Bartg 5 529 Opublikowano 3 grudnia 2012 Opublikowano 3 grudnia 2012 Haha Lakers, to muszą mieć teraz satysfakcję w Orlando, wystarczy faulować Dwighta ile wlezie, a ten nadal rzuca lepiej z gry niż z rzutów wolnych, ot na razie taki gorszy Shaq Cytuj
BasteKSG 42 Opublikowano 3 grudnia 2012 Opublikowano 3 grudnia 2012 Przecież to jakiś absurd, że trener nie może decydować o tym, kto w danym meczu nie wystąpi, żeby zregenerować siły. Trochę śmierdzi to tym, że NBA stawia coraz bardziej na komercyjność i nie przystaje rozgrywanie takich meczy jak Spurs - Heat bez czołowych zawodników w jednej z drużyn. Zgadzam sie w 100%. Szkoda tylko, ze Spurs nie wygrali, bo wtedy bylby absurd do kwadratu Wiem, ze porwnanie kosza do pilki nie jest na miejscu, ale kiedys w lidze francuskiej klub Olympique Marsylia zaprotestowal, ze jego kibice dostali smieszna liczbe wejsciowek na mecz wyjazdow z PSG. OM pojechalo na najwazniejszy mecz sezonu ligi francuskiej rezerwami. Nie bylo zadnej kary ze strony Ligue 1. Ba spotkanie skonczylo sie kompromitujacym PSG remisem 0:0. Ciekawe, czy Spurs beda sie jakos od tego odwolywac, choc nie wiem, czy jest sens wojowac. Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 3 grudnia 2012 Opublikowano 3 grudnia 2012 (edytowane) tutaj macie spojrzenie na Popgate a'la behind the scenes wg Wojnarowskiego. http://sports.yahoo....-194828970.html ależ piękną katastrofę nam fundują Lakersi. Howard upokorzony przez ex-team, po raz kolejny pokazuje, że jest pajacem i burakiem. porównywanie go do Shaq'a to świętokradztwo. Diesel też ma swoje za uszami sale on ma na swoją obronę pierścienie. D12 jest (był?) znakomitym obrońcom ale w ataku jest drewniany niczym Rasiak. Shaq był w ataku bestią i moim zdaniem, gdyby miał w sobie tyle ambicji i samozaparcia co np.Jordan czy Kobe, to zdominowałby ligę na 10lat w niemal takim stopniu jak wcześniej robili to Mikan czy Chamberlain. ale Shaq korzystał z życia, przy czym był we wszystkim autentyczny, prawdziwy. Dwight to nieudolna próba naśladownictwa. a najgorsze może być to, że wróci Nash i nagle wszystko zacznie działać ;p Edytowane 3 grudnia 2012 przez 23kowal Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 5 grudnia 2012 Opublikowano 5 grudnia 2012 Beka z Lakersów obecna. Tymczasem OKC wydaje się jak na razie dobrze wychodzić na spyleniu Hardena. Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 5 grudnia 2012 Opublikowano 5 grudnia 2012 czy dobrze na tym wyszli to się dowiemy dopiero w play-off'ach. Beat LA nie przychodziło już dawno tak łatwo. nie wiem jak reagować na tę ich traumę. jako, że nie przepadam za Howardem, Kobasa szanuje i doceniam ale żeby miał tyle tytułów co Mike to już przesada, ale za to bardzo lubię Nasha. tytuł dla niego byłby extra sprawą ale kurde jakim kosztem... Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 5 grudnia 2012 Opublikowano 5 grudnia 2012 Taki los, że ostateczna ocena przychodzi na podstawie występu w playoffach. Tyle że oczywiście trzeba najpierw do nich wejść, co wydaje się nieoczywiste w przypadku Lakers, z bilansem 8-10 zajmujących na razie ex aequo z Blazers 11. miejsce w konferencji. Jedni wieszczyli potęgę i faworyctwo do mistrzostwa, inni nie byli pewni, ale chyba nikt nie zakładał aż takich problemów, kiedy teoretycznie łatając dziury i nie tracąc prawie nic, Lakers grają gorzej (wtedy byli 10-8, czyli znowu niewiele lepiej, ale jednak). Zwłaszcza, że dopiero teraz wkraczają w najtrudniejszy chyba okres terminarza, sporo niełatwych wyjazdów. Rocketsi są 9-8, wczoraj pierwsza piątka wymiękała, brylował głównie drugoroczniak Greg Smith, nieźle trafiali też Toney Douglas i Carlos Delfino... Ta ekipa to nadal enigma w budowie. Pokonując Nets, zarówno Heat, jak i Thunder potwierdzają, że powinni nadal pozostać na topie (jakkolwiek Grizzlies i Spurs nie odstają). Sami Nets zaś nawet te przegrane ponieśli w niezłym stylu i na razie są tak dobrym kandydatem do finału konferencji, jak Knicks czy Celtics, których niedawno pokonali. Swoją drogą, Wizards akurat pokonali Heat, poprawiając swój bilans na 2-13... i nie pomogło triple-double LeBrona. Trudno jest typować pojedyncze mecze w tej lidze... Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 5 grudnia 2012 Opublikowano 5 grudnia 2012 (edytowane) A wiecie, że Hornets zagrają w przyszłym sezonie jako Pelicans? Pod uwagę brane były też ponoć nazwy „Krewe” (grupa paradników z Mardi Gras) oraz „Brass” – obydwie, zwłaszcza ta pierwsza, być może lepsze niż Pelicans. Edytowane 5 grudnia 2012 przez Rozi Cytuj
wet_willy 2 166 Opublikowano 5 grudnia 2012 Opublikowano 5 grudnia 2012 Jeremy Lin powinien sie zastanowic nad dobrowolnym obnizeniem swojego kontraktu bo skoro Toney Douglas gra lepiej od niego to ja nie wiem za co on ma czelnosc brac od kogokolwiek pieniadze Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 6 grudnia 2012 Opublikowano 6 grudnia 2012 A wiecie, że Hornets zagrają w przyszłym sezonie jako Pelicans? Pod uwagę brane były też ponoć nazwy „Krewe” (grupa paradników z Mardi Gras) oraz „Brass” – obydwie, zwłaszcza ta pierwsza, być może lepsze niż Pelicans. Miejmy nadzieję, że nazwa Hornets wróci tam gdzie jej miejsce czyli do Charlotte. Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 6 grudnia 2012 Opublikowano 6 grudnia 2012 Nawet Penises byłoby lepsze od Pelicans. Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 7 grudnia 2012 Opublikowano 7 grudnia 2012 Knicks zdemolowali Heat mimo, że grali bez Melo :potter: Im mniej gwiazd w Knicks tym lepiej grają Oo Gortat kolejny beznadziejny mecz, na razie w tym sezonie pokazuję, że bez Nasha jest kolejnym białym dużym centrem, jakich w NBA w ostatnich latach pojawiło się wielu. Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 7 grudnia 2012 Opublikowano 7 grudnia 2012 LeBron zalicza 30 pkt. i jest o asystę od triple-double, gra świetnie po obu stronach parkietu, trafia trójki, ale Bosh i Wade nie błyszczą i generalnie Heat grają słabiaszczo jako zespół. Cóż nowego? Coś średnio się bronią wysuwane przez niektórych tezy, że "mistrzowska pewność siebie" jakoś bardzo odmieniła Heat. Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 7 grudnia 2012 Opublikowano 7 grudnia 2012 (edytowane) Ogromny respekt dla Kobe'ego za ten wyczyn. + ciekawostka: Bryant rzucił historyczny punkt przeciwko Hornets - drużynie, która niegdyś wybrała go w Drafcie i oddała do Lakers Edytowane 7 grudnia 2012 przez krupek1 Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 7 grudnia 2012 Opublikowano 7 grudnia 2012 Palikan to symbol Louisiany stąd taka nazwa. wolą takie niż jakies z dupy wyjęte Bobcats czy Thunder, które nijak się mają do pochodzenia drużyny. oczywiście potem migracja klubów powoduje głupizny w stylu Lakers w Californi czy Jazz w Salt Lake City. no ale cóż, nie można mieć wszystkiego. MJ już ogłosił, że będą się starali o przywrócenie klubowi nazwy Hornets jeśli ta zostanie uwolniona. dla mnie wzorem w tej dziedzinie są Houston Rockets, San Antonio Spurs, Phoenix Suns czy Detroit Pistons*. Heat też dobrze pasuje do Miami. kiedyś nieźle się pokrywała nazwa Bullets z Waszyngtonem. nawet zbyt dobrze, więc postanowiono ją zmenić *podobno wcale nie jest tak jak wszyscy myślą z tą nazwą i to czysty zbieg okoliczności. Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 Ciekawostka dropsa - kiedy Kobe rzuca 30 i wiecej punktów w tym sezonie, Lakers są 1:9 Cytuj
23kowal 55 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 taa, a jak mniej to chyba 8-3. Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 Dobrze, że ani trener ani Kobe nic z tego nie robią i ten głównie gra pod siebie No ale w obecnym składzie bez Nasha i Gasola to w sumie wracają trochę czasy Smusha Parkera ( w tej roli Chris Duhon ) i Chrisa Mihma ( w tej roli Jordan Hill ). Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 Na Grantlandzie (i w wielu innych miejscach) ostatnio był niejeden artykuł o tym, jak to Kobe czyni partnerów lepszym i ma niezauważalny statystycznie wpływ... i, wiecie, ogólnie jest jednym z najlepszych koszykarzy w historii (w ostatnim tekście clou było takie, że spudłowany rzut, który zbierze Howard, to zupełnie jak asysta). A ja nigdy jak zawsze nie widzę. Obecnie Kobe sam w sobie gra świetnie - jeśli zagra cały sezon na tym poziomie, to będzie jego najlepszy od co najmniej pięciu lat. Ale wpływ jego dominacji na styl gry Lakersów (lub jego brak) jest dla mnie wyraźny. Wydaje mi się oczywiste, że jeśli Lakers zdobędą mistrzostwo, to dlatego, że cała piątka (ich ławka to dramat, ale w sumie nie jest konieczna...) będzie grać na najwyższym poziomie. Nie było lockoutu ani niczego, było wiadomo od jakiegoś czasu, kogo dostanie do drużyny Kobe, a nadal nie widać efektu synergii. Jeśli zdobędzie szóste mistrzostwo, ludzie będą mówić: "wow, sześć mistrzostw, ależ ten Kobe najlepszy w historii", ale ja przecież będe mieć w pamięci, że nawet z Howardem, niby najlepszym centrem w lidze, Kobe grał w ekipie, no najwyżej niezłej. Lakers mają może trochę pecha, że są na 11. miejscu w konferencji, ale tak ogólnie to wygląda jak ekipa w okolicy najwyżej top 10 całej ligi. Jedyne na razie zauważalne rozwiązanie, żeby byli topowi, to żeby gracze inni niż Kobe grali jak czołówka ligi na swojej pozycji. Wtedy Kobas ma szanse na kolejny "swój" pierścień. Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 No, ale kto tam ma grać, jeśli w chwili obecnej nie ma choćby w miarę dobrego zawodnika na pozycji PG. Przecież Kobe nie będzie kreował gry za rozgrywającego, bo nie do tego ma talent. Howard jest bardzo wartościowym centrem, pod warunkiem, że ktoś go potrafi wykorzystać. Tak jak to np. robił Nelson w Magic, szczególnie w sezonie, gdy dotarli do finałów. Cytuj
agst 138 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 (edytowane) No, ale kto tam ma grać, jeśli w chwili obecnej nie ma choćby w miarę dobrego zawodnika na pozycji PG. Przecież Kobe nie będzie kreował gry za rozgrywającego, bo nie do tego ma talent. Howard jest bardzo wartościowym centrem, pod warunkiem, że ktoś go potrafi wykorzystać. Tak jak to np. robił Nelson w Magic, szczególnie w sezonie, gdy dotarli do finałów. Chyba coś pomyliłeś, bo Nelson w 2009 miał kontuzję i zagrał dopiero w finałach, przynajmniej tak mi się wydaje.(poprawcie jeśli się mylę) Zresztą jak Howard był w Orlando, to chyba często zarzucano Nelsonowi, że nie potrafi grać z DH. Kobe nigdy nie grał z topowym rozgrywającym i zawsze miał gałę w łapach najdłużej, teraz nic się nie zmieniło. Ciekawe jednak czy jak wróci Nash, to Bryant jemu odda piłkę, czy nie. Nie wiem czy ta dwójka może razem funkcjonować. Edytowane 10 grudnia 2012 przez agst Cytuj
Bartg 5 529 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 Cali Lakers są moim zdaniem zbudowani tak, że tylko jeden scenariusz da im mistrza - zdrowi na 100% wszyscy gracze pierwszej piątki + Jamison. A jak wiadomo Nash jest w takim wieku, że częśto łapie drobne urazy, Kobe to w zasadzie zawsze z jakąś kontuzją gra, a Gasol nawet zdrowy wydaje się zagubiony jak dziecko we mgle w tym co mają Lakers grać. Porównując składy i pomysł na grę np. do rywali z tej samej hali to jest przepaść - tam oprócz mocnej S5 jest być może najlepsza ławka w lidze ( nie chce mi się szukać statsów ), która regularnie zdobywa 50-60 pkt w meczy. A Lakers w przypadku jakiejkolwiek kontuzji są w czarnej pupie Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 No z tą ławką to akurat fakt, wyjątkowa cienizna na zmiany. Cytuj
ogqozo 6 577 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 "Nie ma choćby PG", wow. Z tego zdania można by pomyśleć, że pozostałe ekipy mają topowych graczy na każdej pozycji. Biedny Kobe ma tylko najlepszy froncourt w lidze i dobre opcje na 3... to przecież oczywiste, że potrzebuje też topowego PG, żeby mieć dodatni bilans. Problemem zawsze jest też trener - chyba że mówimy o Philu Jacksonie, znanym jako najlepszy trener w historii. Każdy inny - fatalny, legendarny Kobe nie da rady wygrać z innym. Teraz bardziej mówi się o kontuzjach, ale jeśli Nash i Gasol wrócą, to na pewno będziemy czytać o D'Antonim i jego braku pomysłu na defensywę. Na razie jedyną metodą na sukces, jaka mu dała te tak przez niego zawsze wywlekane pierścienie, było męczenie buły, aż mu w końcu załatwią parę topowych transferów (swoją drogą, obecne narzekania na zdrowie to też element linii Lakers, który zrobili wtedy szalenie korzystny transfer z braćmi Gasol, a to że ten starszy będzie się szybciej starzał, było chyba oczywiste). Patrząc na odzywki Kobe'ego i Howarda, wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że w razie niepowodzenia w tym sezonie, Dwight może jednak odejść na wolną agencję. Wtedy oczywiście Lakers będą łowić jakąś nową gwiazdę. Pytanie, jakie są szanse, że znowu znajdzie się ktoś wystarczająco dobry, a jednocześnie mający ochotę na ciągłą krytykę i narcyzm Kobe'ego. 1 Cytuj
krupek 15 493 Opublikowano 10 grudnia 2012 Opublikowano 10 grudnia 2012 O Kobe'm polecam poczytać w biografii Shaq'a, trochę dziwny z niego człowiek Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.