Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Porazkowy mecz Knicksów. Melo dalby sobie siana z tym silowaniem rzutow jak widzi ze mu nie idzie bo wczoraj zagral taka padake ze sie tego ogladac nie dalo :/

Opublikowano

niesamowity mecz w Oklahomie. Thunder wreszcie pokazało jaja w końcówce, młode gwiazdy mimo skuteczności, która mogłaby być lepsza wytrzymały presję match-upu z broniącymi tytułu Mavsami. Westbrook (5 TOs) i Durant (skuteczność za 3) mogli chyba zagrać nieco lepiej, ale co za mecz Ibaki. Wyrasta na gwiazdę OKC i wczoraj zamknął usta malkontentom narzekającym, że umie tylko blokować. Heat ładnie pojechało Knicksów, można nie lubić LeBrona, ale na chwilę obecną jest o klasę przed resztą ligi i wczorajszy mecz wygrałby nawet mając za partnerów drużynę Bobcats. A propos Bobcats, chyba zamienili się na koszulki z Melo i spółką. Kiedy gra była wyrównana, sędziowie co prawda gwizdnęli parę razy na niekorzyść Knicksów, no ale to nie usprawiedliwia tej paraolimpiady (zwłaszca, że wziąłem do Drive Stoudemire'a, który wczoraj nie zuważył, że wstał z ławki).

Opublikowano (edytowane)

Magic byli skazywani na porażkę (cytat z NBA.com sprzed paru dni: "If you remove [Howard's] defense and rebounding then you're looking at the Sacramento Kings ... or maybe worse"). Tymczasem pozwolili Pacers na 35% z gry i tylko nieznacznie przegrali zbiórki (Glen Davis miał 13) i w końcówce wyrwali zwycięstwo w tym nieco paraolimpijskim meczu.

 

 

Dallas też miało nie mieć szans po stracie centra i... miało. Podobnie jak rok temu, Durant ceglił i chyba "wyszedł na zero" z Shawnem Marionem. Czy Marion znowu wrzuci wyższy bieg w playoffach? Ibaka zrobił różnicę, ale było to do przewidzenia, gdy naprzeciw niego stali Brandan Haywood i Ian Mahinmi. Vince Carter grał jak kurczak bez głowy, ale niewiele brakowało, by pokonał Westbrooka własną bronią.

 

 

Jeśli cała seria MIA-NYK będzie wyglądać tak jak wczoraj, to komicznie wypadnie, gdy po jej zakończeniu Chandler dostanie nad LeBronem nagrodę dla najlepszego defensora. Chandler zaliczył zero punktów i 7 strat, a "dyrygowana" przez niego obrona sprowadzała się od początku meczu głównie do faulowania. A że LeBron rzucał wolne (11-14) jak z gry (10-14), to doprawdy wiele to nie dawało. Zwłaszcza, że Łysy stłamsił totalnie Melo. Mecz był przesądzony już w przerwie. Przez ostatnie półtorej minuty (tuż po niepotrzebnym "barze" w karczycho od Chandlera) LeBron zdobył 9 pkt. z rzędu (wolne, dystans, dystans, wjazd) i z meczu trudnego do odrobienia zrobił się nie do odrobienia. Chandler miał grypę i nie był sobą - musi się szybko wyleczyć, jeśli Knicks chcą powalczyć.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Nie wiem, w ogóle jak można było tak pisać o Orlando. Większość widzi tam tylko Howarda, a prawda jest taka, że cały zespół jest wkÓrwę mocny. Zawsze taki był i zawsze taki będzie. Gra solidną koszykówkę dlatego jeszcze długo będzie topową drużyną na wschodzie.

Opublikowano

W sumie to było dość logiczne, bo Orlando grało bez Howarda bardzo cienko. Skończyli sezon na 3-6 i gdyby sezon trwał dłużej, to może by wypadli z playoffów w ogóle. Bez niego na boisku tracili więcej punktów na posiadanie niż Charlotte Bobcats. Van Gundy mówił sarkastycznie przed serią: "najbardziej optymistyczny typ, jaki widziałem, to że przegramy w pięciu meczach". Nie do końca, bo z trzynastu typów na ESPN Bruce Bowen dawał im aż sześć meczów, no ale... ten mecz był tak anormalny, że i tak chyba nikt swoich typów znacząco nie zmieni. Na razie.

Opublikowano (edytowane)

Jazz i Nuggets rozjechani przy niewielkim wysiłku. Wiesz, że nie jest dobrze, jeśli Kobe i Gasol łącznie trafili trzy rzuty, a ty już i tak przegrywasz dwudziestoma punktami. Obie pokonane ekipy mają opcje, by sporo w następnych meczach zmienić, ale mam wrażenie, że to nie będą długie serie.

 

 

Andrew Bynum zaliczył triple-double: 5-7 z gry, 13 zbiórek, 10 bloków. To wyrównany rekord bloków w playoffach: wcześniej mieli tyle zapomniany nieco gigant Mark Eaton oraz Hakeem Olajuwon.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

na C+ znowu trafił się blow-out ale akurat nie ten, który chciałbym obejrzeć. bo co powiecie na 2 blow-outy w jednym meczu? 27pkt prowadzenie Memphis a potem run Clippersów 28-3. i współczuję kibicom, którzy zrezygnowali z oglądania meczu przed powrotem LAC.

Jeremy Lin zamierza powrócić w trakcie serii z Miami. wszyscy wiemy co to oznacza. nothing;)

Opublikowano

Niesamowity mecz Clippers. Przegrywali 71-95, czaicie? I zrobili z tego 97-96. Masakra. Nie no, jasne, że już tego nie oglądałem o takiej godzinie.

 

Z bardziej niesamowitych momentów tego pościgu można wspomnieć o jednej minucie, w trakcie której Nick Young rzucił trzy trójki po podaniach Chrisa Paula. Nick Young. Nigdy w historii zespół nie przegrał w playoffach, mając taką przewagę. Rekordy się sypią od pierwszych meczów.

Opublikowano

na C+ znowu trafił się blow-out ale akurat nie ten, który chciałbym obejrzeć. bo co powiecie na 2 blow-outy w jednym meczu? 27pkt prowadzenie Memphis a potem run Clippersów 28-3. i współczuję kibicom, którzy zrezygnowali z oglądania meczu przed powrotem LAC.

Jeremy Lin zamierza powrócić w trakcie serii z Miami. wszyscy wiemy co to oznacza. nothing;)

 

Ja końcówkę oglądałem tuż przed wyjściem do pracy.Zanim wyszedłem ostatni rzut oka na ekran a tu już tylko +10 a więc postanowiłem ,że praca może zaczekać.Nie żałuję!

Opublikowano (edytowane)

Łaska końcówek na pstrym koniu jeździ, bo oto Dallas Mavericks wypuścili już drugie zwycięstwo z rąk i mają niebezpieczne 0-2, mimo naprawdę dobrego zatrzymania wielkiej trójki Thunder (Durant i Harden punktowali głównie z wolnych).

 

Kontuzje się nadal sypią. Amar'e Stoudemire (6-9 z gry) wku'rwił się i walnął pięścią w szklany pojemnik na gaśnicę. Rozwalił szkło i swoją rękę. Knicks przegrali już dwunasty z rzędu mecz w playoffach i coś mi mówi, że passa może potrwać.

 

Przy okazji, dopiero teraz się dowiedziałem, co ma na zębach LeBron (19/7/9). Jest to jakaś nakładka z rzymskim XVI - liczbą zwycięstw, które chce osiągnąć w tych playoffach. Cóż, skoro to mu pomaga...

 

 

B2MTM.gif

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Oglądałem akurat OKC-Mavs i na moje oko to był raczej słabszy mecz Thunder niż dobry Mavsów. Thunder swoim zwyczajem zaliczyło dłuższy moment grania koniny (mimo nieziemskiej końcówki 1. kwarty, buzzer-beater Fishera incl.), tylko tym razem nie w samej końcówce. Durant 5-17 i 7 TOs - spudłował trochę open shotów. Nie trafiał też Harden, ale obaj odbili sobie niepowodzenia świetnie rzucając osobiste (Harden 10-10 w tym 4 kluczowe kosze w końcówce). Przede wszyskim Thunder zaczęło pocić się w obronie. Był taki moment, że w przeciągu paru minut defensywa OKC łapała faul za faulem, co zaowocowało tym, że Brooks Ibakę trzymał na boisku krócej niż chciał (swoją drogą zaliczył słaby mecz). Dallas miało w samej końcówce OKC na widelcu, ale partaczyło pod tablicą. Podobnie wyglądał mecz z Clippersami, tyle że wtedy Chris Paul ukłuł w końcówce. Teraz 2 mecze w Dallas, Thunder może mieć kłopoty jeśli będzie grało tak beztrosko jak u siebie.

Edytowane przez Khadgar
Opublikowano (edytowane)

albo Thunder zawodzą, albo się kurde nie znam;) ja wiem, że never underestimate the heart of the champion i takie tam ale spodziewałem się raczej większych przewag OKC. w momencie gdy wrzucali w sezonie wyższy bieg wdeptywali rywali w parkiet a tymczasem Mavs skutecznie ich powstrzymują przed jakimiś długimi run'ami, których nie dało by się odrobić. stare człowieki a mogą. szacuneczek. szczególnie Marion za obronę na KD.

w myśl powiedzenia o wyjazdowych zwycięstwach 3 serie już się rozpoczęły na dobre. czy zwycięstwo 76ers pod nieobecność Rose'a to nadal będzie niespodzianka?

p.s. Bosh ma u mnie +1 za to wejście.

Edytowane przez 23kowal
Opublikowano

Atlanta nie zasługuje, żeby grać w PO. Sorry ale jak ktoś nie umie wygrać gdy drużyna przeciwna gra bez dwóch starsów, w dodatku gdy 90% czasu jednak się kontroluje wynik to się jest pis.dowatym zespołem i nie powinno się grać w kosza.

Opublikowano (edytowane)

Atlanta, to dobry zespół. Trzeba pamiętać, że brakuje im Horforda, który na tablicach mógł sprawiać sporo problemy Bostonowi. Na dodatek wczoraj kontuzji dostał Smith(w 4 kwarcie).

Nie można tez nie wspomnieć, że C's na prwadę świetną defensywe grali od momentu 4 kwarty gdy na parkiecie była 5: Bradley, Daniels, Pierce, Pietrus i Kg. Swoją drogą wczoraj PP zaliczył kapitalny mecz - na niego jednak zawsze można liczyć. :)

isrkBkGpTdAJF.gif

Edytowane przez agst
Opublikowano (edytowane)

Tak jak wiele osób przewidywało, playoffy po takim sezonie zaczynają zbierać żniwo jeszcze większe, niż zazwyczaj. Po porażce, fatalnej grze Pierce'a i wykluczeniu Rondo wydawało się, że Celtics zaraz polecą, a tutaj proszę, świetny mecz Pierce'a bez Rondo, zwycięstwo i wylatuje drugi z kluczowych graczy Atlanty. Nagle to Hawks wydają się być na wylocie.

 

Denver przemyślało pierwsze spotkanie i nie pchało się na Bynuma. Ty Lawson i Andre Miller biegali dokoła, rozdawali piłki, czarowali. Gdyby Kobe zagrał jak ostatnio, byłoby 1-1... ale Kobe zagrał naprawdę dobry mecz.

 

Po domowej klęsce z Suxers chciałoby się skreślić Chicago, ale byłoby dla mnie doprawdy zaskakujące, gdyby ten tak poukładany przez cały sezon zespół miał się rozlecieć po jednym meczu. W każdym razie nagle okazuje się, że to Heat mają na Wschodzie najmniej problemów na głowie. Przynajmniej do jutra, bo przecież wiemy, że na wyjazdach są zazwyczaj dużo słabsi (bilans 18-15), a Melo być może znalazł sposób, by umykać LeBronowi...

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Pop trenerem roku. deceniam jego zasługi ale moim zdaniem jednak TT powinien dostać tą nagrodę. wygrał Wschód grając 1/3 sezonu bez Rose'a. to powinno wystarczyć jako uzasadnienie.

DPOY dla Chandlera i znowu się nie zgadzam. Serge Ibaka w pojedynkę uczynił moją drużynę fantasy potęgą w blokach i był w tym sezonie fenomenalny. bodajże 3 mecze z 10bl.w tym jedno triple-double.

Opublikowano (edytowane)

Spurs też nie mają Rose'a. To, kogo nie ma, nie jest żadnym uzasadnieniem. Podopieczni Popa właśnie masakrują Jazz, tak jak większość ligi przez cały sezon, mając w piątce Kahwiego Leonarda, Borisa Diawa i Danny'ego Greena. Coś dodać? Aha, i Duncana, który podobno się skończył. Niezbyt. Grał najmniej minut w karierze, ale grał dobrze. Kontuzji też mieli sporo.

 

 

Co do defensywy to już spotkałem się z określeniem, że jest Ibaka-hejterem. Ale co zrobić... Pytanie jest proste, wstaw tego a tego gracza i czy naprawdę myślisz, że Ibaka da drużynie najmniej straconych punktów? Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś serio tak uważał. Jest potęgą w blokach, ale czy defensywa polega na blokowaniu? 3,5 bloku na mecz to parę "zapobieżonych" punktów na mecz. Znaczące w fantasy, niekoniecznie w realu.

 

Jak się popatrzy na coś poza highlightami, to widać, że np. z samego Thunder to Nick Collison sprawia, że kryci przez niego gracze notują dużo mniej punktów, niż zazwyczaj, a nie Ibaka. Gdyby to Collison był o włos o dostania tej nagrody, to brwi miałbym tylko nieco uniesione. Ale Ibaka, no zabawne. Patrzę na boisko i tego nie widzę, żeby on specjalnie zapobiegał punktom. Dużo blokuje, bo jest ruchliwy i zazwyczaj stoi nie tam, gdzie powinien przed rzutem. Ale to nadal parę udanych defensywnych akcji na mecz, a wiele jest nieudanych.

 

Osobiście w piątce graczy defensywnych zamieściłbym, obok Chandlera i LeBrona, Kevina Garnetta - gdy był na boisku, mecze momentami wręcz stawały. Ewentualnie Josha Smitha, który mocno dość ratował mniej "zorganizowanej" ekipie. Z obrońców trudniej kogoś wskazać. Wybrałbym tradycyjnie Rondo i Ronnie'ego Brewera.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Spurs też nie mają Rose'a. To, kogo nie ma, nie jest żadnym uzasadnieniem. Podopieczni Popa właśnie masakrują Jazz, tak jak większość ligi przez cały sezon, mając w piątce Kahwiego Leonarda, Borisa Diawa i Danny'ego Greena. Coś dodać? Aha, i Duncana, który podobno się skończył. Niezbyt. Grał najmniej minut w karierze, ale grał dobrze. Kontuzji też mieli sporo.

 

 

Co do defensywy to już spotkałem się z określeniem, że jest Ibaka-hejterem. Ale co zrobić... Pytanie jest proste, wstaw tego a tego gracza i czy naprawdę myślisz, że Ibaka da drużynie najmniej straconych punktów? Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś serio tak uważał. Jest potęgą w blokach, ale czy defensywa polega na blokowaniu? 3,5 bloku na mecz to parę "zapobieżonych" punktów na mecz. Znaczące w fantasy, niekoniecznie w realu.

 

Jak się popatrzy na coś poza highlightami, to widać, że np. z samego Thunder to Nick Collison sprawia, że kryci przez niego gracze notują dużo mniej punktów, niż zazwyczaj, a nie Ibaka. Gdyby to Collison był o włos o dostania tej nagrody, to brwi miałbym tylko nieco uniesione. Ale Ibaka, no zabawne. Patrzę na boisko i tego nie widzę, żeby on specjalnie zapobiegał punktom. Dużo blokuje, bo jest ruchliwy i zazwyczaj stoi nie tam, gdzie powinien przed rzutem. Ale to nadal parę udanych defensywnych akcji na mecz, a wiele jest nieudanych.

 

Osobiście w piątce graczy defensywnych zamieściłbym, obok Chandlera i LeBrona, Kevina Garnetta - gdy był na boisku, mecze momentami wręcz stawały. Ewentualnie Josha Smitha, który mocno dość ratował mniej "zorganizowanej" ekipie. Z obrońców trudniej kogoś wskazać. Wybrałbym tradycyjnie Rondo i Ronnie'ego Brewera.

przywykłem już, że mamy inne podejście do kosza no ale przynajmniej jest z kim dyskutować.

pierwsze primo. myślę, że nieobecność lidera zespołu, byłego mvp i najlepszego ofensywnego gracza wpłynęła by znacząco na 90% drużyn a tymczasem TT wykręcił najlepszy rezultat z możliwych. Pop miał przez cały sezon zdrowego Parkera, który gra "życiówkę" i Duncana.

drugie primo i Twoje pytanie. czy defensywa polega na blokowaniu? TAK. między innymi oczywiście ale jest jednym z elementów dobrej obrony. te kilka(-naście) pkt to jedno ale świadomość, że ktoś taki jest w pomalowanym często odstrasza przeciwników od wjazdów, bądz też zmusza ich do cyrkowych rzutów próbując uniknąc bloków. Howard, Mutombo, Hakeem, Robinson. to wszystko znakomicie obrońcy i w dużej mierze właśnie dzięki blokom. KG czy Chandler to bardziej typ defensywnego przywódcy, dobrze kryją 1on1, świetnie się ustawiają, rotują itd. nie ujmując nic żadnemu z nich, ja dałbym głos na Ibakę.

przy innych nagrodach myślę, że nie będzie różnicy zdań bo są raczej oczywiste. MVP James, 6th Man Harden, ROY Irving.

Edytowane przez 23kowal
Opublikowano

Ibaka dużo bloków nabija z pomocy i czasami też przez to, że się źle ustawia. Moim zdaniem 2 miejsce jakie otrzymał, to przesada. Zwłaszcza, że taki specjalista jak Garnett jest dopiero 5. Dla mnie właśnie nie bloki, a to kto jak rotuje, kryje 1on1, jak się ustawia i jak wpływa na cała obrone powinno decydować o nagrodzie DPOTY. Chandler, to dobry wybór, ale ja bym ją dał KG. Nie jestem jednak obiektywny. :P

Opublikowano (edytowane)

Dla mnie liczy się skuteczność. Howard to znakomity obrońca, bo sprawia, że rywale zdobywają mało punktów. Gdyby Ibaka faktycznie tak odstraszał, to rywale też by zdobywali mało, a tak nie jest. Może ze strachem, ale jednak wchodzą pod kosz i rzucają z pewną łatwością. Ja bym wolał mieć w składzie kogoś, kto bez odstraszania im na to nie pozwoli. Jak LeBron czy Garnett.

 

Porównania Popovicha i Thibodeau są oczywiście trudne. Jeden prowadzi tę ekipę od tylu lat i w sumie trudno powiedzieć, co z tymi graczami zrobiłb inny trener. Ale patrząc na postawę w ooprzednich klubach czy numer w drafcie, raczej oni wszyscy - poza Duncanem - to jakieś przeciętniaki. Z kolei Thibodeau wpadł nagle i zrobił ze średniaka najlepszą ekipę Wschodu. Potem mimo okresowych kontuzji paru graczy wyciągnął jeszcze lepszy bilans. Pytanie, czy miałby tyle kontuzji na karku, gdyby stosował tak głęboką rotację, jak Popovich. Mimo wszystko było oczywiste, że nie zdarzy się, by koleś po dwóch latach pracy stał się pierwszym trenerem w historii, który zdobędzie dwie nagrody dla trenera z rzędu. Ta nagroda bywa tak randomowa, że w sumie nie ma co narzekać na skład tej dwójki.

 

 

 

Wziąłem Melo do Drive, no bo kurde. Spodziewam się, że czwarty mecz może byc już formalnością i Knicks dostaną ostry blowout. Ale dziś powinni jeszcze powalczyć. Więc chociaż taki popularny, że aż wstyd, jednak stawiam dziś na Melo.

 

 

Kiedy Knicks wygrali swój ostatni mecz w plaoyffach, LeBron James wyglądał tak:

 

lebron-james-high-school-player-making-of-an-mvpjpg-c2ee76d2543e2503_large.jpg

 

A Carmelo Anthony tak:

 

CameloAnthony2001.jpg

 

 

LeBron James wygrał przez ten czas 58 meczów w playoffach. Melo 16.

Edytowane przez ogqozo

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...