balon 5 381 Opublikowano 18 maja 2014 Opublikowano 18 maja 2014 No to po połowie Iniana wygląda jak ta Indiana przed przerwą ASG. Zacząłem się aż zastanawiać czy to nie była tak zasłona dymna przed Heat, ta końcówka sezonu czy 2 pierwsze rundy PO. Wrażenie po sobie zostawili marne, koncentracja Heat - 50 (szczególie role playersów), a jednak czy 1 miejsce na wschodzie czy kolejne rundy jak trzeba było to wygrywali, a co najdziwniejsze bardzo zdecydowanie to robili jak robiło się gorąco. Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 18 maja 2014 Opublikowano 18 maja 2014 Na razie grają rewelacyjnie, ale ważniejsze niż mecz jest znowu trio komentatórów Mike Breen, Jeff v Gundy, Mark Jackson <3 Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 18 maja 2014 Opublikowano 18 maja 2014 (edytowane) Może nie zasłona dymna, ale... pewne problemy psychiczne były zauważalne, a ich można, hipotetycznie, się pozbyć dość szybko. Pytanie, czy to jest sytuacja tego typu. Indiana w każdej serii potrafiła grać momenty dominacji, a potem grać beznadziejnie. Dziś wyglądają jak wzór organizacji, sporo asyst, każdy w piątce zna swoje miejsce i z niego korzysta albo dobrze albo bardzo dobrze, Heat w ogóle nie dostają trójek (gdyby nie Allen, mieliby 2-13), oczywiście przegrywają deski, a także nie potrafią zmusić Indiany do błędów. No generalnie wygląda to jak plan, który Indiana od roku miała na Miami. Ale to pierwszy mecz. Dla Heat niewiele pozytywów w takim meczu. Birdman jak wszedł to wypadł ok, Haslem słabo, podobnie jak reszta. Przynajmniej Ray dalej trafia co chce. Edytowane 18 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 19 maja 2014 Opublikowano 19 maja 2014 (edytowane) No dobra, pośmialiśmy się, ale tak serio. OKC może trochę mieć ciężko bez Ibaki. Na pewno jeśli przegrają, łatwo będzie znaleźć powody, dlaczego zadecydował o tym właśnie brak energetycznego podkoszowego. Myślę, że wielką serię musiałby zagrać Reggie Jackson. Oczywiście kluczowa będzie obrona, ale tutaj mają spore szanse dać radę, jeśli będą grać dużymi (Durantem na SF). Thunder raczej nie zatrzymają Spurs aż tak, żeby sam Durant i Westbrook mogli nawrzucać wystarczającą ilość punktów, więc ktoś będzie musiał w kilku meczach mieć swój dzień. Największe szanse daje raczej Jackson, który musi liczyć na serię przynajmniej trochę tak wybuchową, jak Harden dwa lata temu. Jeśli przez większość czasu na boisku będą Sefolosha, Perkins i Collison, to naprawdę obrona i zabicie meczu to jedyna nadzieja OKC. Spurs pewnie to w pewnych ustawieniach będą mogli przełamać i wtedy zobaczymy, na ile stać ofensywnie Jacksona właśnie, może też Adamsa. Myślę, że pozostali zawodnicy rotacji - Sefolosha, Perkins, Collison, Fisher, Butler... Boże, czy w tym meczu zagra Hasheem Thabeet? - nie będą mieli więcej niż pięciu dobrych minut w ataku. Statystyki potwierdzają, że bez Ibaki na boisku Thunder nie potrafią na dłuższą metę atakować. Przynajmniej tak było do tej pory. Thunder bez Ibaki będą musieli perfekcyjnie rozegrać zarówno defensywny big ball z Durantem na SF, jak i ofensywny small ball z Durantem na PF. I tak cztery razy. Ciężka sprawa. Dlatego Spurs są ostatecznie moim lekkim faworytem tej serii, pomimo wyników z ostatnich dwóch lat świetnych dla OKC. Edytowane 19 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 20 maja 2014 Opublikowano 20 maja 2014 (edytowane) Podsumujmy mecz teraz, bo zaraz zasnę. Thunder wyszli ostrożnie i faktycznie byli rozjeżdżani. Zmienili skład na niski w połowie pierwszej kwarty i zaczęli ładnie trafiać. Oczywiście wtedy Spurs jeszcze łatwiej wchodzić pod kosz i ogólnie ich demolują w obronie, ale przynajmniej mecz się wyrównał zamiast jednostronnej jazdy. Zawsze się zastanawiałem, jak długie w zasadzie ręce ma Kevin Durant, ale... dopiero dzisiaj jakoś wpadłem na to, żeby to wyguglać. Koleś ma w papierach 206 cm wzrostu i zasięg ramion... 225 cm. To musi być ogólnie wiadome wszystkim od lat, ale ja dopiero dzisiaj się kapnąłem, jak niesamowicie długie ma ręce. Przeciętny człowiek ma długość rąk praktycznie identyczną co wzrost, a przeciętny koszykarz NBA o jakieś 12 cm więcej. Teraz jego rzuty i obrona nieco mniej mnie dziwią - to praktycznie gigant, po wyciągnięciu rąk ma zasięg większy od większości centrów. Edytowane 20 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 20 maja 2014 Opublikowano 20 maja 2014 http://www.gwiazdybasketu.pl/najwieksza-rozpietosc-ramion-w-historii-nba/ coś czuję, że to będzie seria do jednego kosza. Ibaka to był zbyt ważny element układanki Brooksa, żeby pokonać bez niego Spurs. Duncan będzie miał monster-statsy w tej serii. Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 20 maja 2014 Opublikowano 20 maja 2014 Moja pierwsza czapka z daszkiem w podstawówce <3 Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 20 maja 2014 Opublikowano 20 maja 2014 U mnie innych na rynku nie było Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 20 maja 2014 Opublikowano 20 maja 2014 (edytowane) Dzisiaj loteria draftu. Nie wydaje się tak istotna, jak często to bywa, bo draft jest raczej głęboki i niekoniecznie zwycięzca z nr 1 ma dużo lepiej niż ten, który trafi nr 2 czy 3. Nadal wydaje się, że aż trzech graczy może pójść z jedynką - Jabari, Wiggins i Embiid. Jednak jak znam życie, nikt nie odpuści sobie możliwości wybrania Embiida. Ponad 210 cm wzrostu, no i tak, jakieś 226 zasięgu ramion. Ale nie ma sytuacji jaka czasem bywa, że Embiid jest o głowę nad resztą rocznika. Może Jabari, Wiggins albo kto inny zostanie największą gwiazdą. Swoją drogą, jeszcze jedna ciekawostka na dowód, że znaczenie draftu bywa chyba przeceniane. Otóż od czasów Olajuwona (30 lat draftu), tylko dwaj gracze wybrani z nr. 1 wygrali mistrzostwo ze swoim klubem. I to dopiero, gdy byli razem - David Robinson i Tim Duncan. Kilku innych wygrało po przenosinach - LeBron, Shaq i... jak sobie przypomniałem, Glenn Robinson (był w składzie Spurs w 2005 na zakończenie kariery). Biorąc pod uwagę, ile kluby poświęcają dla draftu, przeglądanie historii jest dla mnie zadziwiające... Oczywiście wystarczy zajrzeć w XXI wiek i kluby typu "ile wyborów drafcie nam nie dacie, wszystko zepsujemy", jak Cavaliers czy Timberwolves. Edytowane 20 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 21 maja 2014 Opublikowano 21 maja 2014 (edytowane) Takiego fuksa jak Cavs to nikt nie ma. Znowu wygrywają loterię, tym razem mając 1,7% szans. W tym momencie oczywiście natychmiast powróciły dyskusje o powrocie LeBrona za jakiś czas. Kyrie ORAZ Embiid, to może być coś, czego nawet Cavaliers nie zepsują... jeśli przy okazji miałby przyjść najlepszy koszykarz świata. Aha - zakładając 5 mln rocznie dla Embiida i 20 mln dla LeBrona, to dalej mieliby na następny sezon jedynie 45 mln w kontraktach, jeśli nie przedłużą Varejao... no więc tak, będzie taka dyskusja. Zwłaszcza jeśli Heat przegrają dziś mecz nr 2. Jak na razie mecz na remis. Haslem od początku i Heat próbują grać wolniej. Efekt dobry, to znaczy dla widza zły, bo obie strony momentami nic nie dają rady wrzucić do kosza. Na ten moment wydaje mi się, że Pacers nadal mają inicjatywę. Edytowane 21 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 21 maja 2014 Opublikowano 21 maja 2014 no to mamy serię. krew, pot i łzy graczy Pacers z 82 meczów sezonu zasadniczego zostały zniwelowane w 48min. oczywiście G7 nadal odbędzie się w Indianie, tyle że aby do niego dosżło to Pacers muszą coś wygrać w Miami co wcale nie będzie łatwe patrząc na historie rywalizacji tych 2 drużyn. a oglądając Wade'a chciało by się krzyknąć: He's alive! Cavs znowu zmarnują kilka lat kariery kolejnego ponadprzeciętnego koszykarza. dosyć ciekawe to co piszesz ogqozo o drafcie i pierścieniach ale tutaj liczy się jeszcze jedna ważna rzecz a mianowicie $$$. wysoki wybór to większe szanse na wyciągnięcie żyły złota. ludzie zwalą się do hali by zobaczyć wybrańca, sprzedaż sezonowych wzrośnie, więcej meczów w national tv itp.itd. Szerszenie nareszcie wróciły! Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 21 maja 2014 Opublikowano 21 maja 2014 Coś czuje, że Cavs wybiorą Embilda, który w ciągu 3 sezonów dozna 14 kontuzji pleców czy kolan, a wybrany z dwójką Wiggins będzie all-starem. Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 22 maja 2014 Opublikowano 22 maja 2014 (edytowane) Heat zrobili to, co przed serią przewidywałem od początku. Gdy grali dużymi, Pacers - chociaż nadal grają dobrze i mogą powoli zapomnieć o okropnych ostatnich miesiącach - nie mogli nic trafiać (poza odrodzonym Lance'em Stephensonem, widocznie nienawidzącym Heat jeszcze bardziej niż reszta), a Heat... też mieli ciężko, ale jednak co LeBron i Wade wcisną, to ich. Z Chrisem Andersenem na boisku (29 minut) Pacers trafili 12-41 z gry... dodajmy do tego jego zbiórki i nie dziwi, że przez te 29 minut Heat byli lepsi o 25 pkt. W pozostałych 19 minutach, głównie z Haslemem - byli gorsi o 20 pkt... Chociaż więc Birdman zdobył jedynie 3 pkt., nie da się podważyć, kto był kluczowym zawodnikiem. Vogel z kolei w następnym meczu chyba w ogóle przestanie robić zmiany, bo ktokolwiek wejdzie z ławki, zaczyna się to wszystko sypać. W tym meczu wreszcie nie grał w ogóle Evan Turner (swoją drogą: Boże, ten koleś poszedł w drafcie 8 miejsc przed Paulem George'em...), a i pozostali nie za wiele. Ten flop kosztował Lance'a 5 tys. dolarów: Edytowane 22 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
BasteKSG 42 Opublikowano 22 maja 2014 Opublikowano 22 maja 2014 Do awansu Spurs pozostały 1 kwarta i jeszcze 2 mecze Ale na razie na spokojnie do tego podchodzę. Pacers ciężko będą mieć wygrać w Miami, ale wygrają coś tam Będzie game 7 Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 22 maja 2014 Opublikowano 22 maja 2014 Spurs kontynuują masakrowanie rywali. Poza jedną porażką z Portland, ostatnie 6 meczów to ich wygrana średnią wysokością ponad 20 pkt. Wejdźcie na Twittera i jedno słowo powtarza się ciągle: Ibaka, ale po takiej rzezi jaka zaczęła się gdzieś w kilku ostatnich minutach drugiej kwarty można się zastanawiać, czy jeden gracz mógł tyle zmienić... Danny Green: w ostatnich trzech meczach trafia 15-21 za trzy (71%) i 7-10 za dwa. Steven A. Smith się podjarał: https://www.youtube.com/watch?v=SBCTAi1JlI4 Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 22 maja 2014 Opublikowano 22 maja 2014 jak widzę/słyszę tego głąba i jego kumpla Bayless'a to mi się nóż w kieszeni otwiera Cytuj
balon 5 381 Opublikowano 22 maja 2014 Opublikowano 22 maja 2014 No te PO to jakiś straszny rolercoster. Najpierw najlepsza 1 runda w historii a potem chyba jak na razie najgorsze dwie następne. Od 1 rundy była tylko jedna dobra seria (OKC-LAC), mam nadzieję, że Indiana coś urwie w Miami i tu też się rozkręci. Z tak grającymi Spurs (i tak nie grającą resztą), sądzę, że seria Miami-Indiana ma szansę być ostatnią emocjonującą w tych PO, łącznie z finałem... Z drugiej strony mimo, że nie przepadam za SAS, to trzeba im oddać, że należy im się zwięczenie tego co robią od lat , tytułem na ostatki Tima i reszty. Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 23 maja 2014 Opublikowano 23 maja 2014 (edytowane) Zgadzam się z Billem Simmonsem, że żaden zespół nie zasługiwał na nr 1 w drafcie tak mało, jak Cavaliers. Ile razy schodzili oni z prostej drogi, żeby wyjść na tym jeszcze gorzej, to nie idzie zliczyć - jakby ktoś to robił dla jaj. Zwalniasz trenera, okej... potem go znowu zatrudniasz, na pięć lat, żeby pokazać, że jednak on jest wam pisany, po czym znowu go zwalniasz... Draft jest słaby, więc wybierasz najbardziej zaskakującą "jedynkę" w historii, koleś okazuje się najgorszym graczem całego draftu i najgorszą jedynką w historii... grasz słabo w słabej konferencji, oddajesz swoją przyszłość za dwóch dobrych graczy, nawet z nimi w składzie grasz dużo słabiej od części zepołów, którym nie zależy na wynikach i nie zbliżasz się do awansu do playoffów... W rezultacie jesteś w fatalnym miejscu - daleko od playoffów i daleko od czołówki szans w drafcie. I co? I wygrywasz. Irytujące. Scenariusz z Embiidem jest dość prawdopodobny. Wszystkiego o jego zdrowiu powinniśmy się dowiedzieć przed draftem, na razie nie są to informacje publiczne. W stylu Cavs byłby taki numer, że okazuje się, że faktycznie koleś ma poważne problemy z plecami, wszystkich innych to odstrasza, Cavs go biorą i niespodzianka, koleś nie gra. Ale Simmons widział go ostatnio na treningu i podobno wszystko z nim w porządku. Co do Indiany, to wszyscy wiedzieliśmy, czego się spodziewać. To nadal świetna defensywa i fatalny atak. Ich mecze zawsze będą tak wyglądać. Kwestia przestawienia się na odpowiedni tryb odbioru. Edytowane 23 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
luk_ash 88 Opublikowano 23 maja 2014 Opublikowano 23 maja 2014 http://watch.nba.com/nba/video/channels/top_plays/2014/05/17/2014-playoffs-2nd-round-top10-plays.nba Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 24 maja 2014 Opublikowano 24 maja 2014 (edytowane) (ten raper to Lil B, ten od "piosenki" "Fuck Kevin Durant") Edytowane 25 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 25 maja 2014 Opublikowano 25 maja 2014 Finał Wschodu wrócił tam, gdzie skończył. Oba zespoły utrudniają sobie życie na każdy możliwy sposób. Przez pierwsze 9,5 minuty Heat trafili dwa rzuty i jeden wolny. W tej serii będzie jeszcze mnóstwo nerwów i pewnie trochę kontrowersyjnych gwizdków. Cytuj
ogqozo 6 586 Opublikowano 25 maja 2014 Opublikowano 25 maja 2014 (edytowane) LeBron i Wade po prostu rozjeżdżają Indianę, gdy Wade jest w formie. Gdyby nie punkty z ich wjazdów pod kosz, Miami biłoby jakieś rekordy najmniejszej ilości punktów. Ale te wjazdy robią z niesamowitą skutecznością. A jak Indiana postanowi jeszcze ich przycisnąć, leci piłka do Raya Allena, którego obecność w tej ekipie za 2 mln dolców rocznie to po prostu oszustwo. Kolejny sezon w playoffach Allen jest wart fortunę. W kolejnej serii widzimy to samo - ile razy Heat wpuszczają strzelców (mogą nawet nie trafiać, jak często James Jones czy Rashard Lewis), zaczyna się masakra. Duszą obrona to nieco mniejsze zaskoczenie. Dzisiaj ostatnia szansa dla OKC i wiecie co? Zagra Serge Ibaka. "Kiedy lekarz powiedział, że nie zagram w plaoyffach, nie wierzyłem mu, bo wierzę w Boga". Tak że macie gotową historię jeśli będzie w stanie zagrać poważne minuty, zmieni oblicze serii, tej serii, i Thunder wygrają. Pop i Parker mówili od początku, że spodziewają się jego powrotu, więc na pewno mają już jakiś plan. Edytowane 25 maja 2014 przez ogqozo Cytuj
KOŁD 1 101 Opublikowano 28 maja 2014 Opublikowano 28 maja 2014 (edytowane) Westbrook zniszczył Spursów ciekawe czy OKC starczy pary na kolejne dwie masakry. Edytowane 28 maja 2014 przez Codename Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 28 maja 2014 Opublikowano 28 maja 2014 westbrook to taki korwin-mikke koszykowki 3 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.