Cris 120 Opublikowano 2 maja 2008 Opublikowano 2 maja 2008 Dziś byłem na małym tripie ze znajomymi , a jechaliśmy pociągiem. Nie wiem jak Wy ,ale ja uwielbiam ten środek transportu. Tak,wiem, że u nas w Polsce PKP to tragedia , ale dla mnie to ma swój urok... skrzypiące wagony...powolna jazda ... postukiwania ... trzaski.Dla mnie każda jazda pociągiem to taki powrót do przeszłości... przecież dokładnie tymi samymi pociągami jeździliśmy za małolata A jakie wy preferujecie środki lokomocji? Samochód , rower, samolot itd. ... trochę ich jest. Cytuj
Lain 107 Opublikowano 2 maja 2008 Opublikowano 2 maja 2008 rolki ; D hm. pociąg, auto, samolot. podróż w nocy autem ma swoją magię ; ) masakra. ^_^ natomiast pociągiem i samolotem preferuję w dzień ;P {piękne widoki były zza chmurek nad Egiptem : D } Cytuj
keyzee 86 Opublikowano 3 maja 2008 Opublikowano 3 maja 2008 Jako że nigdy nie mam tyle urlopu cobym chciał preferuje wyjazd samochodem.Wsiadasz i jedziesz,możesz zabrać ze sobą więcej rzeczy bo nie musisz ich nosić na sobie .Nie jesteś uzależniony od rozkładu jazdy.Ale tęskni mi się za jazdą pociągiem bo wytlukłem się nimi że hoho:) Fajnie było mieć ojca kolejarza Cytuj
kempa 0 Opublikowano 3 maja 2008 Opublikowano 3 maja 2008 heh, no pociag jest zaj.ebisty jesli sie jedzie gdzies ze znajomymi na melanzyk. ale jak trzeba samemu gdzies sie fatygowac, to wiecej niz godzina jazdy staje sie katorga... Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 3 maja 2008 Opublikowano 3 maja 2008 Podobnie jest latem. Zapierniczać nad morze w zatłoczonych i dusznych do granic możliwości przedziałach nie jest przyjamne. Jako że uwielbiam zwiedzać inne kraje samolot jest moim ulubionym środkiem lokomocji. Jeśli w kraju to wolę samochód rzecz jasna...którego nie muszę prowadzić tylko siedzieć na miejscu pasażera z browarem i cieszyć się tripem :imprezka: . Cytuj
przegraj_kowal 0 Opublikowano 3 maja 2008 Opublikowano 3 maja 2008 ja zawsze wybieram samolot,z racji tego,ze mieszkam w Szkocji,skad wszedzie daleko jechalem jednak autokarem z Polski do Grecji i do Rzymu,ok.35h w jedna strone,i nie moge powiedziec,meczarnia troche byla,ale swoje uroki taka podroz tez miala.sporo fajnych widokow,a do tego mozna sobie siedziec na dupsku,spijac browarka i luz ostatnimi czasy jednak sporo sie slyszy o wypadkach autokarow,nie wiem czy mialbym chec znow uderzyc w taka daleka podroz tym srodkiem lokomocji.... Cytuj
Tori 12 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Uwielbiam pociągi. Wiadomo, że świetnie się podrózuje własnym autem, ale często remonty dróg i spowodowane tym korki potrafią człowieka zamęczyć. Druga kwestia jest też taka, że po 200 km za kółkiem automatycznie przysypiam, dlatego czasem się boję jeździć w dłuższe trasy. A pociąg! To jest moc, przede wszystkim bardzo tanio z legitymacją studencką (nad morze mogę się z Kielc dostać za 40zł). W przedziale zawsze jest milusio, można sobie jarać, pić i ewentualnie jak już wszyscy znajomi śpią pograć na DSie, czy tam PSP. Nie sypiam w trakcie podrózy pkp ze względu całkowitego braku zaufania do obcych, z którymi dzielę przedział. Autobusty się trzęsą, śmierdzą, niewygodnie się siedzi (bolą kolana) i kierowcy się nie myją Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Dopisuje sie też do wielbicieli pociągów, nawet samemu jadac mozna sie usadowić przy jakiś fajnych osobach, porozmawiać itp ;] No i jazda pociagiem nei musi być wcale taka powolna, są przecież pośpieszne kursy No i też nie śpie w pkp, boje sie o swój dobytek :] Z miasta w którym sie ucze, do gdańska mam bilet za 7.50 zł w dwie strony, ważny przez 8 h, wystarczająco by załatwić wszystko co bym chciał. no ale niestety, do szkoły dojedzam codziennie autobusem, tłoczno, duszno, (pipi).ie i tak jeszcze przez 2 lata. błogosławieństwem w podróży jest tutaj gba badz mp3. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 6 maja 2008 Opublikowano 6 maja 2008 Jeszcze rok temu jeździłem do uczelni z psp/ds'em w torbie. Jednak od momentu jak mi stojący w przedziale wlepiali łby w ekran przestałem zabierać sprzęt ze sobą. Banny właśnie mi przypomniał o pks- duszno, zero powietrza, w lato można naprawdę skończyć z 2dniowym bólem głowy po takiej podróży. Przypomina mi się jak do Gdyni jechałem z Władysławowa pks'em i był remont drogi- JEZU, co ja wtedy przechodziłem. Miałem 40 myśli na różne sposoby zbełtania się. Wracając do pkp- jest kilka smaczków, które nic innego mi nie zastąpi: - Postój w W-wie centralnej o 1 w nocy i obserwowanie ze szlugą w papie jak się pakują biedaki z torbami z nadzieją, że znajdą wolny przedział xD - Poranek w pociągu (szczególnie na pomorzu jak po wschodzie słońca zza drzew/budynków czasem można dojrzeć morze) - charakterystyczne tyk tyk ... tyk tyk ... tyk tyk .... Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 Dziś byłem na małym tripie ze znajomymi , a jechaliśmy pociągiem. Nie wiem jak Wy ,ale ja uwielbiam ten środek transportu. Tak,wiem, że u nas w Polsce PKP to tragedia , ale dla mnie to ma swój urok... skrzypiące wagony...powolna jazda ... postukiwania ... trzaski.Dla mnie każda jazda pociągiem to taki powrót do przeszłości... przecież dokładnie tymi samymi pociągami jeździliśmy za małolata A pociąg! To jest moc, przede wszystkim bardzo tanio z legitymacją studencką (nad morze mogę się z Kielc dostać za 40zł). W przedziale zawsze jest milusio, można sobie jarać, pić i ewentualnie jak już wszyscy znajomi śpią pograć na DSie, czy tam PSP. Nie sypiam w trakcie podrózy pkp ze względu całkowitego braku zaufania do obcych, z którymi dzielę przedział. dokladnie tak - pociagi maja swoj urok i podroze nimi to naprawde moc! wszyscy znajomi zawsze narzekali na podroze pociagami, a ja zupelnie odwrotnie - strasznie mi sie to podobalo. Bardzo lubie tez loty samolotem, szczegolnie moment startu - swietne przezycie. Obecnie najczesciej podrozuje samochodem. Cytuj
SNESiak 4 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 Uwielbiam jeździć autobusem, siedząc, słuchając dobrej nuty i gapiąc się non stop za okno. Może to wyda się śmieszne, ale relaksuje mnie to, mozna powiedzieć ze jest to moim kolejnym hobby. I nie mówię tu tylko o dojazdach do celu, ale takżę czasami zdarza mi się przejechać sporo dalej tylko dla samej jazdy a potem się przejsc spacerem na docelowe miejsce. Ale to moze tylko moj przecpany mozg Cytuj
Tori 12 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 Ciągłe podskakiwanie Cię relaksuje? Rozumiem podróż np. w niemczech, ale nie w Polsce Cytuj
kempa 0 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 ej, ale on ma mozg przecpany, wiec wiesz... Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 mzoe chodzi o podroze miejskimi autobusami Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 podobnie jak część osób powyżej, lubie jazde pociagiem. Często jeżdże na trasie laskowice pomorskie-łódź kaliska i nie miałem jeszcze żadnej złej sytuacji, na szczęście. Ogólnie jakoś bezpiecznie sie wydaje i spokojnie, trzeba wiedzieć tylko gdzie siadać. Raz dosiedli sie dwaj młodzi goście jadący do chaty na pierwszą przepustke, ogólnie było przednio chcieli częstować browarem i papierosami opowiadając jak to jest w woju Babke, która jeszcze oprócz mnie siedziała w przedziale ku.rwica brała jak widziała że zaczynają hepać browar A sama jazda jest bardzo przyjemna, chyba że nie włączą ogrzewania zimą, co nader często sie zdarza. Wkur.wia mnie za to jak ktoś w przedziale wyciaga śmierdzące kanapki i zaczyna wpi.erdalać. Sam podczas jazdy jedynie coś do picia biore i jakieś żelki ewentualnie. Fajnie buja w pociagach i ten odgłos charakterystyczny Kumpel raz miał sytuacje że po dojechaniu na stacje pośrednią odłączyli jego wagon i dalej nie pojechał a reszta tak ;D Do teraz nie wiem czemu tak sie stało Cytuj
Cerb 7 Opublikowano 7 maja 2008 Opublikowano 7 maja 2008 Autobusy - 3/4 mojej rodziny pracowalo w PKS'ach, teraz ja tam pracuje wiec sila rzeczy musze je lubic. Kiedys autobusami jezdzilem praktycznie wszedzie (darmowe przejazdy) i kazda podroz da sie wytrzymac, tylko trzeba sie dobrze przygotowac co w moim przypadku oznacza zbakanie sie do nieprzytomnosci, odpalanie mp3 playera lub PSP i mozna jechac nawet na koniec swiata. Pociagi - uwielbiam, za klimat i glownie ludzi z ktorymi trafi sie do przedzialu. Czasem jakies fajne lachony, innym razem chlopy z budowy wracajacy na weekend do chaty, czasem jakis swir - ogolnie zawsze jest wesolo. Szkoda tylko ze z pociagow rzadko korzystam i z reguly niezbyt dlugie trasy. A osobiscie najbardziej cenie podrozowanie motocyklem - pakujesz plecak, sakwy i w trase. Stanie w korkach cie nie dotyczy, kolumna tirow do lykniecia na trasie tez, kontakt z natura najblizszy jaki tylko moze byc. W trasie fajnie jest sie podlaczyc do jakies grupy motocykli ktora leci w tym samym kierunku, mijasz motocykliste to zawsze "lewa w gore" co daje genialne poczucie ze nie jestes sam. W sezonie zawsze jest masa roznych zlotow, wiec po drodze zawsze jest gdzie sie wbic na nocleg i na impreze. A po zlocie wiadomo nowe znajmosci wiec znow jest gdzie pojechac i z kim, ustawka na forum i juz kilka osob sie zbiera na jakis wypad. Jedyny bol to tylko stan naszych drog, no ale to dotyczy nas wszystkich. Na moto jezdze 6 rok i zaluje tylko ze tak pozno zaczalem. Cytuj
Cris 120 Opublikowano 8 maja 2008 Autor Opublikowano 8 maja 2008 Autobusy - 3/4 mojej rodziny pracowalo w PKS'ach, teraz ja tam pracuje wiec sila rzeczy musze je lubic. Kiedys autobusami jezdzilem praktycznie wszedzie (darmowe przejazdy) i kazda podroz da sie wytrzymac, tylko trzeba sie dobrze przygotowac co w moim przypadku oznacza zbakanie sie do nieprzytomnosci, odpalanie mp3 playera lub PSP i mozna jechac nawet na koniec swiata. Cytuj
kempa 0 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 Jeśli w kraju to wolę samochód rzecz jasna...którego nie muszę prowadzić tylko siedzieć na miejscu pasażera z browarem i cieszyć się tripem :imprezka: . ja tak ostatnio podrozuje na uczelnie. robimy z kumplem około 200 klockow w dwie manki. na uczelni jestem juz lekko wstawiony. jak wysiadam kolo domu, jestem juz na(pipi)any jakszpadel przewaznie. :vincencik: Cytuj
FARMEROS 2 080 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 Uwielbiam pociagi, jak wy wszyscy. Mam chorobe lokomocyjną, która o dziwo sie tylko w pociagu nie ujawnia, wiec jest spoko. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 kiedyś po dwunastogodzinnej podróży pociągiem nie umiałem dojść do siebie. cały czas słyszem charakterystyczny stukot, kręciło mi się w głowie, w końcu dostałem sr,aczki, zacząłem rzygać i do tego doszła gorączka. po jednej nocy z takimi atrakcjami sytuacja się ustabilizowała i mogłem już spokojnie wypoczywać. wiadomka, że najlepiej samochodem jeździć. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 wiadomka, że najlepiej samochodem jeździć. no tak, ale jak ktos kieruje za nas, watpie by Ci sie podobało 12 h prowadzic samochod, nawiazujac do tego przykladu z pociagiem Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 no dokładnie, w pociągu niezłe imprezy można rozkręcać, czasami ciekawi ludzie się dosiądą (raz jechał z nami typ co właśnie z więźnia wyszedł nawet papierek pokazał;]). pociąg>samochód. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 8 maja 2008 Opublikowano 8 maja 2008 gorzej jak SAM zostaniesz wsrod takich 'towarzyszy podrozy' Cytuj
Alteran 1 Opublikowano 27 lipca 2008 Opublikowano 27 lipca 2008 Najbezpieczniejszym środkiem lokomocji jest samolot, więc taki preferuje. Ładne widoki, przyjemność z lotu (ale w sumie zależy jakimi liniami) Cytuj
Desser 35 Opublikowano 27 lipca 2008 Opublikowano 27 lipca 2008 Do 1000km - auto>pociag, powyzej - tylko samolot. Zdarzylo mi sie juz kilka razy jechac na drugi koniec Europy autokarem i choc wspominam to z rozrzewnieniem, to w zyciu bym nie chcial tego powtorzyc - przez 50h jechac z Grecji to jest kompletna masakra i absurd. Z racji kosztow, wiekszosc podrozy niestety odbywam pociagiem (Gliwice -> Rzeszow, czasem ponad 5h sie wlecze, jakosc torow do Krakowa to istny obled), nie mozna spac w podrozy ze strachu, ze Cie ktos okradnie, czesto trafiaja mi sie rozne indywidua w przedziale (i najczesciej jakies chrapiace przez 3h menele XD), ciasnota w przedziale, smierdzace kible. Po roku takiego jezdzenia mam juz dosyc Trzeba sie wreszcie swojej fury dorobic i jezdzic w noramlnych, ludzkich warunkach. A samolot wiadomo, super widoki, przezycia, szybkosc, komfort. Szkoda, ze tylko na wakacje jezdzac korzystam, gdyz chcialbym czesciej (lecz nie ma ku temu okazji poki co) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.