Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dallas bardzo rozsądne offseason póki co, w nocy pozyskali za Bullocka i picki z Celtics Granta Williamsa, podpisali Thybulla na dość korzystnej umowie 33/3. Do tego ciekawy draft, Kyrie został, no może coś z tego będzie jak przepracują solidnie lato?

 

Lillard za to twardo stoi, że Heat albo śmierć, a Portland oczekują za niego paczki porównywalnej do tej za Duranta czy Goberta :kekw: No powodzenia.

Opublikowano

Blazers mówią na razie, że wybiorą najlepszą ofertę, nie ma żadnej preferencji do Miami, bo Lillard tak chce.

Niemniej Tyler Herro ma 23 lata i dobry sezon za sobą, więc wymiana z Miami jest w miarę atrakcyjna. Wybory w drafcie bardzo odległe i kto wie, ile warte, ale zawsze można dalej ruszać takie wybory. Herro oferuje bardziej przyszłościowego strzelca, niż 33-letni Lillard. Lowry to 30 milionów które kończy się po jednym roku.

 

 

Co do Miami, jestem sceptyczny, zależnie od reszty składu. Lillard gra świetnie, ale Miami może stracić wielu zawodników w zamian. Taki Kyrie Irving miał super wzmocnić Dallas, a widzieliśmy efekt - tragiczny, i to wcale nie tak, że Irving źle grał w Dallas, grał dobrze. Po prostu tragiczna defensywa ekipy i to ile zbiórek więcej miał przeciwnik sprawiało, że dobre rzucanie do kosza nie wystarczało do wygranej. Dallas zyskało Irvinga, ale straciło tak wiele jako zespół przez ostatni rok, że wynik był dużo, dużo gorszy. Nie mówię że tak by było z Miami, ale że jeden świetny zawodnik za kilku innych sprawdzonych nie zawsze wychodzi na plus, ani nawet na remis.

A Miami to dziwna ekipa do ocenienia, z jednej strony ledwo weszli do playoffów, z drugiej to wygrali konferencję. W sezonie trafiali 34% za trzy, w playoffach wschodnich 39%. Który obraz prawdziwszy? IMO lekko prawdziwszy ten drugi, ale jeśli oddadzą 4-5 graczy za Lillarda, to kto wie. Lowry, Herro, Robinson, już Strus i Vincent, to spora część ich sezonu.

 

POTENCJAŁ jest. Jeden z najefektowniejszych graczy NBA, który rzuca niemal z połowy boiska, w Miami z Jimmym Butlerem? Fun. Ale to będzie i tak inne Miami.

 

 

Lillard - śmieszny, wiadomo. Koleś sam sobie prawił peany cały czas, jakby wygłaszał mowę na pogrzebie - jakie to on reprezentuje niesamowite wartości, których brakuje w lidze, że tylko on reprezentuje prawdziwą lojalność dla klubu, dbanie nie tylko o siebie ale organizację, jaki ma zbawienny wpływ na ludzi dokoła siebie itd. To były dosłownie jego oficjalne oświadczenia mdr. Koleś podpisał ogromny kontrakt do 2027 roku, tylko Portland mogło mu dać tak ogromny. Teraz mówi, że kontrakt spoko, zatrzyma, ale ma być Miami, nic innego. Jego agent dzwoni i mówi wszystkim klubom, żeby nie oferowały lepiej nic za Lillarda, bo dostaną graczą nadąsanego, niezadowolonego. Rozwiązać kontrakt - jasne, że nie. Kontrakt wziąć i żądać, że ma go mieć w Miami. I jeszcze od razu z siebie robi męczennika jak zwykle, bo "czemu fani się obrażają, czy kogokolwiek zwiodłem???" mdr. No zawsze Chrystusem narodów jest. Ale to standard wśród graczy NBA. Jezu, jak fajnie, że ten jeden, który nie jęczy, akurat ich wszystkich rozwalił na boisku.

 

 

Faktycznie głupia sprawa z Jeramim Grantem. W sensie tak czy siak to był dla mnie dziwny ruch. Grant ma 29 lat, duży kontrakt na 5 lat - takie coś się daje zawodnikom kluczowym. A Grant nim nie był, grał bardzo średnio w tym sezonie i moim zdaniem nie spełnił w ogóle oczekiwań, jakie miało Portland, sprowadzając go. DWUDZIESTE ÓSME miejsce pod względem traconych punktów to niesamowita słabizna jak na ekipę, która się stara - w tym gronie są tylko ekipy tankujące obok Portland. Ludzie naprawdę mówili po sprowadzeniu go, że Portland zyska wiele. Nie zyskało. Nawet z Lillardem, nie widziałem tego jako zrozumiały ruch. A teraz, gdy chcą wymienić Lillarda na młodych, przyszłość i na miejsce w salary cap... Grant jest przeciwieństwem tego wszystkiego. ORAZ dojrzałym graczem który jak na razie grał dla nich bardzo średnio.

 

Tak to "przebudowa" byłaby od razu na drodze, poza Grantem tylko Nurkić jest starszy w ekipie, ale jego kontrakt da się wymienić. W sumie nadal możliwe, że Nurkić pójdzie razem z Lillardem, oni też przyjaźnią się, wiele razem przeszli, kiedyś to nawet Blazers mieli przyzwoitą defensywę dzięki Nurkiciowi, kto pamięta te czasy L:D

Thybulle to dla mnie nadal bardziej wiara niż gracz. Jasne, teoretycznie fantastyczny obrońca, ale co to dało Portland, nic im nie poprawiło. Za to ofensywnie chyba nadal jest po prostu zatorowym i to może nie mieć tyle znaczenia, gdy szaleje obok Lillard, ale trzeba potem mocno przemyśleć wszystkie rotacje i kto może z nim grać. A ma już 26 lat, nie wiem, czy to się kiedyś zmieni.

Opublikowano

Dejounte Murray w końcu przedłużony, 120 mln za cztery lata. NO ciekaw jestem, jak ten kontrakt się zestarzeje hehe. Przy ostrym wzroście płac za 2 lata, to nie będzie fortuna. Po prostu Dejounte to po cichu kompletne rozczarowanie w Atlancie. W Spurs pokazał wiele w ataku i w obronie, tymczasem w Atlancie i obrona dalej leży, i ekipa mało zgrabnie atakuje z Dejountem - ani nie szło mu dyrygowanie własną ofensywą, ani współpraca z Trae. Naprawdę bardzo średni sezon, sowicie nagrodzony.

 

Atlanta nieco blokuje sobie opcje, a to miała być taka perspektywiczna ekipa jak rozwalili Sixers dwa lata temu. Kontraktami ustabilizowali sobie ekipę na lata, tylko... ekipę która gra bardzo średnio.

Opublikowano
13 minut temu, BRY@N napisał:

Ale bloki to ma jak w NBA Street :yao:

Ja szczerze powiedziawszy to nie kojarzę jakiegokolwiek innego gracza, który by czapował obiema rękami:yao:

Opublikowano
44 minuty temu, Czezare napisał:

Ja szczerze powiedziawszy to nie kojarzę jakiegokolwiek innego gracza, który by czapował obiema rękami:yao:

Kemp :)
 

Ja wiem, że to wygląda pięknie ale w lidze letniej on tak ogórków grzybił.
Co do porównani do Wambyego to bym się tak nie rozpędzał, bo jednak on od 2 lat kozacko sobie radzie w bardzo mocnej i fizycznej lidze francuskiej i Eurolidze, a Chet rok na uniwerku (taki bez szału). 
Chociaż mam nadzieję, że będzie fajna walk między nimi, a Hendersonem o RotY. Ten rocznik na papierze wydaje się lekko ikoniczny choćby patrząc na 3 w/w panów.   

Opublikowano

Drugoroczniacy zazwyczaj są DUŻO lepsi, niż pierwszoroczniacy, zwłaszcza tacy którzy mają dużą rolę w swoim zespole. Byłoby to dla mnie dziwne, gdyby Holmgrem w sezonie 2023-24 nie rozwalał ledwo przybyłego do Ameryki nastolatka. O ile oczywiście będzie zdrowy. Ale już niejeden zawodnik dobrze wykorzystał swój "gap year" - Blake Griffin, Joel Embiid, Ben Simmons, Nerlens Noel, Michael Porter Jr. Rok bez grania to nadal rok na profesjonalnym kontrakcie milionera, z potężnym zapleczem, treningiem.

 

Ponadto OKC jest już chyba trochę za dobra, by wiecznie tankować. Spurs, jak podejrzewam, postawią na typową ścieżkę po wyborze supertalentu - poświęcą sezon, by go sprawdzać, rozwijać, eskperymentować co działa a co nie. Tak, żeby jak najwięcej i jak najszybciej mieć wniosków na przyszłość dla budowania całej ekipy, a przy tym idealnie by było jeszcze masę przegrywać, żeby mieć jeszcze jeden czołowy wybór w drafcie. Rookies w dużej roli zazwyczaj są bardzo nieefektywni, nawet ci najbardziej utalentowani, więc można osiągnąć oba te cele. Hej, gdyby np. Cavaliers w 2004 załapali się na Iguodalę, może cała historia ligi byłaby inna? A gdyby Clippers zamiast Al-Faruqa Aminu wydraftowali Paula George'a? Gdyby Wizards do Johna Walla dodali Kawhi Leonarda? Marzenie tankowca to scenariusz rodem z Seattle/OKC - trzy czołowe wybory z rzędu i Durant, Westbrook, Harden po kolei. Albo to co zrobili Cavs lub Pelicans - wymieniasz topowy wybór na dorosłego, już dobrego gracza z ekipy, która dopiero chce tankować. Dlatego spodziewam się maniany w San Antonio w tym sezonie. Próbowanie Wemby'ego, i karuzela mnóstwa randomowych graczy, których mają w składzie. 

 

 

W tym Cama Payne'a!

Suns podpisali Bola Bola, oddali Cama Payne'a. No kurde, naprawdę serio wzięli te teksty w internecie że przegrali bo "zabrakło im rozmiaru", no to dodali nieźle ponad 30 cm mdr. Ciekaw jestem, jak będzie wyglądać ofensywa "potężnie wzmocnionych" Suns w tym sezonie. Beal, Booker i Durant wszyscy trochę rozgrywają, ale, no... trochę, żaden jakimś wielkim dyrygentem nie jest. A animowanie takiego Aytona to momentami jest ciężka praca wymagająca wyczucia czasu i przestrzeni. Eric Gordon nadal potrafi zagrać dobrze, choć nie jest regularny. Zresztą też nie rozgrywający. Suns wierzą, że rozwinie się niejaki Jordan Goodwin.

Opublikowano

https://www.facebook.com/reel/257800920234407

 

,,Bron" w Mavs? Hmmm, wiadomo, że to się nie uda, ale... świetna rozkmina tego dziennikarza, z solidnymi argumentami. 

 

James, a.k.a. The Chosen One ma takie wpływy w środowisku zawodowego sportu jak i w kulturze masowej ogólnie, że prędzej stanie się on udziałowcem/większościowym właścicielem w nowym klubie NBA, gdzie jeden z nich miałby powstać w Las Vegas, i wybierze z opcji pierwszeństwa nowego klubu jako pierwszy numer draftu... swojego syna, z którym zagrałby w NBA. Uważam tak jak Marcin Gortat, że celem LeBrona - oprócz kontynuowania swojego Prime'u i budowania Dziedzictwa także zdobywania kolejnych tytułów mistrzowskich - jest co istotne: gra z synem/synami, najpewniej z Bronnym Jamesem. I tym klubem najpewniej byłoby Las Vegas, gdzie właśnie byłby współwłaścicielem (jednym z CEO?) i jeszcze grającą legendą koszykówki. Damn it! 

Opublikowano

On ma wciąż ważny kontrakt w Lakers na przyszły sezon, więc pewnie tam skończy karierę. Potem jako udziałowiec/właściciel na pewno gdzieś się zaczepi, chyba już nawet o tym wspominał, że na Liverpoolu nie skończy.

Opublikowano

Widać sezon ogórkowy wszedł mocno, nie wiem czemu Lebron miałby się przenosić w wieku 39/40 lat do Dallas będącymi w mocnej przebudowie i trochę w dupie kadrowo (chociaż offseason rodzi nadzieję) :reggie: Chyba dla większości jest oczywiste, że chce zdązyć zagrać z synem w lidze, więc prędzej pójdzie gdzieś nawet za minimum dla weterana, żeby z nim zagrać i to będzie jedyne, czy mógłby się jeszcze kierować przy zmianie klubu. 

Jeśli chodzi o Las Vegas to ostatnio otworzyli tam dojebaną halę sportową i przy okazji tego wydarzenia Adam Silver bodajże potwierdził, że NBA nie ma w planach na najbliższe lata drużyny w Vegas. Prędzej widziałbym Seattle ze względu na historię i fanbase, który w Vegas no jednak jest mocno średni i mam wrażenie głównie składałby się z turystów.

  • Plusik 1
  • This 1
Opublikowano

To samo pomyślałem o drużynie w Las Vegas, chociaż Raiders grają obecnie w Las Vegas, więc może i miałoby to sens. Swoją drogą, jeszcze się nie zdarzyło w NBA, żeby ojciec z synem zagrali równocześnie, więc Lebron by kolejną historię napisał.

Opublikowano

6 lat temu drużyna z Vegas dołączyła do NHL aby w obecnym sezonie podnieść puchar. Także jeśli na pustyni hala pęka w szwach podczas meczów hokeja to tym bardziej jest tam miejsce na basket. Od tego sezonu równieź F1 zagości w Vegas także widać ostro obrali tam kierunek na sport.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...