Gość Orson Opublikowano 30 kwietnia 2008 Opublikowano 30 kwietnia 2008 Jest tego trochę ale wymienię jedną, ale moim zdaniem GENIALNĄ pozycję: "Książę" by Niccolo Machiavelli Książka to "zbiór rad"- sugeruje jak powinien zachowywać się władzca chcący utrzymać swe państwo. Co jest w niej niezwykłe? Otóż nikt nie napisał o prowadzeniu polityki w taki sposób jak to uczynił Machiavelli. Jego sugestie są często brutalne, nawet niemoralne- ale jakże skuteczne i...prawdziwe. Polecam sprawdzić. Cytuj
księżna_von_Habsburg 1 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Jest tego trochę ale wymienię jedną, ale moim zdaniem GENIALNĄ pozycję: "Książę" by Niccolo Machiavelli Książka to "zbiór rad"- sugeruje jak powinien zachowywać się władzca chcący utrzymać swe państwo. Co jest w niej niezwykłe? Otóż nikt nie napisał o prowadzeniu polityki w taki sposób jak to uczynił Machiavelli. Jego sugestie są często brutalne, nawet niemoralne- ale jakże skuteczne i...prawdziwe. Polecam sprawdzić. nikt nie napisał, bo to jego osobista koncepcja władzy, a nie poglądy jakiejś grupy myślicieli. przerabiałam to w ramach zajęć z hist. powsz. poświęconych historii ideii oświeceniowych. jak dla mnie ciekawa pod względem badania mentalności, ale sama koncepcja kompletnie nie pasująca do rzeczywistości i niemożliwa do zrealizowania- takie badania nad włoską tyranią. niestety "zbiorem rad" nie jest, a raczej otwartą krytyką władzy. jeśli Cię to, Orson, kręci, to polecam, dla porównania, Antymachiavela. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 Jest tego trochę ale wymienię jedną, ale moim zdaniem GENIALNĄ pozycję: "Książę" by Niccolo Machiavelli Książka to "zbiór rad"- sugeruje jak powinien zachowywać się władzca chcący utrzymać swe państwo. Co jest w niej niezwykłe? Otóż nikt nie napisał o prowadzeniu polityki w taki sposób jak to uczynił Machiavelli. Jego sugestie są często brutalne, nawet niemoralne- ale jakże skuteczne i...prawdziwe. Polecam sprawdzić. nikt nie napisał, bo to jego osobista koncepcja władzy, a nie poglądy jakiejś grupy myślicieli. przerabiałam to w ramach zajęć z hist. powsz. poświęconych historii ideii oświeceniowych. jak dla mnie ciekawa pod względem badania mentalności, ale sama koncepcja kompletnie nie pasująca do rzeczywistości i niemożliwa do zrealizowania- takie badania nad włoską tyranią. niestety "zbiorem rad" nie jest, a raczej otwartą krytyką władzy. jeśli Cię to, Orson, kręci, to polecam, dla porównania, Antymachiavela. Właśnie najciekawsze jest to- że ta koncepcja PASUJE DO RZECZYWISTOŚCI i JEST REALIZOWANA. Temat rzeka- jeśli chcesz podyskutować (i znasz się na tematyku ) to wbij na priva...ps- dla Ciebie David:P:P:P Cytuj
księżna_von_Habsburg 1 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 nie wiem czy będę w stanie, gdyż mam nieprzyjemne wspomnienia z tych zajęć- piekielnie nudne:):) obawiam się, że mogłabym się źle wypowiadać od tak- dla zasady:) ale chętnie wysłucham Twojej opinii na ten temat, bo kompletnie nie przyłazi mi do głowy co możesz mieć na myśli... władca-lew? z tej bardziej współczsnej wizji świata i podziału sił, to najbardziej podobała mi się koncepcja Huntingtona w "Zderzeniu cywilizacji". Bardzo kontrowersyjna pozycja, ale, co śmieszniejsze, głoszone przez niego 13 lat temu (kniga wydana w 1995 r.) pogl. w dzisiejszych czasach się sprawdzają. Geniusz? Co prawda część pomyłów autora już dawno się przeterminowała, ale najśmielsza wydaje się wizja dominacji Chin- krótka rada, aby już zacząć zapisywać się na kursy języka chińskiego:D Czyta się to PRZECUDOWNIE. Jest tłusta (ponad 600 str.), ale zapewniam, że to lekturka na 2- 3 dni- wprost nie można się od niej oderwać! Można dorwać na Allegro za ok. 30 zł- WARTO! Machiavelli pisał o przeszłości i czasach sobie współczesnych- w takim wypadku nie wolno absolutnie pomijać kryterium epoki. Niestety brakuje mu szerszej wizji przyszłości i wyjawienia w jaki sposób wyobraża sobie wcielanie w życie takiej a nie innej doktryny. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 (edytowane) Oczywistą sprawą jest, że Machiavelli opisując rzeczywistość XVI w. posługiwał się innymi pojęciami/terminami. Także realia były inne (mineło prawie 500 lat od napisania "Księcia"! ) ale: -zamiast "księcia" podstaw sobie prezydentów/dyktatorów/poszczególne rządy -zamiat armi walczących za pomocą mieczy- armie z najnowszym wyposażeniem Z całą pewnością jednak jedna kwestia pozostaje TAKA SAMA- uzyskanie władzy i poszerzanie tejże. Przykład "lwa i lisa"? Weźmy takiego Putina i Rosję. Putin, który wiele lat spędził w KGB pasuje do tej roli znakomicie- toż to idealny przykład "współczesnego lwa i lisa". Spójrz na sposób prowadzonej pod jego kierownictwem polityki Rosji: -"lis"- rozszerzanie strefy wpływów i kontrola Europy- za pomocą Gazpromu. Nieustannie szantażowanie Ukrainy ("chcecie do Nato? ok za gaz zapłacicie 4 razy drożej" ), paraliżowanie spójnych działań UE w kwestii polityki wobec Rosji (również za pomocą "gazu" ), wykupowanie (także "w białych rękawiczkach" ) strategicznych spólek w poszczególnych krajach (np w USA- niby właścicielami są Amerykanie ale...pełnomocnictwo w sprawie decyzjii ma dziwnym trafem jakiś Rosjanin). Btw-w Polsce chcieli zrobić tak samo- pamiętasz zapewne "Aferę Orlenu" gdzie Kulczyk kontaktując się z Ałganowem rzekomo chciał sprzedać Rosjanom Rafinerię Gdańską... -"lew"- gdy zawodzą metody lisa- niezbędna jest wojownicza natura lwa. Przykład- Gruzja. Metody perswazji/szantażu przestają działać. Komunikat z Tibilisi jest jednoznaczny "chcemy do Nato". Kilka tygodni później w "zbuntowanych prowincjach- Oseti i Abchazja" są już żołnierze rosyjscy. Takich przykładów jest wiele (dość wspomnieć o polityce USA- przykład lwa- Bliski Wschód; ale też i lisa- okres Zimnej Wojny przykładowo) . Widzisz- jest taki pogląd że ludzkie pragnienia i dążenia są stałe- niezależnie od epoki. To w sumie prawda- bo generalizując ludzie od zawsze pragneli WŁADZY- PIENIĘDZY i SZCZĘŚCIA. I gdyby dobrze interpretować sposoby, jakimi nasi przodkowie próbowali je osiągnąć możnaby dojść do wniosku, że identycznie postępujemy dzisiaj, za pomocą IDENTYCZNYCH ŚRODKÓW próbujemy zaspokoić nasze pragnienia/namiętności. Takie same wnioski można wynieść z dzieła Machiavelliego- tylko oczywiście trzeba wziąść małą..hmmm...powiedzmy "poprawkę historyczną" (np zamiast umacniania zamku gromadzimy arsenał nuklearny itp itd). Uff mniej więcej to chciałem powiedzieć Edit: przyszedł mi do głowy ciekawy przykład "z naszego polskiego poletka". Otóż Machiavelli pisał, że jeśli władzcza jest zmuszony wprowadzić zmainy uciążliwe dla społeczeństwa to powinien to zrobić "za jednym zamachem"- gdyż stopniowe wprowadzanie uregulowań prawnych niesprzyjających obywatelom (np zwiększanie podatków) będzie potęgowało narastającą niechęć do władzcy- która "za którąś tam zmianą" przerodzi się w nienawiść a ta skończy się przewrotem- co finalnie pozbawi księcia władzy. Dlatego Machiavelli radził wprowadzać drastyczne zmiany (jeśli są konieczne!) "od razu". Czemu o tym piszę? Spójrz na Polskę, na pierwsze lata III RP- kraj wymagał reform gospodarczo- politycznych. Reformatorzy mieli 2 opcje: WPROWADZIĆ REGORMY GWAŁTOWNIE, WSZYSTKIE NARAZ- jak radził Leszek Balcerowicz(i Machiavelli właśnie!) , lub stopniowo wprowadzać poszczególne reformy. Jak wiadomo wybrano opcję stopniowych reform. I co się okazało- zadziałały procesy o jakich pisał Machiavelii 500 lat temu- z każdą reformą wzrastało niezadowolenie społeczne- w efekcie czego żaden rząd nie utrzymał władzy na wiecej niż jedną kadencję.... Edytowane 8 maja 2008 przez Orson Cytuj
Lain 107 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 Paul Coelho '' Piąta Góra'' ; ''Demon i panna Prym'' ; ''11ście minut'' Astrid Lindgren ''Dzieci z Bullerbyn'' mam wielki sentyment do niej ^___^ J. Grzędowicz ''Pan Lodowego Ogrodu'' klimaty fantasy i SF. Stephen King - ''Cmętarz zwieżąt'' {nie. nie popełniłam błędu. to dzieciaki w książce tak napisali na szyldzie xD } ; ''Bezsenność'' ; ''zielona mila'' {!!!!!} ; ''po zachodzie słonca'' i ''miasteczko salem''. Cytuj
kempa 0 Opublikowano 9 maja 2008 Opublikowano 9 maja 2008 myslalem, ze nie bede oryginalny wymieniajac te dwie pozycje, ale przejrzalem temat i drugiej ksiazki nie wymienil jeszcze nikt... zamiast zbednej argumentacji kilka cytatów ; ] "lot nad kukułczym gniazdem" - ken kesey (wstydz przyznac, ale dopiero niedawno nadrobilem tę lekture" Później, schowawszy się w toalecie przed czarnymi, oglądałem się w lustrze i rozmyślałem o tym, jak szalenie trudno jest być sobą. Widziałem w lustrze swoją śniadą, surową twarz, szerokie kości policzkowe – tak wydatne, jakby mięso pod nimi wyrąbano siekierą – czarne oczy, surowe i groźne niczym oczy taty lub oczy groźnych, bezlitosnych Indian pokazywanych w telewizji, i myślałem sobie, to nie ja, to nie moja twarz. Nie byłem sobą, kiedy starałem się z nią utożsamić. nie, nie byłem - dopasowywałem tyko zachowanie do swojego wyglądu, robiłem to, czego po mnie oczekiwali. ale chyba nigdy nie byłem sobą. jak to się udaje McMurphy'emu ? Te pięć tysięcy dzieciaków mieszkało w tych pięciu tysiącach domów należących do facetów, którzy wysiedli z pociągu. Domy były tak podobne, że dzieciaki myliły się co pewien czas i szły do innych domów i do innych rodzin. Nikt tego nie zauważał. Jadły i kładły się spać. Jedynym dzieciakiem, którego zawsze dostrzegano, był ten chłopczyk wciąż trafiany biczem. Podrapany i posiniaczony, wszędzie rzucał się w oczy. Podobnie jak my, nie umiał się odprężyć i roześmiać. Trudno się śmiać, jeżeli się czuje napór promieni, które płyną z każdego przejeżdżającego samochodu i z każdego mijanego domu. i moj ulubiony: A McMurphy pokłada się ze śmiechu. Zatacza się coraz bardziej do tyłu i osuwa na dach kajuty, zanosząc się gromkim śmiechem, który się toczy daleko po wodzie. Śmieje się z dziewczyny, z chłopaków, z George'a, ze mnie ssącego zakrwawiony palec, z kapitana na pomoście, z faceta na rowerze, z mechaników, z pięciu tysięcy domów, z Wielkiej Oddziałowej i ze wszystkiego. Bo wie, że trzeba się śmiać ze wszystkiego, co boli, aby zachować równowagę i nie dać się zwariować. Wie, że nie ma nic bez bólu; wie, że mnie piecze kciuk, dziewczyna ma obtartą pierś, a lekarz stracił binokle, lecz nie pozwala, by zawarty w tym komizm został przysłonięty przez ból, tak samo jak nigdy by nie pozwolił, żeby ból został przysłonięty przez komizm. "nowy wspaniały świat" - aldous huxley - dzis o wiele bardziej przypominasz siebie z Malpais - rzekł, gdy Bernard opowiedział mu swoją żałosną historie - Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę ? - Bo znowu jestem nieszczęśliwy; oto dlaczego - Ja tam wolę byc nieszczesliwy, niz pozostawac w stanie tej fałszywej, kłamliwej szczesliwosci, w jakiej tu sie żyje. Cytuj
księżna_von_Habsburg 1 Opublikowano 9 maja 2008 Opublikowano 9 maja 2008 Oczywistą sprawą jest, że Machiavelli opisując rzeczywistość XVI w. posługiwał się innymi pojęciami/terminami. Także realia były inne (mineło prawie 500 lat od napisania "Księcia"! ) ale: -zamiast "księcia" podstaw sobie prezydentów/dyktatorów/poszczególne rządy -zamiat armi walczących za pomocą mieczy- armie z najnowszym wyposażeniem Z całą pewnością jednak jedna kwestia pozostaje TAKA SAMA- uzyskanie władzy i poszerzanie tejże. Przykład "lwa i lisa"? Weźmy takiego Putina i Rosję. Putin, który wiele lat spędził w KGB pasuje do tej roli znakomicie- toż to idealny przykład "współczesnego lwa i lisa". Spójrz na sposób prowadzonej pod jego kierownictwem polityki Rosji: -"lis"- rozszerzanie strefy wpływów i kontrola Europy- za pomocą Gazpromu. Nieustannie szantażowanie Ukrainy ("chcecie do Nato? ok za gaz zapłacicie 4 razy drożej" ), paraliżowanie spójnych działań UE w kwestii polityki wobec Rosji (również za pomocą "gazu" ), wykupowanie (także "w białych rękawiczkach" ) strategicznych spólek w poszczególnych krajach (np w USA- niby właścicielami są Amerykanie ale...pełnomocnictwo w sprawie decyzjii ma dziwnym trafem jakiś Rosjanin). Btw-w Polsce chcieli zrobić tak samo- pamiętasz zapewne "Aferę Orlenu" gdzie Kulczyk kontaktując się z Ałganowem rzekomo chciał sprzedać Rosjanom Rafinerię Gdańską... -"lew"- gdy zawodzą metody lisa- niezbędna jest wojownicza natura lwa. Przykład- Gruzja. Metody perswazji/szantażu przestają działać. Komunikat z Tibilisi jest jednoznaczny "chcemy do Nato". Kilka tygodni później w "zbuntowanych prowincjach- Oseti i Abchazja" są już żołnierze rosyjscy. Takich przykładów jest wiele (dość wspomnieć o polityce USA- przykład lwa- Bliski Wschód; ale też i lisa- okres Zimnej Wojny przykładowo) . Widzisz- jest taki pogląd że ludzkie pragnienia i dążenia są stałe- niezależnie od epoki. To w sumie prawda- bo generalizując ludzie od zawsze pragneli WŁADZY- PIENIĘDZY i SZCZĘŚCIA. I gdyby dobrze interpretować sposoby, jakimi nasi przodkowie próbowali je osiągnąć możnaby dojść do wniosku, że identycznie postępujemy dzisiaj, za pomocą IDENTYCZNYCH ŚRODKÓW próbujemy zaspokoić nasze pragnienia/namiętności. Takie same wnioski można wynieść z dzieła Machiavelliego- tylko oczywiście trzeba wziąść małą..hmmm...powiedzmy "poprawkę historyczną" (np zamiast umacniania zamku gromadzimy arsenał nuklearny itp itd). Uff mniej więcej to chciałem powiedzieć Edit: przyszedł mi do głowy ciekawy przykład "z naszego polskiego poletka". Otóż Machiavelli pisał, że jeśli władzcza jest zmuszony wprowadzić zmainy uciążliwe dla społeczeństwa to powinien to zrobić "za jednym zamachem"- gdyż stopniowe wprowadzanie uregulowań prawnych niesprzyjających obywatelom (np zwiększanie podatków) będzie potęgowało narastającą niechęć do władzcy- która "za którąś tam zmianą" przerodzi się w nienawiść a ta skończy się przewrotem- co finalnie pozbawi księcia władzy. Dlatego Machiavelli radził wprowadzać drastyczne zmiany (jeśli są konieczne!) "od razu". Czemu o tym piszę? Spójrz na Polskę, na pierwsze lata III RP- kraj wymagał reform gospodarczo- politycznych. Reformatorzy mieli 2 opcje: WPROWADZIĆ REGORMY GWAŁTOWNIE, WSZYSTKIE NARAZ- jak radził Leszek Balcerowicz(i Machiavelli właśnie!) , lub stopniowo wprowadzać poszczególne reformy. Jak wiadomo wybrano opcję stopniowych reform. I co się okazało- zadziałały procesy o jakich pisał Machiavelii 500 lat temu- z każdą reformą wzrastało niezadowolenie społeczne- w efekcie czego żaden rząd nie utrzymał władzy na wiecej niż jedną kadencję.... ale w takim układzie każdą syt. będzie można podciągać pod wybraną doktrynę polityczną, nie tylko ośweceniową. byłam cholernie ciekawa Twoich pomysłów na zinterpretowanie myśli M. pałam do tej pozycji takąś taką naturalną niechęcią (niestety to nie jest moja epoka:), także podziwiam za kreatywność, choć mam nieodparte wrażenie, że to wszystko jest jak najbardziej naciągane. jak napisałam- jeśli się ktoś świetnie postara, to zawsze wyszuka analogiczne, wg. siebie, sytuacje, które będzie można odnieść do wybranego rytu z przeszłości. to się zowie dowolnością interpretacji. Jeśli chodzi o Machiavella- nie sądzę mimo wszystko, aby bawił się w futurologię pisząc z pełną świadomością lub przynajmniej z nadzieją, że jego myśli się kiedyś spełnią. interpretujesz jego tezy w taki a nie inny sposób, ale M. wieszczem niestety nie był- krytykuje pewien system władzy snując zarazem jakąś wizję. rzuciłeś kilkoma przykładami. niestety doszukując się zbieżności należałoby wziąć pod uwagę fakt, że doktrynę M. trzeba rozpatrywać całościowo- przecież aspekty, które wymienia składają się na krytykę jednego systemu, a opiewanie drugiego-idealnego wg. wizji M. podasz choć jeden przykład współczesnego państwa, które spełniałoby WSZYSTKIE warunki postawione przez M., a symbolizujące "makiawelowski" model idealnej władzy (wg. M. władca, ale wiadomo, że to już nie ta epoka i nie ma mowy o jakimkolwiek absolutyźmie oświeconym). to samo w drugą stronę... ja bym chciała przeczytać Lot..., ale nie starcza mi na to czasu... Cytuj
księżna_von_Habsburg 1 Opublikowano 9 maja 2008 Opublikowano 9 maja 2008 Oczywistą sprawą jest, że Machiavelli opisując rzeczywistość XVI w. posługiwał się innymi pojęciami/terminami. Także realia były inne (mineło prawie 500 lat od napisania "Księcia"! ) ale: -zamiast "księcia" podstaw sobie prezydentów/dyktatorów/poszczególne rządy -zamiat armi walczących za pomocą mieczy- armie z najnowszym wyposażeniem Z całą pewnością jednak jedna kwestia pozostaje TAKA SAMA- uzyskanie władzy i poszerzanie tejże. Przykład "lwa i lisa"? Weźmy takiego Putina i Rosję. Putin, który wiele lat spędził w KGB pasuje do tej roli znakomicie- toż to idealny przykład "współczesnego lwa i lisa". Spójrz na sposób prowadzonej pod jego kierownictwem polityki Rosji: -"lis"- rozszerzanie strefy wpływów i kontrola Europy- za pomocą Gazpromu. Nieustannie szantażowanie Ukrainy ("chcecie do Nato? ok za gaz zapłacicie 4 razy drożej" ), paraliżowanie spójnych działań UE w kwestii polityki wobec Rosji (również za pomocą "gazu" ), wykupowanie (także "w białych rękawiczkach" ) strategicznych spólek w poszczególnych krajach (np w USA- niby właścicielami są Amerykanie ale...pełnomocnictwo w sprawie decyzjii ma dziwnym trafem jakiś Rosjanin). Btw-w Polsce chcieli zrobić tak samo- pamiętasz zapewne "Aferę Orlenu" gdzie Kulczyk kontaktując się z Ałganowem rzekomo chciał sprzedać Rosjanom Rafinerię Gdańską... -"lew"- gdy zawodzą metody lisa- niezbędna jest wojownicza natura lwa. Przykład- Gruzja. Metody perswazji/szantażu przestają działać. Komunikat z Tibilisi jest jednoznaczny "chcemy do Nato". Kilka tygodni później w "zbuntowanych prowincjach- Oseti i Abchazja" są już żołnierze rosyjscy. Takich przykładów jest wiele (dość wspomnieć o polityce USA- przykład lwa- Bliski Wschód; ale też i lisa- okres Zimnej Wojny przykładowo) . Widzisz- jest taki pogląd że ludzkie pragnienia i dążenia są stałe- niezależnie od epoki. To w sumie prawda- bo generalizując ludzie od zawsze pragneli WŁADZY- PIENIĘDZY i SZCZĘŚCIA. I gdyby dobrze interpretować sposoby, jakimi nasi przodkowie próbowali je osiągnąć możnaby dojść do wniosku, że identycznie postępujemy dzisiaj, za pomocą IDENTYCZNYCH ŚRODKÓW próbujemy zaspokoić nasze pragnienia/namiętności. Takie same wnioski można wynieść z dzieła Machiavelliego- tylko oczywiście trzeba wziąść małą..hmmm...powiedzmy "poprawkę historyczną" (np zamiast umacniania zamku gromadzimy arsenał nuklearny itp itd). Uff mniej więcej to chciałem powiedzieć Edit: przyszedł mi do głowy ciekawy przykład "z naszego polskiego poletka". Otóż Machiavelli pisał, że jeśli władzcza jest zmuszony wprowadzić zmainy uciążliwe dla społeczeństwa to powinien to zrobić "za jednym zamachem"- gdyż stopniowe wprowadzanie uregulowań prawnych niesprzyjających obywatelom (np zwiększanie podatków) będzie potęgowało narastającą niechęć do władzcy- która "za którąś tam zmianą" przerodzi się w nienawiść a ta skończy się przewrotem- co finalnie pozbawi księcia władzy. Dlatego Machiavelli radził wprowadzać drastyczne zmiany (jeśli są konieczne!) "od razu". Czemu o tym piszę? Spójrz na Polskę, na pierwsze lata III RP- kraj wymagał reform gospodarczo- politycznych. Reformatorzy mieli 2 opcje: WPROWADZIĆ REGORMY GWAŁTOWNIE, WSZYSTKIE NARAZ- jak radził Leszek Balcerowicz(i Machiavelli właśnie!) , lub stopniowo wprowadzać poszczególne reformy. Jak wiadomo wybrano opcję stopniowych reform. I co się okazało- zadziałały procesy o jakich pisał Machiavelii 500 lat temu- z każdą reformą wzrastało niezadowolenie społeczne- w efekcie czego żaden rząd nie utrzymał władzy na wiecej niż jedną kadencję.... ale w takim układzie każdą syt. będzie można podciągać pod wybraną doktrynę polityczną, nie tylko ośweceniową. byłam cholernie ciekawa Twoich pomysłów na zinterpretowanie myśli M. pałam do tej pozycji takąś taką naturalną niechęcią (niestety to nie jest moja epoka:), także podziwiam za kreatywność, choć mam nieodparte wrażenie, że to wszystko jest jak najbardziej naciągane. jak napisałam- jeśli się ktoś świetnie postara, to zawsze wyszuka analogiczne, wg. siebie, sytuacje, które będzie można odnieść do wybranego rytu z przeszłości. to się zowie dowolnością interpretacji. Jeśli chodzi o Machiavella- nie sądzę mimo wszystko, aby bawił się w futurologię pisząc z pełną świadomością lub przynajmniej z nadzieją, że jego myśli się kiedyś spełnią. interpretujesz jego tezy w taki a nie inny sposób, ale M. wieszczem niestety nie był- krytykuje pewien system władzy snując zarazem jakąś wizję. rzuciłeś kilkoma przykładami. niestety doszukując się zbieżności należałoby wziąć pod uwagę fakt, że doktrynę M. trzeba rozpatrywać całościowo- przecież aspekty, które wymienia składają się na krytykę jednego systemu, a opiewanie drugiego-idealnego wg. wizji M. podasz choć jeden przykład współczesnego państwa, które spełniałoby WSZYSTKIE warunki postawione przez M., a symbolizujące "makiawelowski" model idealnej władzy (wg. M. władca, ale wiadomo, że to już nie ta epoka i nie ma mowy o jakimkolwiek absolutyźmie oświeconym). to samo w drugą stronę... ja bym chciała przeczytać Lot..., ale nie starcza mi na to czasu... Cytuj
Gość Orson Opublikowano 9 maja 2008 Opublikowano 9 maja 2008 Huh dzięx (za tę kreatywność). Ma się tego stajla Cytuj
epl 160 Opublikowano 13 maja 2008 Opublikowano 13 maja 2008 nie wiem czy będę w stanie, gdyż mam nieprzyjemne wspomnienia z tych zajęć- piekielnie nudne:) obawiam się, że mogłabym się źle wypowiadać od tak- dla zasady:) ale chętnie wysłucham Twojej opinii na ten temat, bo kompletnie nie przyłazi mi do głowy co możesz mieć na myśli... władca-lew? z tej bardziej współczsnej wizji świata i podziału sił, to najbardziej podobała mi się koncepcja Huntingtona w "Zderzeniu cywilizacji". Bardzo kontrowersyjna pozycja, ale, co śmieszniejsze, głoszone przez niego 13 lat temu (kniga wydana w 1995 r.) pogl. w dzisiejszych czasach się sprawdzają. Geniusz? Co prawda część pomyłów autora już dawno się przeterminowała, ale najśmielsza wydaje się wizja dominacji Chin- krótka rada, aby już zacząć zapisywać się na kursy języka chińskiego:D Czyta się to PRZECUDOWNIE. Jest tłusta (ponad 600 str.), ale zapewniam, że to lekturka na 2- 3 dni- wprost nie można się od niej oderwać! Można dorwać na Allegro za ok. 30 zł- WARTO! Machiavelli pisał o przeszłości i czasach sobie współczesnych- w takim wypadku nie wolno absolutnie pomijać kryterium epoki. Niestety brakuje mu szerszej wizji przyszłości i wyjawienia w jaki sposób wyobraża sobie wcielanie w życie takiej a nie innej doktryny. no wlasnie czyta sie to super, fajna lektura rzeczywiscie ale sam pomysl zamykania narodow panstw ludzi w jakies sztywne ramy cywilizacji to mimo wszystko chybiona idea i jest chyba najwieksza slaboscia ksiazki (patrzcie wpisanie japonii sztywno w jap cyw; turcja w ortodox). Z tymi Chinami to ma racje ale czas pokaze to po pierwsze, a po drugie nie byl z pewnoscia pierszy. I tu polecam lepsza ksiazke IMO: The Rise and Fall of the Great Power P. Kennedy analizuje mocarstwa od poczatku 16w az do lat 90, powody dla ktorych sie rozpadaly lub wzmacnialy, przewiduje rozpad ZSRR (ksizka z zdaje sie 85r.) wzrost potegi Chin, MOZLIWE zachwianie pozycji USA etc. POLECAM Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 15 maja 2008 Opublikowano 15 maja 2008 http://artofmanliness.com/2008/05/14/100-m...brary/#more-183 100 książek, które musi przeczytać mężczyzna. Oczywiście, jak z każdą taką listą, możnaby się kłócić o obecność niektórych książek i brak innych - jednak ogólnie widać, że książki dobierali ludzi inteligentni i oczytani. Ergo - warto się zapoznać. Mogę powiedzieć, że co najmniej 80% z tych książek naprawdę trzeba znać. Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 20 maja 2008 Opublikowano 20 maja 2008 http://artofmanliness.com/2008/05/14/100-m...brary/#more-183 100 książek, które musi przeczytać mężczyzna. Oczywiście, jak z każdą taką listą, możnaby się kłócić o obecność niektórych książek i brak innych - jednak ogólnie widać, że książki dobierali ludzi inteligentni i oczytani. Ergo - warto się zapoznać. Mogę powiedzieć, że co najmniej 80% z tych książek naprawdę trzeba znać. ładna lista... kilkadziesiąt z nich przeczytałem ale ile jeszcze pozostało... ja mam swoją prywatną listę must have & read i częściowo się pokrywa Czy macie tak nawalone we łbach jak ja, że czytam tylko dobre książki i każdą, powtarzam każdą z nich muszę mieć na półce? to już podchodzi pod jakieś zboczenie? wydumane ego? snobizm? Zaznaczę tylko że książkami się nie przechwalam, ani nie lansuje. Po prostu je mam. Cytuj
Mendrek 571 Opublikowano 20 maja 2008 Opublikowano 20 maja 2008 "Rok 1984" - Orwell "Bóg urojony" - Dawkins "Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa" - Dawkins "Ślepy Zegarmistrz" - Dawkins "Creation Revisited" - Atkins "Katar" - Lem Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 20 maja 2008 Opublikowano 20 maja 2008 http://artofmanliness.com/2008/05/14/100-m...brary/#more-183 100 książek, które musi przeczytać mężczyzna. Oczywiście, jak z każdą taką listą, możnaby się kłócić o obecność niektórych książek i brak innych - jednak ogólnie widać, że książki dobierali ludzi inteligentni i oczytani. Ergo - warto się zapoznać. Mogę powiedzieć, że co najmniej 80% z tych książek naprawdę trzeba znać. ładna lista... kilkadziesiąt z nich przeczytałem ale ile jeszcze pozostało... ja mam swoją prywatną listę must have & read i częściowo się pokrywa Czy macie tak nawalone we łbach jak ja, że czytam tylko dobre książki i każdą, powtarzam każdą z nich muszę mieć na półce? to już podchodzi pod jakieś zboczenie? wydumane ego? snobizm? Zaznaczę tylko że książkami się nie przechwalam, ani nie lansuje. Po prostu je mam. byś miał dostęp do dobrej biblioteki to może byś tak nie miał Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 20 maja 2008 Opublikowano 20 maja 2008 Bardzo fajna ta lista , przyjemnie się ogląda.Trochę za dużo amerykanów czy ogólnie pisarzy piszących po angielsku , ale każdy taki spis jest subiektywny. Co do wypowiedzi Kroolika to mam podobnie , cały czas skrupulatnie rozbowoduję swoją biblioteczkę zaj.ebistych książek;] (12 czy tam 13 Henry Millera O_o) edit:kupowanie ściśle wyselekcjonowanych książek ma jedną dużą zalete , praktycznie stuprocentowy fun z czytania.To nie jest pożyczenia w bibliotece czegoś w ciemno. Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 21 maja 2008 Opublikowano 21 maja 2008 byś miał dostęp do dobrej biblioteki to może byś tak nie miał Nie lubię bibliotek, patrzą na mnie jak na złodzieja i wali starymi ludzmi Bardzo fajna ta lista , przyjemnie się ogląda.Trochę za dużo amerykanów czy ogólnie pisarzy piszących po angielsku , ale każdy taki spis jest subiektywny. Co do wypowiedzi Kroolika to mam podobnie , cały czas skrupulatnie rozbowoduję swoją biblioteczkę zaj.ebistych książek;] (12 czy tam 13 Henry Millera O_o) edit:kupowanie ściśle wyselekcjonowanych książek ma jedną dużą zalete , praktycznie stuprocentowy fun z czytania.To nie jest pożyczenia w bibliotece czegoś w ciemno. Czekaj, czekaj to Millera tyle książek wydali po "polskiemu"? Chyba że masz eng. ver. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 21 maja 2008 Opublikowano 21 maja 2008 Noirsurblanc go wydaję ,warto zerknąć na www.noir.pl Ja mam tak: Zwrotnik Raka , Zwrotnik koziorożca , Czarna wiosna , listy z Durrellem , listy z Cendrarsem , Big sur i pomarańcze hieronima boscha , sexus , plexus , nexus , kolos z maroussi , klimatyzowany koszmar , pamiętać by pamiętać , książki mojego życia. Po Polsku wydali też :Kur zapiał i Moloch czyli ten gojowski świat , ale to książki sprzed ery Zwrotnika Raka czyli takie , które sam Miller uważał za szmirę.Fakt faktem występują raczej na allegro , bo z oficjalnego obiegu wyszły już dawno.Rzecz raczej dla fanów. Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 21 maja 2008 Opublikowano 21 maja 2008 Gdybym miał płacić za każdą książkę, którą przeczytałem dzięki bibliotece, to bym ich pewnie przeczytał 10 razy mniej. No i dochodzą częste przeprowadzki oraz brak miejsca w pokoju - wolę nie magazynować makulatury, bo w sumie rzadko kiedy przeglądam książki ot tak. Czytam od początku do końca i tyle. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 21 maja 2008 Opublikowano 21 maja 2008 Gdybym miał płacić za każdą książkę, którą przeczytałem dzięki bibliotece, to bym ich pewnie przeczytał 10 razy mniej. No i dochodzą częste przeprowadzki oraz brak miejsca w pokoju - wolę nie magazynować makulatury, bo w sumie rzadko kiedy przeglądam książki ot tak. Czytam od początku do końca i tyle. Zależy co się też czyta , ja jak za małolata czytałem jakieś takie typowe fabuły to bez bólu pozbyłem się tych książek.Teraz jak czytam rzeczy trochę ambitniejsze to np.zaznaczam wybrane ustępy i do nich wracam. Zresztą bibliofilstwo domowe ma swój nieuchwytny urok , który ciężko uchwycić.Owszem wydaję się pieniądze , ale miło jest być otoczonym tymi autorami , którzy wywarli na ciebie jakiś wpływ. Cytuj
Gość MasterShake Opublikowano 23 maja 2008 Opublikowano 23 maja 2008 Stephen King - ''Cmętarz zwieżąt'' {nie. nie popełniłam błędu. to dzieciaki w książce tak napisali na szyldzie xD } ; ''Bezsenność'' ; ''zielona mila'' {!!!!!} ; ''po zachodzie słonca'' i ''miasteczko salem''. To jeszcze lata pod tytulem Smentarzysko Zwierzat. Jak dla mnie Przez Ciemne Zwierciadło Dicka. Poryte, swietnie sie czyta. I jeszcze Dracula Stokera Cytuj
walt 0 Opublikowano 27 maja 2008 Opublikowano 27 maja 2008 Nie wiem czy było już wspomniane, ale od siebie dodaje "Solaris" Stanisława Lema. Oprócz świetnej fabuły można też się dokopać do kilku doskonałych wywodów hmm... "filozoficznych". Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 28 maja 2008 Opublikowano 28 maja 2008 Książek Lema to można by tu kilka dać Niezwyciężony Summa technologiae Rasa drapieżców. Teksty ostatnie Cyberiada Opowieści o pilocie Pirxie Bajki robotów Cytuj
Gość Orson Opublikowano 28 maja 2008 Opublikowano 28 maja 2008 (edytowane) "ALCHEMIK"- Paulo Coelho- niesamowita opowieść, której motto jest jeszcze piękniejsze niż ona sama. Jakie to motto? Warto wierzyć w marzenia BTW- chyba wszyscy znają tę pozycję Edytowane 31 maja 2008 przez Orson Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 28 maja 2008 Opublikowano 28 maja 2008 To ten koleś co jego wszystkie książki są prawie takie same ? Czytałem dwie, starczy mi. (przy drugiej walka, bo już mi bokiem wychodziła) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.