardzo merytorycznych - np dziwnym trafem to w europie powstalo co najlepsze w kinie wymienialem filmy wymienialem fakty powymieniam ludzi scorsesse - goodfellas - narracja; raging bull - wszystko:) nolan (niech bedzie sobie angolem - robi filmy w usa) memento - narracja myers - waynes world - narracja wachowscy - matrix - bullet time hitchcock - nie chce mi sie wypisywac co drugiego jego filmu starsze filmy kubricka - tematyka i sposob jej poruszania nowsze filmny kubricka - kamera (szczegolna uwaga - shining) burton - groteska cameron - uzycie efektow specjalnych bird - uniwersalnosc jego filmow ILM - efekty winston - efekty brando, de niro, day lewis, pacino, spacey, depp - aktorstwo nikt mi nie wmowi ze ci ludzie nie wniesli nic do kina aha scorsese BYL pod wplywem godarda do czego sam sie wielokrotnie przyznawal - polecam sprawdzac komentarze na dvd aha2 mam nadzieje ze nie powiesz ze to nie sa merytoryczne argumenty ja użyłem bardzo merytorycznych i postarałem się podać argumenty na ich obrone czego w twoich poprzednich wypowiedziach brakowało.ja stawiam teze i ją bronię punkt po punkcie , ty natomiast bawisz się w jakąś potwornie chaotyczną wyliczenkę.mieszasz sacrum typu hitchock i profanum typu jacyś tam wachowscy.nie odróżniasz też kultury niskiej od wysokiej w jednym rzędzie stawiasz jakiś speców od efektów specjalnych(wtf?) i kubricka ,którego zresztą nobilitujesz tematyką tak jakby scenariusz adaptowany był czymś nowym(nie tutaj tkwiła jego siła). ogólnie wiesz ,że biją ale nie wiesz w jakim kościele jak to się mówi po ludowemu , zgubne jest też mówienie o efektach specjalnych ,bo t e tak naprawde kazdy znajacy sie chociaz troche ma w du.pie chyba ,ze chce sie odstresowac i idzie do kina specjalnie się rozerwać. jesli dla ciebie to jest wyznacznik czegokolwiek to faktycznie przegrałem.ja mówie ANTONIONI VISCONTI ty mowisz BULLET TIME , EFEKTY to ,że Scorsese był pod wpływem to nie znaczy ,że czerpał ze stylu Godarda ,bo widziałem filmy i jednego i drugiego.Scorsese jest też wielkim fanem rękopisu znalezionego w saragossie ale jakoś nie widze u niego szkatułkowej budowy. zeby nie bylo nie jasnosci to nigdzie nie napisalem ,ze ameryka miala zle kino czy ma.Twierdze ze w historii zaszczytne pierwsze miejsce nalezy sie europie ale USA to multum wspanialych filmow , rezyserow czy najlepsze na swiecie aktorstwo. Cytuj
kempa 0 Opublikowano 30 stycznia 2008 Opublikowano 30 stycznia 2008 epl - a o co chodzi z tym burtonem i groteska ? bo przyznam sie ze nie bardzo rozumiem Twoja wyliczanke, jesli to maja byc wszystko jakies przełomowe elementy, które zostały wprowadzone do kina przez dana osobe, to groteska pojawiła sie na ekranie jakies poł wieku przed filmami burtona... no i fajnie gdybys mogł napisac jak te elementy inspirowały do działania innych artystów - w szczególnosci europejczyków, bo rozumiem, ze to własnie próbujesz udowodnic... Cytuj
epl 160 Opublikowano 30 stycznia 2008 Autor Opublikowano 30 stycznia 2008 bullet time tez sie pojawil przed matrixam ale to wachowscy go udoskonalili i wprowadzili na szersze wody taka mala analogia Cytuj
epl 160 Opublikowano 30 stycznia 2008 Autor Opublikowano 30 stycznia 2008 kultura niska i wysoka kto tworzy podzial na nia??? wszystko zalezy od odpowiedniego swiatopogladu nie wpadliscie nigdy na to ze ludzie podchodza do pewnych rzeczy calkowicie inaczej niz inni??? amerykanie kochaja patos ja kocham patos - moze to powodowac pewnie ze w niektorzy beda sie smiac z nich czy z mojego gustu tyle ze to dziala takze zawsze w druga strone dla nich i dla mnie przykladem najwyzszej jakosci obrazu bedzie goodfellas czy jaws dla innych siodma pieczec, smierc w wenecji czy nie wiem rzym rome open city i to wcale nigdy nie znaczy ze jedna strona ma racje a druga nie ma efekty - kino to glebia przekazu, rozrywka, adrenalina, efekty, gra aktorska, fabula, technika krecenia, montaz, humor - zaden z tych elementow nie musi byc wazniejszy niz drugi bullet time ZREWOLUCJONIZOWAL kino i to jest fakt Cytuj
kempa 0 Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 epl napisał(a): bullet time tez sie pojawil przed matrixam ale to wachowscy go udoskonalili i wprowadzili na szersze wodytaka mala analogia jesli tak do tego podejsc, to lista elementów oraz nazwisk, które je na przestrzeni lat usprawniały mogłaby byc z powodzeniem duzo duzo dłuzsza. ja myslałęm, ze bardziej chodzi o to, by czerpac inspiracje w własnego wnetrza i tym samym byc inspiracja dla innych, a to jest własnie cecha kina europejskiego. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 epl:prosta sprawa albo doszukejsz się jakiejś głębi w tym wszystkim albo mówisz wprost ,że kino to dla ciebie rozrywka.Nie można być dziewicą z zakonu i prostytutka z dworca jednocześnie.Jak idę na american gangster to idę się rozerwać i nie mam później misji forumowej ,że scott to Bóg Kina obok felliniego.Trzeba jasno określić cele epl. Dla kinematografii w ogóle efekty nie są ważne ,bo to sztuczka techniczna ,która przeminie szybciej niż zaistniała.Efekty sprzed 30 lat są już celem wyśmiewania(że plastyk etc) a co dopiero mówić o filmach typu człowiek ,który się niebezpiecznie zmniejszał i inne sci-fi z lat 50? Są one obiektem powszechnej beki i tyle.Siła blade runnera nie tkwi w błyskotkach dlatgeo ten film wygrał.Za 10 lat wymyślą coś nowego w tym temacie i będziesz stał z głupią miną ,że matrix już nie wygląda tak elo a ja dalej będe miał zawód: reporter kręcony w hiszpańskich plenerach ,który nie zestarzał się nawet o chwilę. bullet time zrewolucjonizował kino?chyba pop-kulture a to zasadnicza różnica.to ,że bullet time wpychają do każdej gry i amerykańskich komedii nie znaczy ,że to jakakolwiek rewolucja w kinie ,bo nie widziałem czegoś takiego u kar-waia chociażby O_o krzywdzące jest też twoje stawianie w rzędzie chłopców z ferainy będących świetnym filmem obok szczęki-filmie grozy o plastikowym rekinie. Cytuj
epl 160 Opublikowano 31 stycznia 2008 Autor Opublikowano 31 stycznia 2008 plastkowym rekinie ktory straszy lepiej niz te wszystkie glebokie europejskie horrory i wywoluje takie samo napiecie co filmy hitchcocka ja ide na bournea zeby sie rozerwac i twierdze ze brak glebi nie przeslania mi tego czego dokanali np specjalisci od kaskaderki sila blade runnera tkwi rowniez w efektach tak samo jak gwiezdnych wojen, aliens - nikt o zdrowych zmyslach sie z tego dzis nie smieje to samo jazon i argonauci - ja tam nie mam wesolo jak widze anamorficzne szkielety amerykanie maja ladniejsze plenery w filmach - IMO kino to dla mnie i to i to potrafie docenic przeslanie solaris, stalkera (o wlasnie polecam oba), la haine, raging bulla czy requiem 4a dreasm kocham goodfellas, heat, thin red line - ktore naprawde lacza swietnie rozrywke z przekazem uwielbiam indiane, bourna, sposob na blondynke, king konga - za fun jaki mam podczas ogladania tego Cytuj
Fan 1 Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 goodfellas, heat, thin red line - to filmy z lat 90 tych . Obecnymi czasy tak dobrych produkcji nie robią . Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 epl, przecież bullet time to nie jest ani własność ani wymysł Wachowskich - więc o czym ty tu bredzisz? bullet time i slo mo jako takie zrewolucjonizowało kino, ale w latach 80tych jak już Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 epl napisał(a): plastkowym rekinie ktory straszy lepiej niz te wszystkie glebokie europejskie horroryi wywoluje takie samo napiecie co filmy hitchcocka ja ide na bournea zeby sie rozerwac i twierdze ze brak glebi nie przeslania mi tego czego dokanali np specjalisci od kaskaderki sila blade runnera tkwi rowniez w efektach tak samo jak gwiezdnych wojen, aliens - nikt o zdrowych zmyslach sie z tego dzis nie smieje to samo jazon i argonauci - ja tam nie mam wesolo jak widze anamorficzne szkielety amerykanie maja ladniejsze plenery w filmach - IMO kino to dla mnie i to i to potrafie docenic przeslanie solaris, stalkera (o wlasnie polecam oba), la haine, raging bulla czy requiem 4a dreasm kocham goodfellas, heat, thin red line - ktore naprawde lacza swietnie rozrywke z przekazem uwielbiam indiane, bourna, sposob na blondynke, king konga - za fun jaki mam podczas ogladania tego szczerze mówiąc nie znam żadnych europejskich horrorów albo nie pamiętam.ogólnie pamiętaj ,że najbardziej straszny potwór w horrorze to...człowiek.dlatego The Thing do dzisiaj mocne jest a plastikowe potwory zawsze odejdą do lamusa bredzisz w tym momencie i w ogóle tego filmu nie zrozumiałeś.on się zestarzał świetnie ,bo właśnie tam efekty nie odgrywają znaczącej roli tylko fabuła.tam większość akcji dzieje się w domu sebastiana ,które ujęcia równie dobrze można by nakręcić na warszawskiej pradze bez charakteryzacji więc nie p. ,że siła blade runnera to efekty ,bo mam watpliwości czy oglądaleś ten film kuźwa to już nie wina europy chyba ,że w ameryce ładniejsze plenery są O_o Cytuj
Stachu 1 Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 Diabeu napisał(a): epl, przecież bullet time to nie jest ani własność ani wymysł Wachowskich - więc o czym ty tu bredzisz?bullet time i slo mo jako takie zrewolucjonizowało kino, ale w latach 80tych jak już rajt, ale po matrixie dopiero bullet time wszedł do kin jako pewien standard i teraz wciskają to w co drugą produkcję Cytuj
kempa 0 Opublikowano 31 stycznia 2008 Opublikowano 31 stycznia 2008 ale to nie rewolucja kina, tylko chwilowa moda, poza tym juz powoli przemijajaca chyba. co do plenerów to tutaj rzeczywiscie mozna pogodzic ameryke i europe ładnie kinem azjatyckim, bo imho do tamtejszych nic nie ma startu. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 1 lutego 2008 Opublikowano 1 lutego 2008 dla operatora, montażysty i reżysera to raczej rewolucja była, dostali narzędzia wcześniej nie znane Cytuj
kempa 0 Opublikowano 1 lutego 2008 Opublikowano 1 lutego 2008 no tak, ale czy to zrewolucjonizowało kino ? chyba za duzo powiedzianie... owszem dało nowe mozliwosci, ale az tak wielkiego wpływu na kształtowanie kina na szersza skale nie miało, w koncu to tylko efekt wykorzystywany w okreslonego rodzaju filmach. Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 1 lutego 2008 Opublikowano 1 lutego 2008 (edytowane) Ja tam nie mam co rzucać się na argumenty, bo po prostu ich nie mam i się nie znam. Nie oglądałem zbyt wiele produkcji TYPOWO europejskich czy azjatyckich (pomijam te łączone, np. Stany+Francja, Stany+Anglia itp. itd.). Zdecydowana większość z jaką się w życiu spotkałem i dalej spotykam to kino amerykańskie. Nie ukrywam że sporo papek USA to szmira, ale jest również PRZEOGROMNA paleta filmów znakomitych, bardzo dobrych i dobrych. Naprawdę nie wiem jak to się dzieje, na swoim przypadku napiszę tylko, że jeżeli miałbym wymieniać tytuły i aktorów to przede wszystkim 'Hameryka'. ;F W związku z tym nasuwa mi się jedna myśl, taka wdrożeniowa do tematu, bo ja jak pisałem, w tym wątku niekumaty/ Czy rzeczywiście Stany Zjednoczone produkują największą ilość filmów niż jakakolwiek inna część świata? Edytowane 1 lutego 2008 przez sir_ryszard Cytuj
_wortigern_ 1 Opublikowano 1 lutego 2008 Opublikowano 1 lutego 2008 Pisząc o kinie azjatyckim nie mialem na mysli horrorów. Kiedy bylem mniejszy i nie mialem jeszcze zajawki na siedzenie do 3 na kompie to czesto ogladalem nocami TVP2. Stację która puszczała i puszcza nadal bardzo dobre filmy. Często również trafiałem również na azjatyckie produkcje które naprawdę robiły na mnie wrażenie, większe niż 99% amerykańskiego ścierwa. Nie mam na myśli bijatyk i strzelaniń tylko zwykłą prostą fabułę. Azjaci - być może z powodu innej kultury - inaczej kręcą filmy i bardziej się skupiają na relacjami miedzy bohaterami niż na samej akcji. To mi się właśnie podoba. Jeśli chodzi o kino polskie to jest ono BARDZO DOBRE tylko że to "dobre" jest mało popularne. Komercyjny film polski to dno ale produkcje o niskim budżecie są na całkiem innym poziomie. Oglądałem już przynajmniej kilkanaście polskich obrazów które mi się bardzo podobały a gdyby nie to że przypadkiem włączyłem TVP2, nigdy bym o nich nie usłyszał. Cały czas mam w pamięcie film - główną rolę gral Bartłomiej Topa (?) ten gość który grał Zenka w Złotopolskich. Facet naprawdę jest dobry. Fabuła opierała się na tym że młody psycholog chce wykonać eksperyment który polega na tym że ma on zostać zamknięty w zakładzie psychiatrycznym aby przeprowadzić badania. Facet chce zobaczyć jak to wszystko wygląda od środka. Jedyną osobą znającą jego prawdziwą tożsamość jest dyrektor (albo ordynator, nie pamiętam) szpitala. Wszystko idzie dobrze dopuki dyrektor nagle nie umiera i psycholog zostaje w szpitalu sam. Nikt nie wie ze naprawdę nie jest chory i że to wszystko to eksperyment. Film jest naprawdę świetny, szkoda że nei pamiętam tytułu (może ktoś pomoże). Mogę dodać tylko że zakończenie było wprost wyśmienite. Przekonałem się że mając nawet nie wielki budżet można nakręcić dobry film który daję przyjemność z oglądania ale i przekazuje coś ważnego. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 1 lutego 2008 Opublikowano 1 lutego 2008 sir_ryszard napisał(a): Ja tam nie mam co rzucać się na argumenty, bo po prostu ich nie mam i się nie znam. Nie oglądałem zbyt wiele produkcji TYPOWO europejskich czy azjatyckich (pomijam te łączone, np. Stany+Francja, Stany+Anglia itp. itd.). Zdecydowana większość z jaką się w życiu spotkałem i dalej spotykam to kino amerykańskie. Nie ukrywam że sporo papek USA to szmira, ale jest również PRZEOGROMNA paleta filmów znakomitych, bardzo dobrych i dobrych. Naprawdę nie wiem jak to się dzieje, na swoim przypadku napiszę tylko, że jeżeli miałbym wymieniać tytuły i aktorów to przede wszystkim 'Hameryka'. ;F W związku z tym nasuwa mi się jedna myśl, taka wdrożeniowa do tematu, bo ja jak pisałem, w tym wątku niekumaty/ Czy rzeczywiście Stany Zjednoczone produkują największą ilość filmów niż jakakolwiek inna część świata? jeżeli chodzi o ilość z tego słyszałem to najwięcej filmów powstaje...w indiach z tym ,że to zupełnie inny krąg kulturowy stąd u nas traktowane to jest jako ciekawostka raczej.usa jakby nie było należą do tego samego zachodniego kręgu. Cytuj
epl 160 Opublikowano 1 lutego 2008 Autor Opublikowano 1 lutego 2008 lukasz - uwierz mi widzialem blade runnera:) kocham ten film gdy wyszla reedyvcja zrobilem preordera moglbym mowic o nim w nieskonczonosc wiec nie sugeruj ze nie widzialem blade runnera:) a wiekszosc akcji to nie dzieje sie w domu Seb. jakies 20 min aha jestem swiezo po przedpremierowym pokazie There will be blood i stwierdzam ze to najlepszy film tego roku - nawet Bourne nie zrobil na mnie takiego wrazenia w zeszlym roku byc moze najlepszy film jaki kiedykolwiek widzialem - na pewno najlepszy western najlepsza kreacja aktorska Lewisa - czyli byc moze najlepsza w ogole nie wiem jak opisac wrazenia z tego filmu - cos nieprawdopodobnego jesli to nie wyggra oskara to koniec swiata czegos takiego gwarantuje wam nigdy nie widzieliscie to sie nazywa KINO - w najlepszym hollywoodzkim wydaniu moze euforia mi przejdzie za 2 dni - jesli nie to Lawrence nie jest juz oficjalnie moim ulubionym filmem Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.