ogqozo 6 583 Opublikowano 13 czerwca 2014 Opublikowano 13 czerwca 2014 (edytowane) San Antonio Spurs mistrzami 2014. Z dwóch takich lań pod rząd trudno się podnieść, zwłaszcza jadąc na obcy teren, zwłaszcza musząc wygrać trzy razy z rzędu. Fajnie by było, żeby Heat wrócili, to by było niesamowite, bez tego finały będą jak całe te playoffy - piorunujący początek i rozczarowująco przewidywalne dożynki gdy przychodzi co do czego - ale wydaje się to teraz wręcz niemożliwe. Jeden mecz może zawsze się potoczyć, ale dwie miazgi pod rząd, pomimo pełnego składu, z czegoś takiego się w historii nie wraca. Można zacząć dyskusje. Co się stanie z Heat? Na pewno zaczynają myśleć poważniej o odejściu kogoś z Big 3, niż wczoraj (opcje dla graczy nie mają w zasadzie znaczenia, ponieważ wszyscy trzej mogą spokojnie dostać maksa jeśli im na tym zależy, ale jeśli chcą pozostać/wzmocnić Heat, muszą ograniczyć zarobki). Co zrobią Pop i Duncan? Obaj w pewnym momencie zakończą kariery, jak mówią, prawdopodobnie równocześnie. Rozjechanie Heat w finale to może być kuszący moment, choć liga sporo straci bez nich (o kim The Onion będzie robiło nagłówki? O Lance'ie Stephensonie i Stanie Van Gundym?). Kto MVP finałów? Kawhi zagrał dwa pierwsze mecze słabo. Wybór jest trudny. Najlepsze +/- w serii mają zdecydowanie Ginobili i Diaw - ale to nie tak, że są lepsi, po prostu ekipa jest lepsza z nimi ORAZ podstawowymi graczami, a gorsza z podstawowymi ale bez nich. Później dopiero Kawhi, Duncan i Parker, którzy jednak chyba jako jedyni się będą liczyć w głosowaniu. Zazwyczaj wygrywa po prostu największa gwiazda zwycięskiej ekipy, o ile nikt nie zagra wyraźnie o klasę lepiej (przykłady Dirka czy Kobe'ego z ostatnich lat). Myślę, że na ten moment głosowanie wygrałby Duncan przed Parkerem. Ale jeśli Kawhi zagra tak jak teraz jeszcze raz, to efekt świeżości będzie po jego stronie. Sam jeszcze nie wiem. Zagłosowałbym na Popovicha. Edytowane 13 czerwca 2014 przez ogqozo Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 15 czerwca 2014 Opublikowano 15 czerwca 2014 trenerowi Heat przydałaby się ta "latareczka" z Man in black, która robi BLINK! i wymazuje pamięć, najlepiej do rozpoczęcia finałów i niech im wmówi, że to game one. bez tego Heat cały czas będą mieli w głowie te 2 ostatnie mecze i bardzo dużo moim zdaniem będzie zależało jak obie ekipy wejdą w mecz. gracze Miami muszę odzyskać pewność siebie bo wiadomo już, że sam LeBron nie wystarczy. ja i tak szykuje siędzisiaj na fetę. Liczba dnia: 0. Tyle razy Spurs w erze Popovicha przegrywali serię, w której prowadzili 3-1. Tyle razy w historii finałów NBA drużyna przegrywająca 1-3 sięgała ostatecznie po tytuł. Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 15 czerwca 2014 Opublikowano 15 czerwca 2014 (edytowane) Nie sądzę, żeby obciążenie było psychiczne. Heat już za wiele razy pokazali, żeby tak o nich nie mówić. Ba, wszyscy myśleli, że wygrają mecz nr 4, bo zawsze wracają po porażkach. Ale po prostu nie dają rady. W ostatnim meczu Dwyane Wade zagrał jak Mario Chalmers, Mario Chalmers... znowu jak Mario Chalmers, a Kawhi Leonard zagrał jak LeBron. To za dużo. LeBron niby gra i to całkiem dobrze, ale widać, że jest mocno naszpikowany jakimiś środkami i jest fizycznie daleki od 100%. Zdarza się, ale Heat mają za dużo tych graczy dalekich od formy, a ich sposób gry tego wymaga. W każdym razie, wymaga, by grać aż tak dobrze, jak tego wymaga niewiarygodnie dobra ofensywa Spurs. Nie skreślam ich zupełnie, ale to by była zupełna iespodzianka, jeśli dziś wygrają. Nic, co na widzieliśmy, nie wskazuje, żeby były szanse, by Spurs dzisiaj nie zostali koronowani. Edytowane 15 czerwca 2014 przez ogqozo Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 15 czerwca 2014 Opublikowano 15 czerwca 2014 Czuję, że na dzisiejszym meczu rywalizacja się nie zakończy, zbyt prosto by było. Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 15 czerwca 2014 Opublikowano 15 czerwca 2014 LeBron zna to uczucie, kiedy Spursom jest za prosto. Tak naprawdę można powiedzieć, że gdyby Parker i Duncan trafili 3 na 4 wolne w końcówce meczu nr 2, to mielibyśmy już za sobą finały wygrane przez Spurs 4-0, z czego trzy mecze z ogromną przewagą. Innymi słowy, byliśmy o włos od najbardziej jednostronnych finałów w historii. Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 (edytowane) Połowa pierwszej kwarty i jest 19-5 dla Miami, LeBron 12 pkt. XD Ale i tak już ledwo oddycha. Wracać i oglądać! Edytowane 16 czerwca 2014 przez ogqozo Cytuj
ofsajd 1 118 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 włączyłem dopiero przed chwilą i wygląda to na Ginobili MVP i 47-40 dla Spurs do przerwy Cytuj
ofsajd 1 118 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 spurs rzuca trójkę, za trójką z 16 punktów straty wyszli na 21 punktów przewagi. ładnie Cytuj
BasteKSG 42 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 Redemption!!! To było piękne - więcej napiszę jak przetrwam 8-godzinny dzień pracy po zarwanej praktycznie całej nocy, ale było warto! Cytuj
Gość Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 I taki rezultat finałów mi się podoba Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 (edytowane) Co tu dużo mówić - klinika Spurs, lepiej nie da się w koszykówkę grać, a Leonard 3 najmłodszy MVP i 6 w historii MVP bez udziału w meczu gwiazd. Heat nie mieli szans Edytowane 16 czerwca 2014 przez Bartg Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 No Spurs mega zasłużyli na ten tytuł. Dobrze liczę, że to piąty tytuł Duncana? Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 Obie strony rzuciły tyle, co miały. Heat rewelacyjnie zaczęli i LeBron trafiał jak Bóg (17 pkt. po pierwszej kwarcie), ale po prostu padli. Spurs zaś włożyli całe siły, które odkładali przez sezon, i dostaliśmy kolejny nokaut. Heat nie są słabszą drużyną, która nieco "przez przypadek" jest w finale, jak Nets 2002 czy Cavs 2007 - to raczej naprawdę druga najsilniejsza ekipa ligi... a Spurs i tak ich zniszczyli. Grali rewelacyjną obronę i rewelacyjny atak, a MVP Finałów można by z uzasadnieniem przyznać Kawhi'owi, Duncanowi, Ginobiliemu, Diawowi albo i Parkerowi. Ta piątka na boisku po prostu była nie do zatrzymania. Dopóki LeBron grał jak bóg... było na remis, ale gdy nieco opadał z sił, to już była rzeź. Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 MVP powinien dostac Popovich, za zbudowanie tak kompletnej drużyny bez gracza, który w regularnym grałby więcej niż 30 minut/mecz. Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 nie zgadzam sie ogqozo. gdyby Heat grali na zachodzie mieliby o połowę występów w finałach i tytułów mniej. w tym sezonie byliby na 4-5 miejscu i raczej nie oglądalibyśmy ich w finałach. takie jest moje zdanie. Zachód ma trudniej i może czas zmienić formułę play-off na bardziej sprawiedliwą dla tych drużyn, choć szczerze to nie mam pojęcia jak by to miało wyglądać. a tymczasem Melo przybywaj! ja (pipi)e, ten rocznik '03 staje się coraz bardziej żałosny Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 16 czerwca 2014 Opublikowano 16 czerwca 2014 Nie ma opcji na Melo w Heat, raz że to nie wypali za cholerę, dwa że jednak aż tak nie obniżą swoich zarobków gwiazdy. No i zostałoby im kasy na co najwyżej Koszarka i Ponitke w składzie i jakich zapychaczy weteranów na ławke. Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 17 czerwca 2014 Opublikowano 17 czerwca 2014 nie zgadzam sie ogqozo. gdyby Heat grali na zachodzie mieliby o połowę występów w finałach i tytułów mniej. w tym sezonie byliby na 4-5 miejscu i raczej nie oglądalibyśmy ich w finałach. takie jest moje zdanie. Wiem, że OKC niby nie zostali tak zdemolowani. Ale... oglądając te mecze wydaje się, że raczej to Spurs wyszli jeszcze, jeszcze wyżej, a Miami jednak ogólnie stać na o wiele więcej od OKC. Trudno mi nie brać pod uwagę wyczerpania, które było widoczne od pierwszego meczu u kilku kluczowych graczy Heat. Cztery lata napięte do czerwca, inni nie mogą mówić o takiej intensywności. Gdyby OKC było w tej samej pozycji, myślę, że poradziłoby sobie gorzej. Co do Melo. W tym tygodniu dowiemy się, czy wycofa się z kontraktu. Jeśli chodzi o ruch do Heat, w sumie czemu nie? Po tym, jak zebrali się LeBron, Bosh i Wade, wcześniej Celtics, nic mnie nie zdziwi. Jeśli np. Bulls czy Rockets mogą go pozyskać i stać się o tyle silniejsi, czemu nie Heat? Tak jak pisałem, LeBron dostał właśnie 30 mln dolarów za noszenie słuchawek, więc różnica między 15 a 10 mln kontraktu w klubie może dla niego nie być taka duża. Sprawa jest prosta, lepiej mieć Melo na PF czy Rasharda Lewisa? A jeśli lepiej Melo, to NBA jest zawodem tych ludzi i mają obowiązek próbować do tego doprowadzić w miarę możliwości. To normalne. Codziennie toczą się większe lub mniejsze zmagania o miejsce w drafcie, wybory w drafcie, pomniejszych graczy. Teraz "zwalaniają się" dwaj bardzo dobrzy gracze, Kevin Love i Melo - obaj to zawodnicy takiego formatu, którzy nie co roku są do wzięcia. To normalne, że wśród ludzi tej branży będzie sporo zamieszania wokół nich i możliwości ich zdobycia. Myślę, że gracze NBA, jak każdy człowiek, sami naprawdę nie mają pojęcia, co powinni zrobić, i dopiero będzie się to decydować, przy czym nie mają już wiele czasu. Za tydzień będzie przynajmniej jasne czy Melo jest graczem Knicks czy wolnym agentem, za 9 dni draft i być może lawina wymian (a może nie), no a 1 lipca może zacząć się tydzień-dwa nawałnicy jak to często bywa. Cytuj
BasteKSG 42 Opublikowano 17 czerwca 2014 Opublikowano 17 czerwca 2014 Trzeba przyznać, że Spurs zrobili Heat krzywdę w finałach. Gdyby nie te 4 przestrzelone wolne w meczu nr 2 to mielibyśmy pewnie sweep. Nie przekonuje mnie fakt, że LBJ miał problemy w pierwszym meczu, bo kto w sumie nie ma na takim etapie. TP całe finały miał problemy znów, ale jednak dawał radę.Uważam, że to genialna gra Spurs a nie słaba Heat sprawiła, że „POPkultura” robiła graczom Miami taką krzywdę. Wszyscy dokładnie wiedzieli, co mają robić i mieli jeden cel. Nie było momentu, aby cokolwiek odpuścić. Cały czas jazda na całego. Tak naprawdę każdy dołożył od siebie bardzo dużo.Było wiele rzeczy, które zapamiętam z tych finałów, ale nikt chyba tutaj nie zwrócił uwagę na symboliczny blok Splittera, kiedy zgasił Wade’a.Wjazd pod kosz Manu i dunk jak za starych lat poderwał mnie z kanapy jak nigdy.Wiele można napisać o Kawhi, ale już pond rok temu typowałem go, że będzie wielkim zawodnikiem i to udowodnił w tych finałach. Szacun za to, że świetnie krył LBJ, a dodatkowo był w stanie grać genialnie w ataku.Jeśli trzon Spurs zostanie utrzymany ( a raczej tak będzie) i chęć sięgnięcia po kolejny sukces nie spadnie, to za rok znów możemy Ostrogi oglądać w finałach. Tego jeszcze BIG 3 SPURS nie osiągnęli, czyli obronić tytuł, więc jest o co walczyć, ale dla mnie mogliby już zakończyć karierę. Sympatycznie było jednak świętować z nimi kolejny tytuł.PS. Genialny był oczywiście POP, który obok obecnego wodza NYK jest chyba najlepszym trenerem w historii. Spurs byli dla mnie najlepszą drużyną w finałach jaką widziałem od początku lat 90-tych obok Bulls. POP świetną miał przemowę w szatni po finałach, że każdy dołożył swoją cegiełkę i wszyscy zdają sobie z tego sprawę, a jedynie Kawhi myśli, że zdobył to sam Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 18 czerwca 2014 Opublikowano 18 czerwca 2014 Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że Heat równie dobrze jak Melo mogliby ściągnąć Kyle'a Lowry'ego. Zyskali pewnie na boisku mniej więcej tyle samo (mówmy wprost o sumie ofensywnego i defensywnego potencjału danego gracza), ale za to nie byłoby tych wszystkich gadek typu "ale przegięcie", czy jak Charles Barkley już teraz mówi "czemu oni tak boją się z sobą rywalizować? Ja i Jordan..." i tak dalej. Po prostu z Lowry'm nie byłoby tej kwestii, że z nim się boją rywalizować albo "jeszcze jego sobie ściągają", że to pójście na łatwiznę itp. Tak mniej więcej do tego podchodzę, Melo to tylko jeden z zawodników w tej lidze, tak samo jak pozostali. Oczywiście tak czy siak obecność graczy mogących brać max kontrakt, którzy nie biorą max kontraktu, to na swój sposób "oszustwo" systemu. Sęk w tym, że system NBA ma tyle furtek, że trudno mi powiedzieć, jak "powinno być". Teraz np. Wade nie zasługuje raczej na maxa i czasami nie wiem, czy w perspektywie lat kontraktu i swojego zdrowia zasługuje na więcej niż 10 mln, ale oczywiście może dostać znacznie więcej i nie ma w tym nic dziwnego. Mnóstwo graczy dostaje więcej lub mniej kasy, niż zasługuje. Dziś parada mistrzowska Spurs. Myślę, że jeśli na niej Popovich i Duncan nie ogłoszą odejścia, to znaczy, że zostaną na przyszły sezon. W sensie, czemu mieliby to ogłaszać nagle w środku lata? I tutaj znowu wyjątkowość Spurs, jako klubu. Nie tylko zdominowali ligę i rywali w playoffach - zrobili to, zajmując DWUDZIESTE miejsce pod względem wysokości płac. To musi być jakiś rekord, ale nie umiem tego sprawdzić. Ale znów, w zasadzie nie mieli innego wyboru. Spurs nie mogliby raczej płacić tyle co Lakers, Knicks czy Heat. System nie bierze tego pod uwagę, traktując ekipy na równi, ale tak jest, niektóre po prostu mogą płacić więce. Nowy Jork to jak własne, bogate państwo i ma porównywalnej wielkości kontrakt telewizyjny itp. Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 23 czerwca 2014 Opublikowano 23 czerwca 2014 (edytowane) Stało się. Joel Embiid przeszedł operację, wypada z gry na pół roku. Z jedynką pójdzie w czwartek albo Andrew Wiggins, albo Jabari Parker. Na treningach z klubem lepiej wypadł Wiggins. Obaj nie są obecnie uznawani przez znawców za tak szalenie obiecujących, jak Embiid, co tworzy ciekawą sytuację. Ktoś weźmie Embiida - stawiam, że najdalej Lakers z siódemką - i wszyscy będą wiedzieć, że ostatecznie wyjdzie na tym albo najlepiej, albo... zmarnuje wysoki wybór w mocnym drafcie. W ciągu paru lat kariery, to trzecia większa kontuzja Embiida - plecy, kolano, teraz stopa. Drugi raz pęknięcie kości w ciągu roku, a przecież obciążenia siłowe w szkole nie są porównywalne z tymi w NBA. Carmelo Anthony wykorzystał opcję wyjścia z kontraktu. Jest wolnym agentem. Po wszystkim, co mówił - wydaje się pewne, że odejdzie z Knicks (którzy za rok mogą być jeszcze słabsi, wow!) do ekipy, która da mu szanse wygrywania. Bulls, Miami - to kandydaci. Oba kluby wolałyby jednak mieć LeBrona, a ten, no cóż, nie wiadomo. Ruchy Melo i wszystkich w Miami zadecydują z kolei np. o ruchu Kevina Love'a (na razie wygląda na to, że Wolves go nie wymienią). Są też szanse, że Cavaliers wymienią swoją jedynkę w drafcie. Tim Duncan podpisze dwuletni kontrakt. W zamian obniży nieco zarobki. Kolejne dwa lata dadzą mu 19 sezonów w jednym klubie, tyle co Stockton i jeden więcej od Reggie'ego Millera (przy czym jest jeszcze jeden zawodnik: Kobe Bryant, mający o sezon więcej od Duncana i idący na rekord, choć na ten moment... idący dość pasywnie). Edytowane 23 czerwca 2014 przez ogqozo Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 24 czerwca 2014 Opublikowano 24 czerwca 2014 LBJ Melo Bosh Love wolnymi agentami bijcie się (pipi)a xD Cytuj
Bartg 5 530 Opublikowano 24 czerwca 2014 Opublikowano 24 czerwca 2014 LBJ zostanie w Miami, bardziej liczy, że Wade i Bosh też odstąpia, podpiszą niżej i przebudują skład, albo oddadzą Bosha ? Melo pewnie pójdzie do Bulls lub Rockets, z Lovem jest problem, że Wolves chca za dużo za niego wg innych klubów. Cytuj
Gość Opublikowano 24 czerwca 2014 Opublikowano 24 czerwca 2014 W Miami to brakuje trenera, przy całym szacunku do obecnego. Cytuj
ogqozo 6 583 Opublikowano 24 czerwca 2014 Opublikowano 24 czerwca 2014 (edytowane) Spo to dobry trener. Jeden z lepszych w lidze. Dobrze ułożył taktykę pod talenty, jakie ma, skonstruował jedną z trudniejszych defensyw ligi. Na ten moment niewygoda nr 1 dla nich to raczej Wade, który kolejny raz z rzędu w finałach był beznadziejny i raczej nie ma co liczyć, że będzie inaczej. Dostał sporo odpoczynku w tym sezonie i widać, że kapitalnym zdrowym Wade'em może być najwyżej przez kilka meczów pod rząd. To mało za 20 mln rocznie. Ale on może skorzystać z takiej opcji i tyle. Kto by nie skorzystał? Bosh moim zdaniem jest wart te 20 mln, tyle że nie dla Heat, gdzie służy głównie do trójek, półdystansu i różnorakich dziwnych wymian pozycji, nie korzystając z większości rzeczy, które robił najlepiej w Toronto. Agent LeBrona potwierdził, że wycofuje się z kontraktu, więc.. game on. Kilka klubów próbuje pozyskać i jego i Melo, chociaż to absurdalny plan. Jeśli LeBron weźmie 10 mln pensji w celu wzmocnienia składu, to razem (Bosh, Wade, Andersen, Haslem, Cole) jest 59 mln, z Rayem Allenem 62 mln, jak coś tam wykombinują to im może starczyć na Kyle'a Lowry'ego czy inną mocną opcję. Co do Love'a, jest za rok wolnym agentem. Z tego powodu każdy chciałby go za półdarmo. Ale jeśli Wolves go nie oddadzą, jestem pewien, że wiele ekip podejmie ruchy, by jednak ściągnąć go nawet z rocznym kontraktem. Po prostu jest jednym z lepszych koszykarzy do wyjęcia w ostatnich latach. Edytowane 24 czerwca 2014 przez ogqozo 1 Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 24 czerwca 2014 Opublikowano 24 czerwca 2014 Jakie są typy na nowy klub dla Lebrona? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.