Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

No i całkiem udane rozpoczęcie sezonu za nami - Lakers zebrali w pape od Mavs bez Nowitzkiego, Dwight trafił 3 wolne na 14, ale pewnie tam i tak się nikt nie przejmuje specjalnie, nie jest celem tej druzynie bicie rekordow sezonu zasadniczego. Chociaz z takim treneren i bog wie po co wprowadzeniem ofensywy Princeton to i tak pewnie jest niemozliwe.

Odnośnik do komentarza

Lakers ciągle są w Kobelandzie. Nash nie brał w zasadzie udziału w zbyt wielu akcjach, a i często się nie zgrywał. Wiemy, co Nash umie robić, grać pick-n-rolle z dużymi kolesiami, ale chyba Lakers chyba jeszcze muszą przywyknąć do możliwości zignorowania Kobe'ego. Chociaż dzisiaj to i dobry wybór był, bo Kobe grał efektywnie, natomiast Howard pływał nieco w maśle... i tak zdobywając 19/10, bo to Howard. O ile ofensywnie wypadł poprawnie (wypadłby świetnie gdyby umiał rzucać wolne...), to w defensywie zadziwiająco kiepsko. Dlaczego miałem wrażenie, że bardziej dominujący był dziś Brandan Wright? Dziwny mecz - w zasadzie Wright wydawał się jedynym zawodnikiem Mavs, który gra dobry mecz. Aha, i Beaubois? Chyba tak.

 

Lakers wyglądają generalnie słabo.

 

 

W Miami też ktoś się czuł nie na miejscu. Ray Allen wielokrotnie odruchowo zmierzał do swoich kolegów, by nagle kapnąć się, że to teraz są jego rywale. Klepnął Garnetta po ramieniu, a ten go zupełnie zignorował, a potem odpowiedział agresywną obroną. Ale Allen trafiał. Rashard też.

 

LeBron nadal ma szyldzik "it only does everything". Jak zawsze - wszystko, co powiesz o nim po ostatnim meczu (tu: finałach), nie musi być prawdą. Dzisiaj jego bronią były rzuty z półdystansu, o których takie tyrady mówił Skip Bayless. Dzisiaj wpadały prawie wszystkie i jeśli kibicujecie innej ekipie, to na pewno chcecie, żeby to się okazało tylko specyfiką wieczoru, a nie kolejną rzeczą, którą umie LeBron. Gdyby nie jego skurcze nogi, mecz raczej nie byłby w miarę zacięty do końca.

 

Chciałbym zwrócić uwagę na świetną zmianę Leandro Barbosy, o którym nieco już zapomniano przez ostatni pełen przygód rok. Wypadł lepiej niż Terry, lepiej niż Courtney Lee.

Odnośnik do komentarza

Z przykrością stwierdzam, że Lakersi w tym sezonie nic nie osiągną, na pewno nie z tym trenerem. Brown nie potrafi zapanować nad drużyną i ustawić Kobe'ego tak jak to robił Jackson. Bryant po prostu nie czuje do niego szacunku, a w wkrótce to samo stanie się z resztą zawodników. Szkoda, bo skład mają naprawdę zacny.

 

Podobał mi się gest Ray'a Allena'a, widać, że ma chłopina klasę, czego nie można powiedzieć już o KG.

Odnośnik do komentarza

KG jest jaki jest on się już nie zmieni. Nie powiedziałbym jednak, że Ray Allen to klasa. Zwłaszcza po tym co przez ostatnie tygodnie gadał w mediach. Mniejsza z tym.

Heat wyglądają na ten moment cholernie mocno, można było się tego spodziewać. Ja jednak myślałem, że obrona Celtów będzie lepsza, ale jak widać potrzeba jeszcze trochę czasu. Green zagrał dramatycznie.

 

Co do Lakers, to:

http://i.qkme.me/3rkvwb.jpg

:D

Niestety pewnie w końcu sie "dotrą" i zaczną dobrze grac. Za dużo talentu tam jest, żeby było inaczej.

Edytowane przez agst
Odnośnik do komentarza

Myślę nad założeniem bloga o NBA. Czy nazwa CzasamiPoPierwszej jest chwytliwa?

 

 

 

Co dzisiaj oglądacie? Parę odświeżonych ekip się szykuje do pierwszego pokazu.

 

Na dobry start Andre Iguodala odwiedzi Philly, gdzie spędził siedem pierwszych sezonów kariery. Co wniesie do tej efektownej ekipy, czy uszchlateni energię Farieda, McGee oraz Lawsona, zrobi z nich nową jakość? Niestety nie zagra lekko kontuzjowany Andrew Bynum.

 

 

Jestem bardzo ciekaw, co pokaże nowe Houston. Kolesie najpierw zrobili szaloną wyprzedaż, pozbywając się prawie wszystkich, a potem zatrudnili paru graczy uznanych przez wielu za przepłaconych. Oglądaliście film "Moneyball"? Tak mi się to kojarzy. Asik, Lin i Harden to kolesie, którzy z różnych powodów nie są uważani za liderów do silnej ekipy, ale w różnych zaawansowanych statystykach mają czasami bardzo świetne wyniki. Czy Asik stanie się najlepszym obrońcą ligi, a Lin i Harden znajdą się w czołówce PER całej ligi? Czy startującym silnym skrzydłowym będzie rookie Royce White? To może nie wypalić, ale mnie intryguje ten dziwny plan Houston.

 

 

Lakers znów grają - w Portland, które aż tak się nie zmieniło, ale jest J.J. Hickson i główny kandydat (jeden z dwóch) do ROY, czyli Damian Lillard. Drugiego, Anthony'ego Davisa sprawdzą San Antonio Spurs. Niestety, Eric Gordon nie zagra, znowu kontuzjowany.

 

 

Marcin Gortat ma nowego rozgrywającego - Gorana Dragicia, ale też nowego wysokiego do rozdawania podań, czyli Luisa Scolę. Z kolei w Golden State być może zobaczymy Andrew Boguta. Czy przetrwa cały mecz bez kolejnej kontuzji?

 

 

Mecz Bulls-Kings to w sumie nic. Pytanie brzmi tylko, jak słabi są Bulls bez Rose'a i Asika?

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że dziś najbardziej jestem ciekawy dwóch spotkań: Nuggets - Sixers, ze względu na to jak się pokaże Holiday i 'nowe' Nuggets, oraz Hornets - Spurs, przez Davisa i ekipę Ostróg. Obejrzałbym chętnie Clippersów, ale dziś trochę za późno grają, a jutro umierałbym.

Odnośnik do komentarza

Lakersi mi śmierdzą dnem w tym sezonie, ku mojej rozpaczy.

 

Choc nie przepadam za Lakers, to mysle, ze sie podniosa. Czas bedzie dzialal na ich korzyszc. Choc nie jestem przekonany do head coacha, to uwazam, ze z czasem naprawde moga stac sie ekipa na jaka ich kreowana po transferach. Na razie maja 0-2 zobaczymy, co bedzie dalej, bo moze wkrasc sie nerwowosc :)

Odnośnik do komentarza

Nie no, ludzie, naprawdę, dwa mecze. Dwa. To nic nie jest w NBA, dwa mecze. Zwłaszcza dwa pierwsze mecze nowego sezonu, po zmianach kadrowych. Nic to nie znaczy. Każdy zespół w historii NBA przegrał dużo więcej, niż dwa mecze. A niektórzy tu triumfują jakby Lakers już stracili szanse na awans do playoffów.

 

 

Te dwa mecze na razie pokazały dla mnie tyle, że Lakers będą potrzebowali zdrowia. Ławka wygląda straszniutko. Gra zespołowa leży, ale trudno było oczekiwać czegoś innego. Na razie trudno powiedzieć w kwestii Nasha. Nie wygląda to dobrze, ale może jeszcze zacznie - wszyscy wiemy, co on umie. Nie szalałbym z tym wyśmiewaniem Browna na razie. I on, i Nash wiedzą, że na niektóre rzeczy trzeba czasu i prób.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...