Kazub 4 585 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Dobrze, że nie mam problemów z jakąś nadwagą, czy odkładającym się tłuszczem. W lato mam najgorzej , bo spalam bardzo dużo, a jak wiadomo przy takiej pogodzie apetyt maleje, żarcie też na ogół jest mniej kaloryczne. Przy kierowaniu się bilansem energetycznym, trzeba zwrócić uwagę na to co się je, poza tymi węglami i białkiem trzeba zbroić organizm w substancje odżywcze, pierwiastki, witaminy, przy ograniczeniu do 1500 kcal pula na to wszystko robi się bardzo mała i każda czekolada czy inne słodycze zmniejszaja jeszcze bardziej, dostarczając jedynie energii na szybko. Pierwszy posiłek o 16 ? Masakra, organizm przez pół dnia jest głodzony (dlatego pewnie się chudnie, bo sięga wtedy do rezerw. Układ trawienny nie ma czasu sie rozpędzić, uzupełniasz wszystko wieczorem i to działa ? Ja jak tylko wstaję kieruje się od razu po michę. Cytuj
fazzeer 15 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Co do tych 1500 kcal to ja bym tak nie przesadzał. Ważę 75 kg, przy wzroście 172 cm, przy czym tłuszczu nawet sporo ale na szczęście nie tragicznie i jem na redukcji około 2200-2300 kcal, obcinanie niżej nie przyniesie nic dobrego. Jeśli chodzi o witaminy i minerały, to ja na okres redukcji szczególnie o to zadbałem, także o omega 3, które wspomaga redukcje i daje inne pożyteczne efekty. Co do tego głodzenia, to w sumie tak się wydaje. Jednakże jak widać to działa. Pierwsze kilka dni było nieciekawie, na treningu to nic siły nie było. Ale potem wszystko ok. Co do chudnięcia, to tak to mniej więcej działa. Nasila się lipoliza, a do tego kalorie po treningu idą na budowę mięśni i odbudowanie glikogenu. Mnie przy takim sposobie odżywiania praca układu trawiennego wręcz się poprawiła. Co do głodu, to tak jak wszyscy wypowiadający się w tamtym temacie, po kilku dniach nie odczuwałem głodu, wręcz zaczyna się zapominać, że chce się jeść. Jak to tam zostało napisane, robimy się głodni wtedy gdy zazwyczaj jadamy, także nie jest to problemem. Poza tym, ja rano nigdy nie lubiłem jeść. Co do tego dochodzi jedzenie w szkole. Poza tym, nasz układ trawienny nie musi się rozpędzać. Czy ludzie przed epoką gdy jedzenie jest dostępne zawsze i wszędzie jedli regularnie co 3 h, 6 razy dziennie ? Warto poczytać ten wątek co podałem wcześniej, tam padło wiele pytań, które dotyczą tego sposobu odżywiana. Samo ' jem / nie jem ' , to tylko określone pory jedzenia, reszta działa tak jak przy innych dietach, ważna jest ilość kalorii, rozkład BTW, zdrowe jedzenie, ilość wody itd. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 23 kwietnia 2011 Opublikowano 23 kwietnia 2011 Boję się, że próbując to wprowadzić, zemdlałbym do tej 16:00. No ale ja jestem z tych szybko trawiących. Nie zmienia to faktu, że dieta ciekawa i wierzę w jej działanie. Cytuj
fazzeer 15 Opublikowano 23 kwietnia 2011 Opublikowano 23 kwietnia 2011 (edytowane) Ogólnie rzecz biorąc, jest to tylko jedna z modyfikacji tego typu diety, która pojawiła się już dobry kawał czasu temu. Założenia są podobne do tego, co można przeczytać tu oraz jem/ nie jem ma bardziej łatwe do zrozumienia reguły. A i nie konieczna jest ta 16, chodzi o podział 16/8 (można dać mniej czasu na jedzenie np 18/6). Ale oczywiście, nie każdemu to pasuje. Dla mnie jest to wreszcie dieta, a właściwie sposób jedzenia, która mi bardzo ułatwia kwestie jedzenia i daje mi duży komfort. Oczywiście, tak jak już to wspominałem, jest to tylko pewne ułatwienie, ten sposób jedzenia pomaga w redukcji (i nie tylko), ale nie oznacza to, że można jeść ile się chce i co chce. Edytowane 23 kwietnia 2011 przez fazzeer 1 Cytuj
standby 1 725 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Witam serdecznie, biegam od 4 dni codziennie po pół godzinki, jak narazie jeszcze nic nie zrzuciłem, slodyczę wywaliłem, piwko też mam zamiar ograniczyć, chciałbym wspomóc spalanie jakimś fat burnerem, polecacie coś? Macie jakieś swoje typy? Cytuj
kanabis 22 644 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Opublikowano 24 kwietnia 2011 (edytowane) Pół godzinki to za mało. Biegaj powoli i jak najdłużej.Pij kawę, zieloną herbatę. Ile chcesz zrzucić? edit:A co do alkoholu to na oponke szkodzi to co się do niego zajada nie on sam w sobie Edytowane 24 kwietnia 2011 przez canabis Cytuj
Killabien 556 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Kuba, ale batonik co trzeci dzień to jeszcze nie jest odrzucenie słodyczy. Jak chcesz to mozesz do mnie podbić i się przebiegniemy w jakąś niedziele, mam fajna trase ok 10 km. Cytuj
Litwin81 1 161 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Opublikowano 24 kwietnia 2011 Po 4 dniach to może woda zejść a nie fat,spalanie tłuszczu zaczyna się od tygodnia czasu,najlepiej biegać na czczo lub przed snem,z dobrych spalaczy przydałoby się coś co zbija estrogeny(żeńskie hormony,które wysyła tkanka tłuszczowa)i ma działanie termogeniczne. 1 Cytuj
genjuro 85 Opublikowano 28 kwietnia 2011 Opublikowano 28 kwietnia 2011 Moje złote zasady na zrzucenie wagi: 1. Eliminacja cukru z diety 2. Pijemy dużo wody 3. Trening - obwodowy, angażujący wszystkie partie mięśniowe, ćwiczenia hybrydowe. Dodatkowo ćwiczenia aerobowe - jogging/bieżnia, rowerek, kilka rund "walki z cieniem", skakanka. Dobrym pomysłem jest też, bo treningu obwodowym, poboksować worek treningowy. Thats all folks Cytuj
Gość Orson Opublikowano 29 kwietnia 2011 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Pół godzinki to za mało edit:A co do alkoholu to na oponke szkodzi to co się do niego zajada nie on sam w sobie taaaa, jasne, alkohol ma mase cięzko spalanych kalorii Cytuj
kanabis 22 644 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Opublikowano 29 kwietnia 2011 (edytowane) ciężko? kalorie z alkoholu są spalane w pierwszej kolejności. w rozsądnych dawkach bez podżerania przy piciu nie ma prawa zaszkodzić. Edytowane 29 kwietnia 2011 przez canabis Cytuj
genjuro 85 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Opublikowano 29 kwietnia 2011 (edytowane) Dieta? Ogranicz weglowodany ( biale pieczywo, makarony, ryz ), cukier ( rozne soczki, cola itp),jedz duzo warzyw, pijcie wode - zwykla wode. Aby zaczac zrzucac zapasy sadelka, musimy spalac wiecej kalorii, niz przyjmowac ( czyli w posilkach). Jedzcie czesciej, ale w mniejszych porcjach ( 5 malych posilkow na dzien). Ostatni posilek zeby byl o 18:00. Nie dopuszczac aby organizm czul glod, stad te male czeste posilki. I teraz najwazniejsze - organizm NAJPIERW spala bialko ( czyli bedziemy tracic mase miesniowa) a dopiero pozniej zabiera sie za tluszcz ( to sa jego zapasy na czarna godzine). Wiec dieta powinna zawierac stosunkowo wiecej bialka ( sery, mieso ) Aby zrzucic sadlo z brzucha, nie wystarcza same brzuszki, trzeba pracowac nad calym cialem. Ja jem wszystko, nie mam jakiejs scisle ustalonej diety, bo po prostu w nie nie wierze. Trzymam sie tylko ustalonych pewnych regol, czyli nie przesadzac z weglowodanami i cukrami, duza aktywnosc ruchowa. Edytowane 29 kwietnia 2011 przez genjuro Cytuj
kanabis 22 644 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Dieta? Ogranicz weglowodany ( biale pieczywo, makarony, ryz ), cukier ( rozne soczki, cola itp),jedz duzo warzyw, pijcie wode - zwykla wode. Aby zaczac zrzucac zapasy sadelka, musimy spalac wiecej kalorii, niz przyjmowac ( czyli w posilkach) Jesteś królikiem? Należy unikac węglowodanów o wysokim IG, makaron i ryż jest jak najbardziej OK Ostatni posilek zeby byl o 18:00. Nie dopuszczac aby organizm czul glod Sam sobie teraz zaprzeczasz. Chyba że kładziesz się spać zaraz po smerfach I teraz najwazniejsze - organizm NAJPIERW spala bialko ( czyli bedziemy tracic mase miesniowa) a dopiero pozniej zabiera sie za tluszcz ( to sa jego zapasy na czarna godzine). Bzdura. Aby zrzucic sadlo z brzucha, nie wystarcza same brzuszki, trzeba pracowac nad calym cialem. Jedyne mądre zdanie w poscie Ja jem wszystko, nie mam jakiejs scisle ustalonej diety, bo po prostu w nie nie wierze. Trzymam sie tylko ustalonych pewnych regul, czyli nie przesadzac z weglowodanami i cukrami, duza aktywnosc ruchowa. To też jest w pewnym sensie dieta. Niskowęglowodanowa. Cytuj
Sebas 1 586 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Opublikowano 29 kwietnia 2011 (edytowane) Canabis mnie wyręczył, tyle... Szczególnie z tym jedzeniem do jakiejś godziny, debilna zasada. Edytowane 29 kwietnia 2011 przez Sebas Cytuj
Gość Oran Opublikowano 29 kwietnia 2011 Opublikowano 29 kwietnia 2011 Na redukcji to 60-90 minut przed snem ostatni posiłek i to szósty (ponoć zaje.biście to reguluje metabolizm, aż 6 posiłków, ale ja nie sprawdziłem, a mógłbym, bo by mi się przydało)! Tak mi ułożyli dietę za pieniądze więc się chyba na tym co piszą znają. Jakieś magistry prawda. Oczywiście ja się do niej niestety nie stosuję, bo fata zbijam nie katując się niczym, jem mniej, a częściej - teraz nawet jem praktycznie nic, co pewnie się źle na mnie odbije jakieś jojo czy coś wskoczy, choć nie powinno bo kontroluje się. Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 30 kwietnia 2011 Opublikowano 30 kwietnia 2011 ponoć zaje.biście to reguluje metabolizm, aż 6 posiłków, ale ja nie sprawdziłem Sprawdzone info, nie wiem jak to ma się do redukcji, ale działa, bo nie przejadasz się po dłuższym czekaniu na posiłek i brak tych przerw sprawia, że nie chodzisz głodny. No i poziom glukozy we krwi nie spada po niżej jakiegoś tam poziomu i można być aktywnym przez cały dzień bez uczucia przemęczenia. Cytuj
kanabis 22 644 Opublikowano 30 kwietnia 2011 Opublikowano 30 kwietnia 2011 Dokładnie. U mnie 6 posiłków to standard, czy to na masie czy to na redukcji Cytuj
Gość Oran Opublikowano 30 kwietnia 2011 Opublikowano 30 kwietnia 2011 Ja teraz jem jeden posiłek, czasem dwa i przegryzam jabłkami jakimiś - nie mam apetytu jak jest ciepło. A biegam tak, że wg pulsometru pale dziennie po 800 kcal, DZIENNIE, bo biegam codziennie. Jutro odpoczynek zrobię se wreszcie, bo mięśnie bolą Nie brakuję mi energii w sumie i... Pije masę izotoników, typu powerade czy to tanie z biedronki be sport (nie mylić z be power, tym energetycznym napojem, czy tam energetyzującym dokładniej rzecz ujmując). Pewnie przez nie mam tą energię, ale w sumie pije dwa - dziś akurat cztery bo se nakupiłem i musiałem je wypić, jakoś mnie ciągnęło - dziennie, a ten z biedro to ma w butelce raptem 100 kcal, bo 23 kcal na 100 ml. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 30 kwietnia 2011 Opublikowano 30 kwietnia 2011 jakie dystanse biegasz ? nie katuj sie 2 posiłkami, jest to bez sensu z wielu powodów Cytuj
Gość Oran Opublikowano 30 kwietnia 2011 Opublikowano 30 kwietnia 2011 (edytowane) Ale ja się nie katuje - nie mam ochoty jeść więcej, nie chce mi się. Chociaż dziś się obżarłem trochę ale się z kolei zakatowałem na treningu. A nie będę przecież pobudzał apetytu sobie jakoś sztucznie bo to bez sensu skoro chcę schudnać i organizm nie ma nic przeciwko Biegam 7-10 km, zalezy od dnia, w sumie to godzinę mi to zajmuje, potem w piłkę gram, czy jeżdże na rowerze jeszcze, ale tak rekreacyjnie. edit: w sumie ładnie mi fat się spala, ostatnie dni to naprawdę różnicę widać ogromną po mnie, więc może dlatego nie muszę jeść dużo bo organizm ciągle na "afterburnie" jedzie? Edytowane 30 kwietnia 2011 przez Oran Cytuj
Konar. 15 Opublikowano 26 maja 2011 Opublikowano 26 maja 2011 Mam takie pytanko do was. Otóż od stycznia jechałem na diecie żeby schudnąć, skutecznie, w chwili obecnej ważę o 11kg mniej. Problem polega na tym że schudłem wszędzie, z wyjątkiem brzucha. Ogólnie jestem szczuplejszy tylko kur.wa mam nadal ten zas.rany bebech i tutaj pytanie do was - jak się go pozbyć? W chwili obecnej dieta wygląda tak jak ta dzięki której schudłem czyli do 1500 kalorii dziennie (różnica że do kwietnie nie jadłem węglowodanów, teraz je jem) + do tego biegam jakieś 3-5 razy w tygodniu. Co mam zrobić żeby pozbyć się masy tłuszczowej czy skóry czy czymkolwiek to kur.wa jest (waga jest jak najbardziej w porządku - 183cm/76 kg)? Cytuj
Gość Orson Opublikowano 26 maja 2011 Opublikowano 26 maja 2011 (edytowane) o to będzie problem skoro tak reaguje twój organizm... niektórzy zakładają pasy na brzuch do biegania, PODOBNO pomaga choć nie jestem pewny aha...jeśli to jednak fałdy rozciągniętej skóry to będą zanikać ale w długim okresie czasu Edytowane 26 maja 2011 przez Orson Cytuj
fazzeer 15 Opublikowano 26 maja 2011 Opublikowano 26 maja 2011 @ Konar. Pas neoprenowy nie przynosi żadnych skutków. Marnotrawienie pieniędzy to jego jedyny efekt. Organizm ma pewne miejsca, w których tłuszcz gorzej schodzi - u ciebie jest to brzuch, trzeba po prostu dalej redukować. Moim zdaniem za mało kalorii jesz. Rozkręć metabolizm teraz dorzucając więcej jedzenia. Dobrze by było też urozmaicić wysiłek fizyczny, warto pomyśleć nad siłownią. Co do aerobów także oprócz biegania coś innego, basen, rower itp. Możesz zrobić jakieś krótkie FBW 2-3 x w tygodniu, w resztę dni jakieś aeroby. Może też być tak jak Orson mówi, że to skóra, jednak na 99,9 % to zalegający tłuszcz. Możesz też kupić jakiś suplement Omega-3 (chyba że masz w diecie dużo tłustych ryb), badania pokazują bardzo dobre działanie tegoż, także w kwestii redukcji tkanki tłuszczowej. (SFD - Badania naukowe) Co do wagi, to jak sam widzisz, nie jest ona głównym wyznacznikiem, patrz w lustro (chociaż wagę też oczywiście kontroluj). @ Oran Rób jak chcesz, ale drastyczne obcinanie kalorii i duży wysiłek to nie jest dobry pomysł. Długo tak nie pociągniesz, szybko przyjdzie zastój, bo metabolizm spowolni. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 29 maja 2011 Opublikowano 29 maja 2011 Zwiększa temperaturę ciała, a zwiększona temperatura ciała wzmaga spalanie kalorii, z tego co wiem. Swoją drogą, porób trochę ćwiczeń na brzuch, bo nawet z lekką warstwą tłuszczu, i tak lepiej to wygląda, gdy pod spodem masz trochę mięśni (jędrniej). Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.