Blok 6 Opublikowano 1 czerwca 2008 Opublikowano 1 czerwca 2008 (edytowane) przypomniam, że mecz w koszykufce trwa cztery kwarty. Boston pokazał w ostatnim meczu z Detroit, że Lakers na poważnie powinni się ich obawiać. Detroit zdawało się już zupełnie kontrolować mecz (+10 po 3kw), jednak Celtics nie dali się rzucić na deski no i wygrali. W sumie to dziwne, bo Doc Rives przez całą 4 kwartę trzymał Raya Allena, który był najlepszym strzelcem po stronie Bostonu, na ławce, a zamiast niego w grze był Posey. No i się to opłaciło, Posey miał przechwyt, który przypieczętował zwycięstwo. Naprawdę, cholerne szczęście ma Rivers, bo trener z niego taki sobie jest, chociaż z drugiej strony Posey jest lepszym obrońcą od Sugar Raya i może tym była podyktowana ta zmiana. W każdym razie, świetnie, że znowu będzie finał Boston - Lakers. Prawdę mówiąc, tak sobie życzyłem przed tym sezonem, jednak aż do playoffów niebardzo w to wierzyłem. Nie odważę się typować, kto zgarnie wszystko. Obydwóm drużynom życzę jak najlepiej, ale chyba jednak jestem za LA. A wy macie swoje typy? Ale typy, a nie fanowskie zachcianki ;] Edytowane 1 czerwca 2008 przez Blok Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 1 czerwca 2008 Opublikowano 1 czerwca 2008 No ja przewidywalem, ze Boston wejdzie do finalu, zreszta to bylo oczywiste, wyjatkowo nudne i przewidywalne te playoffy. Jedyna niespodzianka to fakt, ze SA tak latwo przegralo. Wygraja Lakersi gdyz poniewaz, 4-1. Cytuj
Kame 20 Opublikowano 1 czerwca 2008 Autor Opublikowano 1 czerwca 2008 No patrzcie, ja również przewidziałem Boston w finale, co za niespodzianka. Boston 4-3. Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 7 czerwca 2008 Opublikowano 7 czerwca 2008 1-0 Dla Bostonu 10 punktow przewagi Kobe nie udzwignol ciezaru zucajac tylko 24 Punkty i maja slaba skutecznosc ( jak na niego ) 17 z 29 rzutow z gry Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 7 czerwca 2008 Opublikowano 7 czerwca 2008 Dobijają mnie te play-offy. Miały być historyczne, pełne niesamowitości, a tutaj... ech. Wszystko takie przewidywalne. Ciągle wygrywali rozstawieni, (z wyjątkiem pary Hornets-Spurs) - to jakiś ewenement chyba. Teraz też raczej nie będzie niespodzianki. Celtic jakoś sobie poradzili w pierwszym meczu, ale wątpliwe, by byli w stanie wygrać jeszcze trzy. Po prostu nie widzę ich szansy. Podtrzymuję, że będzie 4-2 dla Lakers, choć w duszy oczywiście liczę na zaciętą walkę. Za obiema drużynami niezbyt przepadam. Niby fajnie, że Celtics to powrót legendy i że Garnett może nareszcie zdobyć mistrzostwo, lecz z drugiej strony ich styl gry jest dla mnie średnio atrakcyjny. Nie potrafię nikomu w tym finale kibicować. Ukyo, skąd ty wziąłeś tą statystykę? Dla Kobe'ego skuteczność powyżej 50% to by była świetna sprawa. W tym meczu trafił 9 rzutów, a nie 17. Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 8 czerwca 2008 Opublikowano 8 czerwca 2008 Pijany bylem i myslalem ze wspieram sie statystykami z interii Cytuj
KeNdziK 0 Opublikowano 13 czerwca 2008 Opublikowano 13 czerwca 2008 (edytowane) No i mamy 3-1 dla Celtics :1pl: Mecz nr 4 byl niesamowity dla Bostonu, przynajmniej druga polowa. Po pierwszych 2 kwartach mialem ochote polozyc sie spac, bo takiej padaki w wykonaniu Bostonu juz dawno nie widzialem, no ale postanowilem poczekac i nie zaluje. Lakers dali dupy niesamowicie, skutecznosc Kobego byla (pipi)owa (a niektorzy ludzie mowia ze jest lepszy od Jordana ), Sashka tez nie zagral na miare game 3... Jeszcze jedna wygrana i Big Three wreszcie dostana swoj zasluzony pierscionek, a wlasnie to mnie najbardziej cieszy Where amazing happens :bow: Edytowane 13 czerwca 2008 przez KeNdziK Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 13 czerwca 2008 Opublikowano 13 czerwca 2008 Niewiarygodny mecz, kto nie oglądał niech żałuje. Lakers mieli w pewnym momencie nawet 24 punkty przewagi i już cieszyli się z wyrównania, ale w 3. kwarcie Celtics zanotowali niesamowity powrót i teraz są bardzo blisko mistrzostwa. Cytuj
Paweł Sz. 1 Opublikowano 15 czerwca 2008 Opublikowano 15 czerwca 2008 Niewiarygodny mecz, kto nie oglądał niech żałuje. Lakers mieli w pewnym momencie nawet 24 punkty przewagi i już cieszyli się z wyrównania, ale w 3. kwarcie Celtics zanotowali niesamowity powrót i teraz są bardzo blisko mistrzostwa. A ja mam to na kasecie :-D. Niesamowity powrót, niesamowity mecz, niesamowity Pierce i Allen. Celtics są mistrzami już na 90%, nawet jeśli Lakersi wygrają mecz nr 5, to i tak zieloni wygrają 6 nie ma bata, nie wypuszczą szansy na pierścienie, które im się cholernie należą. Najbardziej się cieszę z tego, że Kevin Garnett otrzyma pierścień, bo fanem T'Wolves jestem i jestem mu wdzięczny , za to co zrobił dla wilków i wiem jak ten najlepszy obrońca w NBA zasługuje na pierścień i tytuł. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 15 czerwca 2008 Opublikowano 15 czerwca 2008 Ah nie ma to jak czekac na mecz wedlug rozkladu gazetowego doby, a nie faktycznego, czyli dzien pozniej. No nic, dzis sobie obejrze, byc moze to ostatnie spotkanie. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 16 czerwca 2008 Opublikowano 16 czerwca 2008 Ja oglądam amerykańską TV więcej niż polską i już od dawna nie wyobrażam sobie, żebym się pomylił, jaka godzina jest w USA;]. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 16 czerwca 2008 Opublikowano 16 czerwca 2008 haha, ale Boston dal du py. Udalo im sie nadrobic straty pod koniec spotkania, a potem kolejno Garnett nie trafil obydwu wolnych, Lakersi trafili, uprzednio zaliczajac ofensywna zbiorke i no i Pierce stracil przy akcji pilke, co zakonczylo sie soczystym dunkiem Bryanta. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 16 czerwca 2008 Opublikowano 16 czerwca 2008 najlepszy mecz tego finału. w ogóle, chyba najlepszy od czasu meczu nr 5 w serii detroit - spurs. cały czas w miarę równo, obydwie drużyny montowały runy. dużo punktów pomimo dobrej, wręcz świetnej momentami obrony. kobe w ataku niewiele zdziałał, jeśli chodzi o obronę to piercu mu rzucił bodaj 36pktów, ale miał dwa za(pipi)iście ważne dla meczu przechwyty, którymi przedłużył nadzieję lakers. to już prawie pewne, że kg, pierce i allen będą mięć swoje pierścienie, ale mimo wszystko żal doskonałego sezonu LA. w przyszłym roku lakers mają chyba największe szanse ze wszystkich drużyn, przynajmniej na papierze. wróci bynum i już nikt nie będzie w stanie ich pokryć, bo każdy zawodnik będzie groził punktami. Cytuj
KeNdziK 0 Opublikowano 18 czerwca 2008 Opublikowano 18 czerwca 2008 No co tu duzo mowic, Boston zniszczyl Lakersow... :1pl: Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 18 czerwca 2008 Opublikowano 18 czerwca 2008 No to byla masakra, co tam sie dzialo. Lepszego zakonczenia play -offow wymarzyc sobie nie mogli. Straszne baty. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 18 czerwca 2008 Opublikowano 18 czerwca 2008 Fantastyczny mecz. 131 punktów bez dogrywki! Ale mecze o 3 w nocy wykańczają gorzej niż Euro. Jutro kolejny egzamin, a ja dopiero się dobudzam. Kobe znowu pokazał to, co mówiłem o nim zawsze - że nie ma mocy w decydujących momentach. Tak jak przewidywałem - osobą, która była najbliżej rozbicia obrony Celtics, okazał się LeBron James. Tam zadecydowało kilka punktów w meczu nr 7. Tutaj, choć w kilku meczach zobaczyliśmy spektakularne zwroty akcji, to jednak Celtics zdecydowanie okazali swą wielkość, a ostatni mecz to dominacja. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 18 czerwca 2008 Opublikowano 18 czerwca 2008 fantastyczna była atmosfera od połowy trzeciej kwarty w td banknorth garden. prawie cały czas wszyscy na stojąco, śpiewy, oblewanie trenera gatorade'm, brakło tylko reda auberbacha ;] garnett na wywiadzie zachowywał się jak obłąkany, tyle lat przepracował i wreszcie doszedł do tego, o czym marzył. w sumie dobrze, że celtics wygrali, w dodatku w takim porażającym stylu. mvp dla pierce'a to bardziej symbol, nagroda za zasługi, niż za samą grę, bo równie dobrze najbardziej wartościowym graczem mógłby zostać kg czy sugar ray. świetny sezon, najlepszy od kilku lat. mvp dla bryanta, niespodzianki jak hornets czy sixers, niesamowita seria houston, wymiany ważnych zawodników, rekordy punktowe, długo by wymieniać. do zobaczenia na europe live tour ;] Cytuj
Kame 20 Opublikowano 18 czerwca 2008 Autor Opublikowano 18 czerwca 2008 Taa, mecz super, Garnett i reszta zasłużyli w pełni, za rok spodziewam się czegoś pozytywnego ze strony Chicago. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 20 czerwca 2008 Opublikowano 20 czerwca 2008 Mniejszego minusowego stosunku wygranych do przegranych?;] Cytuj
Kame 20 Opublikowano 20 czerwca 2008 Autor Opublikowano 20 czerwca 2008 Mniejszego minusowego stosunku wygranych do przegranych?;] Odwrotnie . Chicago ma teraz takie możliwości zrobienia składu, że Celtics się chowają. Mogą mieć trzech wymiataczy o podobnych umiejętnościach co trójka z Bostonu, tylko młodszych . Ja preferuje zostawić Gordona, wziąć Beasleya i załatwić sobie jakiegoś porządnego silnego skrzydłowego lub centra typu Bosha, lub Branda. Dobre byłoby też ściągnięcie Lebrona, który mógłby grać nawet sam z Hinrichem lub Gordonem, lub McGradiego... Tak czy siak możliwości jest mnogo. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 20 czerwca 2008 Opublikowano 20 czerwca 2008 A kto odda gwiazdora w zamian za garstkę młokosów? Lebron, McGrady, oni się raczej ze swoich klubów nie ruszą nigdzie. A co do Chicago, jak ich starting 5 nie przekroczy średniej wiekowej 24 to zdziałają tyle samo co bobcats do tej pory IMO. Cytuj
Kame 20 Opublikowano 21 czerwca 2008 Autor Opublikowano 21 czerwca 2008 A kto odda gwiazdora w zamian za garstkę młokosów? Lebron, McGrady, oni się raczej ze swoich klubów nie ruszą nigdzie. A co do Chicago, jak ich starting 5 nie przekroczy średniej wiekowej 24 to zdziałają tyle samo co bobcats do tej pory IMO. Ben Gordon Luol Deng Kirk Hinrich Drew Gooden Andreas Nocioni Larry Hughes Tyrus Thomas Thabo Sefolosha + No. 1 w drafcie :] Przeanalizuj sobie statystyki tych wszystkich graczy, obejrzyj jakieś mecze, filmiki, a potem się wypowiadaj. ps. Zwróć uwagę przede wszystkim na wiek i 3 pierwszych wymienionych graczy, poczytaj trochę o sytuacji McGradiego...kurde, to jest drobna przesada, ty chyba nie wiesz jak jest w NBA, patrz na transfer min. Garnetta i innych gwiazdorów z lat wcześniejszych. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 21 czerwca 2008 Opublikowano 21 czerwca 2008 (edytowane) Hyhyh, Gooden człowiek, który ma tak słabą psychikę, że mimo tych świetnych statystyk Cavs pozbywają się go jak najszybciej. Hughes człowiek, który ma tendencję do idiotycznych rzutów tylko po to żeby się przełamać. Tak w Cavs też zaczynał dobrze, a co było potem to lepiej przemilczeć. Gordon, Deng i Hinrich trójka byczków, którzy coś potrafią i trzymają równy poziom czego już nie powiesz o Nocionim. Przeanalizuj sobie statystyki tych wszystkich graczy, obejrzyj jakieś mecze, filmiki, a potem się wypowiadaj. Chłopie, statsy to mówią o zawodniku tyle co nic. Mecze to ja cały sezon oglądam i jakoś nie widziałem ich niesamowitych występów za często. A filmiki? Co mam mixtape na youtubie sobie zapuścić i oglądać najlepsze akcje? ;> ty chyba nie wiesz jak jest w NBA, patrz na transfer min. Garnetta i innych gwiazdorów z lat wcześniejszych. Hmm, Mc Grady to chciał skończyć całkowicie z koszykówką, do Garnetta bym go nie porównywał, a to czy nie wiem. Nie wiem, nie grałem tam nigdy, dlatego przyznaję Ci rację :> EDIT: Zresztą miło się sprzecać, że napisałem swoją opinię, a Ty mi tu wyjeżdżasz na zasadzie "Ja się znam, a Ty jesteś głupi!" Nie ma tutaj prawa do własnego zdania? :> Edytowane 21 czerwca 2008 przez kendzior Cytuj
Kame 20 Opublikowano 21 czerwca 2008 Autor Opublikowano 21 czerwca 2008 Mam taką tendencję do krytykowania, za co przepraszam. Nie porównywałem MacGradiego do Garnetta (chodziło mi o jego transfer), widzę że też masz tendencję do krytyki, a pisałem, że należy zwrócić uwagę na 3 pierwszych graczy, reszta jest dobra, ale niezbyt dobra aby przesądziła o transferach. Nie napisałeś nic o numerze pierwszym w drafcie, który może być gwiazdą w Chicago, chyba, że dojdzie do transferu. Masz prawo do własnego zdania, tyle, że przesadziłeś ze swoją opinią, że Chicago to garstka młokosów, jest to drużyna o najprawdopodobniej największym potencjale i możliwościach wymiany i to nie jest tylko moje zdanie. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 21 czerwca 2008 Opublikowano 21 czerwca 2008 (edytowane) Numer 1 w drafcie, to o niczym nie świadczy. Dla przykładu podajmy pewien numer 1, Kwame Brown. Dopóki nie wybiorą i nie zobaczę jak koleś gra to nie ma czym się ekscytować IMO. Bo Chicago jest garstką młokosów, bez odpowiedniego trenera będzie nią cały czas. Poza tym to, że wiele osób myśli tak jak Ty. No i co z tego? Ty uważasz, że przesadziłem, ok. Ale to nie znaczy, że ja zmienię zdanie bo tak naprawdę Byki nie pokazały jak na razie nic i tyle. EDIT: Porównywania T-Maca i Garnetta nie zrozumiałeś. Za przesadę uznałem porównanie transferu gościa, któremu zależy na zdobyciu pierścienia z możliwym transferem gracza, który chce porzucić koszykówkę. Ot cała filozofia. Edytowane 21 czerwca 2008 przez kendzior Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.