RE 5 nie ma nic lepszego, w porownaniu z DS.

No ok, lepsze jest strzelanie do jakiegoś odbytu (boss Leviathan chyba), niż np z kopią El Gigante z RE4, czyli Ndesu.

Edytowane 15 października 201014 l przez Zwyrodnialec

O kurde przecież wiadomo, że RE5 to patrząc na RE4 crap niezły. Ale prawda jest taka, że czwórka się szybko zestarzała więc piątka to archaik. Byłoby ok gdyby nie ta fabularna żenada.

Edytowane 15 października 201014 l przez MajorZero64

DS > RE5

Bossowie DS <<< bossowie w RE5

Bossowie w RE4 >>> bossowie w RE5

O kurde przecież wiadomo, że RE5 to patrząc na RE4 crap niezły. Ale prawda jest taka, że czwórka się szybko zestarzała więc piątka to archaik. Byłoby ok gdyby nie ta fabularna żenada.

 

Ho ho ho Panie myślę, że czwórka do dziś jest BARDZO atrakcyjna i lepsza od piątki. Ludzie przecież to ścisła czołówka gier poprzedniej generacji.

Na chwile obecna to archaiczna gierka, sentymenty odstawiamy na bok.

DS > RE5

Bossowie DS <<< bossowie w RE5

Bossowie w RE4 >>> bossowie w RE5

 

Zgadzam się, ale w Dead Space można spokojnie przyczepić się też do "narzędzi", które nie mają żadnego zastosowania poza walką. Więc co to za narzędzia? Bohater niemowa również jest słabym punktem, niby inżynier, a walce z nekromorfami radzi sobie świetnie. W dwóje ma już być podobno specjalistą w walce z obcymi, taki już był w pierwszej części. Gość nie odczuwa żadnego lęku, nie przytłacza go miejsce w którym się znalazł. Więc cały ten horror to jest naciągany.

W pierwszych RE strach wyrazaly okrzyki bohaterow typu "Watch out!".

Pierwszy RE to w ogóle jest rodzyn jeśli chodzi o grę aktorów.

2 i 3 nie lepszy, ale nie o to chodzi, historia i klimatem miazdzyly.

Po Gears of War zwyczajnie nie ma powrotu do modelu Residentów.

a co to za świetni bosowie byli w RE5?

 

Jeden głupi wielkolud, 2 insekty i jakieś dziwolągi otoczone czarnymi pijawami.

ależ nikt nie mówi,że w RE5 byli świetni bossowie, na tle tych z RE4 byli beznadziejni (+ dodatkowo kalki z tamtej części). Są za to o lata świetlne lepsi niż bossowie w DS, którzy są najsłabszym punktem tamtej gry.

Wesker, Jill? Zresztą i tak lepiej niż w Dead Space. A jeszcze chyba najciekawszy, zmutowany Irving w wodzie, czy Excella.

Edytowane 15 października 201014 l przez Zwyrodnialec

Najlepsze jest to, ze ja oprocz strzelania do giganta i macek na statku zadnego bossa nie pamietam. Zaiste swietnie bossowie w RE5, z 4 w sumie tez nie pamietam.

Psyko, to musisz sobie odświeżyć kiedyś RE4. Dwie walki z Krauserem, z czego jedna na noże w scence przerywnikowej, to już w ogóle klasyk, często wrzucany do rankingów jako jedna z najlepszych walk w historii. Głównie za pomysł.

Dalej Verdugo taki klon Predotra połączonego z obcym, olbrzym El Gigante, walka na łodzi z Del Lago. To są chyba najciekawsze, a jest tego więcej.

W RE 4 gralem 5 lat temu, ciezko zebym cos pamietal, ale te akcje ktore przedstawiles teraz switaja mi w glowie. Krauser IMO nic specjalnego, ale walka na lodze na jeziorze rozwalala klimatem.

Tak gadacie o RE4 i przypomnialo mi sie jak porownywalem sobie wersje na GCN i PS2. To byla wrecz kolosalna roznica jezeli chodzi o oprawe (na niekorzysc PS2 oczywiscie). W porownaniu do tego smiesznie wyglada te dzisiejsze klotnie o "kilka pixeli" ;P

Edytowane 15 października 201014 l przez Ins

Do RE4 z GCN to jak dla mnie żadna gra z poprzedniej generacji nie ma startu jeśli chodzi o oprawę. Co do różnic między PS2 i GCN, to rzeczywiście była od razu zauważalna, zresztą na GCN było nawet odrobinę więcej postaci na ekranie naraz. Ale na PS2 był chociaż dodatkowy scenariusz na jakieś 5h, bonusowa broń i strój. Więc w jakiś sposób rekompensowało to brzydszą wersję.

Dla RE 4 specjalnie kupilem NGC i nie zalOWALEM.

Dla RE 4 specjalnie kupilem NGC i nie zalOWALEM.

 

nawet jak gra po jakimś czasie wyszła na PS2?

Wersja na PS2 miała jedna przewagę nad wersją na NGC. Na PS2 liście na drzewach nie odwracały się ciągle w naszą stronę Na NGC zastosowano charakterystyczny dla późniejszych "nextgenowych" gier sposób tworzenia drzew z teksturami, które wciąż patrzą w naszą stronę (Oblivion anyone?). Wersja na NGC była przez to bardziej schizowa, bo gdziekolwiek by Leon pobiegł, tam wzgórza zawsze miały oczy...

A tak na serio to zawiodłem się na wersji PS2... tylko pod względem grafiki. Przynajmniej w późniejszych etapach regres w porównaniu do NGC nie był aż tak widoczny. Ciekawe czy za n lat doczekamy się remake czwórki.

Nie no, na PS2 pomimo tego całego psioczenia gra i tak wygląda bardzo dobrze i to czołówka na ten sprzęt, ale nie ma się co łudzić, na GCN była ładniejsza i tyle.

 

Dla RE 4 specjalnie kupilem NGC i nie zalOWALEM.

 

Ja również kupiłem dla Residenta, ale Remake'u. To był taki czas, gdzie Capcom miał tą niby współpracę z Nintendo i mieli wypuszczać Residenty tylko na konsolę Nintendo. Nie mogłem sobie Residenta odmówić, więc trzeba było załatwić GameCube'a.

Szkoda, że nie poszli za ciosem i tylko jedynka doczekała się rewelacyjnego remake'u (był jeszcze Resident Evil 0, jeszcze ładniejszy niż RE1 Remake), reszta to tylko porty z wyższą rozdzielczością.

Nie ma to jak miłe powitanie

 

http://www.ppe.pl/news-3329-Mr_Driller_swietowal_uwolnienie_gornikow.html

Coś dla Was...

Już dziś wyczytałem że GT5 jest opóźnione z powodu piractwa na KONSOLE PS3.

 

Tak dla Świadomości Ludzi... MOH też nie działa niby na JailBreak, już dawno się z tym uporali, działa bez specjalnego wysiłku, da się pominąć na konsolach z Jailbreak przymus aktualizacji.

Co do GT5 - Wg. gadki MASTERA BY POLIFONI DIDŻITAL ( oczywiście jeżeliby inne studia tak patrzyły ) to na XBOX 360 nie powinna ( tak samo na Wii/PSP etc... ) wyjść żadna gra, ponieważ sprzedaż będzie słabsza i mniej zarobią.

 

Tą teorią GT5 nigdy nie wyjdzie. ( żart, ale śmieszne spostrzeżenie )