Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No ja tam Kobasa nigdy nie lubiałem ale bardzo czekam na niego. Brakuje mi tego wariata (praktycznie razem z Timem The Last of Us tamtej "epoki" NBA) i mam nadzieję, że jednak będzie wart tej kasy tzn będzie znowu sobą. Jeżeli tak będzie to coś czuję, że Kendall Marshall wygra klasyfikację asyst ;)

Opublikowano

ogórkozo pisałem posta przez godzinę którego mi wcięło (coś cofnąłem), ale meritum jest takie:
JEŚLI UWAŻASZ, ZE BOSZ JEST DOBRY ZA 3 TO ZNACZY, ŻE NIE OGLĄDAŁEŚ POPRZEDNIEGO SEZONU I JESTEŚ SMIESZNY.

Opublikowano (edytowane)

Postawiłem nacisk na wszechstronność, jego "trójkę" wymieniając jako dodatek, nie jest w czołówce ligi, ale jest przydatna. 34% za trzy to akurat tyle (wydajność 102 pkt. na 100 posiadań), by statystycznie uznać, że ogólnie trójka Bosha to nie jest coś, do czego by chcieli dopuścić rywale łatwiej niż do innych rozwiązań. Nie porównuję go do Kyle'a Korvera czy Marco Belinellego, ale jak na gracza używanego często na centrze, to jest dość przydatne, że potrafi także rzucać za 3.

 

 

 

News: Thabo Sefolosha w Atlancie. Spoooro się mówiło o jego nieużyteczności w ataku dla OKC podczas playoffów, ale obrońca bardzo dobry.

 

Ogólnie w tym momencie wszyscy patrzą na Miami i Melo. Od działań Miami oraz decyzji Melo będzie zależeć reszta, teoretycznie nikt nie będzie chciał dokonywać większych transakcji dopóki te sprawy się nie okażą.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Avery Bradley od Celtics - 4 lata po 8 mln!

Choć nic zaskakującego, dobry ruch w Bostonie. Należało mu się, świetny w obronie. W przeciwieństwie do opinii Rivers'a (którego zawsze lubiłem i szacunek pozostał), jak jeszcze był trenerem Celtics, Bradley nauczył się grać w ataku.

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

Liga nadal czeka na to, co zrobi LeBron. Po tylu dniach, pojawiają się głosy, że kurde, pewnie był zirytowany tym, że znowu on grał świetnie w finałach, a ekipa wokół niego nic i Spurs znowu rozjechali... że kiedy on oszczędził na zarobkach, by zrobić mistrzowską ekipę, właściciele wcale tak nie postąpili (amnestia Mike'a Millera itp.). Agent LeBrona słucha kilku klubów (Suns, Cavs, Lakers, Rockets, Mavs...), a on sam raczej siedzi cicho i nikt nie wie, co zrobić, czego oczekiwać. Ostatnio ktoś w internecie wyśledził samolot prezesa Cavs, który leciał na Florydę...

 

Chcecie usłyszeć coś jeszcze zabawniejszego? Dziś ze strony Cavaliers zniknął słynny list Gilberta, w którym hejtował LeBrona po odejściu...

 

Cavs wierzą, że mogą sprowadzić LeBrona, ale ja nie wierzę, po takim traktowaniu go 4 lata temu średnio widziałbym jego chęci, a sportowo, no cóż, Cavs byli ostatnio naprawdę beznadziejni, a już stracili Spencera Hawesa (wzmocni Clippers, moim zdaniem jest potencjał w tym ruchu - zanim odszedł do Cavs, grał całkiem dobrze, a kontrakt niezły - 4 lata, 23 mln). To byłby absurd, gdyby LeBron chciał tam iść i coś wygrywać, bez szans.

 

 

Orlando Magic podpisało Channinga Frye'a za 8 mln rocznie. Magic nadal raczej wyglądają na dno ligi (ale jaki młody trzon - Aaron Gordon, Oladipo, Vucević, Harkless, transferem doszedł Evan Fournier), więc bardziej interesuje mnie, czy nie straci Phoenix. Nic na razie nie widać, by ścigali atrakcyjne cele, a sportowo wydają się mieć ogromny potencjał - tak dobra gra w zeszłym sezonie i, bez Frye'a, tylko 25 mln płac... Mogą podpisać dwa maksymalne kontrakty. Wyobrażacie sobie Suns z grą z zeszłego roku z LeBronem i Boshem? A na ten moment nie musieliby teoretycznie kombinować, żeby to mieć.

 

 

 

Miami Heat ruszyli i tanim kosztem pozyskali Danny'ego Grangera i Josha McRobertsa. Bez szału, ale bez reszty składu trudno ocenić ich wartość...

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

obraz tegoroczengo FA wygląda tak: Riley zbiera skład. LeBron czeka i patrzy co uda mu się zrobić. Melo, Wade i Bosh czekają co zrobi LeBron. również Cavs i kilka innych marzycieli czekają co zrobi LeBron. Knicks, Bulls, Lakers, Mavs i Rockets czekają na Melo więc czekają również na to co zrobi LeBron, który czeka na ruchy Rileya. Rockets ponadto czekają na Bosha, który czeka na LeBrona, który czeka na Rileya. ale to tylko zasłona dymna bo tak na prawdę to Big3 i Riley są już ugadani i grają na zwłokę żeby utrudnić życie rywalom.

tymczasem Ainge montuje "paczkę" dla Wolves za Love'a.

Opublikowano

Dawać Melo do Lakers. Anthony jest wpatrzony w Kobiego, więc coś z tego może być. Gasol wtedy też zostanie, a może też te nowe świeżaku coś zaskoczą i będzie ciekawie.

Opublikowano

Hayward dostanie min.63 bańki za 4 lata, pytanie tylko od kogo bo taką propozycję złożył mu MJ a Jazz obiecali już, że wyrównają każdą ofertę. ktokolwiek go weźmie zrobi złoty interes bo koleś ma potencjał.

Opublikowano

jeśli dorabiasz sie tego przez całe życie to jest to do ogarnięcia. kiedy nagle z biedy wychodzisz "na salony" to 9/10 osobnikom odbija sodówka. bardzo łatwo to sprawdzić w dzisiejszych czasach. a jeśli targa Wami typowa polska z&z to dodam, że ponad połowa czarnych sportowców w 5 lat po zakończeniu kariery jest bankrutem.

Opublikowano (edytowane)

Pat trwa, ale Heat i Cavs walczą. Tak, Cavs naprawdę wierzą, że ściągną LeBrona. Dzisiaj poprzez wymiany udało im się oddać kilka kontraktów, głównie Jaretta Jacka (do Nets) i Cody'ego Zellera (do Bostonu), co daje im więcej miejsca. Teraz próbują zyskać zainteresowanie... Raya Allena i Mike'a Millera. Z doniesień wynika, że LeBron sam rozmawiał z oboma, czy dołączyliby do niego, gdyby opuścił Miami. To może potwierdzać hipotezę, że zawiódł się na właścicielach Miami, gdy ci puścili dla oszczędności jego kumpla Millera.

 

Zresztą, ja nie mam co do tego wątpliwości. Pytanie, czemu miałby oczekiwać, że właściciel Cavs (albo jakikolwiek inny właściciel) nie będzie miał dokładnie tego samego podejścia, czyli... no, kasa na pierwszym miejscu, wyniki na drugim. Zwłaszcza Cavs, bo powiedzmy, że pozostałe 28 klubów, w których jeszcze nie grał, teoretycznie mogłoby ściemniać, że oni tacy nie są i "poświęcą" wiele, by zdobyć koronę dla króla (poświęcą w cudzysłowie, bo wyliczenia marketingowe szacują, że i tak aby oddać wartość LeBrona, powinien zarabiać co najmniej 60-70 mln rocznie).

 

Niedawno wyczytałem, że prawdopodobnie głównym celem sprowadzenia McRobertsa było rozwiązanie pomniejszej patowej sytuacji, dotyczącej ryzyka znacznego wzrostu całości płac po podpisaniu LeBrona, Bosha i Wade'a na prawach Birda. Otóż po wykorzystaniu middle-level exception (którego nie wiem, czy McBob jest wart...) nie można przekroczyć linii podatku od luksusu o więcej niż 4 mln. To znaczy, łącznie nie można przekroczyć ok. 80 mln płac. To oczywista zagrywka, żeby postawić zawodników przed faktem dokonanym: co z tego, że robimy potentata medialnego i sportowego, więcej kasy niż X nie możecie wziąć.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Mamy 10 lipca i ja się cieszę, że dostałem 430 zł z pracy, a koszykarze NBA mogą podpisywać kontrakty. Najlepszy humor musi mieć Chandler Parsons, który zapewnił sobie ok. piętnastokrotną podwyżkę. Dallas zaoferowało mu 3-letni kontrakt za 15 mln rocznie. Albo zarobi tyle w Mavs, albo w Rockets, jeśli wyrównają - a dylemat to dla nich ciężki, bo 15 mln dodaje sporo kasy do listy płac i w zasadzie kończy starania o topowego wolnego agenta. Bosh pasowałby do Rockets idealnie, ale lubi żyć w Miami, a nie lubi Teksasu i chce zostać. Tyle że gdyby LeBron odszedł... kostki domina. Niektórzy plotkują, że Rockets zamknęli dziś biuro i zrobili w nim "długi weekend", żeby tylko odwlec do poniedziałku otrzymanie potwierdzenia oferty kontraktu, od którego to momentu liczą się 3 dni na wyrównanie. I tak myślę, że Bosh prędzej czy później podpisze w Miami, a Rockets pójdą w bezpieczeństwo i wyrównają Parsonsa, ale wiadomo, że nikt nie chce pozbawiać się możliwości. Gdyby Parsons nie dostał oferty, teoretycznie Houston mieliby miejsce podpisać Bosha przy starej stawce Parsonsa, a potem na prawie Birda przekroczyć limit na nowy kontrakt Parsonsa. W odwrotnej kolejności zrobić tego nie mogą, ot, magia NBA.

 

 

Jestem też pewien, że Utah wyrówna Gordona Haywarda. Co prawda Hayward nie jest wart maksa - to powinno być dla liderów ekip, a choć Hayward jest dobry, chyba żaden klub w NBA nie chciałby, żeby to był ich najlepszy gracz. Jednak jeszcze gorzej byłoby mieć Haywarda jako najlepszego gracza i go stracić. Utah nie przyciągnie wielu wolnych agentów, a na ten moment mają 25 mln płac (minimum ligowe na ten sezon właśnie podano jako 55 mln). Nie ma kwestii zrobią to, a dla widza szkoda, bo Utah to i tak jedna z nudniejszych ekip ligi, a Bobcats z dodatkiem Hawyarda byliby jeszcze ciekawsi.

 

 

Nic nie wskazuje, żeby również LeBron i Miami nie zachowali się dość ostrożnie. Nie pojawiły się żadne ciekawe opcje. Poza Cavs, ale Cavs, nie ma sensu już powtarzać, jakim ten klub jest specjalistą od rozczarowywania. Nieco większe szanse widzę na to, że Melo zmieni klub, konkretnie na Lakers, gdzie nadal byłyby szanse na dobrą ekipę mimo wielkich kontraktów Melo i Kobe'ego. Knicks wiele obiecują jak co roku, ale bądźmy szczerzy, Melo w wieku 30 lat może tylko liczyć na tankowanie i powolne przymiarki do "trójkątu" w tym sezonie, aż za rok zejdą kontrakty Amar'e i Bargnaniego. Będą ciągle gadki w mediach, że "trójkąt" wygrał mnóstwo mistrzostw, ale tylko wtedy, gdy miał świetnych wykonawców - gdy miał słabych, efekty nie były tak powalające.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Tyle zamieszania, a i tak nie zmieni klubu, żenada. Lubię jak zawodnik zmienia klub, albo wraca z powrotem do jakiegoś, nadaje to świeżości lidze. Wiadomo są zawodnicy, którzy są związania z klubem jak Kobe, czy Duncan i oni akurat są ikoną w danej drużynie.

Opublikowano (edytowane)

Sytuacja robi się dziwna. Po sieci latają najdziwniejsze plotki (LeBron ma ten sam wpis na Twitterze co Kyrie Irving! Nike organizuje w Vegas imprezę, na której logo ma kolor żółto-czerwony! Mike Miller wrzucił zdjęcie jak trenuje, a wśród koszulek powieszonych w hali jest ta LeBrona!). Pod domem LeBrona w Ohio koczują reporterzy i fani. Dosłownie jest kolejka aut na kilometr na ulicy. Cavs chyba czeka kolejny heartbreak, bo fani już oczyma wyobraźni widzą, że lada godzina LeBron ogłosi powrót do Cavs, za nim przyjdą Mike Miller i Ray Allen, a kolejna transakcja sprowadzi Kevina Love'a (czemu Wolves mieliby realizować ich marzenia, nie wiadomo). Ale tak trudno dać w to wiarę, bo Cavs są póki co naprawdę, naprawdę beznadziejni (Heat bez LeBrona i Bosha dalej byli chociaż ekipą na pierwszą rundę playoffów na Wschodzie...), no i spędzili większość ostatnich lat hejtując LeBrona... detale.

 

 

Media to nakręcają, bo... coś by się działo. W razie odejścia LeBrona (Chris Broussard daje 85% szans!), Bosh pójdzie do Rockets, a jeśli Trevor Ariza zgodzi się na stosunkowo niski kontrakt, są teoretyczne nadzieje, że skuszą też niespodziewanie Melo, puszczając Parsonsa (tak naprawdę, to zupełnie nieprawdopodobne, ale dla mediów grunt, że jest taka możliwość! Sezon ogórkowy)...

 

 

 

A Spurs po swojemu, po cichutku. Popovich przedłużył kontrakt. Info do mediów: Pop przedłużył kontrakt na wiele lat, szczegółów nie ujawniamy. Tyle powiedziano. Ploty mówią, że ma to być nawet 5 lat.

Edytowane przez ogqozo

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...