krupek 15 475 Opublikowano 31 Maja 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2012 Powiem wiecej , OKC musi wygrac 2 mecz u siebe ,zeby walczyc dalej. Jak wygra tylko jeden to dupa zbita, Spursi dokoncza demolki u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza
KOŁD 1 084 Opublikowano 1 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2012 Dali radę je.bani xDD Cytuj Odnośnik do komentarza
agst 131 Opublikowano 1 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2012 jako fan futbolu uważam, że sędziowanie w NBA to spełnienie mokrego snu kibica. powtórki video, możliwość zmiany decyzji itd. jednego natomiast nie zmienimy. sędziowie to też ludzie i im również zdarzają się błędy. czasami drobne a czasami ewidentne. najbardziej bolą oczywiście te w końcówkach bo są wówczas tzw.game-changer'ami. Właśnie dlatego nie rozumiem dlaczego tego faulu na Rondo nie mogli powtórzyć? Powtórki w NBA to za(pipi)ista sprawa, ale mogliby z nich częściej korzystać zwłaszcza w 4 kwartach czy dogrywkach. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 1 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2012 SAS roztrzaskane przez OKC. Moment porazki musial w koncu nadejc, ale do tytulu nadal pozostalo 6 wygranych. Nie liczac pierwszej kwarty Spurs zagrali tragicznie, a OKC praktycznie cale spotkanie na rownym niesamowicie wysokim poziomie. Pytanie, czy jedni i drudzy beda grali na podobnym poziomie w kolejncyh spotkaniach? Raczej watpliwe, aby San Antonie ponownie poplnilo polowe strat z tego, co mieli w tym pojedynku. OKC sie obronili, a teraz pytanie, czy obronia sie po raz kolejny, bo nadal nie sa w latwej sytuacji. Zobaczymy, czy Celtowie odbuwali sie po ostatnim ciezkim i przegranym maratonie - fizycznie i psychicznie. Uwazam, ze jesli Heat nie wygraja tego meczu wysoko, to pom prostu go nie wygraja Cytuj Odnośnik do komentarza
KOŁD 1 084 Opublikowano 3 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2012 OKC DAŁO WPI>ZDE CZADU! Do finału Cytuj Odnośnik do komentarza
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 3 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2012 Perkins był fatalny podczas Game 1, ale rozegrał się na dobre. Niesamowite, co wyczyniają defensorzy Thunder. Ibaka 11-11, brak słów. Dodajmy do tego jak zwykle niezawodnego Collisona i Thabo 'Specialoshę', który gra po prostu niesamowitą serię (highlight podczas game 3) i, cóż, różnie to się może teraz ułożyć. Wracamy do SA i presja jest na Spursach, a OKC jest w gazie. Już w game 1 i 2 pokazali, grając łącznie 5 dobrych kwart, że mogą ukąsić, a przecież pazura nie pokazał jeszcze Westbrook, który ciągnął grę z Lakersami, a teraz trochę cegli. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 437 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 No i mamy 2:2 w obu seriach, czy może być coś piękniejszego ? Wade nie trafił trójki na zwycięstwo ( gdzie był Lebron wtedy ?!!?!? a no tak spadł za 6 fauli, ogólnie sędziowie dość radośnie używali gwizdka ), Rondo znow najlepszy w drużynie, dogrywka zakończona śmiesznym wynikiem 4:2 Jedyny minus remisów 2:2 w obu konf to fakt, że na finały nie będzie kogo w drive2finals wybrać Cytuj Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Pojedynek Celtics - Heat nie zakończy się bez game 7 Cytuj Odnośnik do komentarza
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Bosh przypadkiem nie ma wrócić na Game 5? Jak tak, to nie dawałbym Celticsom większych szans. Cytuj Odnośnik do komentarza
agst 131 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Tak z tego co czytałem Bosh ma wrócić na game 5. Jestem bardzo ciekawy w jakiej będzie formie. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Fajnie, ze Celtowie wygrali a LBJ I always miss last shot znow zawodzi w najwazniejszych momentach. Jest ogromne prawdopodobientswo, ze kluczowe mecze w obu finalach moga byc te nr 5 wedlug mnie, Cytuj Odnośnik do komentarza
agst 131 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Lebron trafił wielką trójkę na remis w 4 kwarcie. Więc nie wiem jak znowu można go hejtować, przecież nie będzie trafiał wszystkiego.... Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 437 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Gdyby sędziowie byli normalni to też nie wiadomo, jakby się ten mecz skończyl, na zp1 jest dobry filmik z komicznymi gwizdkami w tym meczu. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 Lebron trafił wielką trójkę na remis w 4 kwarcie. Więc nie wiem jak znowu można go hejtować, przecież nie będzie trafiał wszystkiego.... Zawiodl w ostatniej akcji meczu. Zreszta juz nie pamietam, kiedy wygral mecz ostatnim rzutem. Jest to genialny gracz, chyba najlepszy w NBA, ale na ostatnia akcje sie nie nadaje wedlug mnie Sedziowie zawodza w finalach konferencji wedlug mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 540 Opublikowano 4 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2012 (edytowane) No to nie najlepszą masz pamięć, bo z ilością gdzieś bodaj dwudziestu LeBron ma być może najwięcej gamewinnerów spośród obecnie grających w NBA zawodników (zależy co uznać za game winnera - przy niektórych sposbach liczenia ma ich dwukrotnie mniej). Poza tym, "I always miss" znaczy po angielsku "zawsze pudłuję", a nie "nie rzucam". Jakby ktoś nie oglądał meczu to po twoich postach by pomyślał, że LeBron mógł wygrać mecz ostatnim rzutem i spudłował "jak zawsze". Przyznasz, że dość to daleko od rzeczywistości. Takie ścisłe game winnery, że ostatnia akcja i rzut wygrywa mecz, generalnie są bardzo rzadkim i losowym zjawiskiem, zwłaszcza w playoffach. Jeśli w meczu o taką stawkę ktoś je trafia, to zazwyczaj jest to zadaniowiec. Nikt normalny nie pozwoli pierwszej opcji rywala żeby rzucała. Taki koleś jak Michael Jordan w epoce mistrzowskiej Bulls zaliczył całe dwa game winnery. Chyba nie tak wiele jak na tyle meczów... W latach 80. miał ich więcej, ale Bulls mieli gorsze wyniki, bo mieli za mało zespołu, a za dużo Jordana. Nie zmienia to faktu, że mecz się wygrywa przez setkę kolejnych akcji, a nie w ostatniej. No ale to już wszystko sto razy napisano. Seria okazuje się jednak fajna i zacięta, aczkolwiek jak na finały konferencji, nie mogę nie być nieco zawiedziony. Niby LeBron i Rondo grają na poziomie legendarnym, ale zespołowy kosz z tego średni wychodzi. Heat potrzebują tak naprawdę dwóch graczy, żeby wygrywać. Dopóki Wade się nie zaciął, mieli to wszystko raczej pod kontrolą. Teraz Celtowie ledwo wygrali, mimo że ostatecznie nie grał LeBron, nie grał Bosh, a Wade grał beznadziejnie. Podtrzymuję opinię, że na zachodzie oglądamy przedwczesny finał i może nie ma tam game winnerów, ale jest masa fantastycznej koszykówki i co chwila nowy gracz pokazuje coś ciekawego. To jest koszykówka. Granie z kalekami z Miami lub Bostonu będzie dla zwycięzcy tej najlepszej od dawna serii spacerkiem. Tak się wydaje patrząc na kolejne mecze... Edytowane 4 Czerwca 2012 przez ogqozo Cytuj Odnośnik do komentarza
agst 131 Opublikowano 5 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2012 Granie z kalekami z Miami lub Bostonu będzie dla zwycięzcy tej najlepszej od dawna serii spacerkiem. Tak się wydaje patrząc na kolejne mecze... To tylko złudzenie. W finale nie będzie żadnego spacerku, każda seria jest inna. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 5 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2012 ogqozo mam dobra pamiec, a napisalem tak z przekory odnoszac sie do akcji z calej jego kariery (buzzer beaterow - ostatni pudlo chyba w game 2 jesli dobrze pamietam) Po prostu za jego show w TV ma on wielu przeciwnikow, choc mimo wszystko doceniam go i jak napisalem wyzej jest on chyba najlepszym graczem w NBA do gry 1 na 1. Jednak odpornosc psychiczna ma slaba, a ta powinna cechowac najwiekszych mistrzow i byc moze dlatego jeszcze lebron nie ma pierscionka na palcu, choc kto wie, czy w tym roku mu sie to nie uda? Jest to realne. Lepszy Starczy o LBJ. ogqozo pozdro i sorry jesli urazilem fanow LBJ lub innych, jednak Heat to chyba dla mnie ostatni zespol ktory chcialbym, aby z tej 4 siegnal po tytul Spursi chyba sie wypalili (z energii) i mlodsi Thunder przejeli kontrole. Pytanie czy SAS beda w stanie teraz wygrac na wyjezdzie. Szczerze w to watpie, choc bardzo bym chcial. Optymalnie byloby, aby w obu seriach byly mecze nr 7 Jednak uwazam jak wiekszosc, ze po tytul siegnie ekipa z zachodu. Cytuj Odnośnik do komentarza
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 5 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2012 Miami prawodopodobnie będzie miało w finale zdrowego i rozegranego Bosha, więc to działa na ich korzyść. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 5 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2012 Miami prawodopodobnie będzie miało w finale zdrowego i rozegranego Bosha, więc to działa na ich korzyść. A jestes taki pewien, ze wejda do tego finalu? Bo ja nie. Sa faworytami, ale nie przesadzalbym niczego a zadnej z par dopoki, ktoras z ekip nie wygra czterech meczow w serii best od seven, wiec spokojnie z tym rozegranym Boshem w finale Na razie jest 2:2. Cytuj Odnośnik do komentarza
23kowal 54 Opublikowano 5 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2012 ja wiem, że nic nie wiem. SAS mieli po profesorsku utrzeć nosa dzieciakom z OKC a tymczasem trener Brooks szybko uczy się na błędach i pilnie odrabia prace domowe a jego druzyna jest o krok od mistrzostwa zachodu. co do wschodu i powrotu Bosha to nie wiem skąd taka pewność, że wróci i od razu będzie grał te swoje 18/9? Shaq, który miał kiedyś taki kłopot mówił, że to kontuzja której leczenia nie da się przyśpieszyć zabiegami a potrzeba jedynie czasu. jeśli Chris wróci do gry zbyt szybko to kontuzja ta może się łatwo odnowić a to będzie oznaczało dla niego dużo dłuższą przerwę (i koniec tego sezonu). dlatego myślę, że Spoelstra będzie ostrożny z graniem Boshem, czyli będzie sięgał po niego tylko jeśli będzie w 100% pewien, że jest zdrów i jednocześnie też dając mu na początku limitowane minuty gry. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 437 Opublikowano 6 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2012 Czyżby bye bye Miami ? Znowu posypali się w czwartek kwarcie, zwłaszcza w obronie, nawet powrót Bosha nie pomógł. To by była historia finały Celtics-Thunder. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 6 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2012 Niesamowita sytuacja! W obu finalach od 0:2 do 3:2. Choc lagodnie mowiac nie przepadam za Celtics to WIELKI SZACUN za to, czego juz dokonali. Genialny KG i akcja z konca czwartej kwarty, ktora zrobil The Truth! LBJ pali sie psychicznie, nie ma tej mentalnosci wygrywania w najwazniejszych momentach, myslalem, ze juz dorosl w tym sezonie, ale jednka nie i chyba znow nici z pierscienia... choc za chwile w obu seriach moze wszystko sie jeszcze obrocic Ale mamy kapitalne finaly konferencji. I LOVE THIS GAME! Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 540 Opublikowano 6 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2012 (edytowane) Boże, mogłoby kiedyś Miami coś wygrać i może bym wtedy przestał czytać te opowieści o tym, jak to granie w koszykówkę jest niesamowicie psychicznym zadaniem i jedynym możliwym powodem tego, że rywal dobiega w dobre miejsce i trafia rzuty, są niedostatki psychiczne jednego z graczy. Kiedy Miami wygrywało w "najważniejszych momentach", to jakoś media nie zostały zalane tekstami o tym, jak to Kevin Garnett nie dorósł psychicznie, trzeba było pisać o graniu w kosza. Prawdopodobnie LeBron powinien kontrolować lot piłki telekinezą, wtedy faktycznie jego psychika mogłaby wygrać mecz. Tydzień temu dwie drużyny wydawały się mieć swoje serie zdecydowanie pod kontrolą, a tutaj taki zwrot. Skazane na porażkę OKC i Boston zakontrowały po prostu grając lepiej, niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. W przypadku Thunder nie myślałem, że w ciągu paru meczów tylu ich graczy jest w stanie grać tak dobrze. W przypadku Celtics nie myślałem, że Kevin Garnett będzie w stanie utrzymać tempo z poprzednich rund, ale owszem, ciągle jest jednym z najlepszych graczy tych playoffów. Oba zespoły mają niby wąskie składy, ale Celtowie są po prostu lepiej poukładani, a Spo chyba za bardzo się podjarał serią z Indianą i zapomniał, że rok temu 4-1 z Celtami osiągnął dzięki innemu kryciu Rondo i pod koszem. Dzisiaj odpalił też nagle Mickael Pietrus, który ostatnio pięć rzutów w jednym meczu trafił 22 marca. To pewnie wywołane psychiką LeBrona. Trzeba przyznać, że Celtics grają po prostu lepiej w koszykówkę i w sumie byli o włos od wygrania tej serii 4-1 (choć przecież ledwie kilka akcji w drugą stronę i mielibyśmy 4-1 dla Heat). Wydaje się mało prawdopodobne, żeby to wypuścili. Niby podobny moment był w serii z Indianą, ale to było jednak bardziej wrażenie beznadziejności Heat, niż wspaniałości Pacers. Wade przeszedł jakiś tam zabieg i wystarczyło. Teraz Celtics grają naprawdę dobrze. Gdy na boisku nie było Wade'a na koniec trzeciej kwarty, odrobili straty z nawiązką. Heat potrzebują więcej opcji, ale nawet nie udają. Battier, Haslem, Miller, Jones, Cole - co za przepych, tak trudno wybrać najbardziej bezużytecznego ofensywnie zawodnika w tym meczu. Spo nie wpuści jednak tak dobrego rok temu Joela Anthony'ego, bo po co kryć Garnetta. Oczekiwałem, że psychika LeBrona będzie to robić, ale okazało się, że jest niematerialnym bytem, a nie przyzwoitym defensywnie centrem. Edytowane 6 Czerwca 2012 przez ogqozo Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 437 Opublikowano 6 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2012 Cokolwiek sobie tam Ogór nie wymyslisz to jeśli Heat odpadną z Celtics to jeszcze bardziej przylgnie do Brona łatka loosera, który mimo trzeciej nagrody MVP nie potrafi doprowadzić drużyny do mistrzostwa. Wade tam pewnie coś ponarzeka, ale fakt jest taki, że to on w pojedynkę ograł Mavs swego czasu i zapewnił sobie pierścień. Cytuj Odnośnik do komentarza
BasteKSG 42 Opublikowano 6 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2012 (edytowane) ogqozo sorry, ale sport na calym swiecie dzisiaj opiera sie na sferze mentalnej! Mozna mnozyc multum przykladow. Zwlaszcza przy tak wyrownanym poziomie! Ona odgrywa najwazniejsza role w kluczowych momentach. Umiejetnosci sa tak podobne wielu graczy w wielu sportach, ze kluczowa okazuje sie psychika w tych decydujacych chwilach. Nie ma co sie oszukiwac, ze udowodnil to dzisiaj nad ranem naszego czsu The Truth, za kotrym osobiscie nie przepadam, a pomimo niezbyt dobrej gry w calym meczu mial jaja, aby rzucic Lebronowi z przed nosa decydujaca trojke. A co wczesniej robi LBJ? Mial czysta pozycje by rzucic za trzy i podal do Cole'a - nie mam pytan, ale to widza wszyscy i nie sadze, ze ta sytuacja podbudowal HEAT. Nie twierdze, ze wszystko sprowadza sie do psychiki, ale w takich momentach jest ona niezwykle istotna, jesli nie najwazniejsza. Bartg ma wiele racji, ze w przypadku porazki Heat presja na LBJ bedzie jeszcze wieksza i latka osoby przegranej, ale to mnie akurat dziwic nie bedzie, choc to caly czas genialny koszykarz, choc jakbym mial wybierac do swojej druzyny, ktora bym budowal, to wolalbym Duranta na przyklad Edytowane 6 Czerwca 2012 przez BasteKSG Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.