Skocz do zawartości

Persona 4


Enkidou

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 373
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Aramis, jeśli chodzi o

wycieczkę do Gekkoukan High School

to niestety już wiem, ale bez szczegółów.

 

A jeśli chodzi o P4 - ta gra to złooooo... Siadłem do zabawy około 13 i dopiero teraz skończyłem.

 

Przyznać muszę, że jeśli chodzi o właściwą rozgrywkę to poprawili większość rzeczy, które irytowały mnie w Persona 3. Owszem, nadal można się przyczepić do czegoś, ale w końcu chodzenie po lochach nie męczy - wręcz przeciwnie. Muzyka, jak już wspomniałem wcześniej, jest świetna. Nie mogę sobie z głowy wybić utworku, który leci podczas dnia (czwarty utwór na soundtracku). Motywy w trakcie walk także super (w P3 wyłączałem dźwięk i na drugim ekranie oglądałem South Park podczas grindowania ;p). Drażni trochę kamera, zarówno podczas walki (po przytrzymaniu R1 mało widać) jak i zwiedzania (szaleje).

Ogółem, pod tym względem zdecydowanie gra jest lepsza od P3. Nie wiem jednak nadal co myśleć o fabule. Nie zaszedłem jeszcze daleko, ale przyznam szczerze, że jakoś szczególnie mnie to nie zachwyca. W P3 podobało mi się jak wszystko rozwijało się stopniowo, gra potrafiła niejednokrotnie zaskoczyć, bohaterowie do samego końca borykali się z własnymi problemami. W przypadku P4 ciężko mi cokolwiek oceniać po 8h. Zobaczymy, ale mam nadzieję, że się nie zawiodę. Źle nie jest, tak czy inaczej, patrzę po prostu przez pryzmat poprzednika.

 

Ghhhhrrr... teraz tylko się powstrzymać przed ponownym włączeniem konsoli muszę ;>.

Odnośnik do komentarza

So u know, szkoda;f.

 

 

Fabuła jest imo bardzo dobra - tak od listopada (czyli dokładnie jak w przypadku 3ki) jest mocno. Zresztą odświeżam sobie nieco 4kę dla potrzeb recki na bloga. Postaram się aby była jak najbardziej obiektywna, ale przyznać muszę, ze będzie ciężko jako, że Persona to wyjątkowa dla mnie seria :D .

 

Suavek - sprawdź wałek "Your Affection" .

 

Nie da sie ukryć, ze P4 ma kilka przegiętych utworów które doceniłem dopiero po ukończeniu gry - 'Heaven' (najlepszy utworek

z dungeonu

jaki słyszałem w serii SMT, amen - no może na równi z 'Airport' z DDS2), 'You Affection', 'Genesis' i kilka innych.

 

Ave Atlus \(>_<)

Edytowane przez Aramis
Odnośnik do komentarza

Jakoś w końcu dorwałem nową Personę i nie wiem czemu, ale mnie nie porwała. Trójkę uważam, za jedną z najlepszych gier na ps2 (a z rpg'ów na tę konsolę to żaden mnie tak nie porwał ). Chyba już kilkanaście godzin mam na liczniku ( nie pamiętam dokładnie;) ). Niby wszystko jest na miejscu, ale jak z 2 tygodnie temu ją odłożyłem tak do niej nie wróciłem. Chociaż muszę stwierdzić, że też miałem taki moment słabości po trójce i jak do niej wróciłem po jakimś czasie to poszło już z górki.

Z tego co zauważyłem to bossowie w czwórce są lekko przegięci. Chyba z każdym z nich miałem problemy ( ze czterech ich bodajże już było ), szczególnie z pierwszym bonusowym ( myślałem, że pada rozwalę o ścianę:) ), mimo, iż postacie miałem przed każdym w miarę dobrze podbudowane ( a mobki w dungeonach dawały już expa co kot napłakał ). W ogóle zdaje mi się, że w tej części potrzeba większego koxania postaci ( w trójce to zawsze najpierw leciałem do bossa omijając przeciwników i jakoś sposobem albo fartem udało mi się ich pokonać, czasami lvl up był niezbędny, ale z tego co pamiętam to levele wbijałem zazwyczaj dopiero po pokonaniu bossa ).

Ogólnie Persona 4 to Imo taka rozbudowana trójka, postaram się do niej wrócić, może się przekonam. W żadnym wypadku nie twierdzę, że gra jest zła. Po prostu na razie mi nie podeszła.

Odnośnik do komentarza

Po 20h mam nieco odmienne zdanie od poprzednika. Gra mnie wciągnęła niesamowicie, może nawet bardziej niż trójka. Główną tego zasługą jest ulepszony gameplay, zarówno podczas normalnego życia szkolnego, jak i w trakcie walki. Obecne rozwiązania nie pozwalają się nudzić i naprawdę dobrze, że zrezygnowano ze zmęczenia na rzecz dodatkowych możliwych czynności i statystyk. Po pewnym czasie P3 popadała w tej kwestii w schemat - w dzień jakiś Social-Link a wieczorem salon gier, od czasu do czasu jakieś urozmaicenie. Wszystko. W P4 nie dość, że możliwości jest multum, to jeszcze pojawiły się normalne questy, nie tylko zlecenia z Velvet Room. Czyli nareszcie warto rozmawiać z przechodniami (w P3 sobie to odpuściłem szybko).

Wizyty w świecie TV także nudne nie są, a poszczególne poziomy lochów nie irytują jak w poprzedniku. Ich układ też jest bardziej logiczny niż zupełnie przypadkowe, labiryntowate korytarze Tartarusa. Niby niewiele a cieszy. Szkoda tylko, że AI nadal kuleje i niekiedy kompletnie nie potrafię pojąć logiki jej działania (dlaczego walcząc z trzema silnymi przeciwnikami wrażliwymi na wiatr Yosuke atakuje Sonic Punch zamiast Magaru nie wiem...). Na szczęście wszystkim można samemu pokierować, co bardzo ułatwia potyczki z bossami. A samego grindowania także dużo nie ma - wliczając bonusowych bossów w każdym "lochu" byłem maks trzy razy, a sam pobyt tam także nie był tak długi jak w przypadku P3. Zobaczymy jak będzie dalej.

Jedyne co mnie drażni to losowanie kart z Personami. W poprzedniku możliwość zdobycia dodatkowych przedmiotów, broni lub doświadczenia była dobrym rozwiązaniem. Tutaj niestety częściej zdarza mi się umyślnie losować pustą kartę, gdyż nie chcę zamieniać żadnej z posiadanych Person na nowe. Gdyby shuffle był jeszcze opcjonalny, ale niestety trzeba odczekać aż wszystko minie. Loteria bonusowa także trochę dziwna, gdyż niekiedy pozytywny efekt kart jest gorszy od negatywnego (np. odsłonięcie całej mapy lub usunięcie silnych wrogów z okolicy). Poza tym, do tej pory wszelkie karty zwiększające statystyki Person wpływały tylko na te najsłabsze, zdobyte z reguły poprzez Shuffle. Co z tego, że posiadam potężnego (na chwilę obecną) Power na 30lvl skoro bonus do magii powiedzmy dostaje świeżo zdobyta Lillim na 10lvl, którą i tak wykorzystam w fuzji.

Nie wiem nadal co myśleć o fabule. Jako ogół mi się podoba i gdybym wcześniej nie grał w P3 to byłbym zachwycony. Szczególnie bohaterowie są świetnie wykreowani, bardziej ludzcy niż w poprzedniku. Niemniej jednak nie czuję powagi całej sytuacji, jak to miało miejsce w P3. Cóż, oceniać będę pod koniec, w chwili obecnej nic mi szczególnie nie przeszkadza.

 

Z tego co zauważyłem to bossowie w czwórce są lekko przegięci. Chyba z każdym z nich miałem problemy ( ze czterech ich bodajże już było ), szczególnie z pierwszym bonusowym ( myślałem, że pada rozwalę o ścianę), mimo, iż postacie miałem przed każdym w miarę dobrze podbudowane ( a mobki w dungeonach dawały już expa co kot napłakał ).
Bo ja wiem, osobiście większych problemów nie miałem. Owszem, walki bywały długie i wyczerpujące, ale zginąłem chyba tylko na wspomnianym pierwszym bonusowym, zanim rozpracowałem jego ataki. Przede wszystkim podzas walki z bossami sam kieruj całą drużyną i korzystaj z odpowiednich, nawet tych drogich czarów. Parę razy może przyjdzie kogoś ożywić, ale jak wspomniał Zax w recenzji, głównym problemem jest duża ilość HP u bossów, nie ich faktyczne zachowanie.

 

W ogóle zdaje mi się, że w tej części potrzeba większego koxania postaci ( w trójce to zawsze najpierw leciałem do bossa omijając przeciwników i jakoś sposobem albo fartem udało mi się ich pokonać, czasami lvl up był niezbędny, ale z tego co pamiętam to levele wbijałem zazwyczaj dopiero po pokonaniu bossa ).
E, jak już wspomniałem do każdego "lochu" wchodziłem trzy razy. Za pierwszym aby dotrzeć do najwyższego poziomu. Za drugim rozwalając głównego bossa i robiąc powtórne przejście całości w celu zdobycia EXP. Trzeci to już ostatnie przejście całości i rozwalenie bossa dodatkowego. To nie Persona 3 gdzie trzeba było spędzać mnóstwo godzin w nieprzyjemnych dla oczu i uszu lokacjach w celu jako takiego dopakowania postaci.

 

Jest jeden problem. Choć P3 bardzo mi się podobała, tak teraz po styczności z P4 będę miał pewnie opory przed kolejnym ewentualnym podejściem. Gdy już doświadczyłem tylu licznych zmian na lepsze, powrót do nieciekawych rozwiązań trójki może okazać się bolesny. Ale trudno, pewnie zanim wrócę do P3 minie rok i więcej. Z drugiej strony, The Answer jeszcze nie ukończyłem...

Odnośnik do komentarza

troche zbocze z tematu, ale pewna rzecz nie daje mi od miesiecy spokoju... mianowicie, patrzylem jak brat gra w trzecia czesc Persony i doszedlem do ciekawego wniosku:

 

Czy aby tworcy tej gry nie projektowali jej po kilku tripach na kwasie(lsd)???

 

Czym jest LSD - szybko i krotko: jedna z najbardziej aktywnych substancji halucynogennych na swiecie. Po jej zażyciu wystepuja czesto ferie roznorakich barw, pomieszanie kolorow, 1000 mysli przechodzi przez glowe i pojawiaja sie obrazy, ktorych nigdy bysmy nie zobaczyli(np. uciekanie jedzenia z taleza, czesto mistyczne wizje doswiadczenia kontaktu z bogiem, czy tez widzenie diabla).

http://www.youtube.com/watch?v=h9EpnVAl5JA...feature=related

Co ciekawe LSD nie jest narkotykiem "blokersow", a ludzi sukcesu! Jobs , zalozyciel Apple przyznal, ze bral kwas, poza tym to na kwasie wymyslono myszke do komputera!

 

Patrzac na Persone - cholernie nietypowy temat, majacy mistyczne podloze i ogrom zawilosci fabularnych dotyczacych powaznych tematow. Dodatkowo miejsca ktore odwiedzamy, masa roznorakich kolorow, ukladajacych sie w figury geometryczne... wydaje mi sie, ze cos jest na rzeczy!

 

Ot taka ciekawostka, sam jestem pelen podziwu dla tej gry i widac golym okiem, ze ma ona drugie dno!

Odnośnik do komentarza

Pedro zasugeruj może jeszcze że całą serie Shin Megami Tensei Atlus robił na kwasie ?? :D.

Tak w ogule to wyluzuj z tymi teoriami. Ta seria od najdawniejszych lat jest taka, Persona jest ledwie spin-off'em z uniwersum (i to i tak najprzystępniejszym z istniejących).

BTW ale z tym kwasem to jednak ciekawe - pewnie Japońce ćpają tego ile wlezie stąd takie pomysły jak np Loco Roco ;p.

Odnośnik do komentarza

Suavek----> nie musisz mi tłumaczyć jak walczyć z bossami:) Mówiąc o problemach miałem na myśli to, że miałem takie wrażenie, że są: a) trudniejsi niż w poprzedniczce, b) podejście do nich z marszu = śmierć. Tylko ten I bonusowy mnie niesamowicie wkurzał - miał taki jeden atak co przy moim pechu kładł całą drużynę albo nawet tylko głównego bohatera ( co równa się game over ). Różnie z tym było. Myślę, że jakbym troszkę jeszcze polevelował to bym go załatwił bez problemu, ale mi się nie chciało :P Musiałem opracować taktykę zapiętą na ostatni guzik i to wystarczyło ( + odrobinę szczęścia ) - padł ( już nie pamiętam po ilu podejściach.)

Zresztą sprawa z bossami to rzecz drugorzędna, po prostu nie mam ochoty włączyć Persony 4. Jakoś tak i tyle. Ale się przełamię, kiedyś ;) .

Odnośnik do komentarza

Chylę czoła przed Dziełem Atlusa! Nie spodziewałem się takiego softu na koniec żywota PS2 - a przechodziłem prawie wszystkie "hity" jakie wyszły na tę konsolę - jednak Persona 4 w mojej duszy na zawsze zbudowała sobie ołtarzyk, u stóp którego będę jeszcze wiele lat śpiewał pieśni dziękczynne za możliwość obcowania z tym cudeńkiem. :D Już Persona 3 wzbudziła we mnie szczery zachwyt, ale popsuta konsola nie pozwoliła mi dokończyć tej gry. Po długiej przerwie wróciłem sprawdzić na pożyczonej konsoli, co też przygotował dla mnie Atlus i czy może mierzyć się ze świetnymi wspomnieniami o "trójce", jednak nie byłem gotowy na coś takiego...Persona 4 pochłonęła mnie bez reszty, i serio, wsiąknąłem w ten świat!

 

Grę ukończyłem z licznikiem 130 h, faktem jest ze przechodziłem na Expert i dłubałem dużo w fuzjach(a konkretnie w farmieniu skilli), nie obyło się też bez expienia przed kilkoma Bossami i konieczności zostawienia włączonej na 10 godzin konsoli na czas pobytu w pracy - scenka po uporaniu się z

Mitsuo

trwała zbyt długo, a i tak już bylem spóźniony... :P Sam nie wiem skąd tyle godzin, porównując z podawanymi przez was licznikami, ale nie żałuje ani chwili.

 

Hmm...tak naprawdę mój post to raczej "ochy i achy" fanboya Persony 4 jakim się stałem, ale nie mogę sobie odmówić bo gra zaczarowała mnie zupełnie. Mocno doboostowana Persona 3 - tak podobna, a tak różna zarazem...

 

Skład postaci jak dla mnie trafiony w 10(no, może nie do końca mogłem się przekonać do

Naoto

), nawet sam Milczący Charakter (MC :)) jest OK. Wiecznie strofująca i nerwowa Chie, z drugiej strony wyluzowany kawalarz Yosuke oraz delikatna i zrównoważona Yukiko(chociaż jej parskanie śmiechem w reakcji na głupie żarty rozłożyło mnie zupełnie) stanowiący główny trzon drużyny - wszyscy zdobyli sobie u mnie sympatię. Słodka Nanako, ze swym rozbrajającym "Big Bro" i twardy na pozór wujek Ryotaro rzeczywiście starają się stworzyć rodzinny klimat, o który chce się walczyć. ;) O reszcie składu nie będę pisał, nie wiem czy to spoiler czy nie, niech sobie ludzie dopiero teraz rozpoczynający grę zobaczą sami, ale wierzę że polubią ich taka samo jak ja. Serio, poznawszy charakter tych postaci mogłem w ciemno zgadywać ich zachowania wobec eventów w grze i rzadko się myliłem - po prostu ZNAŁEM ich jak kumpli ze szkoły. :)

 

Do tego idea Social Linków, pozwalająca głębiej wejść w świat, w klimat Inaby, poznać bliżej postacie zamieszkujące ten wirtualny wymiar - dla mnie coś niesamowitego! Nie udało mi się wymaksować 8 linków(w tym dwóch postaci z drużyny -

Lovers i Fortune

), obrót spraw w pewnym momencie zaskoczył mnie zupełnie :) i już nie zdążyłem. Cieszą cholernie wydarzenia nie związane z osią fabularną, czyli wszelkiego rodzaju wyjazdy, spotkania, święta, itp. które dodatkowo wzbogacają, i tak już pełny życia świat gry, zaciskając więzi między bohaterami i...graczem.

 

Gra oferuje mnogość możliwości zabawy i aktywnego uczestniczenia w dziennym życiu Inaby - że wspomnę tylko dodatkowe questy, wędkowanie, czekanie na kolejną książkę w sklepie czy odwiedziny toalety w YH. :) Każda z tych rzeczy jest kolejnym małym smaczkiem w doskonałej strawie dla gracza, jaką jest Persona 4. Obczajanie w Googlu odpowiedzi na pytania profesorów na lekcjach included!

 

Muzykę pana Shoji Meguro doceniłem już za czasów Persony 3, jednak w tej części przeszedł sam siebie(no ok, przydałby się jakiś remix Mass Destruction :)) - główne motywy przewodnie ze szkoły i miasta noszę zawsze przy sobie i zarzucam, gdy tylko zechcę przypomnieć sobie ten rok spędzony w Inabie...No i ten Heaven! :slinotok:

Dubbing - perfekt, bez tego nie przeżyłbym tej gry tak jak mi się to udało, czuć emocje i więzi podczas walk, okrzyki grupy podczas wywoływania Person dają potężnego kopa!

 

O wizualiach nie napiszę słowa, bo nie grafiką ta gra rządzi i choć tak naprawdę do niektórych projektów wrogów w dungeonach i Person można się przyczepić(szczególnie że dużo jest wtórnych), to jednak traktuje to jak małą ryskę na diamencie. Ot, kwestia przyzwyczajenia. Chociaż z drugiej strony nie widziałem najlepszych person(MC na 85 lvl podczas kończenia gry), a taki Satan prezentował(a?) się naprawdę okazale. Ciekawe jak wygląda osławiony Izanagi-no-Okami? Nie sprawdzę niestety, oddałem konsolę...

 

Jeszcze tylko szybko o fabule, które mnie, osobiście, usatysfakcjonowała w pełni - kryminał jak znalazł pasuje do reszty całości, a na twisty fabularne, przyznam się, nabrałem się dwukrotnie i pewnie gdyby nie dogłębna obczajka forum i faqów nigdy nie dowiedziałbym się

kto za tym wszystkim stoi

. Satysfakcja z odkrywania prawdy i powolnego łączenia faktów, przy jednoczesnym eliminowaniu fałszywych tropów konkretnie nakręca do dalszej gry!

 

Tyle...Słów mi brak. Dla mnie 10/10 i jedna z najlepszych gier jakie w życiu grałem. Aktualnie posiadam PS3 i ciężko się równać jakiejś grze z tej platformy z majstersztykiem Atlusa - Persona 4, choć niepozorna, wewnętrzną głębią jest w stanie spełnić każdego gracza, który poszukuję wyzwań i pomysłów troszkę odbiegających od mainstreamu, bo i też nie dla wszystkich Persona będzie tak łatwa w odbiorze. Wystarczy jednak dać trochę od siebie i spróbować przeniknąć do tego świata, aby zafundować sobie niezapomniane doświadczenie. Myślałem że MGSy pozwoliły mi przeżyć opowiedzianą w nich historię i odczuwać prawdziwe emocje, jednak to Persona 4 na nowo kazała mi zdefiniować pojęcie "wsiąknięcia w grę".

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale nie musisz brać udziału w losowaniu kart, wystarczy, że naciśniesz kółko i gra zapyta, czy "look away from the cards" i wtedy nie musisz losować pustych kart.
Hmm, widocznie przeoczyłem. Dzięki. Przyzwyczajony do niedawno ukończonej P3 mam zwyczaj wciskania X lub trójkąta w celu przewinięcia niechcianych okienek ;>.

 

tokis, bardzo dobra recenzja. Choć gry jeszcze nie ukończyłem to jestem skłonny się zgodzić z większością przedstawionych przez Ciebie argumentów. Prawda jest taka, że po grze w P3 i P4 chodzi mi po głowie myśl, że jeśli zakupię kiedyś w przyszłości konsolę nowej generacji, to właśnie tą, na którą wydana zostanie ewentualna Persona 5 (do tej pory przymierzałem się do X360).

Odnośnik do komentarza

Nie chce mi się pisać jakiejś długiej recenzji zbyt leniwy jestem i na pewno nie wymyślę nic nowego, przyznaję wielu userom rację w wielu kwestiach, gra po prostu wciąga i na prawdę można poczuć klimat Japonii, fabuła jest ok, mangowy styl kolejny + dobry dubbing i oprawa tyż po ponad 100h gry bylem powiedzmy szczerze już zmęczony, a labirynty swoją prostotą nie zachęcały do pakowania choć fuzje maxowałem ile sie tylko dało. Nie udało mi się zdobyć najlepszego zakończenia, podczas gry myślałem, że bez problemu przejdę ją jeszcze raz tym bardziej, że jest opcja new game +

No ale gdy tylko odpaliłem nową grę klikałem tylko guzik by przewijać dialogi które w pierwszym przejściu tak mnie rajcowały teraz wydały się nudne, długie i niepotrzebne (przydała by się opcja przewijania wstawek) bo trzeba przyznać że ta gra to tylko scenki i dialogi, a samej gry w niej niestety mało. O ile fabuła za pierwszym razem intrygowała tak za drugim wydawało mi się jak bym oglądał kolejny raz film noir klasy B ... i odpuściłem dobre zakończenie najlepszego persona itp i choć nie mam zamiaru obejrzeć zakończenia na YT to do gry mnie już nie ciągnie po prostu nudy zamiast tego odpaliłem Vagrant Story i Xenogers które przeszedłem już jakieś 10 razy.

Dlatego jedyny minus Persony 4 to niskie replayability choć to tylko moja subiektywna opinia... Może kiedyś mnie najdzie więc sejwa będę hodował ;)

Odnośnik do komentarza
Jak za pierwszym razem zdobyć najlepsze zakończenie? I ile w ogóle jest zakończeń? Niech ktoś mi da w spoilera jak zdobyć najlepsze bo lubie mieć za pierwszym razem dobre zakończenie i potem ewentualnie sprawdzać inne.

 

Musisz mieć wymaxowane jak najwięcej social linków, najlepiej wszystkie ale da się mieć też bez wszystkich w przed dzień wyjazdu pogadać z wszystkimi znajomymi, a następnie gdy będziesz miał opcje czy wrócić do domu bierzesz "no" później do Junes i też "no" później wybierasz "I have some unfinished matter"... w sumie to co się będę rozpisywał sam sobie doczytaj ;)http://persona4.wikidot.com/march

 

Co do innych zakończeń to są to takowe game over gdy na przykład nie wpadniesz kto jest prawdziwym mordercą 3x pod rząd albo będziesz wybierał złe odp w szpitalu podczas przesłuchania

Adachiego

 

Odnośnik do komentarza

pierwszy ważny moment - 2 czy 3 grudnia w szpitalu, gdy Yosuke będzie się pytał o twoją decyzję - nie zgadzaj się z nim do upadłego.

 

później jakiś czas później z Yosuke i Naoto wyjdziecie przed bar - musisz wskazać nowego podejrzanego (

Adachi

).

 

Dalej będzie wszystko leciało i dopiero w ostatni dzień pobytu w Inabie musisz coś zrobić - odwiedź wszystkie osoby z ktorymi wymaskowałeś social linki (jak odwiedzisz wszystkich to na pytanie gry kliknij 'no'), a potem idź do Junes, podejdź do drzwi po prawej i klikaj na nie aż bedziesz mial wybor, wybierz ze nie chcesz jeszcze wracac i masz coś do zrobienia. Podczas rozmowy musisz wytypować osobę którą

pierwszą spotkałeś w Inabie

. Idź nad rzekę i pogadaj z wójkiem i Nanako. Potem goń do Velvet Roomu i...dalej już bedziesz wiedział co zrobić;].

Odnośnik do komentarza

Dobra, teraz będzie śmiesznie bo ja w dalszym ciągu jestem gdzieś w kwietniu ^^

 

Biegam pierwsze razy po drugim dungeonie i pojawia się moje pytanie - czy za szybko skończyłem ten poprzedni i powinienem go dłużej maksować czy to naprawdę jest tak duży skok poziomu prezciwników przewidziany? Normalne fioletowe niby jakoś tam pokonuję, ale dosyć hardo się to odbywa. Przed różowymi spieprzam zygzakiem :P

 

Bo nie wiem czy iść w miarę "po prostu" w stronę bossa czy też szlajać się dodatkowe dni po dungeonie w celu nagrindowaniu 2-3 leveli buforu więcej.

Odnośnik do komentarza

Ja to chyba miałem złe zakonczenie:P. Nie wiem jakie sa inne, ale u mnie

naoko zginęła , po tym wrzuciłem namatame do TV i czas przeszedł do momentu wyjazdu i tak sie zkonczyło. Wczytam sobie wcześniejszego sejwa i spróbuje zrobic dobre:P.

 

 

 

 

Aramis, starałem sie robic tak jak mówiłeś ale wyszło mi to drugie złe zakończenie:P Pewnie w rozmowie z yousuke wybrałem nie to co powinienem. Wczytam sejwa znowu i tym razem wybiore jeszcze cos innego.

Dobrze ze tym razem nanako przezyła:P

 

Edytowane przez segal258
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

No w końcu dostałem swoją kopię P4. Jestem dopiero na samym początku gry ale już teraz muszę przyznać, że Atlus odwalił kawał dobrej roboty. Z początku myślałem, że niewiele zmieniono względem P3 ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że dużo rzeczy zostało usprawnionych i wprowadzono także kilka nowości. Jedno co mi się zwłaszcza rzuciło w oczy to znacznie wyższy poziom trudności. Walki nie są już tak łatwe jak w P3, muszę przyznać, że jak na początek to już 3 razy zginąłem w trakcie próby ratowania Yukiko...

Co się zaś tyczy oprawy graficznej to znacznie podciągnięto ten element względem poprzedniej części, jest teraz bardziej dopracowana, a sam ekran startowy,menusy i choćby ekran zapisu są wykonane świetnie i bardzo stylowo. Muzyka zaś jest przyjemna i świetnie buduje klimat w grze. Fajnie, że zdecydowano się na dodanie OST'a do pudełka z grą dzięki temu nie będę musiał go zamawiać z zagranicy.

Cóż tak jak w przypadku P3, tak też i z tą częścią spędzę mnóstwo miłych godzin ^_^

Edytowane przez Paliodor
Odnośnik do komentarza
Jedno co mi się rzuciło w oczy to znacznie wyższy poziom trudności. Walki nie są już tak łatwe jak w P3
Mam odmienne zdanie. Początek może łatwy nie jest, ale potem miałem wrażenie, że wyzwania większego nie było. Szczególnie się w tym przekonaniu utwierdziłem po zdobyciu zdolności Cool Breeze, którą następnie dawałem kolejnym potężnym Personom. Ogólnie praktycznie każdy "loch" przechodzę za pierwszym razem. Jestem już na samym końcu gry (niestety przez święta i "rodzinną atmosferę" nie mogę jej skończyć w chwili obecnej) i zastanawiam się czy do świata TV udałem się więcej niż 10 razy w przeciągu całej rozgrywki. Sam zresztą zobaczysz - później nasza drużyna i Persony zyskują takie umiejętności, że ciężko jest przegrać walcząc z czymś innym niż z bossami.

 

Chętnie napisałbym coś więcej, ale to w przyszłym tygodniu, gdy już ukończę grę w całości.

Edytowane przez Suavek
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...