Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co do Carmelo to był ,jest i będzie żenujący. To jeden z nielicznych grajków w NBA co mnie irytują, a ta jego spuszczona głowa w dół, 2-3 kozły i odpalanie rakiety 8/27 fg to najgorsze co się może przytrafić podczas oglądania go w akcji.

Gość chyba coś zespołowo osiągnie jak będzie miał z 38 lat i pójdzie do jakiejś mocnej drużyny za minimum dla weteranów jako grajek na 10-15 min

Opublikowano

Fakt gość ma wielki talent do zdobywania punktów, ale niespecjalnie potrafi grać zespołowo, jakby mu zależało na mistrzostwie i grze o coś poszedłby do Bulls np, no ale tam już nie byłby gwiazdą nr1 z 25 rzutami w izolacji w meczu i zarobiłby mniej.

Opublikowano

Dziś na "własnej skórze" przekonałem ile jest kontuzji w tym roku.

 

Odpalam sbie z rana PS4 w celu ogladnięcia meczu Wizz-Indiana, pamiętałem że w Indianie nie ma 4 gości z s5 no ale staram się wszystkie mecze Gorci "paczeć", jednak po 1 kw było bardzo nudno, przewidywalnie, Wizz w pełni to kontrolowali. Mówię trudno szkoda czasu właczę mecz na szczycie Houston-GSW pokazują S5 w Houston i nie ma 3 gości z S5 na czele z Howardem. Mówię trudno GSW ich pojedzie na luzie, odpalę Boston-Chicago. Czułem, że dalej nie będzie Róży i oczywiście nie było ale w Bostonie nie było dwóch grajków (Rondo, Smart) dla których chciałem popatrzeć na ten mecz, masakra. Wkurzyłem się i włączyłem Nowy Orlean z San Antonio, na szczęści chociaż ten mecz nie był okrojony i co ważne był bardzo dobry.

 

No dziwna sytuacja.

Opublikowano

Wiadomo, że po pierwszych 2 tygodniach tylko totalne dekle typują ostateczne wyniki czy to zespołowe czy indywidualne ale myślicie, że Heat będą przed Cavs na koniec RS ? Trochę beka by to była dla LBJ...

Opublikowano (edytowane)

Całkiem możliwe. Są tu ślady, że inaczej niż większość, raczej nie zakładałem wielkiego upadku Heat. Chris Bosh to dobry lider, jeden z lepszych w NBA, przynajmniej patrząc na jego pokazy w Toronto. Oczywiście wiele zależy od zdrowia Wade'a. Z nim, chociaż nie ma Big 3, nadal jest Big 2, a Big 2 to wiele. Big 3 to tak naprawdę trochę za dużo na jedną piłkę, co widzieliśmy w Miami, które znajdywało sposoby, ale oczywiście nie wykorzystywało w pełni umiejętności każdego. Luol Deng to był niedoceniany nabytek moim zdaniem, ten okres smuty w Cleveland obniżył jego wycenę, ale przecież jeszcze niedawno był świetny - jako trzecia opcja, która wystarczy, że czasem może wypali, to kompetentny i sprawdzony typek po obu stronach parkietu.

 

Cavs ostatnio pomogła, na ironię... kontuzja Dellavedovy, która sprawiła, że LeBron grał trochę jako PG. Od razu pokazał, że można to robić lepiej, niż koszmarny Irving. Cavs podawali sobie, zaliczyli wiele asyst tuż po tym negatywnym rekordzie, sam LeBron miał ich 11. Wyglądało to niebo a ziemia.

 

Nie wiem, czy prawdziwe są pogłoski o konflikcie Kyrie-LeBron, ale całkiem łatwo uwierzyć, że LBJ widząc popisy Irvinga może się wkurzyć werbalnie raz na jakiś czas.

 

 

Ale na razie na pewno konferencja wschodnia jest szeroko otwarta. W końcu... na ten moment wydaje się, że 5 ekip prezentuje poziom dna. Oczywiście Sixers, którzy w tym roku już nie zawiodą i zdobędą ostatnie miejsce. Indiana, która nie ma graczy, budujące od nowa Orlando. Knicks mają na razie lekkie przebłyski pomysłu, kto wie, co w tej słabej konferencji osiągną. No i niespodziewanie, Detroit nadal jest fatalne. Drugi sezon wszyscy typują, że "teraz się zacznie", a nadal grają piach i to z całkiem oczywistych powodów, fatalny backcourt.

 

Więc jest 10 ekip walczących o 8 miejsc. Przy czym np. Milwaukee i Boston to ciągle szkółka. Jeśli Cavs zaczną TROCHĘ kilkać, wygrają większość meczów. Sęk w tym, że Miami też, jeśli nie zaważy zmęczenie/kontuzje.

 

 

 

Jednak Washington, Bulls i Toronto to na razie też nieźli kandydaci. Bulls nagle mają wiele opcji, i przestańmy ciągle tylko gadać o zdrowiu Rose'a. Po przybyciu Gasola, Taj i Jimmy Butler mają więcej miejsca i też są całkiem skuteczni. Obaj pozostają świetnymi obrońcami. Oczywiście, Rose też wiele znaczy, ale na razie nie jest powód do obgryzania paznokci dla fanów Bulls. W Toronto nadal elitarny poziom zachowuje Kyle Lowry, najbardziej niesprawiedliwe pominięcie All-Star rok temu. Bardzo ciekawie wygląda Jonas Valanciunas. Ma więcej gry i wygląda coraz lepiej. Tak naprawdę niewielu graczy w wieku 22 lat prezentuje taki poziom, więc za rok-trzy Valanciunas może też aspirować do All-Stara.

 

 

 

Zabawny fakt: bilans 2-3 mają też Spurs, grają w ataku koszmarnie, te dwa wygrane mecze to łącznie różnicą 3 pkt., Rockets ich zdemolowali, ale tutaj o dziwo mniejsza sensacja. Wszyscy zakładają, że oni to na pewno wygrają 50-55 meczów w sezonie. To tylko dowodzi, że Spurs są nudni medialnie. Gdyby dowolna ekipa LeBrona zaliczyła taki start, byłoby gadane.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Toronto pięknie broni, niesamowicie mi się podobało w meczu z Wizz jak rotowali i pomagali sobie w obronie. Normalnie już nie tylko Lowry to pitbul ale cały team, szczególnie w obronie.

  • Plusik 1
Opublikowano

Wiadomo, że po pierwszych 2 tygodniach tylko totalne dekle typują ostateczne wyniki czy to zespołowe czy indywidualne ale myślicie, że Heat będą przed Cavs na koniec RS ? Trochę beka by to była dla LBJ...

 

oczywiście, że będą. 

Opublikowano

z byłych podopiecznych Phila Jacksona parających się trenerką jak na razie tylko team Steve'a Kerr'a się nie kompromituje.

Ale Kerr ma też świetny materiał do robienia wyników. Np. Fisher musi pracować w bagnie jakim są Knicks.

Opublikowano (edytowane)

Dwa dobre mecze z rzędu, LeBron znowu 10 asyst (triple-double) i od razu jakoś to działa, Irving robi coś sensownego, obaj zdobyli w drugiej połowie meczu jakieś 50 pkt. łącznie. Dwa takie mecze i od razu gadka nieco się zmienia.

 

Już chciałem na bloga walnąć notkę typu "kto jest teraz najlepszym graczem ligi???", ale zanim znalazłem czas, trzeba się znowu zastanowić, czy takie zdanie za tydzień-dwa nie będzie znowu śmieszne.

 

 

 

Wczesne wyniki mogą mylić. Weźmy mecz Clippers-Spurs. Obie ekipy są kandydatami na mistrza (głównymi?) i Clips mają lepszy bilans, ale... chociaż przegrali, i tak można odnieść wrażenie, że raczej to oni zagrali słabo, niż Spurs tak dobrze.

 

Popovich wyjaśnił w swoim stylu, że wracający z kontuzji Kawhi musi stać się liderem w ataku. "Musimy zacząć dawać mu piłkę. Nie spodziewam się, że Tim i Manu będą grać w tej lidze ani trochę dłużej, niż przez sześć czy siedem lat, więc niech ktoś inny zacznie coś robić".

 

Oczywiście Spurs wygrali ten mecz defensywą: przez ostatnie 6 minut, Clips zdobyli TRZY punkty, wszystkie z wolnych po jednym faulu Manu na rzucającym za trzy Jamalu. I to taki mecz, że znowu sobie przypominacie całą gadkę o "byciu clutch" i wnioski, które Ogór ma od lat: jeśli już bawić się w taką klasyfikację, Chris Paul i Blake Griffin raczej nie są w czołówce. W decydującym okresie, w którym Spurs wyszli pod koniec meczu z -7 na +3, Blake Griffin miał kilka niecelnych rzutów, faul ofensywny, dwie straty... Aha, i na dwie sekundy przed końcem, przy stanie 87-85 dla Spurs, zgarnął piłkę po pudle CP3 i wziął czas... którego nie mieli. No i mecz przegrany.

 

 

W tym czasie 6 pkt. zdobył niezawodny nadal Tim Duncan. Duncan zagrał w tym sezonie 5 meczów i w czterech miał double-double (w jednym miał 9 zbiórek). Ma już ich w karierze 801 i brakuje mu 11, by wyprzedzić w rankingu Karla Malone'a.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Ogór, gra się tak jak przeciwnik pozwala a Spurs pozwolili Clipps na bardzo mało. może i LAC mają większy potencjał jeśli chodzi o talent i perspektywy ale to Spurs są mistrzami. kiedy trzeba potrafiąć spiąc się w ataku, a kiedy indziej wygrać obroną.

patrząc na tabele można być trochę zdezorientowanym bo np. Spurs tylko  3-3, a Kings 5-2, dodajmy do tego idące jak burza GSW, MEM i HOU i wiadomo już dlaczego WC nazywane jest dzikim zachodem. myślę, że nie ma co wysuwać za szybko wniosków bo siłę drużyn poznamy nie po seriach wygranych ale po umiejętności utrzymania wysokiej formy i unikania zapaści.

szczerze to jestem trochę rozczarowany. liczyłem, że wychłostasz tutaj Bryanta. trudno o lepszy materiał niż początek sezonu w wykonaniu Lakers pod jego wodzą.

 

 

z byłych podopiecznych Phila Jacksona parających się trenerką jak na razie tylko team Steve'a Kerr'a się nie kompromituje.

Ale Kerr ma też świetny materiał do robienia wyników. Np. Fisher musi pracować w bagnie jakim są Knicks.

 

oczywiście, że tak. ale były też zdecydowanie większe oczekiwania i pod wodzą Kerra team dokonał jednak progresu, szczególnie w obronie. ponadto zrobił kilka roszad personalnych i na pewno nie można mu zarzucić, że jedzie na pracy, którą wcześniej wykonał Jackson. wręcz przeciwnie, poprawił te elementy, których drużynie MJ:) brakowało. Natomiast drużyny Fisha i Shawa to burdel na kółkach. nie wiem dokąd zmierza drużyna Nuggets bo od odejścia Karla to jest w tej chwili równia pochyła a nawet grając na 100% to ne jest top3 zachodu więc prędzej czy później czeka ich przebudowa i mam wątpliwości czy Shaw jest odpowiednim człowiekiem do tej roboty. NYK to po prostu NYK, jeśli nie pomoże im nawet Phil Jackson to już nikt im nie pomoże.

Opublikowano

Wiem, że gra się jak przeciwnik pozwala, i to był jeden z motywów tego, co napisałem o pozorach odnośnie gry Clips i Spurs. Na oko widać, że niektórzy rywale są trudniejsi, inni słabsi. Jest też kwestia naturalnej zmienności. Jeśli oceniamy 5 meczów, to wyjątkowo dobry występ w jednym meczu (Rudy Gay rzuci 13-19 i zdobędzie 40 pkt.) może znacząco przechylić balans.

 

 

Lakers specjalnie mnie nie zaskakują. Śmiałem się z tej zbieranki wielokrotnie przed sezonem. Nikt już nie mówi, że Kobe jest najlepszy na świecie, więc nie ma sensu tego prostować. Było trochę burzenia się, gdy ESPN umieścił go na 40. miejscu, sporo agresywnego hejtu w sieci i od samego Kobe'ego... ale na razie nie wygląda wcale na 40. gracza ligi. Nieco powyżej przeciętnej w ataku i fatalny w obronie, jak cała ekipa. W ostatnim meczu raczył czasem dać piłkę do rozgrywania Linowi, który może nie jest wielki, ale jest rozgrywającym, i od razu nieco lepiej to wyglądało. Lin miał więcej asyst niż strat, Kobe oddał tylko 20 rzutów (trafił 7), a pozostali (Lin, Davis, Boozer, Jordan Hill) byli skuteczni. Wygrali! Po prostu pamiętajmy, że najlepszym graczem tej ekipy jest Ed Davis, co też przewidywałem.

 

 

Co do Kerra. Miał tylko zadanie zmienić nieco - nie odwrócić wszystko do góry nogami. Podstawowa piątka Warriors jest może najlepsza w lidze, zdrowy jest Bogut, co zdarza się rzadko, a robi ogromną różnicę, Curry i Klay czynią naturalne w tym wieku postępy - nie ma co od razu wynosić go do cudotwórców, że gra tak dobrego kosza. Co do Knicks, poczekajmy. Może się nieco poprawią w trakcie sezonu, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Powinni być ciekawsi za rok, gdy zejdą im kontrakty Amar'e i Bargnaniego. Może wezmą kogoś, kto umie bronić, a może zrobią to, co zawsze... w końcu to ekipa, która pozyskała Jose Calderona m.in. oddając Tysona Chandlera.

 

 

Po meczu trener Cavs, David Blatt, powiedział, że jest rozczarowany okresami "letargu" w obronie. "Kto? Nie znam tego słowa", skomentował to LeBron. Ryan Anderson trafiał trójki jak chciał, za wyjątkiem trzeciej kwarty, gdy krył go Shawn Marion i zdobył 0 pkt. Ogólnie Marion wygląda jak ktoś, kto po obu stronach parkietu będzie kluczowym weteranem dla Cavs.

 

Shawn Marion - 0 wyróżnień do All-Defensive team w karierze. Kobe - 9. Never forget.

Opublikowano (edytowane)

"Sports Illustrated" wyliczył, ile zarabiają koszykarze bez podatków. Jak się okazuje, różnice nie są ogromne - każdy z najbogatszych płaci od 42% do 48% podatku (i raczej trudno im się zarejestrować pod inną nazwą na Kajmanach. A u nas płaczą, że 19% nie daje żyć). Mimo wszystko są, i Kobe na rękę zarabia mniej niż Joe Johnson, Dwight Howard i Amar'e Stoudemire. Po odliczeniu podatków, tylko tych czterech graczy zarabia milion dolarów miesięcznie. Co oczywiście jest... całkiem sporą kwotą.

 

Tabelka

 

https://e.infogr.am/nba-salary-196795?src=embed

 

Komentarz (dość oczywisty: przykładowo, "Nets przepłacają", jakby ktoś nie wiedział)

 

http://www.si.com/nba/2014/11/11/nba-salary-highest-paid-player-taxes-kobe-bryant-joe-johnson

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Dla ścisłości.

 

Akurat 19% w PL to podatek liniowy, który można sobie wybrać prowadząc działalność mam on za to dużo minusów np brak innych ulg podatkowych czy to że nie można się z małżonkiem rozliczyć.

 

Przy osobach fizyczny to powyżej 85 tys zł wpadamy w podatek 32 %

Opublikowano

Jakbyś śledził każdy sport znany i nieznany człowiekowie też mógłbyś tego nie wiedzieć.

 

Kobe tymczasem srobuje rekord niecelnych rzutow, pewnie do konca sezonu przegoni Jordana w punktach, ale poki co rzuca ponizej 40% i moze byc najmniej efektywnym krolem strzelcow w historii.

 

Thunder jako tako trzymają się jeszcze w okolicach 33% zwyciestw, czyli mniej wiecej tyle, zeby zachowali szanse na PO po powrocie Westbrożego i Duranta.

Opublikowano

Jakby jeszcze Harris chcial podawac i nie grac o kontrakt to team moze na 8 miejsce, Vucevic jak zacznie wymuszac wiecej fauli to moze wskoczyc na poziom All-star.

 

Poogladalem wystepy Gortata w pigulce i podobaja mi sie 2 rzeczy - aktywnosc na atakowanej desce (choc statystycznie wypada w zasadzie identycznie jak rok temu), sporo zbić i więcej wsadów atakując kosz, widać że gra z dużą energią, co nei zawsze jest oczywiste po podpisaniu kontraktu zycia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...