wet_willy 2 163 Opublikowano 25 grudnia 2010 Opublikowano 25 grudnia 2010 Nie ma dobrych polskich stron o NBA ogolnie MVP Magazyn to najlepsze co mozesz dostac w PL Tylko www.nba.com Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 25 grudnia 2010 Opublikowano 25 grudnia 2010 E tam. Blog Zawszepopierwsze jest spoczko. Robią go mniej więcej ci sami kolesie, co opisują NBA na wp.pl oraz robią magazyn MVP. Czytałem parę razy "MVP Basketball Magazyn" (co za tytuł) i poziom ogólnie jest tam niższy niż na ZP-1. Są tam szczegółowo opisane najważniejsze mecze, co jakiś czas bystre analizy, wszystkie większe newsy szczegółowo opisane, często dyskusje w komentarzach. Zdecydowanie najlepsza polska strona o NBA, nawet jeśli od czasu "układu" z WP jest nieco rzadziej aktualizowana. Cytuj
Bartg 5 476 Opublikowano 25 grudnia 2010 Opublikowano 25 grudnia 2010 Dokładnie ZP1 to wszystko czego trzeba z polskich stron. Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 25 grudnia 2010 Opublikowano 25 grudnia 2010 Dzisiaj święta i fajne mecze. Pisałem trochę o Lakers-Heat, ale coś internet mi się zwalił. W każdym razie Knicks pewnie wygrali z Bulls. Jednak nadal uważam, że Amar'e nie jest żadnym liderem tego zespołu i że bez Feltona oraz kapitalnego Landry'ego Fieldsa NYK byliby jak co roku w dolnej części tabeli. Stąd ciągle utrzymująca się druga pozycja w rankingu MVP na NBA.com wydaje mi się absurdem. Zaraz Orlando-Boston, ciekawie to się zapowiada dzięki ostatniemu meczowi, w którym Magic rozwalili Spurs. Świetnie zagrał zwłaszcza Gilbert Arenas, który może być najważniejszą postacią ostatnich transferów. O godz. 23 Lakers-Heat. Mecz grany wczesnym popołudniem zazwyczaj ma piknikową atmosferę, jak obecny w Nowym Jorku, ale Lakers i Heat raczej naprawdę nie będą chcieli przegrać tego spotkania ze względów prestiżowych. LeBron będzie chciał udowodnić, że jest lepszy od Kobe'ego w ważnych momentach. Pewnie mu się to uda, jak to zwykle bywa, ale Lakers mają dużo więcej atutów poza będącym w średniej formie Bryantem. Przede wszystkim, wielką przewagę pod koszami, gdzie chudzina Bosh i jeden z grona emerytowanych centrów będą musieli walczyć z większymi i silniejszymi Bynumem, Gasolem, Odomem. Mimo wszystko kasę stawiałbym na Miami, zachęcony wyższym kursem. Cytuj
Bartg 5 476 Opublikowano 25 grudnia 2010 Opublikowano 25 grudnia 2010 Orlando pokonalo Boston dzieki defensywie, w ataku tragedia z obu stron Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Miami bije Lakers tylko co z tego skoro to tylko sezon zasadniczy. Meh. Cytuj
triboy 979 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Może faktycznie nic nie znaczyć, ale równie dobrze może dawać do myślenia. 1/3 sezonu, Miami jeszcze nie do końca zgrane, ogrywa mistrzów 96-80, na ich własnym parkiecie. Co będzie za kilka miesięcy? Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Co będzie za kilka miesięcy? No zapewne druzyny zaczna juz grac powaznie w fazie play-off i Lakersi znowu wygraja a Miami gdzies tam po drodze odpadnie. Cytuj
triboy 979 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Pewnie masz rację, w końcu to był tylko zwykły prestiżowy pojedynek, na który czekali wszyscy w NBA. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 w poprzednim sezonie Lakersi przegrali 25 spotkan w sezonie zasadniczym, no i co z tego Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Dokladnie LAL zabijaja doswiadczeniem a nie popisowa gra w sezonie jak tylko zaczna sie PO do ktorych LAL na pewno wejdzie bedzie pewnie jak co roku Kobe zacznie grac coraz lepiej z meczu na mecz i zacznie trafiac decydujace rzuty Miami jest silne ale brak im druzynowego doswiadczenia ( poki co wygrywali wiekszosc meczy z kelnerami a te ktore wygrali z dobrymi druzynami zalezaly tylko od super predyspozycji przynajmniej 2 z 3 Gwiazdek ... przegrali z wiekszoscia pretendentow do mistrzostwa 2x Boston 1x Dallas 1xOrlando i 1xUtah oraz NOH ktorych nawet nie kwalifikuje jako teamu majacego szanse na wygranie czegos wiecej niz wejscie do PO ) Miami ma spore szanse na zdominowanie ligi ale jeszcze nie w tym sezonie ( oczywiscie moge sie mylic ) Cytuj
triboy 979 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 LAL to na pewno doświadczona drużyna, oki, ale chyba nie powiecie, że Big3 doświadczone nie jest? Czysto teoretycznie zastanowiłem się jak mogłyby wyglądać finały w wykonaniu tych dwóch drużyn. Po tym co wczoraj widziałem, jestem tego ciekaw. Tak, wiem, to był nic-nie-znaczący-mecz, ale jednak nie chce mi się wierzyć, że LAL zagrali tylko ot tak sobie. A skoro dostali takie lanie, to jednak coś to może znaczyć. Ups sorka nic-nie-znaczący-mecz... no tak... Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Lakers dostali przed chwilą takie same lanie od Milwaukee Bucks. Owszem, było widać różnicę w zaangażowaniu, ale też Lakers powinni takie zespoły jak Bucks po prostu pokonywać. W sumie jednak koszykówka to sport, tak jak większość, dynamiczny. Po wczorajszym meczu możemy powiedzieć tyle, że DZISIAJ LeBron to najlepszy gracz ligi, Bosh jest w świetnej formie, Kobe w nie najlepszej, a Gasol w słabej. Natomiast gra się o mistrzostwo i dlatego wielu obserwatorów najbardziej interesuje, kto będzie w jakiej formie na wiosnę. Czy Gasol będzie wtedy w lepszej formie, a LeBron w gorzej? Któż to wie. W zeszłym roku tak było. LeBron miał kontuzję, nie mógł wyprostować ręki i jego drużyna łatwo odpadła, z kolei Lakers, mimo wahań formy, w decydujących meczach grali po prostu lepiej niż rywale (inna sprawa, że inny humor sędziego w Game 7 i mistrzostwa by nie zdobyli). Jest po prostu wiele zmiennych. Dlatego uważam, że wynik niech sobie będzie (i tak widać, jaki jest), a lepiej gadać po prostu o grze. Tak, to wszystko co się teraz dzieje, w playoffs nie będzie miało znaczenia. I co z tego? Są mecze, są ciekawe, można o nich gadać. Lakers grają słabo, a Heat dobrze. Orlando po transferach odżyło, a za chwilę będzie mógł się pokazać w mało ważnym meczu Marcin Gortat. Jak ktoś lubi koszykówkę, to takie rzeczy nadal są ciekawe, choć do historii nie przejdą. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 No strasznie wielkie to doswiadczenie maja ... Bosh w PO chyba nigdy nie gral Wade ma pierscien bo Shaq mu go wygral a tak to jego doswiadczenie opiera sie na przegrywaniu 4:0 w pierwszej rundzie bo zaden z niego lider James ma jakies pojecie o PO bo raz nawet byl w finale konferencji ale po tym jak ich Orlando czy Boston (pipi)lo na mietowo to jedyne co umial zrobic to zapiac focha o malo sie nie poplakac i uciec do szatni nie podajac nawet nikomu reki ( jak by tak zrobil Bryant albo Jordan to bym sie nie dziwil bo oni akurat w karierze cos osiagneli poza tym ze byli hypowani na Ikone NBA ... ) Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Dobrze wiesz, że jest to porównanie bardzo stronnicze, nie wiem po co to robisz. Kobe jako wyraźny lider swojej drużyny (bez Shaqa lub Gasola) nie wygrał ani jednej serii w PO. Zero. LeBron tych serii wygrał osiem. To były "jego" zwycięstwa, tak bardzo, jak w zespołowym sporcie można mówić o zwycięstwie jednego zawodnika - LeBron był najlepszym graczem każdego meczu Cavaliers, mając inicjatywę przez 90% czasu gry, co jest bardzo rzadkie w NBA i niespotykane w ogóle w drużynach mistrzowskich, które opierają się na sile gry zespołowej. Wade natomiast miał dużą pomoc w sezonie mistrzowskim, ale na pewno nie był drugorzędną postacią w zespole Heat. Mówienie, że "pierścień wygrał Shaq" jest po prostu kłamstwem, bo wystarczy sobie pobieżnie przejrzeć boxscore'y i relacje, by zdać sobie sprawę, że Wade miał ewidentnie wielki wkład w sukcesy Heat, zwłaszcza w finale z Dallas, i to dla nikogo nie robiło wątpliwości. To znaczy - dla nikogo, kto nie zawziął się, żeby z jakiegoś nieznanego mi powodu cały czas deprecjonować umiejętności i zasługi tego zawodnika. Poprzestańmy chociażby na tym, że średnio 35 pkt. przez sześć meczów finałów nie zdobywa się "przez Shaka" - to się nie zdarza i już, zaznaczam to na wypadek, gdybyś tych meczów nie oglądał i nie wiedział, że faktycznie były one zasługą inicjatywy i umiejętności Wade'a. Warto też zaznaczyć, że takich finałów nie miał nigdy w swojej karierze Kobe Bryant. No cóż, chyba muszę się pogodzić, że "kibicowanie" nienawiścią stoi i aż do czerwca będę musiał czytać na wszelkich stronkach non-stop tego typu komentarze, które nie mają na celu dyskusji, a tylko mówienie złych rzeczy o graczach Heat każdą możliwą metodą. Po prostu szkoda, bo jednak wolałbym w internecie pogadać z kimś po prostu o tym, co jest na boisku, a nie stosować jakąś formę wojny poprzez proxy, która kojarzy mi się bardziej z polską piłką nożną, niż tak fajnymi rozgrywkami, jak NBA. 1 Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Gortat ma szanse trafić dzięki temu meczowi na plakaty. Niestety będą to plakaty z napisem "Blake Griffin". Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Suns nieco odrobili, robi sie ciekawie. To musi byc dosc frustrujace dla Nasha, gdy odgrywa partnerom tak swietne pilki a oni partacza. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Ogorek wiem ze nie jest to do konca obiektywne bo przez ostatnie 20 lat mistrzostwa sam nikt nie wygral chyba i zawsze musi byc ktos do pomocy Wade James Bosh to wyglada swietnie na papierze ale z beznadziejna lawka rezerwowych nie wyobrazam sobie Heat grajacych serie PO z dobrymi teamami i wielkiej trojki na parkiecie grajacej po 48 minut meczu Dlatego wlasnie nie wierze w to ze oni zdobeda w tym roku mistrzostwo Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Gortex prowadzi Sunsow do zwyciestwa, jeszcze 7 minut. edit: no niestety partnerzy Gortata to jakies niecierpliwe ciecie, co zamiast wypracowac sobie czysta pozycje to rzucaja od razu, wiec nic z tego nie bedzie Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 Bez Gortata na parkiecie: +14 Z Gortatem: -19 Nasz rodak podbija NBA. Cytuj
Bartg 5 476 Opublikowano 26 grudnia 2010 Opublikowano 26 grudnia 2010 W sumie nie ma co sie dziwic, przez lata Suns grali z centrem grajacym daleko od kosza i rzucajacym z pol i dystansu. Gortat bedzie czesto na minusie, trzeba sie przyzwyczaic - poki bedzie wchodzic do gry razem z Dragiciem i Childressem i grac z druga piatka. Im wiecej bedzie gral z czworka Frye,Hill/Pietrus, Carter/Dudley i Nash to bedzie mial lepsze osiagniecia. Co do plakatu z Griffinem to w sumie nie bedzie pierwszy ani ostatni w tym sezonie, nie na takich graczach juz sie Blake wyżywal :potter: Cytuj
Etheor 547 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Chciałem tylko nadmienić, że Lopez na te 9 minut zdobył 2 oczka, więc Marcin może namieszać trochę w pierwszej piątce i szczerze mu tego życzę. Póki co Chicago leci z Detroid 37-28. Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Tak jak myślałem, Gortat znalazł się dzisiaj parę razy w Top 10 akcji dnia, także na pierwszym miejscu. Niestety celebrowną ksywkę The Polish Hammer należałoby zmienić na The Polish Anvil. Cytuj
Gość szpic Opublikowano 27 grudnia 2010 Opublikowano 27 grudnia 2010 Bez Gortata na parkiecie: +14 Z Gortatem: -19 Nasz rodak podbija NBA. co co w tych chodzi +/-? bo patrze na nba.com i patrze i przy kazdym takie dziwne cyferki Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.