Gość Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 Kurczę, Marcin faktycznie pokazuje, że nie przypadkiem trafił do NBA. Widać progres z meczu na mecz ( nawet jak się NBA ogląda tylko na skrótach, jak ja ). Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 Dziś Gortat 19/17, chociaż sędziowie zepsuli ewidentnie końcówkę wyrzucając Garnetta, chociaz ten faktycznie zachowal się standardowo jak ścierwo, to wystarczyłby jakiś flagrant. Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 Gortat zniszczył system. Buzzer-beater za trzy, potężne double-double, Phoenix rozwala Boston i Gortat jest najlepszym graczem meczu, Shaq i Perkins bezradni, Garnett wkurzony, Bóg istnieje i w tym momencie klęczy przed Marcinem Gortatem. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 Trojka Gortexa nie znalazla sie w 10 najlepszych zagran wieczoru. Afera grubymi nicmi szyta. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 Jakby Howard czy inny Gasol taka rzucili to na bank byłoby top 10. Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 E tam, po prostu buzzer. W pierwszej kwarcie. Tuż zza linii. Nie wiem, czemu miałaby się znaleźć. Jeśli ktoś powtarza, że taki sam rzut Howarda byłby w top 10, to MOŻE ma rację, może, no ale różnica jest oczywista. Widziałem trochę takich akcji i rzadko lądują w top 10. Kobe wyprzedza na liście najlepiej punktujących wszech czasów Olajuwona, to jest wydarzenie w NBA, a nie że Gortat se trójkę rzucił. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 29 stycznia 2011 Opublikowano 29 stycznia 2011 Hehe sprawdza się w tym sezonie idealnie, że jak Kobe rzuca więcej niż X ( nie pamiętam ile dokładnie wynosi ten X ) punktów to Lakers mają słabiutki bilans Ale osiągniecie zacne, pewnie w tym sezonie jeszcze przeskoczy Elvina Hayesa i Mosesa Malone na miejsce nr 6, potem już chyba tylko Shaq w zasięgu, do Wilta traci 4500 pkt. W niedzielę zacny doubleheader ( prawdopodobnie zacny, o ile Wade'a nie wykluczy kontuzja nadgarstka ) - Heat-Thunder o 19 i Celtics-Lakers o 21:30. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 30 stycznia 2011 Opublikowano 30 stycznia 2011 Bulls kontynuuja swietna passe wygrywajac 5 mecz z rzedu i są już na drugim miejscu na wschodzie z zauważalną przewagą nad 4tymi Magic i tuż przed Heat - grajac jeszcze przez jakis czas bez Joakima Noah Teraz przed nimi kluczowe 5 meczów wyjazdowych na zachodzie i do tego bardzo trudnych - Clippers, Warrios, Blazers, Jazz i Hornets. Jak utrzymaja taka dyspozycje to nawet pozycja nr1 na wschodzie jest w zasiegu, zwlaszcza ze Celtics w ciagu najblizszych 10 dni graja 2x z Lakers, z Magic, Heat i Dallas. Dziś 3 znakomicie zapowiadajace sie mecze - Heat-Thunder ( Wade day-to-day więc mozliwe ze zagra, Bosh wroci raczej na nastepny mecz ), Lakers-Celtics i z naszej perspektywy moze najciekawszy czyli Hornets-Suns Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 30 stycznia 2011 Opublikowano 30 stycznia 2011 E tam, po prostu buzzer. W pierwszej kwarcie. Tuż zza linii. Nie wiem, czemu miałaby się znaleźć. Jeśli ktoś powtarza, że taki sam rzut Howarda byłby w top 10, to MOŻE ma rację, może, no ale różnica jest oczywista. Widziałem trochę takich akcji i rzadko lądują w top 10. Kobe wyprzedza na liście najlepiej punktujących wszech czasów Olajuwona, to jest wydarzenie w NBA, a nie że Gortat se trójkę rzucił. No ok, ale mogliby go chociaz wcisnac na 10 miejsce, bo znajdujaca sie tam akcja Suns nie jest tak fajna. Jak dla mnie. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 30 stycznia 2011 Opublikowano 30 stycznia 2011 Jednak wrocili i Wade i Bosh, swietny przedsmak przed meczem w L.A. mamy Cytuj
kilix 128 Opublikowano 30 stycznia 2011 Opublikowano 30 stycznia 2011 (edytowane) Lakers zaliczyli wpier.dol u siebie od Celtics Edytowane 30 stycznia 2011 przez kilix Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 30 stycznia 2011 Opublikowano 30 stycznia 2011 Przy takiej grze Bryant vs reszta świata to nie dziwne, coz w Lakerlandzie musi byc goraco - najlatwiejszy kalendarz do tej pory a wynik sredni jak na ich ambicje, do tego zarowno Heat jak i Celtics zmietli ich z parkietu w prestizowych meczach. Do skladu Miami wrocil Bosh i Wade i pokonali Thunder dzieki trojce a potem rzutom wolnym Eddiego House'a Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 (edytowane) Gortat dziś przykozaczył nieziemsko - najpierw 2 szybkie faule, ale potem praktycznie perfekcyjny mecz - 9/10 z gry, 7/7 z linii, 25 pktow, 11 zbiorek, 2 bloki. w 24 minuty (!) Versus najlepsza obrona Nba. Zeby byc sprawiedliwym trzeba dodac, ze tuz przed przerwa Okafor zszedl z kontuzja, ale mimo wszystko, jeszcze pare tygodni temu moglismy tylko marzyc o takim wystepie :potter: Edytowane 31 stycznia 2011 przez Bartg Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 Zeby byc sprawiedliwym trzeba dodac, ze tuz przed przerwa Okafor zszedl z kontuzja A Gortat zagrał dobrze akurat w drugiej połowie, hmm, przypadek? Okafor ostatnio grał bardzo dobrze i zastanawiałem się, czy Marcin jest już tak dobry, żeby nie wymięknąć. Powiedzmy, że nie zostało to rozstrzygnięte. Quincy Pondexter to nie Okafor. W najbliższych tygodniach najciekawsze starcie zapowiada się 2 lutego, kiedy Gortat zagra naprzeciwko Andrew Boguta. Styczeń to dla Suns pierwszy miesiąc sezonu zakończony pozytywnym bilansem, 8-7. Jednak dzisiejszy mecz w zasadzie nie powinien być wygrany. Sędziowie w końcówce raz czy dwa gwizdnęli bardzo kontrowersyjne akcje, co przy dwupunktowej porażce musi boleć Hornets. W ramach ciekawostki można wspomnieć o pewnej barierze psychologicznej: Cleveland Cavaliers przegrali 20. mecz z rzędu. W przeciągu ostatnich kilkunastu meczów przegrywają średnio różnicą 18 punktów - to nie jest tylko porażka za porażką, to jest masakra po masakrze. Niedługo będzie można ekscytować się tym, czy pobiją rekord porażek z rzędu. Wszystko wskazuje na to, że staną się pierwszym klubem w historii, który w ciągu jednego sezonu przejdzie od najlepszego bilansu do najgorszego. Cytuj
Etheor 547 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 (edytowane) Tylko zauważ też, że Marcin z meczu na mecz idzie coraz lepiej, co jest akurat świetnym zjawiskiem, ponieważ zaciera granicę, którą wyznaczyli jego polscy poprzednicy. Tak jak napisałeś, druga połowa, a co mogło by być, gdyby grał od I? Możemy spekulować. Albo nie odnotowałby takiego wyniku ze względu na zmęczenie, albo poprawiłby i dobił do 30 oczek. Martwi mnie nadal Lakers... pocieszam się natomiast tym, że i tak zdobędą tytuł. KB#24 naturalnie MVP. Coś się Gasol'owi chyba pomyliło po ostatnim sezonie, 7 pkt... co to jest?! Fisher 4, pozwolę sobię pozostawić to bez komentarza <_< Edytowane 31 stycznia 2011 przez famas_kg Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 (edytowane) @ogqozo fakt gwizdki były dość kontrowersyjne, no ale końcówka była i tak mega fartowna dla Hornets, chociaz layup Thorntona w ostatniej sekundzie odbil sie od tablicy po bloku Hilla i powinna byc dogrywka, Po pierwsz Kobe nie bedzie MVP, bo w waznym meczach w tym sezonie ( Spurs, Heat, Celtics ) gra samolubnie i wlasnie przez niego Gasol ma 7 pkt, akurat Fishera 4 to norma. A kalendarz dla Lakers bedzie tylko coraz trudniejszy. Edytowane 31 stycznia 2011 przez Bartg Cytuj
Gość Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 No i Marcin znalazł się w TOP 10. Robi coraz lepsze wsady i coraz ich więcej. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 (edytowane) I bardzo dobrze, możliwości atletyczne ma ogromne więc niech pakuję, wczoraj parę razy poszedł agresywnie na wsad i był faulowany, jakby poszedl z layupem pewnie byłby zablokowany. No i widać, że z każdym dunkiem wczoraj grał coraz pewniej. W środę będzie ciekawie - do Phoenix przyjadą Bucks, będzie okazja odegrać się na Bogucie, który upokorzył Gortata w meczu Bucks-Magic jak Dwight był chory. Edytowane 31 stycznia 2011 przez Bartg Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 Tylko zauważ też, że Marcin z meczu na mecz idzie coraz lepiej, co jest akurat świetnym zjawiskiem, ponieważ zaciera granicę, którą wyznaczyli jego polscy poprzednicy. Tak jak napisałeś, druga połowa, a co mogło by być, gdyby grał od I? Możemy spekulować. Albo nie odnotowałby takiego wyniku ze względu na zmęczenie, albo poprawiłby i dobił do 30 oczek. Gortat grał trochę w pierwszej połowie, nie szło mu tak dobrze. 25 pkt. przeciwko dowolnemu graczowi to dobry wynik, bo Gortat po prostu zaczyna faktycznie grać tak, jak przewidywano po transferze, doskonale współpracując z Nashem - no ale jednak pamiętajmy, że 21 z tego 25 było na Quincym Pondexterze, a nie na Okaforze. Pamiętam, jak Gortat sobie radził z Okaforem, więc to zaznaczam. Jak napisałem ja i Bartg, ciekawe co pokaże przeciwko Bogutowi, chyba drugiemu najlepszemu centrowi ligi. Martwi mnie nadal Lakers... pocieszam się natomiast tym, że i tak zdobędą tytuł. KB#24 naturalnie MVP. Coś się Gasol'owi chyba pomyliło po ostatnim sezonie, 7 pkt... co to jest?! Fisher 4, pozwolę sobię pozostawić to bez komentarza <_< Kobe w tym meczu trafiał, co nie zawsze jest regułą. Jednak MVP, z tego co pamiętam, dostaje się wygrywanie meczów. Najlepsze okresy Lakers, te z wygrywaniem, to wtedy, gdy nie wszystko idzie do Kobasa, tylko aktywni są też Odom i Gasol (postawę Rona Artesta w tym sezonie przemilczmy). Inna sytuacja niż z Dirkiem Nowitzkim, moim zdaniem jednym z trzech najlepszych obecnie graczy NBA (obok LeBrona i CP3), który potrafi wyczilować, gdy kolegom dobrze idzie, ale gdy trzeba, to rzuca i trafia i Dallas wygrywa. Mavericks teoretycznie mają ten sam bilans co Lakers (po 15 porażek), ale gdy Dirk był kontuzjowany, Dallas było bodajże 2-7, więc weźmy to pod uwagę. Ogólnie wydaje się, że Phil Jackson, jeśli chce na zakończenie kariery ZNOWU zdobyć mistrzostwo, powinien się modlić, żeby Kevin Garnett ZNOWU był kontuzjowany. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 Wybór MVP w tym sezonie będzie mega ciekawy, bo na razie siłą dwóch najlepszych druzyn, czyli Celtics i Spurs jest zespół i raczej nikt tam na MVP ligi nie zasłużył, z Heat też ewentualnie ciężko byłoby wybrać między Bronem a Wadem, ja bym w tej chwili postawił na Rose'a Cytuj
Etheor 547 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 Co do Marcina, a nie uważasz, że ma to do siebie fakt, że oni cały czas się "zgrywają"? Przeciwnik przeciwnikowi nie równy- ok, ale nie zapominajmy, że koszykówka, to jest sport zespołowy, aczkolwiek niejednokrotnie Kobe udowadniał, że musi "pociągnąć zespół" do zwycięstwa. Z Nash'em, Gortat naprawdę stanowi zgrany duet, ale nikt nic nie mówi o Hill'u, który też potrafi dać ładną asystę. Zobaczymy co będzie na przestrzeni kilku najbliższych meczy, a wierzę, że będzie dobrze. Przypomnijmy sobie poprzednich rodaków w NBA, któryś miał aż takie "zasługi" względem czasu przebywania na boisku? Nie wydaje mi się... Gorączka trwa, znajomy napisał mi, że też mówi się o Marcinie i jego ostatnim meczu i szczerzę życzę mu jak najlepiej, jednakże jak wspomniałem- wszystko będzie zależne od następnych, najbliższych spotkań. MVP w kwestii Meczu Gwiazd, nie jednego spotkania. Zgadzam się z tym co napisałeś, że zazwyczaj ten tytuł przyznawany jest graczowi drużyny wygranej, ale to nie jest regułą, co już kilka lat temu zostało udowodnione. Generalnie nie zgadzam się z tym odnośnie tego, że gdy idzie do Mamby wszystko, to mecz jest przegrany. Dlaczego? Napisałem już wyżej. Jak to było, z tymi 81 oczkami? Jeżeli zespół gra jakby pierwszy raz się spotkali na parkiecie, to nie dziwię się, że ktoś bierze w swoje ręcę. Jestem przekonany, że Jackson także tak myśli. Nikt mi nie wmówi, że porażki to tylko i wyłącznie, to wina Kobe'go. Tym samym moje zdanie już znasz odnośnie drugiej części wypowiedzi na temat L.A. O ile jeszcze nad Paul'em bym się zastanawiał, tak z LeBronem w ogólę się nie zgodzę. Szczególnie w zestawieniu z Bryant'em. Co w nim niektórzy widzą, tego nie potrafię zrozumieć. "More than a game" fajnie się oglądało, jak on latał za młodziaka, ale teraz? Miał przebłysk, ludzie nim się jarali niczym kiedyś Carterem i tyle. Tak to wygląda w mojej ocenie. Phil zakończy sezon tytułem, jestem przekonany. Nie pierwszy raz Jeziorowcy byli stawiani w podobnej sytuacji. Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 Troche przeczy temu stat, ze jesli Kobe oddaje iles tam rzutow ( cos kolo 25 bylo chyba ) i zdobywa 35+ pktow to Lakers zazwyczaj przegrywaja w tym sezonie Cytuj
Etheor 547 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 (edytowane) Oddaje, jeżeli nie ma innego wyjścia. Ten sezon cały jest absurdalny w ogóle, ale jestem dobrej myśli. Zresztą tak samo jak w latach poprzednich Edytowane 31 stycznia 2011 przez famas_kg Cytuj
Bartg 5 491 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 No wlasnie nie to ze nie ma wyjscia, momentami wyglada to jak Cleveland Cavaliers z Jamesem - trzyma pilke i gra sam na pieciu. Cytuj
Etheor 547 Opublikowano 31 stycznia 2011 Opublikowano 31 stycznia 2011 Słuchaj, nie będę się spierał, bo każdy widzi to, co chce widzieć. Dla mnie jest to odgórnie nałożona taktyka, tudzież deska ostatniego ratunku. Gdyby nie miał tego robić, to by tego nie robił i tyle. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.