triboy 973 Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 (edytowane) Dłuższy występ Gortata w starciu z Hawks. Grał więcej minut niż Howard i są tego efekty. Najlepszy zbierający (12 zb, 3 of, 9 df) i blokujący (4 bl) meczu:) Statystyki z meczu. Z ciekawostek, Ben Gordon (Pistons) zdobył 10 000 000 punkt w historii NBA. Link. Edytowane 10 stycznia 2010 przez triboy17@o2.pl Cytuj
ogqozo 6 551 Opublikowano 14 stycznia 2010 Opublikowano 14 stycznia 2010 Blake Griffin miał właśnie wracać do gry. Nie wróci. Jak się okazało, regeneracja kolana nie przechodzi tak, jak powinna i Griffin przejdzie jeszcze jedną operację, która skreśla go na ten sezon. Powoli robi się syndrom Odena z tego. W końcu nie ma praktycznie żadnego powodu, by to kolano miało się tak źle. Tyle że Oden od zawsze miał opinię kruchego, natomiast Griffin doznał w ostatnim meczu przedsezonowym, lądując po akcji, podczas której zablokował rywala, zebrał piłkę w obronie i zaliczył fantastyczny wsad. Wielka szkoda, bo Griffin to gracz typu "odmieniam stosunek sił w lidze". Co ciekawe, Clippers bez swojej największej nadziei grają całkiem nieźle, walcząc o playoffy. Zarówno LAC, jak i Memphis nie czerpią w tym sezonie żadnych korzyści ze swoich wyborów w drafcie, a jednak są tuż za czołową ósemką. Trochę naciągając można powiedzieć, że na Zachodzie 11 drużyn walczy o drugie miejsce, tak wyrównana jest stawka. Przykładowo, drugie Dallas z ostatnich 10. meczów wygrało 5 - tyle, co Clippers, a mniej niż Memphis czy Hornets, które to drużyny są poza strefą playoffów. Nawet Sacramento gra dużo lepiej, niż się spodziewano - i jestem przekonany, że grając na Wschodzie walczyłoby o Top 8. Liga jest w tym sezonie po prostu strasznie wyrównana i ciekawa. Na Wschodzie wykształciła się "wielka czwórka", przy czym każda z tych ekip zalicza słabsze momenty. Obecnie kryzys przeżywa Orlando, Atlanta niby też, ale pokonała po raz trzeci Boston. Celtics grali dobrze bez połowy składu, ale ostatnio kontuzje dotknęły praktycznie wszystkich zawodników i po prostu nie dają rady wygrywać. Najlepszą drużyną ligi są na ten moment Cavaliers. P.S. Podobno Miami Heat ruszyło ostro w kierunku pozyskania... LeBrona Jamesa. Miami ma w przyszłym sezonie, jeśli zostanie Wade, konrakty na wysokość 24 mln dolców. Zatrudnienie LeBrona i Bosha będzie oznaczać jakieś 65 mln, czyli mniej niż w tym sezonie i mniej niż ligowa średnia. Zostało by akurat na jakiś plankton na ławkę. Jeśli tylko LBJ i Bosh zechcą, a podobno chcą... Cavs w tym momencie być może zaczynają żałować tego kontraktu Varejao. Cytuj
Toshirou 0 Opublikowano 14 stycznia 2010 Opublikowano 14 stycznia 2010 LBJ, Bosh, Wade w jednej drużynie? Cholera, Miami wróciłoby do gry Cytuj
balon 5 342 Opublikowano 14 stycznia 2010 Opublikowano 14 stycznia 2010 Wade i Lebron razem na boisku, dobry żart:), piłkę to chyba by sobie wyrywali nawzajem. Ja jestem przekonany, że na pewno nie zagrają oni w jednym tymi (nie licząc All-Star i Dream Team) Cytuj
triboy 973 Opublikowano 15 stycznia 2010 Opublikowano 15 stycznia 2010 Niedawno czytałem ciekawy artykuł poruszający kwestię przenosin LBJ'a do Lakers. Teraz temat Heat. Jakby to nieprawdopodobnie brzmiało, to jednak ma sens. Latka lecą, a pierścieni nie przybywa (z wyjątkiem Wade'a ofkooz). Może chcą wziąć przykład z Celtów - trzech mega gwiazdorów po latach niepowodzeń sięgnęło po mistrzostwo. Dlaczego nie spróbować wcześniej i zdominować ligę na lata. Arenasowi grozi 5 lat więzienia. http://www.nba.com/2010/news/01/14/arenas.felony.ap/index.html Cytuj
ogqozo 6 551 Opublikowano 15 stycznia 2010 Opublikowano 15 stycznia 2010 No taki skład to gwarancja mistrzostwa i - patrząc na Celtów po stworzeniu Big 3 - szanse na rekordowo dobry bilans w sezonie. Kwestia jest taka, czy faktycznie ci kolesie chcą grać razem, czy nie. Jeśli tak, to... w sumie czemu miałoby się tak nie stać? Ale przecież wiele innych zespołów ma wielkie plany. Knicks, Nets, Thunder - wiadomo. Toronto raczej jest w kiepskiej sytuacji, ale Cavs po tym sezonie tracą Shaka i Ilgauskasa - spokojnie wystarczyłoby na Bosha i zostałaby nadwyżka. Którą można by zachęcać np. T.J. Forda... Cytuj
balon 5 342 Opublikowano 15 stycznia 2010 Opublikowano 15 stycznia 2010 (edytowane) Niedawno czytałem ciekawy artykuł poruszający kwestię przenosin LBJ'a do Lakers. Teraz temat Heat. Jakby to nieprawdopodobnie brzmiało, to jednak ma sens. Latka lecą, a pierścieni nie przybywa (z wyjątkiem Wade'a ofkooz). Może chcą wziąć przykład z Celtów - trzech mega gwiazdorów po latach niepowodzeń sięgnęło po mistrzostwo. Dlaczego nie spróbować wcześniej i zdominować ligę na lata. Eeeeee tam :) LBJ ma dopiero 25 lat przecież ma jeszcze z 10 lat gry na wysokim poziomie. Po za ty marzy mu się na pewno taka sytuacja, że sam jest niekwestionowanym liderem drużyny, która zdobywa mistrzostwo (najlepiej kilka). Wtedy już nikt mu nie powie, że nie jest King (gdy zrobił by to z Wadem zaczęły by się pojawiać częste głosy, że z takim pomocnikiem to wiadomo itp itd). Co do wielkiej trójki z Bostonu (którym to faktycznie nie zostało już dużo gry), to przy całym szacunku dla Pirce, Allen, Garnett I(on w sumie najbardziej zbliżony formatem) to nie są gracze formatu Lebrona. Są to gwiazdy i bardzo dobrzy gracze ale powiedzmy sobie jednak to nie to samo i oni raczej nie mają ambicji bycia zapamiętanymi jako najlepszy gracz w historii (a LBJ na pewno ma taką ambicje i co by tu dużo mówić jak by zdobył kilka tytułów i będzie grał na takim poziomie to faktycznie będzie go można postawić na równi z Jopem - wiem wiem wielki sentyment ludzi do MJ ale taka jest prawda, w sumie Jordan też stosunkowo późno zdobył 1 pierścień - 28 lat). ps żeby nie było, nie jestem w cale jakimś wielkim fanem Lebrona, jednak to co wyprawia naprawdę budzi szacunek. Edytowane 15 stycznia 2010 przez balon1984 Cytuj
triboy 973 Opublikowano 15 stycznia 2010 Opublikowano 15 stycznia 2010 Racja, nie są na poziomie LBJ'a, ale byli niekwestionowanymi liderami swoich drużyn, a mimo to potrafili schować ego do kieszeni. Celtics to drużyna Pierce'a, bez dwóch zdań. Przykład Kobe'ego miotającego się po parkiecie po rozstaniu z Shaq'iem daje do myślenia. LBJ podparty solidnym składem, lecz bez drugiego gracza o statusie gwiazdy, raczej niewiele ugra. Masz Balon trochę racji, ale powiedz, co brzmi lepiej: a). Niekwestionowany lider drużyny, najlepszy strzelec w historii NBA, wielokrotny wicemistrz. b). Zabójczy duet dominuje ligę przywłaszczając sobie pierścienie na całą dekadę! Cytuj
HOT D-O-double_G 0 Opublikowano 15 stycznia 2010 Opublikowano 15 stycznia 2010 c) Lider drużyny, franchise player i zdobywca mistrzostw. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 16 stycznia 2010 Opublikowano 16 stycznia 2010 Ale to ze Wade i James zagraja razem jest prawdopodobne bo sa przyjaciolmi poza Boiskiem ... Jezeli juz zagraja to pozostaje tylko jedno pytanie GDZIE ?? Cytuj
luk_ash 88 Opublikowano 16 stycznia 2010 Opublikowano 16 stycznia 2010 http://www.nba.com/alldecade/ - polecam, masa wspomnień z dekady + mega komentarze:D "Ginóbili!!!!!" Cytuj
triboy 973 Opublikowano 17 stycznia 2010 Opublikowano 17 stycznia 2010 (edytowane) Ten wybór serii dekady, jest wycinkiem programu Inside the NBA, który można znaleźć w zakładce video/TNT OT. Również polecam, nawet zaległe, można się nieźle uśmiać, oraz dowiedzieć się jak powiedzieć Jay-Z po hiszpańsku No właśnie, gdzie. Jeżeli James dołączy do Wade'a, to teoretycznie będzie "tym drugim". Jedyne wyjście, to znaleźć sobie trzecią drużynę, w której zaczną od zera Edytowane 17 stycznia 2010 przez triboy17@o2.pl Cytuj
balon 5 342 Opublikowano 17 stycznia 2010 Opublikowano 17 stycznia 2010 No właśnie, gdzie. Jeżeli James dołączy do Wade'a, to teoretycznie będzie "tym drugim". Jedyne wyjście, to znaleźć sobie trzecią drużynę, w której zaczną od zera Ta i będa walczyć kto ma być nr 1 , a tak na serio to , że są przyjaciółmi z boiska to o niczym nie świadczy. W swoim życiu pograłem trochę w kosza na różnych szczeblach i tak się składa, że mam kilu przyjaciół co też trenowali kosza (z innych miast / drużyn) i nie wyobrażam sobie gry z niektórymi w jednej drużynie, a tym bardziej w jednej piątce. Ja jestem się w stanie założyć o coś, że Wade przez najbliższe powiedzmy 4 lata nie zagra z Jamsem. Wchodzi ktoś ? Cytuj
triboy 973 Opublikowano 17 stycznia 2010 Opublikowano 17 stycznia 2010 8) Z zakładami jest tak, że zakłada się chciwy z głupim , więc odpadam A tak na serio, to nie mówię, że duet W&J powstanie na bank. Myślę jednak, że na papierze wszystko wygląda na wykonalne. Jedyne ewentualne kłótnie miałyby miejsce w końcówce wyrównanych spotkań Cytuj
balon 5 342 Opublikowano 18 stycznia 2010 Opublikowano 18 stycznia 2010 8) Z zakładami jest tak, że zakłada się chciwy z głupim , więc odpadam A tak na serio, to nie mówię, że duet W&J powstanie na bank. He nie no ja też nie lubię się zakładać ale dawno dawno temu dużo siedziałem na forum e-basket i tam bardzo często dochodziło do zakładów Myślę jednak, że na papierze wszystko wygląda na wykonalne. Jedyne ewentualne kłótnie miałyby miejsce w końcówce wyrównanych spotkań Których to spotkań z wyrównanymi końcówkami z reguły jest najwięcej w Play off , więc te kłótnie to trochę były by "nie na miejscu" pozdro Cytuj
triboy 973 Opublikowano 18 stycznia 2010 Opublikowano 18 stycznia 2010 Pozdro, and peace on earth A teraz coś, co pozostawię bez komentarza... STEPHON MARBURY WYLĄDOWAŁ W CHINACH No dobra, muszę. A pomyśleć co mogli zwojować z Garnettem. Ręce opadają jak się widzi takich, hmm, marnotrawców talentu. Starbury, ehh... Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 20 stycznia 2010 Opublikowano 20 stycznia 2010 No przeciez grali razem w Timberwolves i chu ja zwojowali. Cytuj
ogqozo 6 551 Opublikowano 21 stycznia 2010 Opublikowano 21 stycznia 2010 Większość zespołów zagrała już 10 meczów w tym roku kalendarzowym. Kto ma w styczniu najlepszy bilans w całej lidze? Charlotte Bobcats. Niedawno jedna z najgorszych drużyn NBA, teraz wygrali 9 meczów z ostatnich 10. Dla porównania, tylko kilka zespołów wygrało chociaż 7 meczów na 10 - na wschodzie tylko Cavs, na zachodzie dwa zespoły z czołówki (Lakers, Nuggets) i dwa z miejsc 10-11 (Hornets, Grizzlies). Co czyni Bobcats kandydatem na 4. miejsce w konferencji wschodniej (a w sumie, patrząc na ostatnie wyczyny Magic i Celtics, może i drugie)? Na pewno Stephen Jackson. Bobcats przed jego pozyskaniem świetnie bronili, ale beznadziejnie grali w ataku, więc wymiana z Warriors wydawała się totalnie logiczna i taka jest. Jackson dodaje tempa, rzutów, podań, punktów. W Bobcats Jackson gra najwięcej minut w całej swojej karierze, a gra już ponad 10 lat. Liderem zespołu może teraz być wreszcie Gerald Wallace, którego potęga wzrasta w tym sezonie do wielkich rozmiarów. Wallace jest jednym z najbardziej irytujących dla rywala zawodników - tak trudny do przejścia, tak aktywny w obronie, tak skuteczny. Do tego zalicza średnio 19 pkt. i 11 zbiórek na mecz. Na razie Bobcats mają świetny miesiąc i to za mało, by wyrokować, ale grają zbyt dobrze, by to przeoczyć. Co poza tym? Thunder wygrali 24 mecze, a więc mają ich w połowie sezonu tyle, co w całym zeszłym. Jeśli jeszcze nie wiecie, to Kevin Durant jest jednym z najlepszych graczy ligi. Już. Teraz. Zaczął jako najlepszy debiutant roku i w obu następnych sezonach robi niesamowite postępy. Aż strach się bać, co będzie się działo z nim dalej. P.S. Dzisiaj mecz Cavaliers-Lakers! Cytuj
triboy 973 Opublikowano 22 stycznia 2010 Opublikowano 22 stycznia 2010 No przeciez grali razem w Timberwolves i chu ja zwojowali. Grali grali, przez 2 sezony i 18 meczy trzeciego sezonu... Cytuj
ogqozo 6 551 Opublikowano 29 stycznia 2010 Opublikowano 29 stycznia 2010 LeBron poszedł w ślady wielkich - Jordana, Birda - i podpisał kontrakt z McDonald's. Wysokości kontraktu nie ujawniono, ale po ostatnich aferach z Tigerem Woodsem wygląda na to, że LeBron przy najbliższym podsumowaniu okaże się najlepiej opłacanym sportowcem na świecie. Spot, który nakręcono z LeBronem, Birdem i Dwightem Howardem odnosi się do tego, w którym Bird rywalizował z Jordanem. Znamy już całe składy na Mecz Gwiazd. Do kontrowersji w postaci Allena Iversona trenerzy dodali rezerwowych takich jak Al Horford i Zach Randolph. Poza nimi, swój debiut w ASG zaliczą Kevin Durant, Derrick Rose, D-Will, Gerald Wallace i Rajon Rondo. Osobiście żałuję, że nie wzięli Shaka. Obawiam się, że Al Horford nie zaproponuje żadnych występów tanecznych. Zapowiada się najnudniejsze All-Star Weekend od lat. Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 29 stycznia 2010 Opublikowano 29 stycznia 2010 Czy ktoś widział film dokumentalny o LeBronie (w zasadzie o grupie kolesi, z którymi grał w szkołach, i z którymi przebijał się przez kolejne wyzwania koszykówki szkolnej)? Film pełen patosu, kilku ciekawych faktów i drodze LeBrona do sławy. Dość ciekawa pozycja. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 1 lutego 2010 Opublikowano 1 lutego 2010 Ogrokozo (pipi)isz jak dla mnie to wlasnie All Star Game zapowiada sie strasznie ciekawie wlasnie dzieki temu ze powolani zostali nowi gracze tacy wlasnie jak G. Wallace Kevin Durant Rose czy Rondo ... Mam nadzieje ze wszyscy beda chcieli zablysnac i bedzie w koncu mozna ogladnac mecz koszykowki na wysokim poziomie Cytuj
ogqozo 6 551 Opublikowano 2 lutego 2010 Opublikowano 2 lutego 2010 No ale zlepek dobrych indywidualności nie gwarantuje nic ciekawego. Przecież najlepsze akcje, jakie pamiętam z ASG, odstawiali zawsze weterani, którzy np. znali się z Dream Teamu i po prostu byli w stanie coś razem pokazać, zamiast po dostaniu piłki biec tylko w kierunku kosza. Ciekawy ASG to także Shaq, który tym razem zostanie zastąpiony przez Ala Horforda. Myślę, że będzie nudno. Rok temu było by nie do zniesienia, gdyby nie Shaq. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 2 lutego 2010 Opublikowano 2 lutego 2010 W sumie nie wiem co sie dzialo rok temu przyznam sie bez bicia nie widzialem ale np w 07 i 08 mialy mase nowych twarzy i mecze te byly ciekawe wlasnie od momentu w ktorym zaczely grac rezerwy ( w 07 bylo bieganie od kosza do kosza dzieki takim fantastycznym "All Star" jak Arenas czy pozal sie boze Iverson ... sorry nie trawie typa ) Cytuj
ogqozo 6 551 Opublikowano 4 lutego 2010 Opublikowano 4 lutego 2010 Niee, te mecze były najciekawsze, jak na parkiecie byli jednocześnie LeBron, Howard i Kidd. Po prostu miałem wtedy szczękę na podłodze, to był taki pokaz umiejętności, jaki się naprawdę prawie nigdy nie trafia do zobaczenia. Ciekawostki z ligi: Jeden z najlepszych graczy NBA, Chris Paul, znowu doznał kontuzji i powoli zaczyna się robić niewesoła sytuacja dla Hornets. Są oni na 11. miejscu na Zachodzie i chociaż tracą tylko dwa mecze do strefy playoff, to możliwość niezobaczenia CP3 w post-season wydaje się niepokojąca. Kevin Durant jest ostatnio nie-sa-mo-wi-ty. Oczywiście wiadomo, kto jest w tym sezonie MVP, ale Durant ostro atakuje pozycję, powiedzmy, trzecią. Lider Thunder jest o ułamek dziesiątej punktu za liderem strzelców, Carmelo Anthonym, ale ich skuteczność jest nieporównywalna. Durant ostatnio jest po prostu najlepiej rzucającym graczem w lidze. Do tego dochodzi niesamowita atletyczność i mamy gracza, który przestał się dobrze zapowiadać, a zaczął wygrywać mecze. Momentami jak się ogląda trio Durant-Westbrook-Green, to trudno uwierzyć, że oni są najdalej od dwóch lat w lidze. To będzie niedługo jeden z czołowych teamów ligi, a gdyby udało się im wreszcie zadziałać na rynku transferowym, to mogą szybko wskoczyć na sam top. Szkoda, że szanse na transfer Marcina Gortata są obecnie raczej niewielkie. Najlepszą drużyną na zachodzie są obecnie Jazz (wygrali 9 z ostatnich 10. meczów). Jak to się szybko zmienia. Śledzenie tabeli tej konferencji to sprawa wręcz inspirująca. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.