Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kobe, Lebron ,czy Wade mają grać w obronie ? :D W NBA od kilku lat przyjęła się zasada ,że największe gwiazdy nie grają nic w obronie , tylko całe swoje siły skupiają w ataku. Przyjrzyjcie się jak broni np. Lebron ( nie mówią o tych spektakularnych blokach ,bo są one zazwyczaj z pomocy ) , zwróćcie uwagę jak broni w pojedynkach 1 na 1. Albo wkłada ręce ,żeby wybić piłkę ,ale jest mijany na pierwszym kroku i czeka na pomoc.To samo tyczy się Kobe'ego ,Wade'a .

 

 

Naprawdę rewolucyjna teza.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

23kowal, możliwe ,że nie ma do końca racji , możesz się ze mną niezgodzić. Jednak z Jordanem to czysta prawda, NBA od kilku lat się zmieniło i na próżno szukać takich graczy jak Jordan.

W sumie NBA sprzed "kilku" lat też był tylko jeden taki.

Opublikowano

Lebrona można nie lubić, ale pisać, że nie broni? Przecież James, to jest jeden z najlepszych obrońców na swojej pozycji, niedawno np. zniszczył swoją obroną Melo.

Opublikowano (edytowane)

Ranking najczęściej blokujących obrońców (na 36 minut gry):

 

Wade 1,86

Bledsoe 1,45 (koleś ma 185 cm!)

Danny Green 1,45 (parę centymetrów mniej niż Wade)

Beaubois 1,17

John Wall 1,15

 

Nie wiem, jak to wyfiltrować - mogę tylko "na oko" powiedzieć, że choć może 50 graczy blokuje więcej, niż Wade, to każdy z nich ma powyżej dwóch metrów. Wade ma 193 cm.

 

Natomiast nie identyfikowałbym ilości bloków z jakością obrony. Bloki często pośrednio wynikają ze złej obrony. Wade w zeszłorocznych playoffach bardzo mnie irytował swoją beztroską lataniną po boisku. Ale ma duże umiejętności i całościowo oceniłbym go jako obrońcę powyżej ligowej przeciętnej.

 

 

LeBron to inna bajka. Wiadomo, Chandler miał grypę, ale seria z Knicks nieco obśmiała tę jego nagrodę (za sezon regularny zasłużoną). LeBron ma duże indywidualne umiejętności i dodatkowo broni naprawdę "zespołowo". Jest w stanie zniszczyć rozgrywającego rywala, jest w stanie zniszczyć skrzydłowego, często też kryje podkoszowych. Potrafi też doskonale współpracować z całą swoją ekipą, choć zdarzają mu się błędy. W ostatnich latach stał się najbardziej wszechstronnym obrońcą w NBA od czasu Rodmana.

 

Przypomina mi się, jak Scottie Pippen stwierdził, że "Jordan był najlepiej punktującym graczem, ale LeBron może być najlepszym koszykarzem". Pippen też należy do grona tych kilku zawodników, którzy tak wieloaspektowo przyczyniali się do nietracenia punktów i których można porównać tu do LeBrona (kto jeszcze? James Worthy?). Oczywiście ta wypowiedź została bardzo skrytykowana w internecie, na co odpowiedział: "może nie wiecie, ale grałem w tę grę, którą oglądacie".

 

Zresztą wczoraj z Indianą znów było to widać. Co by nie mówić - obrona Heat była doskonała. Ani Danny Granger, ani David West sobie nie poszaleli, LeBron przez 43 minut gry nie zaliczył jednego faulu, za to 6 przechwytów (Ronny Turiaf miał 4 faule przez 12 minut). Gdy LeBron grał jako "czwórka" w duecie z Battierem, często przez dobre kilka minut Indiana nie mogła nic trafić. Wygląda na to, że w przyszłych meczach Heat musi tak grać jak najczęściej - Battier, LeBron, Anthony. Sensowną opcją w ataku nie jest w tej chwili nikt poza Wielką Dwójką, więc jeśli chcą wygrać, to tylko tępiącą obroną.

 

 

 

Tymczasem, zgodnie z tym, co pisałem, Spurs nadal rozwalają. Tony Parker rzuca 1-9 z gry? No problem - mecz był wygrany pod koniec trzeciej kwarty. To był ciężki sezon dla wielu ekip, ale starcie Spurs-Thunder to powinno wreszcie być prawdziwe NBA. Po czym Spurs rozwalą w finale kandydata wschodu.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

@Kriseh -> http://bt.davka.info/

 

czek dys ałt:

Heat w drugiej połowie: James/Wade - 31pkt przy 21rzutach i 40%fg, reszta drużyny - 6pkt przy 15rzutach i 13%fg. z taką grą to na ryby panowie! 1/22 za 3pkt a raczej nie ma co liczyć, że na wyjeżdzie będzie im bardziej siedziało. prędzej Pacers zasypią ich trójkami i wrócimy do Miami przy stanie 3-1. coraz bardziej wątpię w wygraną Heat w tej serii. ktoś musi wspomóc Big2 bo sama obrona może nie wystarczyć.

Edytowane przez 23kowal
Opublikowano (edytowane)

Kur.wa, już myślałem, że bez sensu się obudziłem, ale jednak na sczęście wpier.dol Lakersów. Generalnie to był przede wszystkim dobry mecz w obronie (dla obu drużyn), ale cholera, ta końcówka. Odrobić 7 punktów w 2 minuty z Lakersami, szacun. Ci goście mają po 23 lata, a pocisnęli w 'clutch time' Kobego i spółkę. Lakersi mają kłopot, bo generalnie przegrali mecz po bardzo dobrej grze Bynuma, Gasola i MWP i pomimo tego, że znowu, jak w końcówce regular season, ceglił Westbrook.. Mina Kobego (9-25) bezcenna.

Edytowane przez Khadgar
Opublikowano (edytowane)

No Kobe'ego to ja ostatnio nie poznaję. Blokują go jak jakiegoś ogórka , zabierają piłkę , słabo to wygląda. Dobrze ,że jeszcze w ważnych momentach potrafi pocisnąć z dystansu ,bo źle by było. Szkoda ,że Lakersi 2. mecz uwalili ,bo byli bardzo blisko. Prawda jest taka ,że jak wygrają u siebie 2 kolejne mecze ,to mogą powalczyć. Jak nie to niestety ,ale skończa Play-offy na 2. rundzie..

Edytowane przez krupek1
Opublikowano

Kobe skopał cały mecz w końcówce. Już widzę, co by się działo gdyby podobną kaszane odwalił Lebron. Pewnie byłby 2 razy większy polew niż ma to miejsce w przypadku Bryanta.

W każdym razie nie widzę już szans dla Lakers. Teraz jeszcze muszą grać back to back więc na pewno przegrają któryś z następnych meczów, a być może oba. Max co wyciągną, to 4:1, ale ja tu jednak widzę sweepa.

Opublikowano

Kobe ma juz swoje najlepsze lata za soba, LBJ jest stylizowany na nowego Jordana wiec pewnie stad ta fala hejtu :teehee:

 

no i wlasnie, Indiana prowadzi juz 2-1.

Opublikowano

Mi się wydaje ,że Kobe jeszcze przeżyje swoje 5 minut i zdobędzie szóste mistrzostwo. Będzie to któryś z najbliższych 3 sezonów, gdy Lakersi znów będą mieli mocny skład i trenera ,który to wszystko ogarnie.

 

Indiana zagrała dobry mecz, a Miami ? Miami się zaczyna sypać ,jak to miało miejsce rok temu w finale. Zaczynają się jakieś konflikty w drużynie i nieporozumienia.

Opublikowano

Zrobiło się nagle mega ciekawie i wcale nie musi dojść do starcia Heat-Pacers - Heat wydaja się rozbici psychicznie, bez Bosha, z fantastyczną decyzją trenera o wystawieniu Dextera Pittmana w pierwszej piątce, z narzekającym Wadem, z pudłującymi trójki w zasadzie wszystkimi. Oj Lebron musi udowodnić, że to MVP mu się należało i wygrać sam mecz numer 4.

Opublikowano

To ,że Lebron powinien wziąć ciężar gry na siebie to jedno ,ale Wade musi również zaakceptować to ,że to LBJ będzie liderem ,a to nie takie proste z jego charakterem ;)

Opublikowano (edytowane)

Bosh okazał się o wiele ważniejszym graczem dla Miami niż Wade. wystarczy porównać bilans Heat w meczach, w których jeden z nich siedział na ławce. Wade i LBJ świetnie grają ze sobą szybkie ataki ale do efektywnej gry w ataku pozycyjnym obaj potrzebują Bosha. wcześniej typowałem 5 meczów w tej serii i chyba trafiłem. inna sprawa, że obstawiałem zwycięstwo Heat ; )

p.s. ogqozo jak mogłeś popełnić taki błąd? przeciętniaki nie grają tak dobrych meczów 2 razy z rzędu. na potwierdzenie tej teorii {nostradamus mode on} zobacz co w następnym meczu zrobi Chalmers {nostradamus mode off}.

edit. jak się okazuje przeciętniaki nie grają dobrze nawet w 2 kolejnym meczu bo dobrym występie. co mnie kurna podkusiło... a miał być Bynum. zobaczymy co ten dzisiaj pokaże.

Edytowane przez 23kowal
Opublikowano

Niesamowity jest jednak ten Durant. To już trzeci game-winner w tych playoffach w jego wykonaniu i Thunder znowu wygrywa, mimo nieskuteczności Hardena i Kobego, który trafiał naprawdę CHORE jump-shoty. Czwarta kwarta w wykonaniu OKC to był jakiś kosmos, w końcówce Lakersi zdominowani 25-9. Świetny mecz przede wszystkim Westbrooka (a pachniało kontuzją), Lakersi jednak nie mają na niego patentu. Finał konferencji zachodniej zapowiada się na serię, która przedwcześnie wyłoni mistrza, no bo nie bardzo widać na Wschodzie drużynę, która jest w stanie wygrać best-of-7 ze Spurs/Thunder. Ci pierwsi robią jak na razie lepsze wrażenie rozjeżdżając Utah i Clippersów dwucyfrowymi przewagami i jeszcze nie przegrali. Z drugiej strony OKC - co by nie mówić - ma lepszych przeciwników - zaliczyło sweep na ubiegłorocznym mistrzu i pewnie zmierza do wyeliminowania kolejnej ekipy weteranów. Poza tym młode gwiazdy pokazują, że w kluczowych momentach nie brakuje im zimnej krwi, te końcówki w wykonaniu Thunder są naprawdę z innej planety. Spurs faworytami, ale pieniędzy chyba bym na nich nie postawił. Będzie się działo.

Opublikowano (edytowane)

Jako że nigdy wcześniej w playoffach nie wygrała drużyna majaca 24 punkty straty, a wczoraj zdarzyło się to po raz drugi w tym sezonie, tym razem z Clippersami po drugiej stronie topora, można uznać playoffy za całkiem ciekawe. Ciekawsze? Że Spurs wygrali ten mecz na luziku. W trzeciej kwarcie rzucili 24 punkty z rzędu, wyszli na dwucyfrowe prowadzenie i tyle było z emocji.

 

 

Czy trafienie na trzypunktową przewagę przy 13 sekundach do końca to game-winner? Na pewno ważny rzut, ale nie mniej imponujące było to, jak do remisu doprowadził Russell Westbrook. Niedługo ogłoszenie składów All-NBA i możliwe, że Kobe będzie w pierwszej piątce kosztem Russella - co będzie absurdem. Media zaczęły dzisiaj pisać, że Durant to najlepszy gracz tych playoffów, ale patrząc na całość meczów, chyba ciągle nie jest najlepszym graczem OKC. Nawet jeśli ubranka, jakie zakłada Westbrook na konferencje prasowe, sprawiają, że czuję się stary. Tak czy siak, Oklahoma ma po prostu różne opcje, których Lakers ciągle brakuje. Niby rzucili 100 punktów, ale brakuje nieco obecności pod koszem. Jednak niezła robota Perkinsa w tej serii.

 

Gdy Westbrook źle stanął, już oczami wyobraźni widziałem koniec Thunder w tej serii i generalnie koniec zastanawiania się, kto może zdobyć mistrzostwo, ale wygląda na to, że Russell jednak jest z żelaza. Przez cztery sezony nie opuścił jeszcze żadnego meczu wskutek kontuzji i robi regularne postępy. Już w tym sezonie wyprzedził Rose'a (wyraźnie lepszego, gdy obaj grali pierwszy sezon), a po tej przykrej kontuzji prawdopodobnie Dytko już go nigdy nie dogoni. PG czy SG? Bez znaczenia, pora zacząć o nim myśleć jako czołowej postaci wśród wszystkich obrońców NBA.

 

 

Cieszmy się LeBronem Jamesem - tak szybko odchodzi. Zaskoczyło mnie tylko to, że Heat posypali się tak szybko. Oddajmy sprawiedliwości, że Indiana zagrała naprawdę wspaniały mecz i w sumie jak się gra wspaniały mecz, no to powinno się wygrywać. Na wspaniały mecz raczej nie stać Heat, którzy po kontuzji Bosha grają dwiema opcjami ofensywnymi, a gdy jeszcze Wade gra coś takiego... to można tylko smutnie skonstatować, że nawet tak fatalnego i obrażonego Wade'a nie da się posadzić na ławce, bo James Jones rzuca w tej serii 20% z gry, a Shane Battier... 8%. Na szczęście Heat mogą szukać punktów pod koszem, gdzie zmieniający się obok LeBrona Joel Anthony oraz Ronny Turiaf są pewnym źródłem 3-4 celnych rzutów co mecz. A przecież może jeszcze wejść Dexter Pittman!

 

To nie jest pierwszy ani drugi moment przez te dwa lata, gdy Heat nagle się kapują, że nigdy nie mieli żadnego pomysłu na grę i zaczynają wyglądać jak bardziej chaotyczna wersja Cavaliers. Trener Spoelstra generalnie nie sprawia wrażenia osoby radzącej sobie z kryzysami, a tu jest kryzys - co się działo na meczu, widzieliśmy, a dzień po meczu odwołano trening. Taktyka "niech LeBron coś wymyśli" może się nie sprawdzić przeciwko ekipie mającej sześciokrotnie więcej kompetentnych koszykarzy.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Ja się zastanawiam właśnie kto zdobędzie mistrzostwo:Spurs czy Thunder.Nie chce mi się wierzyć że mógłbybyć to jakiś inny zespół...

Patrząc na Spurs w przedostatnim meczu stwierdziłem że tak powinni grać mistrzowie...

Miami wygląda śmiesznie,Boston przynajmniej coś gra ale jak długo?...

Edytowane przez keyzee
Opublikowano

to ja się zastanawiam czy ktoś może pokonać Spurs? ten zespół ma wszystko. talent, umiejętności, mistrzowskie doświadczenie, big3, role players, wielki trener, grają pick-n-rolle, inside-outside, kontrataki, świetna obrona. drużyna kompletna. a przede wszyskim są zdrowi (odpukać). WCF będzie pasjonujący. przede wszystkim ostrzę sobie zęby na pojedynek Parker-Westbrook, mimo iż nie sądzę, aby był on kluczowy dla losów serii. przeczucie mówi mo, ze to TD zrobi różnicę.

nie wiem czy jest sens pisać o kimkolwiek jeszcze bo powyższa para wyłoni tegorocznego mistrza a jak ktoś sądzi inaczej to się kurde nie zna.

  • Plusik 2
Opublikowano

Zgadzam się, co do Spurs , ich gra wygląda fajnie. Jednak sercem jest po stronie OKC i to na nich liczę , bo pogodziłem się już z tym ,że Lakersi strat już nie odrobią...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...