Sebas 1 577 Opublikowano 6 lutego 2008 Opublikowano 6 lutego 2008 (edytowane) Ja schudłem ponad 30 kg i powiem tyle: dieta i jeszcze raz dieta. Nie ma bata- jesteś tym czym jesz . Zmień nawyki żywieniowe (początkowo wywalaj wszelkie fast foody, piwsko i słodycze, w dalszym etapie polecam dietkę wysoko białkową- mistrz ). Regularny wysiłek tlenowy- bieganie, rower, na początek moze być i basen. Do aerobów dokładamy trening brzucha. Ja zaczynałem od pływania na basenie 2-3 razy w tygodniu. Najlepsze efekty były jednak po treningu redukcyjnym (tylko i wyłącznie z odpowiednią dietą!!) na siłce. Trening najlepiej 2h- czas jest bardzo ważny. Generalnie i tak najtrudnej jest sie przedstawić jeżeli chodzi o jedzonko- potem jest już z góry, a jak widzisz efekty w lustrze to już w ogóle bajka . Edytowane 6 lutego 2008 przez Sebas Cytuj
ping 9 042 Opublikowano 6 lutego 2008 Autor Opublikowano 6 lutego 2008 żarcie to tam w moim wypadku pal licho, w fast foodzie się nie stołuje bo śmieci nie jadam. Jako że żadnej gosposi sobie jeszcze nie przygruchałem to i obiadów nie mam a wiadomo - jak człowiek nie zje do syta to podżera jakieś zakąski i brzuch rośnie. Pewnie to dla Was oczywiste bo to Wy jesteście specami z działu spartakus ale żarcie na noc to tragedia i z tym muszę walczyć. Kiedyś w jakiejś claudii czy innym damskim tabloidzie czytałem że podstawą jest sycące śniadanie. Cytuj
QBH 246 Opublikowano 6 lutego 2008 Opublikowano 6 lutego 2008 nie no, dieta to podstawa - czy to przy przybieraniu masy czy przy jej zrzucaniu jest to tak oczywiste, ze nawet nie nalezy przypominac Cytuj
Tori 12 Opublikowano 7 lutego 2008 Opublikowano 7 lutego 2008 Bez obrazy, ale wg. mnie jeśli typy do 25 roku życia potrafią złapać brzuch ala święty mikołaj, to jedynie świadczy o ich lenistwie. Przede wszystkim powinniście grubaski zapamiętać, że przy regularnych ćwiczeniach, regularnym ruchu nie musielibyście się katować grapefruitem na śniadanie i połówką bułki z ziarnem + serek almette. Cytuj
mord00k 0 Opublikowano 7 lutego 2008 Opublikowano 7 lutego 2008 Pamiętaj jednak ,że nie każdy ma taki metabolizm jaki by chciał mieć:| Cytuj
Sebas 1 577 Opublikowano 7 lutego 2008 Opublikowano 7 lutego 2008 (edytowane) Kiedyś w jakiejś claudii czy innym damskim tabloidzie czytałem że podstawą jest sycące śniadanie. Nie jedz po 18 - tyle w tym temacie. Wczesniej jedz mniej ale czesciej! ważniejsze jest co miałby zjeść, jeśli jesteś w stanie zjeść 100g twarogu 0% tłuszczu albo dawkę białka wymieszanego z wodą to jak najbardziej do 20 możesz (zakładając ze ok 23 kładziesz się spać). Dobre odchudzanie to nie tylko spalanie tłuszczu ale dbanie o to żeby utracić jak najmniej mięśni (im więcej mięśni tym więcej spalasz). EDIT: Generalnie planuj sobie dzień wcześniej co zjesz. Białko jest bardzo ważne ale najważniejszy jest ogólny bilans kaloryczny- nie możesz przekraczać swojego dziennego zapotrzebowania na kalorie, nawet jeżeli zdrowo sie odżywiasz Edytowane 7 lutego 2008 przez Sebas Cytuj
SM1 25 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Ciekawi mnie jak ping poradził sobie z mięśniem piwnym…jest jakiś progres? Również podjąłem walkę hehehe szukam motywacji;) Cytuj
AiszA 91 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Mimo, że nie należę do Spartakusa, to może choć wysłuchacie mojej rady... Starszy brat miał kiedyś problem "oponki", posłuchał siostry i zamiast piwa pił dużo wody mineralnej & prowadził aktywny tryb życia: więcej sexu, jazdy rowerowej, biegania z żonką ^_^ Na boczny tor odstawił samochód (nawet do sklepu jeździł choć miał rzut beretem, typowe legactwo ), posiadówy z gazetą i browarem w ręku, ograniczył wypad do pubu- tylko w weekend... Przyzwyczaił się do mineralki, dobrze wpływa na przemianę materii, na samopoczucie, na cerę & etcetera Taka kuracja działa, bo spalił zapas i wygląda jak człowiek a nie jak baba w ciąży Powodzenia! Cytuj
simian raticus 0 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Jak żyjemy tak wyglądamy Wszystko jest dobre ale w umierze (nie dotyczy gier). jakiś nałog (mniejszy czy większy to każdy) ale najlepiej robić to co ma najmniej destrukcyjny wpływ na dany organizm. Dla jednego piwo jest całym życiem, drugi będzie znaczki zbierał a na nas padło, że gramy. jednemu lekarz zaleci czasem piwko wypic co by nery przepłukać innemu innemu zabroni i minerałkę każe pić, a na starośc delikwent kamienie będzie rodził Wracając do opony to świadczy ona o naszym stylu życia. Im mniejsza tym więcej na tym padole pożyjesz Cytuj
AiszA 91 Opublikowano 9 kwietnia 2008 Opublikowano 9 kwietnia 2008 ... i minerałkę każe pić, a na starośc delikwent kamienie będzie rodził Miałam na myśli niegazowaną Nie będzie rodził jak będzie pił piwo ale w "wyważonych" litrach Cytuj
Tori 12 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Mimo, że nie należę do Spartakusa, to może choć wysłuchacie mojej rady... Starszy brat miał kiedyś problem "oponki", posłuchał siostry i zamiast piwa pił dużo wody mineralnej & prowadził aktywny tryb życia: więcej sexu, jazdy rowerowej, biegania z żonką Na boczny tor odstawił samochód (nawet do sklepu jeździł choć miał rzut beretem, typowe legactwo ), posiadówy z gazetą i browarem w ręku, ograniczył wypad do pubu- tylko w weekend... Przyzwyczaił się do mineralki, dobrze wpływa na przemianę materii, na samopoczucie, na cerę & etcetera Taka kuracja działa, bo spalił zapas i wygląda jak człowiek a nie jak baba w ciąży Powodzenia!tak, dzięki! Teraz każdy zmieni całkowicie swoje życie, żeby mieć brzuch ładny. Od jakiegoś czasu ćwiczę w pasie neoprenowym. Nie krępuje ruchów w czasie treningu, nawet dość przyjemnie się nosi na brzuchu. Dziennie ćwiczę teraz do 2 godzin non stop, po zdjęciu tego pasa czasem mam wrażenie, że kryją się pod nim litry wody. Tak mokry jest pas, jak też brzuch. Efekt może nie przyjdzie od razu, ale gadżet skuteczny. Muszę przewalczyc bolące gardło, którego się od wesela kumpla nabawiłem, to będę co 2gi dzień biegać w tym. Cytuj
Jakim 1 791 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Ja swego czasu stosowałem troszkę tańszą metode- owijałem bęben folią śniadaniową- efekt pewnikiem podobny do twojego- litry potu na brzuchu i polepszona satysfakcja z wykonywanego ćwiczenia. Szkoda że tego zaprzestałem. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 To jest ta sama sprawa, no ale od folii można dostać odparzeń. A pasek kosztuje 20 zł już lepszej firmy (są też po 6zł na allegro, ale to taka sama jakość jak folia sniadaniowa) Cytuj
Jakim 1 791 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Tak się zastanawiam, po grzyba używasz tego pasa, skoro nie masz za bardzo czego z brzucha zrzucać? Rozumiem balon Pinga, czy np. mój, ale Twój? Chyba że się spasłeś jak małe prosię, wtedy zrozumię ;P Cytuj
Tori 12 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Im mniej skóry, a więcej mięśni, tym odporniejszy jestem na uderzenia w brzuch, poza tym brzuch płata nieźle figle, zaniedbaj go na jakiś czas, a nagle się zdziwowujesz. Trzeba trzymać rękę na pulsie non stop Cytuj
QBH 246 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Od jakiegoś czasu ćwiczę w pasie neoprenowym. Nie krępuje ruchów w czasie treningu, nawet dość przyjemnie się nosi na brzuchu. Dziennie ćwiczę teraz do 2 godzin non stop, po zdjęciu tego pasa czasem mam wrażenie, że kryją się pod nim litry wody. Tak mokry jest pas, jak też brzuch. Efekt może nie przyjdzie od razu, ale gadżet skuteczny. Muszę przewalczyc bolące gardło, którego się od wesela kumpla nabawiłem, to będę co 2gi dzień biegać w tym. widze, ze masa ludzi w tym cwiczy. u mnie na silowni zdaza sie wiele takich kwiatkow, ktore nie przekraczaja 60 kilo zywej wagi, ale owijaja sie twardo. ale pas na pewno uzyteczny, przynajmniej dla tych, ktorzy wiedza do czego sluzy :f. a pingi chyba cienko. nic sie nie chwali.... Cytuj
Plugawy 3 685 Opublikowano 24 kwietnia 2008 Opublikowano 24 kwietnia 2008 jak chłopak ma problem z otyłością to najlepszym wyjściem by było znalezienie dziewczyny ->sex + stres po gdy jej sie zacznie spóźniać okres + jej fochy o byle co = spadek masy Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 5 maja 2008 Opublikowano 5 maja 2008 Też używam pasa, a dokładniej dwóch. Jeden na bęben, drugi na cycki. Do tego biegam 2,3 razy w tygodniu 12 km, skaczę na skakance (duzo, czasem ponad dwie godziny). Rzuciłem napoje gazowane, słodycze, biały chleb zamieniłem na ciemny i jem go tylko w jednym posiłku, przed ćwiczeniem biorę Thermo Fat Burner + l-carnityna TREC, staram się jeść mniej, ale częściej. No i nie ma h.uja we wsi - za 4,5 miechów muszę być szczuplutki Mam taką nadzieję bynajmniej.... Z produktów spożywczych polecam warzywa na patelnię z Biedronki ( tylko 30 kcal/100g), tuńczyka w sosie własnym, twaróg chudy, sałatki z pomidora i ogórka i marchewkę gotowaną. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Do tego nigdy nie dojdzie, żebym rezygnował ze swoich ulubionych dań/produktów na rzecz dobrej sylwetki... jeśli ćwiczysz i stosujesz tak jak rzeczywiście mówisz, to nawet nie musiałbyś przechodzić na dietę. BTW. Kto słyszał o spalaniu tłuszczy z klatki piersiowej? O_O Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 jeśli ćwiczysz i stosujesz tak jak rzeczywiście mówisz, to nawet nie musiałbyś przechodzić na dietę. w sumie Ci powiem, że też o tym myślałem, ale ta zmiana sposobu odżywiania to taka inwestycja na przyszłość, bo po ewentualnym schudnięciu (co wiąże się z z obniżeniem ilości ćwiczeń) trzeba się będzie jednak lepiej odżywiać, co by nie wrócić do poprzedniej wagi. Nie obżeram się przed snem i ograniczyłem słodycze, ale oczywiście nie wsuwam chlebków wasa i jak mam ochotę na jajecznicę na maśle z 6ciu jajek, to ją po prostu sobie robię i tyle. We wszystkim trzeba mieć umiar. BTW. Kto słyszał o spalaniu tłuszczy z klatki piersiowej? O_O A widzisz, kupiłem od razu dwa pasy i tak zakładam od samego początku, jest równomiernie. Nie żebym miał tam jakieś wielkie cyce Cytuj
M4c 23 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 BTW. Kto słyszał o spalaniu tłuszczy z klatki piersiowej? O_O Bob z Fight Clubu? Cytuj
Tori 12 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 http://break.com/index/fat-kid-cardio-work-out.html Cytuj
Sebas 1 577 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Z produktów spożywczych polecam warzywa na patelnię z Biedronki ( tylko 30 kcal/100g), tuńczyka w sosie własnym, twaróg chudy, sałatki z pomidora i ogórka i marchewkę gotowaną. Świetne dania, dowal jeszcze jakieś mięcho bo znikniesz . Zamiast gotowanej marchewki polecam surową, fajnie się chrupie a i gotowana marchew ma ZNACZNIE wyższy indeks glikemiczny Cytuj
Iron 18 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Hmm ja nie bardzo jestem w stanie zrezygnować z jedzenia i przejść na jakąś "dietę" za bardzo kocham jedzenie, zamiast tego staram się dużo biegać, pływać + wieczorne katowanie "brzuszkami" do tego w miarę rozsądnie dawkować piwko i na razie nie jest tak źle ;] Cytuj
konsol 0 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Mam mocne postanowienie poprawy.Piwko tylko w soboty i niedziele pije.Wiem,ze od niego tyje.Czasem jak kobieta zdenerwuje,na nia najwyzej zgonie jak mi sie nie uda .181/90 kg,a gram w pilke raz na tydzien i zap..am w robocie,a malo jem w domu ,bo gram. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.