ogqozo 6 574 Opublikowano 18 kwietnia 2009 Opublikowano 18 kwietnia 2009 No na razie się potwierdziło, że Celtics są w słabej formie, a Bulls w dobrej. Zwycięstwo na wyjeździe to dobry wynik, ale było naprawdę na skraju. Gdyby Pierce trafił ten osobisty na 2 sekundy przed końcem... No i fatalna postawa Raya Allena (1-12 z gry). Bulls naprawdę wszystko dziś sprzyjało, więc nadal nie wskażę faworyta w tej parze. Gra Rose'a oczywiście imponująca, i to nie ze względu na ten specyficzny rekord. Kiedy pierwszoroczniak jest absolutnym liderem swojego zespołu i przesądza o jego ważnych zwycięstwach, to prawie zawsze oznacza kogoś wyjątkowego. Ilu takich graczy się ostatnio pojawiło? LeBron, Chris Paul... chyba nawet nie Carmelo ani D-Wayde. Zobaczymy, jak się rozwinie. Ale powiedzmy, że zapowiada się gracz na miarę CP3. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Dobra, mój błąd, Rose zaszalał ostro byleby tylko się na jednym meczu nie skończyło. Zaskoczyła mnie łatwa wygrana Rockets, czyżby w końcu bez T-maca miało im się udać wyjść z pierwszej rundy ;] Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Portland totalnie dało się zdominować pod deskami. Yao Ming w pierwszej połowie miał 24 punkty (100% skuteczność z gry i z wolnych!) i w drugiej już sobie odpoczywał. Dikembe Mutombo dał mu zresztą świetną zmianę. Wygląda na to, że Blazers nie mają szans, jeśli przeciwko Yao nie będzie walczyć Greg Oden. Problem jest taki, że ten "czterdziestoletni debiutant" jak zwykle ma kontuzję i było nawet wątpliwe, czy zagra. Ale zagrał 20 minut i był - obok Brandona Roya - jedynym dobrze grającym zawodnikiem Portland. Oden byłby naprawdę wielkim graczem, dominatorem, gdyby miał zdrowie. Dzisiaj m.in. mecz Hawks-Heat i przekreślenie wizji niektórych co do tego, ile potrafi Wade. Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Ale co ty chcesz od Wade-a ?? Jest obecnie najlepszym strzelcem ligi dźwigającym na swoich barkach ciężar gry Heat ?? Sporo podaje ma masę przechwytów czego chcieć wiecej jest w swietnej formie Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 i pewnie skończy gorzej niż Lebron we wcześniejszych play-offach bo nie wydaje mi się, żeby sam dał radę przepchnąć Heat aż do finału. Hawks nie są tacy słabi. Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Co nie zmienia faktu ze powrócił do wielkiej formy z przed 2 lat i naprawdę ciężko powiedzieć kto jest lepszy Lebron czy Wade ... Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Nic przeciwko Wade'owi, ale jakoś odniosłem wrażenie, że większość osób uważa, że Miami wygra z Hawks. Moim zdaniem to absurd. Mówi się, że on już wygrywał w pojedynkę play-offy, ale jak się popatrzy na obecny skład Heat to widać, że wtedy jednak nie był aż tak bardzo w pojedynkę. Hawks są bardzo silnym i atletycznym zespołem. W zasadzie idealny match-up na Heat. Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 No tu sie z toba calkowicie musze zgodzic koniec koncow to jest gra zespolowa i sam Wade bedzie mial naprawde ciezko to wygrac ale jest to mozliwe ... ( Lebron Detroit na przyklad ) Atlanta jest dynamiczna i dobra za 3 pts zobaczymy co z tego wyjdzie :> Cytuj
Kame 20 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Autor Opublikowano 19 kwietnia 2009 Wade gra najlepiej przeciwko trudnym przeciwnikom, jest najlepszym blokującym (wzrost/liczba), chyba najlepszym zawodnikiem w NBA, jak dla mnie LeBron trochę gorszy, w dodatku w końcu Beasley może pokazać ile potrafi, może O'neal się spręży i mogą naprawdę daleko zajść, choć finał konferencji byłby szczytem. Dzisiaj Lakers-Jazz, Okura nie będzie więc mają skromne szanse na zrobienie czegokolwiek, Boozer to nie Howard i nie mają dobrych zmienników pod tablicami. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Jakby Jermaine zagrał, jak potrafi, to Heat pewnie by awansowali, ale... hehe. Raczej małe szanse. A Jazz ostatnio są słabi strasznie, mało brakowało a by wypadli z ósemki. Są dobrzy u siebie, więc sweepa pewnie nie będzie, ale wiadomo, że nic nie ugrają. Moim zdaniem szans nie mają dziś również Hornets - jeden Paul nie wystarczy na świetny team, jaki niespodziewanie stali się Nuggets. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Szkoda, że Jermaine z roku na rok gra coraz gorzej. Gdyby był w takiej formie jak w sezonie 02-03 to byłoby już pozamiatane. Moon w ogóle coś pokazał w Miami? Pamiętam, że w Toronto grał całkiem nieźle. Cytuj
Gość Opublikowano 19 kwietnia 2009 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Szkoda, że Jermaine z roku na rok gra coraz gorzej. Gdyby był w takiej formie jak w sezonie 02-03 to byłoby już pozamiatane. To już w prehistorie sięgamy ? Cytuj
Kame 20 Opublikowano 19 kwietnia 2009 Autor Opublikowano 19 kwietnia 2009 Moon w ogóle coś pokazał w Miami? Pamiętam, że w Toronto grał całkiem nieźle. Ostatnio fajny dunk . Cytuj
Saunter 3 Opublikowano 20 kwietnia 2009 Opublikowano 20 kwietnia 2009 Zgadzam się z kendziorem. Dla mnie O'Neal w wersji J. już nie jest taki sam jak kiedyś. Widziałem jak w jednym meczu 2krotnie ściągali go obrońcy blokiem w trakcie dunka. To taki rzemieślnik, pomocny zapewne Wade, ale na pewno nie tak jak jak współposiadacz nazwiska Shaq... Wade wczoraj się nie popisał i Miami wręcz się skompromitowało, ale spodziewam się długiej serii i jeśli miałbym coś obstawiać to 3-4 dla Heat. Szkoda, że na zachodzie Lakers nie mają za dużo do roboty, bo nie wiem czy ktoś jest nawet w stanie ich dobrze zmęczyć. Może Denver wygra 2 mecze, może Houston, ale szału się nie spodziewam. Chicago, na które stawiam w tym play-off razem z Hornetsami mają dziś ważny mecz z Bostonem. Spodziewam się, że Rose już swojego wyczynu nie skopuje, ale bez KG Bulls mają szanse zaistnieć w konfrontacji z Celtami. A co wczoraj zrobiło Magic mnie strasznie dziwi. Czyżby się wypalili czy co? Turkoglu gra jakąś padlinę. Zadyszkę wyraźną złapali, a 76ers mogą sprawić mały suprise. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 20 kwietnia 2009 Opublikowano 20 kwietnia 2009 (edytowane) dwupunktowa porażka po nieprawdopodobnym rzucie Iguadali to nie jest żaden wstyd. Magic mieli +14 na początku czwartej kwarty, nie zagrali słabo, tylko 76ers mają to do siebie, że są młodym składem i jak ktoś się przy nich chociaż na moment rozluźni to może być krucho, za przykład można podać tróję równo z ostatnią syreną, którą AI zapewnił Sixersom zwycięstwo w starciu z Lakers nie tak dawno temu. póki co moje cztery typy, z których dwa to pewniaczki, się sprawdzają. Denver ma jak dla mnie potencjalnie drugi najlepszy skład w NBA, zaraz po Lakers, nie mylić z byciem najlepszą drużyną. Edytowane 20 kwietnia 2009 przez Blok Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 20 kwietnia 2009 Opublikowano 20 kwietnia 2009 Większość osób typowała Magic-Sixers na najbardziej jednostronną serię w tych play-offach i nie mogę powiedzieć, żeby to było dziwne. Porażka u siebie, obojętnie w jakich okolicznościach, to absolutne zaskoczenie. Łatwo się mówi, że "się rozprężyli prowadząc", ale właśnie na tym polega gra, żeby się nie rozprężać, tylko wygrywać mecze. W ten sposób się da wszystko wytłumaczyć. Kto zagrał słabo w Magic? Wszyscy, poza Howardem. Zawiódł też trener Van Gundy, który dzisiaj został wybrany trzecim najlepszym trenerem sezonu (1 punkt za drugim Adelmanem). A także Marcin Gortat, który przez 10 minut gry ćwiczył zdolność niewidzialności. Dzisiaj mecze ostatniej szansy dla Spurs i Celtics, no kurczę, chętnie bym obejrzał, ale egzamin o 8 rano i nawet (pipi), że dostanę 2, ale przynajmniej muszę o tej godzinie być na nogach. Na razie wkurzony Boston roznosi Bulls, Rose po dwóch faulach zszedł na ławę i pozostali nie bardzo wiedzą, co robić. Nie chcę teraz hype'ować Rose'a po jednym świetnym meczu, ale naprawdę różnica jest ogromna, kiedy nie ma go na boisku. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Tym razem to Gordon nieźle szalał i rzucił 42 punkty, byczkom się jednak nie udało pokonać celtów. Ray w końcu się obudził i trafił zwycięską trójkę Cytuj
Saunter 3 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Mimo, że w pierwszym meczu rzucał tragicznie. Ponoć końcówka (nie widziałem) to niesamowite rzuty, bo i Allen i Gordon z obroną czy bez trafiali swoje trójki. Magic dla mnie są o tyle wielkim rozczarowaniem, że nawet grając pod koniec sezonu (rezerwami, ale jednak) przegrywali w kiepskich rozmiarach, a teraz dostali u siebie. Mogą mieć ciężko jeśli Stan dalej będzie sobie sadzał najlepszych na ławce. Dzisiaj czytałem o tym, jak jakiś felietonista przetłumaczył sobie wywiad Gortata i wypomniał mu krytykę Van Gundy'ego. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Poziom gry Bulls i Celtics jest wyrównany. W obu bardzo blisko remisu, w obu decydowała - upraszczając - forma Raya Allena, który w pierwszym meczu miał 1/12 z gry, a w drugim zdobył 28 punktów w drugiej połowie, w tym dwie cholernie ważne trójki w ostatniej minucie meczu. Tylko właśnie to jest zaskoczenie, że te mecze są tak wyrównane, a przecież oba były w Bostonie. Prawa logiki wskazują, że zacięta walka na wyjeździe = wygrana u siebie, ale kto wie, jak to będzie. Dzisiaj zostaną dobici Jazz i Pistons, no i chyba Portland. Cytuj
Saunter 3 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Opublikowano 21 kwietnia 2009 Uwaga, bo Boston traci kolejnego podkoszowego - Powe'a, który jest solidnym zmiennikiem C/PF. Czyli szanse Bulls rosną, bo ławka Bostonu maleje. Bo kto wejdzie za Davisa i Perka? Scalabrine? Moore? Miller i Noah moim zdaniem to większa klasa, nie mówiąc już o Tyrusie Thomasie. Cytuj
kendzior 21 Opublikowano 23 kwietnia 2009 Opublikowano 23 kwietnia 2009 Denver prowadzi już 2-0, oby w końcu udało im się wyjść z pierwszej rundy, bo Carmelo zostanie zawdonikiem pokroju T-maca. Nigdy poza pierwszą rundą No i Portland zdołało się odgryźć na Rakietach, Magic również wyrównali stan rywalizacji. Może w końcu będą jakieś ciekawsze P-O niż w ostatnich latach. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 23 kwietnia 2009 Opublikowano 23 kwietnia 2009 Dla mnie największe zaskoczenie - jak na razie - to wczorajszy mecz w Atlancie, gdzie Heat zagrali naprawdę dobrze. Tak, nawet Jermaine O'Neal. Oczywiście liderował Wade. 1-1 po dwóch meczach to inny wynik, niż przewidywałem. Natomiast co do Nuggets to była to jedna z czterech serii, których zwycięzca wydawał mi się oczywisty (oprócz Cavs, Lakers i Magic). I - poza porażką Magic - tak to na razie wygląda, dwa jednostronne spotkania i zobaczymy, czy coś wygrają u siebie. Nuggets to niebo o ziemia w porównaniu z tym, czym byli przed przyjściem Billupsa. Wokół Chaunceya udało się skonstruować prawdziwą drużynę - z zespołu, który był uważany za zbiorowisko samolubów. Wymiana podupadającego Iversona za Billupsa to IMO chyba najlepszy transfer w tej lidze od czasu Gasola. Dzisiaj dwa kluczowe spotkania - Boston i Spurs muszą wygrać na wyjeździe, bo inaczej sytuacja się robi nieciekawa. Oba mecze polecam, bo poprzednie spotkania stały na niezłym poziomie. Cytuj
Saunter 3 Opublikowano 24 kwietnia 2009 Opublikowano 24 kwietnia 2009 No to się Boston przejechał po Bullsach. Nikt z Chicago nie potrafił rzucić więcej jak 20 puntków, a co dopiero 42 czy 36 jak w pierwszych meczach. Chyba jednak sensacji nie będzie. Dzisiaj o 2 Magicy grają pierwszy wyjazd. Zobaczymy, może Gortat rzuci pierwsze punkty w tym play-offie:) Jazz pokonują Lakers, więc nie mają LAL takich dożynek jakie się spodziewałem. Jak Utah jeszcze wygra w poniedziałek to będzie ciekawie. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 26 kwietnia 2009 Opublikowano 26 kwietnia 2009 Największą niespodzianką z wczoraj na pewno było zwycięstwo Heat nad Atlantą. Pisałem tu chyba, że nie daję Miami szans, więc jestem naprawdę zadziwiony, co oni robią. Dwa ostatnie mecze Jermaine'a to chyba jego najlepsze spotkania w barwach Heat, a Udonis Haslem gra jak czołowy big man ligi. Wczoraj Heat dominowali nawet pod względem atletycznym, a to wydawało się niemożliwe. Są w doskonałej formie na play-offy i choć na Cavaliers to raczej nie wystarczy, to będą mogli powiedzieć, że zrobili, co mogli. O ile dalej będą tak grać, jak wczoraj... Trzeba też pamiętać, że Hawks wczoraj nic nie wychodziło i to też wpłynęło na wynik. Mecz Kobe'ego z Jazz - niesamowity. Trafiał wszystko. Kosmos. Osobiście wolę graczy siłowych od takich, co tylko rzucają, ale jak się widzi coś takiego, to trudno się nie zachwycić. Seria Lakers-Jazz jutro się chyba skończy. Dzisiaj raczej skończy się seria Cavs-Pistons. O tym, jak ciekawe to play-offy, niech świadczy fakt, że jeśli Cavs uda się sweep, to będzie jedyne 4-0 w całej 1. rundzie. Niemniej jest kilka kolejnych zespołów, które są zdecydowanymi faworytami do awansu - Mavericks, Nuggets... A dzisiaj trzy starcia w seriach o wyniku 2-1, czyli ostatni dzwonek dla Magic, Bulls oraz Blazers. Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 26 kwietnia 2009 Opublikowano 26 kwietnia 2009 Bulls - Celtics Mecz numer 4 Co za emocje 2 dogrywki wspaniała trojka Allena ratująca Boston później taka sama sytuacja ratująca dupę Chicago ale po świetnym rzucie Gordona koniec końców Bulls wygrywają 121 : 118 i mamy 2 : 2 coś niesamowitego Bulls walczą w Play-Off tego nie było od czasów MJ-a Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.