ogqozo 6 541 Opublikowano 11 maja Udostępnij Opublikowano 11 maja Na razie jest "Washingtona nie kryjcie, on jest cienki" część druga. Kurde dobra seria, nikt nie ma łatwo jednak i OKC też nie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 455 Opublikowano 12 maja Udostępnij Opublikowano 12 maja Atlanta wygrywa loterie draftu Mieli na to 3% szans. Draft słaby, ale to nadal pierwszy pick. Jaja. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 541 Opublikowano 12 maja Udostępnij Opublikowano 12 maja Na razie faworytem do nr. 1 jest lekko Alex Sarr, który urodził się w 2005 roku we Francji, ale już ma za sobą wiele lat w Realu Madryt, Australii, oraz właśnie w Atlancie w Overtime Elite. Bardzo dziwna kariera, którą trudno do czegoś porównać, ale podobno ma warunki fizyczne i pochodzi z koszykarskiej rodziny. Jego brat swoją drogą wybrał normalną ścieżkę, przeprowadzając się do USA i idąc typową ścieżką szkolną, ale raczej kariery w NBA to nie przyniosło, czasem zagra kilka minut dla OKC. Nie wiem, czy to efekt Wemby'ego m d r, ale u buków mocni faworyci do wyboru z nr. 1 to dwaj Francuzi, chociaż obu widziałem też znacznie niżej w niektórych rankingach. Cytuj Odnośnik do komentarza
JaskinieTerrigenoweMarvela 106 Opublikowano 14 maja Udostępnij Opublikowano 14 maja Widziałem sporo w swoim pro-NBAowym geekowskim życiu, no ale... żeby takie jaja miały miejsce w Play-Offach, i to w sytuacji teoretycznie jasnej! I to w perspektywie tego ,,kto z kim i w jakiej fazie PO" spotka się w serii meczowej!... No ja cię!... Denver i Minnesota, stan rywalizacji 2-2, a ja zarzekałem się, że Wilki łykną ,,skrzydełka" do 1 albo do ,,jaja". No ale, w Denver mamy Jokica - ależ on w tym ostatnim spotkaniu zagrał! Taki serbski niekształtny czołg, który potrafi grać fenomenalnie, co jest zaprzeczeniem idei atletycznego koszykarza. Czyli można grać na genialnym poziomie na centrze i skrzydle? Tak, w przypadku Jokica można! W ostatnim meczu właśnie zagrała na każdej pozycji praktycznie świetnie, a Murray, a Gordon - oni również potrafili znaleźć się w każdej sytuacji, ustawić się tak jak trzeba, rozegrać to co trzeba. Zespół fenomen! Bo Denver z tego właśnie spotkania to Denver z finałów PO zeszłego roku! Cytuj Odnośnik do komentarza
GearsUp 146 Opublikowano 15 maja Udostępnij Opublikowano 15 maja Denver co klasa to klasa jednak. Różnica klas, oni potrzebowali zastrzyku motywacyjnego i go dostali kiedy wszyscy zaczęli gadać o sweepie. Gobert w ataku dziurawe ręce a w obronie Jokic go ogrywa jak dzieciaka a KAT ma jeden pomysł na zdobywanie punktów, chamski wjazd często zakończony ofensywnym faulem. No przykro się patrzy jak łatwo ich Denver ograniczyło podwajając cały mecz Edwardsa 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
JaskinieTerrigenoweMarvela 106 Opublikowano 15 maja Udostępnij Opublikowano 15 maja Pan Brunson, PG/SG, a tak właściwie ,,niskie skrzydło" również. Zawodnik, który dla NYK jest praktycznie bezcenny niczym jakiś szlifujący się i nabierający piękna i wdzięku diament. To co Jalen zrobił we wczorajszym meczychu z Indianą, którą Knicksi zdeptali tak jak depcze się najgorsze robactwo, masakrycznie pożyteczną robotę. Był w ataku i obronie praktycznie wszędzie, kontrował, przejmował piłki, świetnie wbijał się pod kosz i rzucał za 2 pkt. Poezja! No to już wiem z kim i gdzie będzie grał LeBron James od sezonu 2024/25 jeśli nie zostanie w LA! Bang! https://www.youtube.com/watch?v=Is57axpOhow Jalen Brunson podczas meczu był jak jakiś Son Goku, który przygotowuje swoje Kamehame-Ha lub wchodzi w kolejny stadium saiyańskiej ewolucji, do jakiegoś SSJ3 lub wyżej. Może Brunson przygotowywał sobie Genki-Damę, co jak wiemy w meczu z Pacers znacząco poskutkowało. Cytuj Odnośnik do komentarza
GearsUp 146 Opublikowano 17 maja Udostępnij Opublikowano 17 maja No i mamy pierwszy game 7. Wrócił Conley, wszystko im wpadało a z drugiej strony Denver szybko chciało wrócić do meczu trójkami ale jedna, dwie nie wpadły to zamiast częściej grać na Jokica cały plan na mecz to było jack up trees. W game 7 spodziewam się, że prawie każda piłka będzie przechodziła przez MVP i małe szanse daję Minny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
JaskinieTerrigenoweMarvela 106 Opublikowano 17 maja Udostępnij Opublikowano 17 maja Młody Bronny James wiedział, co ojciec robi i jak genialnie to robi w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Teraz... enty lat później Bronny prawdopodobnie przystąpi do draftu NBA 2024, ale z największymi szansami na drugą rundę. Rzekomo junior zaprezentował się w sesji ,,DC" powyżej oczekiwań, jeśli chodzi o przewidywanie ekspertów na temat jego możliwości fizycznych i tych związanych z grą w zespole/z zespołem. 102 cm wyskoku, no i niezły atak i inteligencja w czytaniu i rozprowadzaniu gry (zapewne ma to po ojcu! xD) - to sprawia, że (być może) Bronny może od nowego sezonu NBA znaleźć się nie tylko w Lakers, ale w: OKC, Heat, Cavs, Spurs. Przyszłość Bronny'ego zaczęła się z perspektywy fana robić dość interesująca. 2 godziny temu, GearsUp napisał: No i mamy pierwszy game 7. Wrócił Conley, wszystko im wpadało a z drugiej strony Denver szybko chciało wrócić do meczu trójkami ale jedna, dwie nie wpadły to zamiast częściej grać na Jokica cały plan na mecz to było jack up trees. W game 7 spodziewam się, że prawie każda piłka będzie przechodziła przez MVP i małe szanse daję Minny. Ciężki orzech do zgryzienia - złamanego grosza nie postawię na żadną ze stron nadchodzącego spotkania PO NBA. Najchętniej w ,,game 7" między Nuggets a Timberwolves postawiłbym na... remis, choć to nie jest ostatecznie możliwe. Serce podpowiada mi, że Wilki odstawią ,,Skrzydełka" z hukiem, a rozum, że Nuggets łatwo rozjadą swoim ,,jokicowym walcem" przeciwników. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
GearsUp 146 Opublikowano 17 maja Udostępnij Opublikowano 17 maja Ciekawe jest, że w dwóch meczach blowoutach na korzyść Minnesoty sędzią był Marc Davis i to właśnie w niego w meczu nr dwa Murray rzucał przedmiotami. Ciekawe jak to wyglądało w sez regularnym ale z nim na boisku obrona Wolves wygląda najlepiej kiedy on im gwiżdże/nie gwiżdże. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 541 Opublikowano 18 maja Udostępnij Opublikowano 18 maja Ewidentnie w każdej serii kluczowe jest, jak kto się dostosuje do gwizdków. Trochę denerwujące, bo masz uczucie, że wszystko zależy od tego tak naprawdę, trudno powiedzieć która ekipa jest "lepsza" tak poza tym. Wolves grają hardo, wiadomo. Ogólnie to te playoffy są ciężkie, gracze są na takim wyczerpaniu, wyciskają z siebie co mogą. Mogę sobie tylko wyobrażać, jakie szpryce są przyjmowane przed tymi meczami czy w połowie. Stawka jest ogromna, w tej lidze te pojedyncze mecze decydują o całym roku, a ciało nie służy. Doncić ledwo się rusza, Knicks praktycznie wszyscy nie żyją, w każdej ekipie ktoś ważny gra chociaż widać że niedomaga, taki Jamal Murray to jest cień Murraya (chociaż jak miał kilka dni odpoczynku - again, podejrzewam że też szprycowania - to widocznie grał lepiej, to grając co 2 dni widocznie się stacza). I tak dalej. Dziwne, koślawe jest też trzecie. Mamy zacięte serie, ale nie mamy zaciętych meczów. Jak już widać kto dzisiaj jest w stanie ruszać rękami i nogami, kto ma pozwolenie na fizyczną grę agresywnie, to mecze rzadko są zacięte do końca. Teraz już chyba 6-7 meczów z rzędu, w czwartej kwarcie jest tylko kontrola meczu najwyżej, nie ma emocji takich, że nie wiesz kto wygra. Wygra ten, kto przetrwa. Poza Celtics, którzy cały sezon nie mają problemów lol. Ale pozostała trójka to będą survivors czyści, patrząc jak te mecze wygląda. A Celtics we wtorek sobie zaczną finał konferencji wypoczęci, i ktokolwiek naprzeciw stanie, to będzie jak bokser świeżo po 12 rundach, mający się lać z takim, który właśnie przyszedł. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 541 Opublikowano 19 maja Udostępnij Opublikowano 19 maja Wczoraj mieliśmy faktycznie niesamowicie zaciętą końcówkę, Dallas wyszarpało wręcz dosłownie wygraną. Jest teraz czucie wygrywu w tej ekipie, no, pisałem. Doncić mógłby grać lepiej, ale i tak przejmie chyba tron jeśli Dallas wygra wszystko hehe. A dziś znowu chyba bez emocji, jest początek drugiej kwarty i już czuć, że nie ma szans. Symbolem sytuacji Knicks fakt, że OG Anunoby wyszedł na mecz, bardzo się starał, ale po kilku minutach musiał jednak zejść. No nie przeskoczysz takiego poziomu kontuzji. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 455 Opublikowano 19 maja Udostępnij Opublikowano 19 maja Pacers 70% z gry po 3 kwartach, Knicks do tego nie wrócą raczej. Nie graja fatalnej defensywy, raczej wszystko Pacers wpada. Cytuj Odnośnik do komentarza
GearsUp 146 Opublikowano 19 maja Udostępnij Opublikowano 19 maja (edytowane) Ten % to chyba będzie rekord w historii play-offs. Brunson już nie wróci, no trzeba im oddać że dali z siebie wszystko. Czekanko na drugi game 7 Edytowane 19 maja przez GearsUp Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 455 Opublikowano 19 maja Udostępnij Opublikowano 19 maja Szkoda Brunsona, takie playoffy i zlamanie w dłoni na koniec Cytuj Odnośnik do komentarza
GearsUp 146 Opublikowano 20 maja Udostępnij Opublikowano 20 maja Co za mecz. Co za COMEBACK Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 455 Opublikowano 20 maja Udostępnij Opublikowano 20 maja Na koniec wyszedł typowy sezon pod Tomem Thibodeau - na boisku zostały głównie zwłoki, a reszta na wózkach opuściła hale. Nie można nie szanować tego co zrobił z Knicks, ale na koniec granie po 48 minut graczami skończyło się tak jak zawsze, czyli falą kontuzji. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 455 Opublikowano 22 maja Udostępnij Opublikowano 22 maja Ależ to Indiana zjebała okrutnie, musieli wygrać ten mecz 2 straty na 30s przed końcem przy +3 i rzut na dogrywkę Browna. Szkoda, ale Pacers grają póki co świetną zespołową koszykówke, ogląda się to świetnie. Będzie z tego imho seria na co najmniej 6 meczów. Cytuj Odnośnik do komentarza
JaskinieTerrigenoweMarvela 106 Opublikowano 23 maja Udostępnij Opublikowano 23 maja Niecały miesiąc i Play-Off NBA 2024 zakończą swój bieg. Nie takich rezultatów się spodziewałem: nie takich par na finały konferencji, nie takiego Mistrza - albo będzie to nowy mistrz ligi, albo ,,stary nowy" mistrz, który powróci po wielu latach przerwy na tron. Mało tego, nie takiego przebiegu meczu no.1 fin. Konferencji Zachodniej PO się spodziewałem... Nie! ,,Wilki" spartoliły to, tak samo jak Indiana, która mecz miała wygrany, ale przegrała praktycznie ,,na ostatku!". Damn it! W Dallas faktycznie Luca i Kyrie okazali się magiczni. A co do stylu i strategii gry w ataku i obronie Indiany, uważam skromnie, że to ,,kopiuj wklej" Bostonu, ale grające kilka razy szybciej i dynamiczniej. Konserwatywni Celci będą mieli problem, i co podejrzewam wszystko rozstrzygnie się w tej parze w ,,game 7". A tu drobna śmiechostka koszykarska na rozluźnienie napięcia fanowskiego podczas PO NBA 2024. xD Cytuj Odnośnik do komentarza
GearsUp 146 Opublikowano 27 maja Udostępnij Opublikowano 27 maja Wcześnie w tym roku wyłoniła się para finałowa Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 541 Opublikowano 27 maja Udostępnij Opublikowano 27 maja Nawet "nowy Draymond" Xavier Tilman przypomniał, że żyje, bo po kontuzjach Porzingisa i Korneta pojawił się na kilka minut dla Celtics. Do tej pory pojawiał się raczej tylko w blowoutach, a i to rzadko. Boston nadrabiał straty, gdy Tilman był na parkiecie, aż odrobił. Nie ma co, to co mówiłem że brak zaciętych meczów, same blowouty, to ostatnio się zmieniło hehe. Największymi wygrywami okazują się Dallas, i w sumie chyba nikt nie wie co z tym zrobić. Jasne, można koronować Doncicia że tak ich pociągnął i w sumie słusznie, można zwrócić uwagę na świetną formę Irvinga i kapitalne kluczowe playoffy Lively'ego, ale ludzie chyba oczekiwali czegoś więcej od zwycięzcy Zachodu. A tutaj cóż, ostra walka, defensywa, intensywna obrona pod koszem i szybko poszło. Celtics nie ma co mówić, bo wszyscy ich zlewają bo "najłatwiejsza droga do finałów ever" i nawet nikt się nie jara. To podanie Tatuma będzie chociaż legendarne? No, jeśli nie wygrają mistrzostwa, to ludzie skupią się bardziej na tej porażce niż na wszystkim, co przez cały rok wygrali... Bo "mieli łatwo"... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
JaskinieTerrigenoweMarvela 106 Opublikowano 30 maja Udostępnij Opublikowano 30 maja Luka Doncic jest ,,Magic!", ale Kyrie Irving również. A szczerze dodam: bez Irvinga Doncic ciężko radziłby sobie ze swoją filozofią ataku i brania odpowiedzialności za główną siłę ataku Mavs w obecnych Play-Offach i ogólną strategię rozprowadzania gry. Z kolei Irving bez Luki nie miałby wsparcia, ot tego istotnego uzupełnienia w zdobywaniu punktów. Ci dwaj - z pomocą reszty zespołu rzecz jasna - być może już niedługo rozbiją bank! Jak ich współpraca tak się będzie układać jak to ma miejsce przez całe obecne PO, i nie będzie zgrzytów w ,,chemii" między nimi (bo przecież w końcu chodzi im o to samo, o ten flurgalny mistrzowski pierścień!), to razem z ekipą Dallas Mavericks mogą przejść Boston w finale Play-Off NBA 2024 dość gładko... o ile Minnesota (czy ona się po prostu nie odradza?! Coś tam zaiskrzyło na moment? Hmmm.) nie pokrzyżuje im planów. Sam nie wiem czy kibicować Mavericks czy nie - Luka jest taki jaki jest, ale na mistrzostwo zasłużył tak samo jak gracze Celtów, no i w końcu zedrze z siebie łatkę tego ,,przegrywa, który jeszcze nie ma swojego pierścienia!". Cytuj Odnośnik do komentarza
balon 5 333 Opublikowano 31 maja Udostępnij Opublikowano 31 maja 18 godzin temu, JaskinieTerrigenoweMarvela napisał(a): A szczerze dodam: bez Irvinga Doncic ciężko radziłby sobie ze swoją filozofią ataku i brania odpowiedzialności za główną siłę ataku Mavs w obecnych Play-Offach No ale to normalne w sporcie zespołowym. Tak samo Lebron bez Wade, Irvinga, Davisa, Shaq bez Kobego, Jordan bez Pippena itd. Mega się cieszę z Luki w finale. Po klapie GSW byłem mega za nim na zachodzie. Swoj chłop. Do tego Białas z lekką nadwagą i rządzi NBA. Mam nadzieję, że Dallas wezmą misia. Całym sercem za nimi Cytuj Odnośnik do komentarza
23kowal 54 Opublikowano 31 maja Udostępnij Opublikowano 31 maja trzeba przyznać, że zarówno Dallas jak i Celtics to były zdecydowanie najlepsze zespoły w swoich konferencjach w play-offs i zasłużenie znalazły się w finałach. mam nadzieję, że dostarczą nam epicką 7 meczową serię. mój typ to Dallas, które ma nie tylko lepsze gwiazdorskie duo ale i więcej pomysłów na grę. Celtowie są megamocni ale dla mnie to nadal drużyna żyjąca trójkami i umierająca gdy nie wpadają. trzymam kciuki za pełnię zdrowia w obu drużynach no i czekam... wyjątkowo długa ta przerwa ale nie zanosi się na zmianę. p.s. czy możemy już zdjąć z Edwardsa łatkę next MJ? Cytuj Odnośnik do komentarza
balon 5 333 Opublikowano 31 maja Udostępnij Opublikowano 31 maja 1 godzinę temu, 23kowal napisał(a): p.s. czy możemy już zdjąć z Edwardsa łatkę next MJ? Dokładnie, w jego wieku (22 lata) Jordan dostał sweepa w pierwszej rundzie. Dopiero w wieku 24 lat przeszedł pierwszy raz R1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.