ogqozo 6 553 Opublikowano 16 maja 2010 Opublikowano 16 maja 2010 No i się zaczęło, Celtics wygrali pierwszy mecz w Orlando 92-88. Gracze Celtics zagrali znowu bardzo dobrze, gracze Magic nieco mniej, ale mają większe możliwości... W sumie trudno coś powiedzieć o tym meczu. Pod koszami jeden wielki mętlik, mało kto potrafił się gdzieś przepchać. Celtics skutecznie powstrzymywali Howarda. Z kolei Magic nie dali za bardzo poszaleć Rondo. Gortat, grający na zmianę jako C i PF, bardziej od Howarda ruchliwy i mniej pilnowany, wyglądał na boisku lepiej, trafiając wszystkie 3 rzuty, podczas gdy Howard trafił też 3, tyle że oddał 10. Celtics są faworytem serii, bo wygrali na wyjeździe, ale każdy kolejny mecz powinien być zacięty. Myślę, że Magic jednak dadzą radę. Van Gundy ma po prostu większe pole manewru, a Howarda można wykorzystać na wiele sposobów, by poprawić grę ofensywną. Celtics w sumie nie mają za bardzo co zrobić - Rondo będzie rozgrywał, Pierce i Allen rzucać. Rasheed lepiej niż dzisiaj już raczej nie zagra. No nijak mi się nie widzi, żeby Celtics to wygrali. Mają słabszy skład i tyle. Z drugiej strony, czemu mieliby nagle przestać nas zaskakiwać. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 16 maja 2010 Opublikowano 16 maja 2010 Orlando przegralo tylko dzieki beznadziejnej jak na nich skutecznosci rzutow za 3pts to ze Howarda ktos skutecznie pokrywa to akurat zadna nowosc 2 Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 17 maja 2010 Opublikowano 17 maja 2010 (edytowane) Po raz kolejny potwierdziło się, że Howard to straszne drewno w ataku. Tego czasami nie można było oglądać, strasznie się wk#!iałem jak walił te swoje pyry. Jak dalej będzie w ataku tak surowy to bliżej mu będzie do Mutombo niż Shaq lub innych Robinsonów. Potwierdził też , że nadal jest takim wyrośniętym dzieciakiem. Sheed, Perskins i s-ka po prostu wyglądali przy nim mentalnie jak by juniora kryli. Dzisiaj początek serii Lal- Pho. Nada liczę na finał Orl-Pho. Edytowane 17 maja 2010 przez balon1984 Cytuj
Toshirou 0 Opublikowano 17 maja 2010 Opublikowano 17 maja 2010 Howard to po prostu szołmen. :potter: Cytuj
Bartg 5 476 Opublikowano 19 maja 2010 Opublikowano 19 maja 2010 Ale kaszanka w drafcie, Wizards beda wybierac z numerem 1 Z dwojka 76ers, z 3 Nets. Cytuj
Bartg 5 476 Opublikowano 23 maja 2010 Opublikowano 23 maja 2010 Defensywa Celtics jest w tym momencie na nieziemskim poziomie - Magic maja ogromne problemy z rzuceniem 10 pkt na kwarte, Nelson fatalnie rozgrywa pick&rolle, Howard wrocil do swojej ziemskiej postaci, Lewis gra absolutne dno dna i 3 metry mułu ( 4,5,6 pkt, powinien kaazdy $ kontraktu oddac co do centa ), jedynie Carter cos tam probuje walczyc, ale tez ze skutecznoscia slabo. Bedzie sweep, w serii Suns-Lakers przewiduje kolejny sweep i beda to najmniej wyrownane playoffy od prawie 20 lat, gdzie grajac best-of-5 we wczesniejszych rundach druzyny pokonane wygraly wiecej spotkan. Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 23 maja 2010 Opublikowano 23 maja 2010 Będą to raczej najmniej wyrównane finły konfy (choć ja w Pho jeszcze wierze . Howard "superpussy" to co wyprawia to po prostu woła o pomstę do nieba albo do Kryptonu i nie ma co tu zrzucać na mega obronę Bostonu ( choć przyznaję, że naprawdę rewelacyjnie bronią), bo to do holery jest / był ? Superman. On miał dominować, miażdżyć i co? i Mutombo Dla mnie Orlando strasznie dało dupy. Marcin, też jakiś nie ogarnięty, zagubiony i spóźniony, może oglądanie na żywo walki Pudziana (a raczej słuchaniu wokalu Krystiana), noc wcześniej nie podziałały na niego zbyt dobrze. Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 24 maja 2010 Opublikowano 24 maja 2010 No to Suns zostali w grze. fakt, że wynik nie odzwierciedla do końca przebiegu meczu, który był bardzo wyrównany. W sumie to nawet przez większą część meczu LA miało przewagą. Amare 42 pkt i jakoś wystarczyło to do wygranej, 20 pkt dołożył Lopez (czyżby powrót do formy z przed kontuzji?) . Nadal wierzę w Słońca, jednak będzie piekielnie ciężko. Amare i Lopez musieli by zagrać podobne zawody. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 25 maja 2010 Opublikowano 25 maja 2010 Amare Lopez i Nash chciales powiedziec Orlando tez dalej w grze po wygranej na wyjezdzie tyle ze jeszcze nigdy w historii NBA nie bylo tak ze druzyna ktora przegrywala 3 - 0 wygrala serie wiec na cud nie ma co liczyc ... Pozatym i tak to nie ma znaczenia wszystko byle nie (pipi)a Lakers i gwalciciel Bryant 2 5 Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 7 czerwca 2010 Opublikowano 7 czerwca 2010 Tak w ogóle, to trwają finały. Pierwszy mecz dość nudny. Myślałem po nim, że - no nie ma bata - Celtics nie mają szans i tyle. Tymczasem drugi mecz przypomniał mi, czemu stawiałem przed finałami na Celtów. Jest 1-1 i teraz trzy mecze w Bostonie. Trudno powiedzieć, co się stanie. W każdym razie Rajon Rondo może zostać jednym z najbardziej zaskakujących MVP finałów. Ktoś go typował przed playoffami? Ale to byłoby sensowne, bo on po prostu jest najlepszym graczem tych playoffs. To znaczy, wiadomo, on i Kobe, ale to żadna nowość, że Kobe wymiata. Tytuł MVP dostanie ten, który zdobędzie mistrzostwo. Cytuj
luk_ash 88 Opublikowano 7 czerwca 2010 Opublikowano 7 czerwca 2010 celtics mają więcej opcji. jak działa większość z nich to są nie do pokonania. genialny rondo i ray wystarczyli przy słabszym dniu bryanta. zapowiada się ciekawie, a też po pierwszym myślałem że pozamiatana, bo jeżeli rondo będzie grał tak jak w ostatnim meczu i będzie miał wsparcie to ciężko będzie zatrzymać celtics. z drugiej strony bryant i gasol też mają swoje do pokazania i "łatwo skóry nie sprzedadzą". Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 No to co panowie, dziś wielki mecz Ja z urzędu przeciwko LA, więc bardzo liczę na Boston. Boli brak Perkinsa, na szczęście Banyum jest daleki od dobrej dyspozycji. Gasol wiadomo, będzie musiał KG z Sheedem go wymęczyć. LA nie mogą zrobić back to back i tyle. Licze, że Ray Ray, zagra kapitalne zawody i zgarnie MVP na zakończenie kariery. Wiem też jedno będzie za(pipi)iście ciężko ograć starego wygę Jacksona w takim meczu. Na poziomie "kołczów" może rozegrać się 7 mecz. Cytuj
Toshirou 0 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 Allen MVP? Prędzej Rondo dostanie jeżeli wygrają finał, a jeżeli LAL wygrają to dostanie go Kobe. Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 (edytowane) No wiem, że ciężko będziedla Raya o MVP (jak wygrają Celtowie oczywiście). Ale w sumie do tej pory ze strony Bostonu nie ma jakiegoś zdecydowanego faworyta do MVP, każdy ma gorsze i lepsze mecze. Mówię tu np o sytuacji, że Ray Ray wali 40 pkt, w tym buzzer bearera... :potter: edit: choć faktycznie Rondo gra najrówniej, ale brakuje mu pojedynczych kozackich meczy taki jak w poprzednich seriach. Jezeli wygra LA to wiadom, że u żółtków po odejściu Szaka MVP, może polecieć tylko do jednego gościa. Edytowane 17 czerwca 2010 przez balon1984 Cytuj
Toshirou 0 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 Ja liczę na to, że Kobe wygra 5 pierścień. Zwycięstwo LAL to byłby kolejny pstryczek w nos dla James'a. Cytuj
triboy 979 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 Ja z urzędu przeciwko LA, więc bardzo liczę na Boston. To już jest nas dwóch Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 No wiadomo, ze nikt normalny nie kibicuje LA. To jak kibicowac Barcelonie albo Brazylii podczas meczow pilki noznej. Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 17 czerwca 2010 Opublikowano 17 czerwca 2010 Tak z ciekawości spytam. Finał jest na neutralnym boisku, czy jedna z ekip mając przewagę meczu gra u siebie? Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 18 czerwca 2010 Opublikowano 18 czerwca 2010 Lakers mistrzem. :potter: Cytuj
triboy 979 Opublikowano 18 czerwca 2010 Opublikowano 18 czerwca 2010 No wiadomo, ze nikt normalny nie kibicuje LA. To jak kibicowac Barcelonie albo Brazylii podczas meczow pilki noznej. A tak z ciekawości zapytam. Dlaczego? Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 19 czerwca 2010 Opublikowano 19 czerwca 2010 U mnie tak było w przypadku Chicago, że liczyłem na ich rywali. Jednak w przypadku Lakers od zawsze nie trawię Kobasa. Te jego gesty, mimika, odruchy gwałciciela, damn straszny on jest , ale trzeba mu przyznać, że koszykarsko jest zajebisty. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 19 czerwca 2010 Opublikowano 19 czerwca 2010 No wiadomo, ze nikt normalny nie kibicuje LA. To jak kibicowac Barcelonie albo Brazylii podczas meczow pilki noznej. A tak z ciekawości zapytam. Dlaczego? bo to wyraz braku ambicji i wlasnej osobowosci Cytuj
triboy 979 Opublikowano 19 czerwca 2010 Opublikowano 19 czerwca 2010 Hehe, teraz to już całkiem nie rozumiem . Dlaczego kibicowanie Lakersom oznacza "brak ambicji i własnej osobowości"? Czym różnią się oni od reszty NBA (pomijając Kobasa, resztę składu, trenera itp.)? Drużyna taka sama jak inne (pomijając Kobasa, resztę składu, trenera itp.), przecież to nie Brazylia z PESa, nie mają jakoś sztucznie wykręconych statystyk (może Kobe troszkę ma, i u Brown'a skika ciutkę przesadzili ). @balon. Też kiedyś go nie trawiłem, generalnie nie lubię koleżków w typie "Jordan wannabe". +akcje z Shaq'iem, +ten "gwałt" (sławny koleś z kasą, laska daje dupy, chce kasy, koleś nie chce dać kasy, laska krzyczy "Gwałcą!" i już jest dym, tak to widzę ). A przyznać trzeba, że Kobe jest blisko Jordana, bardzo blisko. No i teraz jestem fanem gry Bryanta, nie tyle jego osoby, co raczej jego talentu. Cytuj
Toshirou 0 Opublikowano 19 czerwca 2010 Opublikowano 19 czerwca 2010 Ale przecież Kobe nie jest typem zawodnika "Jordan wannabe". To, że jest liderem z prawdziwego zdarzenia w swoim zespole i obecnie od kilku sezonów najlepszym zawodnikiem ligi to nie oznacza, że on chce się kreować na drugiego Jordana. To przede wszystkim sam LeBron jak i media kreują go (LeBrona) na następcę Jordana. Cytuj
triboy 979 Opublikowano 19 czerwca 2010 Opublikowano 19 czerwca 2010 Miałem na myśli czas przeszły, teraz na KB patrzę troszkę inaczej, podobnie z LBJ Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.