ogqozo 6 577 Opublikowano 18 marca Opublikowano 18 marca Gradey Dick ma dużą rolę w NBA od niedawna, ale już mam dość wszystkiego w mediach na ten temat lol. Dzisiaj Anthony Black podszedł do niego po meczu i ewidentnie kombinował, żeby wymienić się koszulkami, z wielkim uśmiechem. Cytuj
wojtas011 564 Opublikowano 18 marca Opublikowano 18 marca 7 godzin temu, Bartg napisał: Minimum 100.000$ kary dla obu ucierpiał chyba ktoś inny xd Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 115 Opublikowano 19 marca Opublikowano 19 marca Wemby - w przypadku tego gracza mogę jedynie powiedzieć: kruci, ochy achy, klasyczny ,,brak słów". Bo to co wyprawia ten młodziak w NBA w obecnym sezonie zasadniczym, przy którym LBJ jest... po prostu niski, to jest jakaś... inność? No bo inaczej tego nazwać nie mogę. Nie da rady, na tą linijkę zdobyczy nie ma odpowiedzi, tym bardziej z perspektywy tego że wciąż to jest Rookie. W gazie Lakers, sam LBJ (to już po za skalą) oraz zgranie tej drużyny - do pełni formy potrzeba im tajemniczego składnika z jakiejś księgi Watykanu lub Panoramixa. Grają tak samo zajebiście jak GSW - czyli 7/10, no tym czegoś również brakuje. W gazie DeRozan - 46 pkt, 9 zb., 3 ast.; ,,DMo" wciąż to ma - no... Panie Pelinka rób wszystko aby ściągnąć go do Lakers; ,,DMo" i James to świetni kumple. Masakrycznie dobry - przynajmniej na papierze - byłby to duet. Tak, a Jokic znowu jakieś ,,kosmosy" odwala: gra na poziomie MVP? No a czemu by nie! Prawie ostatnio Quartable - Double? Tak, no bo czemu nie! Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca Lebron i JJ Reddick usiedli sobie przy winku i zrobili być może najlepszy podcast o Nba zostawiający daleko w tyle nawet to co serwuje telewizja (no może poza Inside the Nba na TNT). Ciekawe czy Reddick pójdzie po komentowaniu na trenera, potencjał ma imho ogromny. 1 Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca Derrick Rose najprawdopodobniej kończy karierę po tym sezonie. Pechowa postać, kontuzje strasznie go zniszczyły, aczkolwiek swój ślad zostawił w NBA. Cytuj
BRY@N 1 596 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca Nie no w swoim prime to był niezły kocur https://www.youtube.com/watch?v=B94E6Kn-oFI Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca No motorykę i klejenie piłę w handlingu miał top. Gdyby nie ta nieszczęsna kontuzja, możliwe że Bulls by coś wokół niego zbudowali. Cytuj
BRY@N 1 596 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca Wtedy chyba load management nie był taki popularny a chłopak się nie oszczędzał podczas gry. Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca Just now, BRY@N said: Wtedy chyba load management nie był taki popularny a chłopak się nie oszczędzał podczas gry. Tom Thibodeau i nic więcej, nigdy load management nie uznawał, w sezonie MVP średnio grał 38 minut, gdzie dla porównania Jokić w sezonach mvp gra 32-33, Embiid 34. To jest oczywiście średnia, na szybko zerknąłem, że Rose bardzo często grał 44+ minuty nawet w meczach bez dogrywki. Oczywiście wtedy trochę inna była NBA, wolniejsza, mniej posiadań, ale nawet dla takiego gracza jak Rose to było za dużo. Zresztą niedawno był ciekawy stat, że Josh Hart zagrał pełne 48 minut z Warriors, a Miles Mcbride zagrał 47. Zresztą Hart ostatnio też rzadko gra mniej niż 40 minut przez kontuzję. Oczywiście spoko, bo iron man, zawsze można polegać, ale jednak wielu graczy Thibs w karierze zajechał. Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 20 marca Opublikowano 20 marca Cały czas gra się coraz mniej i coraz mocniej się min-maxuje wysiłek, nie ma co porównywać. W ostatnim sezonie tylko 9 graczy miało choćby po 36 minut na mecz, kiedyś był to dziesiątki w całej lidze i uważano to za jakąś typową średnią, 36, choć niejeden grał i ponad 40 jak Iverson czy Garnett. Thibs ma reputację mordownika, ale akurat np. w sezonie 2010-11, Rose jakoś się strasznie nie wybijał... Monta Ellis grał więcej minut, Durant grał więcej minut, LeBron, John Wall, Blake Griffin, Deron Williams, Eric Gordon... A propos rozgrywających z przeszłości, Suns podobno podpisali na próbny kontrakt Isaiah Thomasa. On też ma 35 lat i kiedyś był gwiazdą, "prowadząc Boston do wygranych" rzucając masę punktów. Przez następne 7 lat, Thomas zmieniał klub 13 razy, ale nigdzie nie przekonał. Thomas nie będzie oficjalnie najniższym graczem w NBA, bo w składzie Nets pozostaje Jacob Gilyard (173 cm). Temu to niestety się też skończyła bajka raczej. Pisałem niegdyś o jego zaskakująco przyzwoitej grze dla Memphis - jasne, tylko dlatego, że skład został dosłownie wręcz zdziesiątkowany, ale jak na to, że miał być kompletnie nikim z daleka od NBA, to nawet coś tam grał. często ponad 20, ponad 30 minut, a Memphis przegrywało, ale potrafiło powalczyć. Jednak Gilyard nie podbił NBA, Memphis ostatecznie rozwiązało kontrakt, podpisał go Brooklyn, ale na razie nie dostał tam ani minuty. Strona NBA nadal podaje też Markquisa Nowella (170 cm), który jednak tak naprawdę jest zdelegowany do ekipy D-League w Toronto. Na razie nie ma więc nikogo, kto tak naprawdę GRA w NBA mającego poniżej 180 cm. Cytuj
balon 5 376 Opublikowano 21 marca Opublikowano 21 marca No i wróciłem z tygodniowego tripu po LA. Piękny wyjazd z byłymi ziomkami z drużyny, a obecnie od lat przyjaciółmi. Trip nastawiony na basket, zaliczone dwa mecze NBA, murale Kobasa, pomniki koszykarskie oraz ostro pograne na Venice (foto w spoilerze). Dla fana NBA i gierek (real GTA na każdym kroku, jeszcze bardziej doceniłem R* jak pięknie oddali LA w V) totalny must have. Co do meczów, to mimo, że byłem już na 3 meczach NBA w Londynie, to tutaj znacznie lepszy klimat (szczerze, sż ciężko to porównać) , a Curry na żywo to poezja ruchu, coś pięknego (specjalnie brałem taką kamerę jakiej nie ma w TV aby lepiej było widać ruch bez piłki) Jakby ktoś miał jakieś pytania co do LA/meczy to śmiało walić. Trochę więcej fotek w temacie o tripach do USA Spoiler 2 1 Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 21 marca Opublikowano 21 marca jeśli mnie pamięć nie myli to głównym zarzutem dla Thibsa w sprawie Rose'a było to, że w tym pechowym meczu mógł go ściągnąć już dużo wcześniej bo wynik był już w zasadzie przesądzony. i chyba podobna historia powtórzyła się nie dawno z Brunsonem. ewidentnie Tom nie umie w rotacje. sam mam 170cm i grając co tydzień z ziomeczkami dobieramy składy biorąc pod uwagę m.in. mój nikczemny wzrost bo jestem najniższy i regularnie dziady słiczują mnie na postup. już się nie jestem co prawda dziurą w obronie i lubię powalczyć ale jak masz przeciwnika z +25cm przewagą to możliwości masz ograniczone. dlatego szacun dla każdego kto przy wzroście poniżej 180cm jest w stanie zagrać na takim poziomie. a żeby utrzymać się tam dłużej to trzeba być wyjątkowym w skali całego pokolenia jak Muggsy, Spud Webb, Nate Robinson czy właśnie Thomas. Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 115 Opublikowano 22 marca Opublikowano 22 marca Tak jak LBJ jest Królem ostatnich 2 dekad w NBA, tak królem wyjątkowo oryginalnego atakowania kosza rywala i rozgrywania piłki jest obecnie Brunson z Knicks. Praca nóg tego koszykarza to taki p*******Y balet, ta harmonia i energia z wyczuciem ruchów przeciwnika na wiele kroków w przód, że aż chce się go oglądać w akcji ,,all day, all night!". Większa gracja i lepszy styl poruszania się po parkiecie najlepszej ligi świata w koszykówce mężczyzn to domena Stepha Curry'ego, którego uważam za wzór w tej kwestii, choć Brunson i SGA z Oklahomy depczą mu w tej klasyfikacji po piętach. Na zachodzie ligi ścisk, wschód zaczyna w tym ścisku również doganiać zachód. I nie dałbym czapki gruszek za to, że OKC spadną z pierwszego miejsca na Zach. To samo w sobie zastanawia, jak daleko zabrną Lakers, jeśli przejdą GSW. Jak trafią na choćby i w 70% dysponowanych OKC lub Denver, kurłaaaa, nie mają najmniejszych szans - ulegną blowoutowo do zera. Lepiej dla Jeziorowców jest postarać się o pozycję nawet i 6-8 przed Play-Offami: wtedy będzie łatwiej o finał Konferencji. Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 22 marca Opublikowano 22 marca Na Zachodzie jeszcze jeden zwrot akcji, bo Houston Rockets zaczęli masowo wygrywać i są nagle blisko Lakers czy Warriors w walce o 10. miejsce hehe. Jasne, przeciwnicy byli w większości ciency, ale zrobili, co mogli. Jalen Green to przykład kolesia, który był niby tylko hype i "ma być gwiazdą" i dużo rzuca ale efektywne to nie jest, do... obecnie po prostu dobrego gracza który dużo rzuca. Bez Senguna ekipa wydaje się bardziej skupiona na prostych rolach. Sengun niby robi wszystko, bo i duży, i podaje, i rzuca i tak dalej - ale łatwo zauważyć, że nie robi żadnej z tych rzeczy najlepiej na świecie. Taki Jock Landale gra prościej, ale na swój sposób skutecznie. Ponadto on nawet trafia trójki, jeśli już rzuca, więc zostaje więcej opcji z Amenem Thompsonem, który rzucać nie umie, ale jest kapitalnym obrońcą. Ogólnie bronią mono, VanVleet i Green dyrygują ekipą, świetny jest znowu Dillon Brooks. Przeciwnicy ciency byli, ale dystans zrobił się mały, i Lakers i Warriors mają dodatkowe ciśnienie, że nie mogą nawet tylko czekać na play-in. Nadal możliwe, że chyba większość gwiazd NBA będzie naprzeciw siebie w play-in, bo całkiem możliwe nadal, że ich skład to będzie Lakers, Warriors, Suns i Dallas hehe. Będzie większa oglądalność niż finałów, chociaż duży tradycyjny fandom Bostonu może wyrównać fakt, że neutralni fani nie uważają nawet Tatuma za jakąś największą supergwiazdę. W ogóle to rok temu wyjątkowo Wschód wygrał więcej meczów, niż Zachód, a teraz znowu w to trudno uwierzyć. Prawie wszystkie największe gwiazdy ligi są na Zachodzie (Wembanyama już się chyba też wlicza, ludzie serio uważają w necie że on JEST obecnie wśród może 10-20 najlepszych ogólnie graczy w NBA lol), a ponadto wydaje się, że każda ekipa z tej dziesiątki mogłaby - jakby miała dobry dzień - powalczyć z prawie każdym na Wschodzie spokojnie. Na 15 ekip z dodatnim bilansem punktów w marcu, tylko 4 są ze Wschodu. 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 115 Opublikowano 23 marca Opublikowano 23 marca LBJ - im starszy... wynika z tego, że lepszy. Bron gra w tym sezonie NBA tak jak za najlepszych lat w Cavs (2015-2017). Z tego co orientuję się ogólnie w ,,statsach" NBA, obecnie Król James ma najlepszy albo drugi najlepszy sezon w karierze pod względem skuteczności rzutów za 3 - i chyba jest to okolica 40 do 40-kilku procent. Co istotne od 2020 do 2024 Bronek nie stracił nic na szybkości i dynamice wykańczanych akcji ,,fast break". I chyba to coś , ta akcja z ostatniego meczu Lakers z Philadelphią w linku poniżej, będzie idealnym tego podkreśleniem! Bueno! Sok z gumijagód zbieranych gdzieś w jakimś lasku za domem... chyba wciąż działa. W ogóle nie widać po nim zmęczenia, jak rzecz jasna na jego wiek i lata gry w nogach. Damn it! https://youtube.com/shorts/YMq6kRAs-Zk?si=Wc1-TKw-l4A8TQtM P.S. I jest gitarka. Lakers wygrali istotny dla nich mecz; przegrali dla Lakers ważny dla siebie mecz GSW. Ścisk! 1 Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 26 marca Opublikowano 26 marca nasz Jeronimo dzisiaj wszedł w buty lidera drużyny i to w całkiem niezłym stylu. trzeba mieć jaja żeby oddać kluczową trójkę po spudłowaniu uprzednio wszystkich 6 prób. Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 26 marca Opublikowano 26 marca To chyba ten głupszy z braci Quote Jontay Porter to two-way gracz Toronto Raptors i młodszy brat Michaela z Denver. NBA potwierdziła, że przedmiotem dochodzenia są zakłady, tak zwane “prop bets”, z meczów 26 stycznia i 20 marca. W rozegranym 26 stycznia starciu z LA Clippers zanotowano wzmożone zainteresowanie zakładami “under” Portera. Linie zostały wtedy ustalone na poziomie 5.5 punktów, 4.5 zbiórek i 1.5 asyst. Było też over/under na celny rzut za trzy Portera na poziomie 0.5. Podkoszowy Raptors w tamtym spotkaniu zagrał tylko 4 minut, zanim opuścił parkiet z powodu pogorszenia się urazu oka, którego doznał kilka dni wcześniej. Zakończył występ bez punktu, z 3 zbiórkami i jedną asystą, więc weszły wszystkie zakłady “under” na jego osiągnięcia. 20 marca przeciwko Sacramento Kings opuścił parkiet już po trzech minutach gry i nie wrócił z powodu choroby. Znowu zakłady “under” na jego punkty i zbiórki okazały się bardzo opłacalne. W oby tych przypadkach DraftKings Sportsbook na następny dzień informował, że zakłady na Portera były najbardziej zyskowne spośród wszystkich betów na graczy NBA. Dziennikarze ESPN dodają, że co najmniej jeszcze jeden amerykański bukmacher zwrócił uwagę na niezwykłe zainteresowane prop betami Portera. Podobno wiele było prób obstawienia dużych sum, do $10 i $20 tysięcy na “under” Portera przed styczniowym meczem z Clippers. Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 27 marca Opublikowano 27 marca Rockets są teraz jeden mecz za Warriors po serii kapitalnych wyników w marcu. Ale była to też seria słabych przeciwników - nawet ci niby dobrzy zazwyczaj akurat nie byli, bo Cavs po kontuzji Mitchella strasznie bez ikry są, a Phoenix bez Nurkicia to zawsze cienizna. Teraz Houston zaczyna serię meczów trudnych - nawet bardzo... dzisiaj OKC (Shai kontuzjowany, więc może nie tak źle), a do końca już ani jednego cieniasa i tylko kilka średniaków. Niesamowity byłby comeback do playoffów, ale szanse nadal uważam za małe. Najgorszą serię ma jednak zdecydowanie Phoenix - ani jednego nawet średniaka do końca, no, może ci Cavs. W sumie niemożliwe prawie, żeby wypadli z 10. miejsca, ale patrząc na terminarz rywali, Suns - przed sezonem typowani do 2. miejsca na Zachodzie - mogą jeszcze skończyć w dolnej drabince play-in, kto wie. Ogólnie miejsca 4-10 są bardzo blisko i trudno powiedzieć, czy którakolwiek z tych ekip wygląda lepiej czy gorzej od pozostałych, zależy jaki mają dzień. A nagromadzenie supergwiazd w tej grupie... maksymalne. Cytuj
GearsUp 298 Opublikowano 28 marca Opublikowano 28 marca W dniu 20.03.2024 o 08:41, Bartg napisał: Lebron i JJ Reddick usiedli sobie przy winku i zrobili być może najlepszy podcast o Nba zostawiający daleko w tyle nawet to co serwuje telewizja (no może poza Inside the Nba na TNT). Ciekawe czy Reddick pójdzie po komentowaniu na trenera, potencjał ma imho ogromny. Kolejny świetny epizod zwłaszcza ten początek z tłumaczeniem terminologii i jacy gracze używali tych zagrywek w przeszłości, bardzo przystępnie JJ to tłumaczy 1 Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 30 marca Opublikowano 30 marca Wembanyama zdobył 40 pkt., 20 zbiórek i 7 asyst w tym samym meczu, wyżywając się na rezerwowych dużych Knicks. Nie wiem, czy był zawodnik, który chwilę po 20. urodzinach był w stanie pokazywać taką dominację. Jasne, w sumie LeBron też te 19 lat temu coś takiego miał, to już był jego drugi sezon... Pewnie byli też jacyś inni i nie pamiętam. Byłem sceptyczny, ale muszę przyznać - on jest już teraz bardzo dobrym graczem. Nie tylko w tym sensie, że robi dużo i się rozwija. Ma też wyniki. W ostatnim czasie było sporo meczów, że Spurs przegrali mecz, ale tylko dlatego, że przegrali okres, gdy Wembanyama był na ławce. Natomiast z nim na parkiecie Spurs już teraz wyglądają naprawdę solidnie, znacznie lepiej, niż by wskazywały cale wyniki. Oczywiście to samo mogą powiedzieć Knicks, którzy powalczyli mimo braku OG oraz Randle'a, a i tak przegrali tylko dlatego, że gdy Brunson siedział, dali się rozwalić łącznie 9-33. Cytuj
Czezare 1 454 Opublikowano 31 marca Opublikowano 31 marca 13 godzin temu, ogqozo napisał: Wembanyama zdobył 40 pkt., 20 zbiórek i 7 asyst w tym samym meczu, wyżywając się na rezerwowych dużych Knicks. Nie wiem, czy był zawodnik, który chwilę po 20. urodzinach był w stanie pokazywać taką dominację. Jasne, w sumie LeBron też te 19 lat temu coś takiego miał, to już był jego drugi sezon... Pewnie byli też jacyś inni i nie pamiętam. Byłem sceptyczny, ale muszę przyznać - on jest już teraz bardzo dobrym graczem. Nie tylko w tym sensie, że robi dużo i się rozwija. Ma też wyniki. W ostatnim czasie było sporo meczów, że Spurs przegrali mecz, ale tylko dlatego, że przegrali okres, gdy Wembanyama był na ławce. Natomiast z nim na parkiecie Spurs już teraz wyglądają naprawdę solidnie, znacznie lepiej, niż by wskazywały cale wyniki. Oczywiście to samo mogą powiedzieć Knicks, którzy powalczyli mimo braku OG oraz Randle'a, a i tak przegrali tylko dlatego, że gdy Brunson siedział, dali się rozwalić łącznie 9-33. Łambajamba indywidualnie momentami prezentuje się super, ale jest jeden bardzo poważny problem: jego gra i staty kompletnie nie przekładają się na wyniki jakie osiąga drużyna Spurs 1 Cytuj
JaskinieTerrigenoweMarvela 115 Opublikowano 31 marca Opublikowano 31 marca W NBA zanosi się, oj zanosi na ,,epicką bitkę" na zakończenie RS o każde miejsce w każdej z Konferencji, od pozycji 3 do 10. Może być tak, że start Play-Inn i Play-Off to będą takie same jakie są obecnie zestawienia/typowania początkowych faz tych rozgrywek, albo... zmieni się baaaaardzo dużo. Teoretycznie, ale to teoretycznie Lakers mogą skończyć sezon na miejscu 5 albo i 11. To samo tyczy się GSW czy Mavs; w ,,konfie" Wschodu bardzo podobna sytuacja: Knicksi mogą zakończyć rozgrywki na pozycji 2-giej lub no.7, a Heat na 4 lub 9, czy nawet Bucksi, którzy mogą spaść nawet na 7 miejsce. To o czym piszę to czyste prawdopodobieństwo, czy jak kto woli matematyka. To jest możliwe, ale być nie musi. Ostatnie 14 dni w NBA to będzie najciekawszy okres calutkich wydarzeń w tym sezonie ligi, no bo jak wiemy All-Star Weekend było kiepskie. 6 godzin temu, Czezare napisał: Łambajamba indywidualnie momentami prezentuje się super, ale jest jeden bardzo poważny problem: jego gra i staty kompletnie nie przekładają się na wyniki jakie osiąga drużyna Spurs Ano, były takie czasy, że miałem też problem z wymową imienia i nazwiska Wemby'ego, więc pisałem je tak: ,,Wembananana". I nie miało to obrażać w żaden sposób genialnego Francuza, który praktycznie jak na standardy USA... jest jeszcze niepełnoletni, ale za to całościowo wyjątkowo dobry, oryginalnie genialny, bo jest genialny ale w innym stylu i jakości co LBJ. Ale, fakt: Vic nie ma i nigdy nie będzie miał tej samej umiejętności konstrukcji gry, rozgrywania akcji, czy przewidywania tego, co wydarzy się na parkiecie podczas meczu koszykówki, co ma np. LeBron James, który w wieku Francuza, posiadając w niektórych meczach jak Wemby te same statystyki był lepszy od Wemby'ego, ba!, James był lepszy w wieku lat 16-18 od wielu obecnych i sprzed wielu sezonów Rookiech w NBA. LBJ w wieku, w którym jest zawodnik Spurs, już na starcie swojej przygody w NBA, posiadał dużo, dużo, dużo lepsze IQ koszykarskie niż Francuz. 1 Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 31 marca Opublikowano 31 marca No ale dlatego napisałem, że teraz się przekłada już, Spurs wyglądają po prostu dobrze jeśli nie patrzymy na ich straty gdy Wembanyama siedzi (a oszczędzają go na razie bardziej z ostrożności niż jakiej potwierdzonej kontuzji). Zresztą nawet całościowo, mają bilans 7-12 od czasu All-Star Weekendu, co jest już zauważalnym postępem. W sumie dziwnie to brzmi patrząc na cały sezon, skoro i tak na koniec Spurs wygrają pewnie mniej meczów, niż w zeszłym sezonie, gdy byli jedną z najgorszych drużyn w historii... Ale w drugiej połowie tego sezonu robią zauważalny postęp. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.