Belcoot 0 Opublikowano 4 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 lipca 2009 (edytowane) IMO engrish to część uroku soundtracków Persony 3 i 4. Ogółem pewnie zostawią Edytowane 4 lipca 2009 przez Belcoot Cytuj Odnośnik do komentarza
sakiu 83 Opublikowano 5 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 lipca 2009 Ja bym nie chciał, aby cokolwiek zmieniali jak wyjdzie następna persona czy SMT na ps3 dla mnie to gra prawie idealna ;p przydałby się tylko bardziej rozbudowany system social linków Cytuj Odnośnik do komentarza
Paliodor 1 761 Opublikowano 6 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lipca 2009 Ja bym nie chciał, aby cokolwiek zmieniali jak wyjdzie następna persona czy SMT na ps3 dla mnie to gra prawie idealna ;p przydałby się tylko bardziej rozbudowany system social linków Jeśli chodzi o mnie to niech tylko dadzą lepsze tekstury, oświetlenie i cienie, rozbudują social linki i więcej do szczęścia mi nie będzie trzeba. Co się zaś tyczy samej P4 to znów po dość długiej przerwie zacząłem w nią grać i muszę przyznać, że nie mogę się od niej oderwać. Aktualnie jestem w trakcie ratowania Rise Kujikawa i muszę przyznać, że muzyka w tym klubie ze striptizem jest idealnie dobrana do atmosfery i designu tej lokacji . Co prawda osoby z drużyny mają po 27lv. ale nie powiem żeby rozgrywka była trudna, bardziej niż na pakowaniu, skupiam się na rozwijaniu social linków, które w tej części są bardzo fajne, choćby pani pielęgniarka, Dojima, Yukiko . A sam utwór "Your affection" ze ścieżki dźwiękowej mam ustawiony jako budzik w moim telefonie i świetnie się nadaje do porannego budzenia Cytuj Odnośnik do komentarza
sakiu 83 Opublikowano 6 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lipca 2009 heh ja jeszcze nie skończyłem pierwszego przejścia ;p nie miałem kiedy grać ale myślę, że w ten weekend to nadrobię, tym bardziej, że jestem prawie przy końcu Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo Opublikowano 6 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lipca 2009 Fajną cenę ma Persona 4, w MM 160zł, porypało ich do reszty, ja sobie kupiłem nówkę za 80zł na Allegro, jeszcze tego soundracka nie słuchałem, ale będzie trzeba. Szkoda, że nas uwalili z soundtrackiem z części 3 :-/ Cytuj Odnośnik do komentarza
Paliodor 1 761 Opublikowano 6 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lipca 2009 Fajną cenę ma Persona 4, w MM 160zł, porypało ich do reszty, ja sobie kupiłem nówkę za 80zł na Allegro, jeszcze tego soundracka nie słuchałem, ale będzie trzeba. Szkoda, że nas uwalili z soundtrackiem z części 3 :-/ No dali ciała z tym OST'em z P3, muzyka w trójeczce była bardzo fajna i szkoda, że nie dali tej płytki w wydaniu dla europy. Ciągle przymierzam się do zakupu tej płyty, ale za każdym razem wyskakuje mi coś innego i tak już odkładam ten zakup od paru miesięcy... Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo Opublikowano 6 lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 lipca 2009 Ja też bym teraz nie kupował, ale jak zobaczyłem, że cena premiery jest wyższa niż ta z FES i że na Allegro akurat ktoś wrzucił kilka sztuk po 80 (czy tam 90zł) to pomyślałem, że już taniej nie będzie, a za taką cenę może być później ciężko znaleźć im dalej od premiery. Cytuj Odnośnik do komentarza
Aralka 0 Opublikowano 31 grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 31 grudnia 2009 Jestem wściekła, bo widziałam w Saturnie Personę z soundtrackiem za 49,99 zł i nie kupiłam. Chciałam potem, ale już nie było... >.< Cytuj Odnośnik do komentarza
django 549 Opublikowano 31 grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 31 grudnia 2009 na allegro jakas firma sprzedaje nowki po ~90zł. Chyba najtaniej. Do mnie dzisiaj doszla z ebaya <3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Aralka 0 Opublikowano 31 grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 31 grudnia 2009 Myślałam, że tam ta Persona będzie, że to może jakaś Platyna, bo się nie przyglądałam. A to chyba jakaś taka krótka oferta. :C Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 1 stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 1 stycznia 2010 Persona w PLATYNIE ? no co ty Cytuj Odnośnik do komentarza
django 549 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 dobra, bo tygodniu kilkogodzinnego grania moj organizm mowi stop dla 4 persony. W takim razie postanowilem napisac co tam sobie mysle no i w ogole. Po pierwsze system - chyba kazdy sie zgodzi, ze jest nieporownywalnie lepszy od P3, gra sie po prostu wspaniale. Jedyny mankament jaki widze to wyrzucenie niektorych komend podczas walki, o ile dobrze pamietam nie ma juz "Knock Down" i paru innych. Lipa bo inteligencja druzyny az tak drastycznie nie wzrosla i jestesmy zmuszeni przejac kontrole nad ziomalami. Na liczniku ~35godzin i jestem przy walce z Mitsuo (co za (pipi), tak btw). Kompletna zmiana klimatu od P3 jest oczywiscie zrozumiala, calosc teraz wyglada troche jak odcinek Scooby Doo. Jest tajemnica, jest ciekawie, czasami niestety scenarzysci poleca tandetnym motywem (paparazzi przed domem Rise, niezla żenada), ale da sie to przełknąć. Niestety gdzies przypadkowo przeczytalem spoiler odnosnie zabojcy, ale coz. Bywa i tak. Cala historia ma jak narazie bardziej "lokalny" klimat, juz nie ratujemy swiata tylko przywracamy spokoj w miasteczku (chociaz takie male to ono nie jest patrzac po mapie, no chyba, ze oni tam wszystko porownuja do Tokio), MC zamiast mesjasza jest po prosto przywodca druzyny. No i ok, trzeba sie z tym pogodzic. Bohaterowie sa ciekawi, choc jak narazie nie podoba mi sie, ze skupia sie na nich bardzo malo uwagi. Jasne, widzimy ich "ciemna" strone podczas pierwszej wizyty w TV, ale pozniej watki sa ucinane jakby nigdy nic sie nie stalo. Zrozumialbym gdyby calosc byla wyjasniana w Social Linkach, ale tak nie jest. No sorry, ale np. taka Chie ma spory potencjal co do poprowadzenia a podczas S.L. nic nie dowiadujemy sie o jej kompleksach itp. Jakos trudno mi uwierzyc, ze po tym jak bohaterowie przyjma swojego Shadowa nagle wszystkie ich problemy znikaja jak za dotknieciem różdżki. W paru sytuacjach widzimy tylko aluzje do Kanjiego, wiec widac, ze mozna. Zreszta, akurat on jest jedna z lepszych postaci jak narazie; Yosuke jest kompletnie nijaki (porownojac do P3owego Junpei'a wypada blado). Ogólnie cała banda jest średnia i jakoś niespecjalnie mi na nich zależy, nie moge powiedziec, ze sa plascy, ale na pewno brakuje im glebi (a przynajmniej rozwiniecia). Mowiac o drugoplanowych musze pochwalic, Nanako jest swietna, tak samo jak Dojima. Bossowie sa odpowiednio trudniejsi niz w P3 z racji tego, ze wystepuja dość rzadko, nie mają żadnych słabości i walka z nimi to prawdziwy endurance, co jest raczej irytujace (Mitsuo ty juz wiesz co). Oczywiscie wszystkie usprawnienia w dzialaniu labirytów na plus, troche szkoda, że usunęli karty odnawiające HP lub mnożniki EXP, a zwlaszcza te drugie. Zrobil sie z tego jeszcze wiekszy grindan. No i mogliby zapowiedziec w koncu P5, chlopaki maja BARDZO duzo pracy bo jeszcze duzo rzeczy jest do usprawnienia, ale miloby bylo oficjalnie wiedziec, ze "sie robi". Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 (edytowane) dobra, bo tygodniu kilkogodzinnego grania moj organizm mowi stop dla 4 persony. W takim razie postanowilem napisac co tam sobie mysle no i w ogole. Mięczak ;] Jako, że sam od niedawna gram w czwartą Personę (3 tyg/60 h na liczniku) to też chętnie skrobnę małe co nieco. Po pierwsze system - chyba kazdy sie zgodzi, ze jest nieporownywalnie lepszy od P3, gra sie po prostu wspaniale. Jedyny mankament jaki widze to wyrzucenie niektorych komend podczas walki, o ile dobrze pamietam nie ma juz "Knock Down" i paru innych. Lipa bo inteligencja druzyny az tak drastycznie nie wzrosla i jestesmy zmuszeni przejac kontrole nad ziomalami. Ciekaw jestem pod którym to niby względem jest "nieporównywalnie lepszy". Jak dla mnie system wciąż jest świetny, ALE: - już nie tak hardkorowy; głównie przez to, że gracz ma teraz pełną kontrolę nad wszystkimi członkami drużyny (oczywiście można tej opcji nie używać, ale szczerze - jeżeli jest taka możliwość to skorzysta z niej chyba każdy) - mniej jest typów ataków fizycznych (wyleciały slash i piercing - komu one przeszkadzały?), w dodatku czary mudo i hama nieco straciły na znaczeniu - denerwuje swoisty handicap; podczas walk postacie wspomagają sie podnosząc się nawzajem z ziemi po upadku lub nawalają w przeciwnika dodatkowymi atakami - wszystko oczywiście bez utraty kolejki generalnie w stosunku do Persony:3, pod względem samego systemu jak i walk jest słabiej, przede wszystkim czepiam się tutaj zaniżonego poziomu trudności, na który wpływają właśnie w/w elementy. Nawet na Expercie gra nie nastręcza teraz większych trudności. Na liczniku ~35godzin i jestem przy walce z Mitsuo (co za (pipi), tak btw). Kompletna zmiana klimatu od P3 jest oczywiscie zrozumiala, calosc teraz wyglada troche jak odcinek Scooby Doo. Jest tajemnica, jest ciekawie, czasami niestety scenarzysci poleca tandetnym motywem (paparazzi przed domem Rise, niezla żenada), ale da sie to przełknąć. Niestety gdzies przypadkowo przeczytalem spoiler odnosnie zabojcy, ale coz. Bywa i tak. Cala historia ma jak narazie bardziej "lokalny" klimat, juz nie ratujemy swiata tylko przywracamy spokoj w miasteczku (chociaz takie male to ono nie jest patrzac po mapie, no chyba, ze oni tam wszystko porownuja do Tokio), MC zamiast mesjasza jest po prosto przywodca druzyny. No i ok, trzeba sie z tym pogodzic. Kolejna rzecz, która mi za bardzo nie podeszła - klimat. Jest fajnie, rozrywkowo, bardzo wakacyjnie, ale szczerze to mroczna atmosfera poprzedniczki znacznie bardziej przypadła mi do gustu (Dark Hour, Tartarus, koniec świata - moc). Tzn. nie wiem, może coś się jeszcze rozkręci i w pewnym momencie gra pokaże pazura (obecnie jestem przy starciu z shadowem Naoto), ale patrząc na wygłupy Teddiego moje wątpliwości jedynie się pogłębiają. Bohaterowie sa ciekawi, choc jak narazie nie podoba mi sie, ze skupia sie na nich bardzo malo uwagi. Jasne, widzimy ich "ciemna" strone podczas pierwszej wizyty w TV, ale pozniej watki sa ucinane jakby nigdy nic sie nie stalo. Zrozumialbym gdyby calosc byla wyjasniana w Social Linkach, ale tak nie jest. No sorry, ale np. taka Chie ma spory potencjal co do poprowadzenia a podczas S.L. nic nie dowiadujemy sie o jej kompleksach itp. Jakos trudno mi uwierzyc, ze po tym jak bohaterowie przyjma swojego Shadowa nagle wszystkie ich problemy znikaja jak za dotknieciem różdżki. W paru sytuacjach widzimy tylko aluzje do Kanjiego, wiec widac, ze mozna. Zreszta, akurat on jest jedna z lepszych postaci jak narazie; Yosuke jest kompletnie nijaki (porownojac do P3owego Junpei'a wypada blado). Ogólnie cała banda jest średnia i jakoś niespecjalnie mi na nich zależy, nie moge powiedziec, ze sa plascy, ale na pewno brakuje im glebi (a przynajmniej rozwiniecia). Mowiac o drugoplanowych musze pochwalic, Nanako jest swietna, tak samo jak Dojima. W tym momencie nie pozostaje mi nic innego jak się z Tobą zgodzić. Niestety. Pomimo, że postacie są całkiem wiarygodne, a ich rysy psychologiczne przedstawione zostały naprawdę ciekawie, to jednak w ogólnym rozrachunku nie dorównują starej gwardii do pięt (no, może do kolan). Yosuke to rzeczywiście taka trochę podróba Junpeia, Teddiego lepiej nie komentować, laskom z kolei kompletnie brakuje charyzmy (panny Yukari, Aigis i Mitsuru się kłaniają). W zasadzie z całej paczki fajnie wypadają jedynie Kanji i Naoto. Z bohaterów drugo/trzecioplanowych zaś spodobał mi się Dojima, Adachi i...King Moron , ten to jest debeściak. Bossowie sa odpowiednio trudniejsi niz w P3 z racji tego, ze wystepuja dość rzadko, nie mają żadnych słabości i walka z nimi to prawdziwy endurance, co jest raczej irytujace (Mitsuo ty juz wiesz co). Oczywiscie wszystkie usprawnienia w dzialaniu labirytów na plus, troche szkoda, że usunęli karty odnawiające HP lub mnożniki EXP, a zwlaszcza te drugie. Zrobil sie z tego jeszcze wiekszy grindan. Co do trudniejszych bossów to nie jestem pewien. Na pewno zbyt słabe są shadowy pełniące rolę sub-bossów (te pojawiające się zazwyczaj w okolicach 5-6 piętra), nawet bez odpowiednio podpakowanych postaci da się je pokonać bez większych problemów. Z kolei bonusowe stwory (czekające na końcu labiryntu po pokonaniu głównego shadowa) potrafią już nieźle zaleźć za skórę. Ogólnie jednak nie widzę znaczącego wzrostu poziomu hardkoru względem przeciwników z P3. Same labirynty są na szczęście dużo lepsze niż w poprzedniczce - bardziej rozbudowane i zrożnicowane (zamek, suna, laboratorium...gra wideo), do tego klimatyczniejsze (strip club to moja ulubiona lokacja . No i mogliby zapowiedziec w koncu P5, chlopaki maja BARDZO duzo pracy bo jeszcze duzo rzeczy jest do usprawnienia, ale miloby bylo oficjalnie wiedziec, ze "sie robi". Dokładnie, Personę:5 przyjąłbym z szeroko otwartymi ramionami i równie szeroko rozwartą paszczą swojego plejaka 3. Mogliby się w końcu porządnie wziąć do roboty, a nie wydają jakieś śmieszne gierki pokroju Devil Survivor/ Devil Summoner. Z ogólną opinią na temat P4 wstrzymam się do momentu ujrzenia sekcji creditsów, chociaż już raczej teraz wiem, że swoim poziomem nie da ona rady zdeklasować rewelacyjnej części trzeciej. Edytowane 22 lutego 2010 przez Kazuo Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 Devil Survivor/Devil Summoner. ? Chodzi o "Strange Journey" czy premierę Devil Summonera 2 w US ? ;p Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 Devil Survivor/Devil Summoner. ? Chodzi o "Strange Journey" czy premierę Devil Summonera 2 w US ? ;p Mam na myśli "Devil Summoner 2: Raidou Kuzunoha vs jakiś bardzo potężny bolek, który chce zniszczyć świat". W wielkich mękach skończyłem jedynkę, dwójkę sobie odpuściłem na rzecz Persony:4. Ten spin-off serii SMT to jak dla mnie jedna, wielka, tłusta charcha puszczona w stronę graczy. Cytuj Odnośnik do komentarza
django 549 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 jak tak bardzo chcesz hardkoru to wlacz sobie jakiegos pierwszego Mega Mana albo Ninja Gaiden na SNESa Jest troche łatwiej, ale nie ma co bashowac. Zgodze sie tylko z zarzutem apropo wyrzucenia innych atrybutow ataku fizycznego. Profity wynikajace z S.Linków są logiczne i ładnie urozmaicają walkę. Wprowadzenie Direct Commands było musem, no by chyba nie chodzi o to, zeby gra byla trudna bo bedzie Ci przeszkadzac tylko, zeby stawiala nowe wyzwania. Tak samo moglibysmy powiedziec, ze nie potrzebnie w labiryntach jest tak jasno, tylko casuale muszą widzieć Shadowy:excl: odnosnie piątki to ja czekam na porządne przebudowanie S.Linków właśnie. Co to za bzdura, że posiadając komórkę, nie mogę zadzwonić do jakieś osoby i się umówić? Myśle, że podział na normalne godziny zamiast Morning/Afternoon/Evening tez wyszedlby grze na dobre (jak to urozmaica rozgrywke mogli się przekonać Ci którzy grali w Devil Survivor na DSa). Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 jak tak bardzo chcesz hardkoru to wlacz sobie jakiegos pierwszego Mega Mana albo Ninja Gaiden na SNESa Mimo wszystko wybierając poziom "Extreme" spodziewałem się czegoś bardziej ekstremalnego ;P Cytuj Odnośnik do komentarza
sakiu 83 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 Lucifer's Call na najwyższym poziomie trudności daje radę Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 jak tak bardzo chcesz hardkoru to wlacz sobie jakiegos pierwszego Mega Mana albo Ninja Gaiden na SNESa O tej grze to nawet był odcinek Angry Video Game Nerd. Właśnie za jej hardcore'owość Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 22 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 lutego 2010 W wielkich mękach skończyłem jedynkę, dwójkę sobie odpuściłem na rzecz Persony:4. Ten spin-off serii SMT to jak dla mnie jedna, wielka, tłusta charcha puszczona w stronę graczy. Akurat mi się podobała (jak każda gra z uniwersum), zresztą który SMT jest bez jakiś bolesnych wad ? Persony są po prostu najbardziej przystępne. Poza tym ja proszę nie jechać po "Devil Summoner" (a ściślej Soul Hackers z PSX'a, bo to część była przecudna). Jak chcecie hardkoru to zagrajcie w stare części ze SNES'a . Cytuj Odnośnik do komentarza
Paliodor 1 761 Opublikowano 23 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 23 lutego 2010 (edytowane) Ja przeszłem P4 kilka miesięcy temu, na liczniku było coś koło 100godzin grania, MC wypakowany na 99lv, a reszta pomiędzy 80 a 90. Postarałem się o prawdziwe zakończenie i myślę, że wyszło im bardzo dobrze. Ja przynajmniej byłem usatysfakcjonowany tym co zobaczyłem i troszkę szkoda było już kończyć przygodę z tą ekipą, bo czas z nimi spędzony nie uważam za zmarnowany, jeśli można to tak ująć... Cóż, grałem w P3 i cenię sobie ją za niepowtarzalny klimat, design i postacie. Jak dla mnie to jedna z ulubionych gier rpg jakie wyszły w ciągu ostatnich lat. Co się tyczy P4 to fakt, jej klimat różni się i to znacząco od poprzedniej części ale nie uznałbym tego za minus. Dla mnie to tylko plus, że Atlus nie poszedł na łatwiznę i nie przekopiował w prosty sposób wszystkiego z P3 do następnej części, tylko postarał się stworzyć coś nowego z zupełnie innym klimatem. Moim zdaniem wyszło im to doskonale, choć z początku również i mi brakowało troszkę klimatu poprzedniej części, ale jak tylko wpadłem w wir wątku fabularnego i zacząłem pakować postaci przy tym ciesząc się z poprawek i prób urozmaicenia systemu walki szybko wsiąkłem w nową odsłonę Persony. Cieszy lepsza oprawa graficzna i ciekawszy wygląd dungeonów, a także większy wpływ social linków na gameplay. Audio ponownie jest silną stroną Persony i choć można nie lubić tego typu muzyki to trzeba przyznać, że twórcy dobrze ją dobrali do wydarzeń i lokacji w grze. Jeśli zaś chodzi o postaci to może faktycznie brakuje takich pokroju Junpei'a z P3 ale nie sądzę by te z P4 były znacząco gorsze. Również zostały świetnie ukazane, ich problemy i charaktery są dobrze nakreślone, co stanowi jeden z największych plusów tej gry. Postacie są charyzmatyczne i dość łatwo się z nimi zżyć co nie często się mi przydarza w grach. A już zwłaszcza we współczesnych grach rpg. Jak dla mnie to najlepsza gra rpg jaka ukazała się w ciągu ostatnich lat i godne pożegnanie PS2. Mi pozostaje tylko czekać już tylko na P5 i oby była równie dobra co dwie poprzednie części. Przy okazji Atlus pokazałby po raz kolejny, choćby takiemu SE jak powinno się robić wciągające rpgi ze świetnymi postaciami i genialnym klimatem, okraszonym świetnym designem... Edytowane 23 lutego 2010 przez Paliodor Cytuj Odnośnik do komentarza
Suavek 4 654 Opublikowano 23 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 23 lutego 2010 Nie będę cytował każdej wypowiedzi ale chciałbym się odnieść do paru przytoczonych kwestii. Nie zgadzam się jakoby bohaterowie Persona 4 byli płytcy, a już w szczególności nie rozumiem jak można wyżej stawiać tych z Persona 3. Nie licząc pojedynczych przypadków to w trzeciej części tak naprawdę mało który bohater został jakoś sensownie rozwinięty. Owszem, każdy miał jakiś tam swój moment, ale tak naprawdę nie było czuć ani jakiejś szczególnej więzi między całą ekipą, ani nawet czasami z głównym bohaterem, nie licząc social-linków. W Personie 4 natomiast może faktycznie ten "główny" problem danej postaci zostaje rozwinięty dosyć szybko, ale nie oznacza to wcale, że dany bohater idzie od razu na dalszy plan. Warto wziąć pod uwagę, że nacisk jest tutaj na dwie płaszczyzny - indywidualną, obejmującą osobiste problemy postaci, także te w social linkach, oraz grupową, czyli przygody całości ekipy. Nawet nie nazwę ich drużyną, gdyż tym razem bohaterów nie łączy wspólny cel ocalenia świata od zagłady, lecz przyjaźń. Tego brakowało mi właśnie w Personie 3, gdyż o ile główny bohater był w centrum uwagi, tak reszta ekipy w dużej mierze "po prostu była". Każdy miał jakieś swoje problemy, ale w ogólnym rozrachunku jakoś nie czułem ich wzajemnych relacji, co w szczególności zepsuły wydarzenia ukazane w epizodzie The Answer. Oczywiście nie mówię, że było źle, ale o ile Persona 3 góruje pod względem fabularnym, to jednak Persona 4 zdecydowanie przewyższa swego poprzednika pod względem występujących postaci - zarówno pierwszo jak i drugoplanowych. Zgodzę się co do zaniżenia poziomu trudności oraz mniej zaskakującej fabuły, ale mimo to Persona 4 powinna stanowić wzór do naśladowania dla innych współczesnych gier jRPG i nie tylko. Drugiej tak wciągającej i rozbudowanej pozycji próżno szukać moim zdaniem. "śmieszne gierki pokroju Devil Survivor/ Devil Summoner" może i nie są Personami, ale prezentują wcale nie znacznie gorszy poziom. Tak się składa, że drugi Devil Summoner naprawił praktycznie wszystkie istotne wady poprzednika, tworząc tym samym naprawdę oryginalną i wciągającą pozycję. Rozumiem, że jedynka mogła się nie podobać, ale dwójka to zupełnie inna gra. Narzekań na Devil Survivor natomiast w ogóle nie rozumiem. Cytuj Odnośnik do komentarza
django 549 Opublikowano 23 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 23 lutego 2010 no przeczytalem wczesniej ta twoja "mini" recenzje i z tym bym sie zgodzil, czuc tutaj wieksze zgranie calej grupy, odwrotnie niz to bylo w P3 (jak uslyszalem kwestie Akihiko w "The Answer" to az sie zalamalem, kolesia prawie nic nie laczylo z MC a tu nagle "smutek i nostalgia mode on"). Nadal nie zmienia to faktu, ze w P4 postaci same w sobie nie dzialaja juz tak dobrze jak w poprzedniku. Uczynienie z nich "kolektywu" czy tam wiekszy nacisk na przyjazn w grupie nie wyjasnia czemu nie sa indywidualnie rozwijani. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 23 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 23 lutego 2010 Akurat mi się podobała (jak każda gra z uniwersum), zresztą który SMT jest bez jakiś bolesnych wad ? Persony są po prostu najbardziej przystępne. Poza tym ja proszę nie jechać po "Devil Summoner" (a ściślej Soul Hackers z PSX'a, bo to część była przecudna). Jak już wcześniej napisałem - dwójki nie dałem rady skończyć, więc nie jestem w stanie stwierdzić jaki poziom prezentuje całościowo, jednak po tych 7 godzinach grania nie wyglądało to na znaczny skok w stosunku do poprzednika. Oprawa wizualna na tym samym - przeciętnym, momentami nawet bardzo słabym poziomie. Muzyka irytuje niemal przez cały czas, a kompletny brak dubbingu w obecnych czasach to dla mnie śmiech na sali. System poza łączeniem person (w stylu P3/P4) nie oferuje w zasadzie nic, same walki zaś to 2 ciosy na krzyż, do tego magia pełniąca raczej marginalne znaczenie (całą jedynkę na przykład przeszedłem w zasadzie używając tylko jednego demona). Zerżnięte z części pierwszej lokacje z kolei uwidaczniają ewidentne lenistwo dewelopera. Scenariusza nie skomentuję, ale jeżeli wygląda on tak jak w DS1 to nawet szkoda by się nad nim produkować (pod koniec też się walczy z gigantycznym mechem-demonem? Nawet nie odpowiadajcie). Tak Czekoladowy, zgadzam się - każde Shin Megami Tensei ma swoje wady, jednak chyba żadne nie ma ich aż tylu i aż tak poważnych jak ten nieszczęsny Devil Summoner. Jak dla mnie okropny przeciętniak, zwyczajne odcinanie kuponów, a przy tym robienie w bambuko fanów serii. Wracając do tematu Persony 4, a ściślej - social linków - trochę wkurzające jest to, że rozmowy dalej ograniczają się głównie do wybierania odpowiedzi mających na celu lizanie tyłków postaci, brakuje tutaj trochę swobody (albo chociaż nieprzewidywalności), mogliby coś tu zmienić przy okazji P5. Ale żeby nie było, pomimo, że tak narzekam na tą czwórkę (konkretnie na postacie i mniej wymagające walki) to i tak ogólnie uważam ją za cholernie dobry kawał jRPG'a. Wprawdzie już nie tak dobry jak P3, ale i tak wciąż za jeden z najlepszych w jakie dane mi było grać na czarnej maszynce Sony. Generalnie zajebista gra. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 23 lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 23 lutego 2010 Muzyka irytuje niemal przez cały czas Soundtracki z DS to jedne z najlepszych dzieł jakie stworzył Meguro < < Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.