Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jax'a sprowadzono po to by ożywił beznadziejny atak Bucks i jeśli jego wpływ będzie taki jak po przyjściu do Bobcats+zdrowy Bogut to może się na 8 seed załapią.

Flynn w Rockets oznacza S5 dla Rubio. sam nie wiem co o ty myśleć, powinni im dać choć trochę porywalizować o tą robotę.

a w Lakersach od nowego sezonu będzie grał Metta World Peace... ktoś tu chyba bierze za dużo leków.

Edytowane przez 23kowal
Opublikowano

cięzko komukolwiek kibicować w tym sporze. jedni i drudzy mają od (pipi)a pieniędzy, zainteresowanie ligą rośnie a Ci takie szopki (pipi)ają.

zawieszam swoje zainteresowanie ligą do zakończenia lockout. narka

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)

David Ster (komisarz ligi) parę dni temu powiedział, że jeżeli niedługo nie nastąpi przełom cały sezon będzie zagrożony. Myślicie, że to realne czy tylko taki straszak?? Btw to z tego co słyszałem negocjacje nie ruszają w ogóle z miejsca ;/

Edytowane przez Richer
Opublikowano (edytowane)

To trochę kwestia przekonań, jak w tym irańskim filmie "Rozstanie". Nie można tak po prostu się poddać, kiedy się jest przekonanym, że się ma rację. Gracze czują, że zasługują na to, by nie oddawać sporego procenta zarobków na rzecz właścicieli, skoro liga ma za sobą stosunkowo dobry sezon, wcale nie za sprawą właścicieli.

 

Podoba mi się spojrzenie, według którego winny jest - jak zawsze - LeBron James. Jego "Decyzja" przekonała graczy, że mogą być oni ważnymi figurami, decydentami w tej grze, a nie pionkami na planszy, ustawianymi tam, gdzie Stern sobie zażyczy. Sukces Heat ewidentnie nie jest zasługą jakiegoś zblazowanego, starego, białego kolesia z Wall Street, tylko po prostu LeBrona Jamesa. Wszyscy byli na niego źli, bo postąpił wbrew zwyczajom, ale czytając relacje z negocjacji można uznać, że wielu graczy chce tego samego - chce pokazać faka właścicielom. Są przekonani, że to nie właściciele sprawiają, że ludzie chcą oglądać ten sport.

 

I myślę, że można to zrozumieć. Skoro jeden koleś po prostu zbiera kolegów i robi deal transferowy, o jakim agenci specjalnie do tego zatrudnieni mogli tylko pomarzyć, to w zasadzie po co ci agenci są? LeBron zebrał skład, LeBron grał na boisku. A teraz właściciele chcą więcej kasy dla siebie. W obecnym stanie negocjacji nie ma żadnego poświęcenia właścicieli - zmiana w każdym aspekcie jest jednostronna, mniej dla graczy i tyle.

 

Gracze czują wsparcie społeczności. Na ESPN przeczytałem dziś sugestię, że sam Michael Jordan lobbuje za ich ofertą. Dodatkowo w Stanach trwają różnorakie akcje w stylu "We are 99%" czy inne "Occupy Wall Street", więc podejrzewam, że w kraju ogólnie czuje się wkurzenie na tych starych zgredów, którzy nie robią nic sensownego i utrzymują się tylko z tego, że biorą swój milion i przekładają go gdzie indziej, żeby były nagle dwa miliony. Oczyiwście to nie jest takie proste. Ale z perspektywy szarego pracownika, tak to wygląda. W tych negocjacjach też to widać.

 

 

 

Tak czy siak, zaiste, sezon jest obecnie zagrożony. Na ten moment wypadł już jakiś miesiąc rozgrywek, a negocjacje po prostu stoją, daleko od finiszu. Ba - są ciągle na pierwszym, podstawowym etapie. Gracze czują, że nie powinni po raz kolejny się uginać. A właściciele na to właśnie liczą - to przecież koszykarze najwięcej tracą na lockoucie. Zamknięcie biznesu, który i tak przynosi straty, nie jest dla właścicieli jakimś niszczącym życie doświadczeniem. Mają inne rzeczy do roboty w życiu. Coraz więcej graczy i dziennikarzy mówi, że poleci cały rok, choć oczywiście nawet uznanie tego nie zmieniłoby faktu, że nową umowę trzeba prędzej czy później ustalić, a nikt nie ma ochoty.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Trzeba uznać rację obu stron - gracze czują, że należy im się dużo, bo oglądalność ligi rośnie z każdym sezonem a za tym idzie zyski ligi, ale z drugiej strony większość drużyn przynosi straty, więc muszą znaleźć jakiś złoty środek. Ja stawiam, że sezon ruszy po nowym roku i zagrają max 40-50 spotkań.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Nawet polskie media piszą o przełomie. Ten nie nastąpił... ale MOŻE dzisiaj, jutro lub za parę dni nastąpi. Dlaczego? Bo za granicę musiał wyjechać Jeffery Kessler, morderczy prawnik, znany w świecie sportu np. z tego, że ugoda w NHL też została podpisana dopiero, gdy wyjechał.

 

Jeśli kiedyś uzgodnić nowe CBA, to właśnie pod nieobecność Kesslera. Oczywiście wszystko wskazuje na to, że będzie ono i tak jednostronnym poświęceniem (gracze dostają mniej i tyle), ale wszyscy czują, że lepszej oferty niż teraz zawodnicy już nie dostaną. Przy spięciu terminarza, dawałoby to szansę nawet na 82 mecze sezonu.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

I ch.j z przełomu ;) Liga wróciła do swojego starego żądania podziału 50:50 BRI po czym obie strony zerwały rozmowy i nie wiadomo kiedy je wznowią ;) Gracze ponoć chcą zejść do 52.5%, ale raczej szybko się nie dogadają :(

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Zgodnie z przewidywaniami, kiedy tylko gracze chyba w końcu są w większości zgodni co do 50-50 (a ciul tam, więcej i tak stracimy w razie odwołanego sezonu), właściciele zaczęli żądać 53-47 na swoją korzyść. David Stern powiedział wprost, że jeśli nie będzie umowy do środy, to od czwartku negocjacje toczą się już tylko dla 47 albo poniżej.

 

Gracze przewodniczący związkowi uznali, że nie ma mowy o umowie na obecnych warunkach i pie'przyć to, będzie decertyfikacja. Nie jestem pewien, co to jest decertyfikacja, chyba generalnie chodzi o to, że obie strony idą do sądu i tam rozwiązują wszelkie umowy. Sroga sprawa.

 

Oczywiście niektórzy gracze są temu przeciwni - chcą grać i zarabiać, zwłaszcza, jeśli 50-50 jest do wyrwania, nawet przy paru niekorzystnych detalach. Inni nie. Podobnie właściciele. Każdy z nich może być za albo przeciw 50-50, zależy to wszystko od takich spraw jak podatek od luksusu czy mid-level exception, a te sprawy są jeszcze nietknięte.

 

"Any illusion we're close is wrong" - Jeffrey Kessler

 

Przez najbliższe dwa dni czeka nas zapewne sporo nerwowych rozmów w tej sprawie. W sumie jednak, cholera wie. Jedyne co można powiedzieć, to że albo w czwartek się to wszystko jakoś skończy, albo nie i wtedy nie wiadomo kiedy.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Czy rozwiązanie Unii Graczy, czyli nowe słówko, którego nauczyliśmy się w tym roku - decertyfikacja - oznacza, że sezon 2011/12 się nie odbędzie? Tak, bo negocjacje przeniosą się wtedy na drogę sądową, a to nie tylko u nas w Polsce, co do działan wymiaru sprawiedliwości można użyć zdania: "no, trochę to pewnie potrwa".

 

 

Ze zacytuje ZP1

Edytowane przez Bartg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...