Skocz do zawartości

Breaking Bad


Shen

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ragus
Opublikowano (edytowane)

Tak, bo Breaking Bad znane jest z realistyczności. Mówimy o serialu, w którym typ z rozpier.doloną głową poprawiał sobie krawat, a główny bohater za pomocą miski i baterii odpalił samochód. To nie The Wire, żeby wszystko miało być wiarygodne.

 

Bardzo dobry odcinek. Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem scena ze Skyler, kiedy to obsr.any Ted praktycznie błaga o litość i przysięga, że nikomu się nie wygada. Zimne "Good." Skyler mną pozamiatało. Nie tylko Walt staje się potworem.

 

I jeszcze te "przyjęte przeprosiny" na końcu. Miazga :].

Edytowane przez ragus
  • Odpowiedzi 1,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Ale przynajmniej jakaś tam bramka była, tak?

 

Początek finału mega. Jak dla mnie najlepsza scena to gdy Mike, Walt i Jesse uciekają z posterunku i Mike znowu zaczyna się pluć do Walta. Normalnie padłem, gdy Walt go zgasił z zimną krwią mówiąc: Because I say so, gdy ten się pytał, czy to zadziałało. Tak jak ktoś wspomniał, główny bohater broke bad. Nie ma już Walta, jest tylko Heisenberg, jego złe alter-ego. Spójrzcie jak on teraz traktuje Skylar albo Saula.

Opublikowano

Piszecie, jakby pogodzenie się Mike'a z losem był już jakimś pewnikiem. Otóż nie, nie sądzę żeby na tym się ta znajomość z duetem skończyła. Jeszcze poiskrzy, to na pewno.

Opublikowano

Piskrzy poiskrzy, ale tu raczej chodzi o to jak uproszczono metamorfoze i pokazano to wg mnie w średni sposób - twórcy już tak wiele wątków dobrze prowadzili, że było i jest ich na to stać a to było takie dosyć płytkie i słabe i raczej o to chyba się rozchodzi. Za duży przeskok, bo w poprzednim sezonie i odcinkach Mike to kawał gnoja tak naprawdę, a tu nagle tańczy jak mu grają, mimo, że ma giwere i gdyby chciał to by nagiął rzeczywistość do swoich warunków, nawet jeśli Walt i Pinky są mu potrzebni.

Opublikowano

Za duży przeskok, bo w poprzednim sezonie i odcinkach Mike to kawał gnoja tak naprawdę, a tu nagle tańczy jak mu grają, mimo, że ma giwere i gdyby chciał to by nagiął rzeczywistość do swoich warunków, nawet jeśli Walt i Pinky są mu potrzebni.

 

To ogólnie był chyba najbardziej dynamiczny odcinek BB ever, a akcja i współpraca przypominała raczej Prison Breaka niż perypetie chorego na raka kolesia, któremu sypie się życie rodzinne. Końcówka czwartego sezonu też miała mocne tempo. Ale wciąż - wysoki poziom i zaostrzenie apetytu.

  • Plusik 1
Opublikowano

No ja to traktuje jako właśnie ten przeciwny biegun, tą prisonbrejkowość jednak uważam, że wątek Mike wypadł cienko. To tak jakby Tuco Salamanca nagle wciągnął do nochala i "no dobra Panowie, ok, ide z wami". No mi to nie pasuje i koniec. Duże uproszczenie.

Opublikowano

Tłumaczę to scenariuszem i chęcią odpowiedniego ustawienia wątków w blokach startowych. A samego Mike'a - egoistyczną chęcią oczyszczenia się, by krzywdę Waltowi zrobić później.

Opublikowano

A to akurat jest zalozenie i mam nadzieje, ze sie sprawdzi bo glupio by bylo, gdyby jednak stalo sie inaczej. Byc moze to wynika z tego, ze tyle juz dobrych seriali sie trafilo, ktore potrafily sie zepsuc. Zasadniczo na przestrzeni kilku sezonow zawsze trafia sie jakis slaby.

Opublikowano (edytowane)

Nie bardzo rozumiem, o co konkretnie chodzi. Zadowalające was zachowanie Mike'a w tej sytuacji to by było jakie?

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Piszecie, jakby pogodzenie się Mike'a z losem był już jakimś pewnikiem. Otóż nie, nie sądzę żeby na tym się ta znajomość z duetem skończyła. Jeszcze poiskrzy, to na pewno.

 

To, że poiskrzy, wiadomo. Mike na dobrą sprawę może zechcieć się zemścić na Walcie za śmierć Gusa, gdyż ten miał do niego sentyment jak Davos do Stannisa z Gry o Tron. Jest szansa, że Mike będzie chciał obrócić Jessiego przeciwko Waltherowi.

  • Minusik 1
Opublikowano

 

Mina Hanka kiedy szef mówi mu o Gusie: "(...) right in front of me (...)", czy coś w tym stylu, wyraża więcej niż tysiąc słów.

Coś mi się wydaję, że dane na lapku nie były zaszyfrowane...

He knows 0_0

 

No i wiadomo Mike kozak. Schował się za winklem niczym Snejk albo Sam Fisher. Co ciekawe był chyba najdłużej na ekranie w tym odcinku.

Podejrzewam, że jeszcze pożałuje tego, że odpuścił tej lasce- nie zadziałał "full measure".

 

Walt kozaczy dalej, a tak naprawdę nie ma pojęcia jak daleko cała afera sięga. Scena z płaczącym Jessiem mocna- stare dobre BrBa naładowane emocjami. Dobry ep, ale czekam na jakiś konkretny zwrot akcji. Na razie dosyć logicznie zawiązują intrygę i wszystko toczy się dosyć spokojnie. Dawać jakieś pier.dolnięcie w następnym odcinku, żeby mi się włos zjeżył.

 

Gość ragus
Opublikowano

Druga zakończenie z rzędu, kiedy to Walt maltretuje psychicznie Skyler.

 

Ja chce więcej.

Opublikowano

Odcinek mocny i gruby, poczatek swietny, Mike przedstawiony lepiej natomiast dla mnie minus, ze nagle pojawia sie jakas laska, widac ze raczej slaba psychicznie, ktora jest albo bedzie wielki mastermindem od zalatwiania chemii do produkcji dragow. Tak ni z gruchy ni z pietruchy troche dla widza. Ale musialem sie doczepic bo ogolnie caly odcinek byl kozacki i ciezko o nim powiedziec cos zlego. No moze syn walta moglby juz w koncu umrzec zamiast szurac nogami po podlodze bo poki co, akcja w ogole go nie dotyczy i troche z niego taki zapychacz czasu antenowego.

 

Zgin niedobry kaleko.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

ostatnimi czasy nachodzi mnie myśl, że hank domyśla się/wie o działaniach walta, ale nie wyjawia ich ponieważ chcę go jeszcze pomęczyć/boi się kompromitacji takiej samej jak w przypadku jego szefa/zwyczajnie dba o interes swojej rodziny. zwróciliście uwagę jak podczas przesłuchania majka na początku niby to nieumyślnie źle wymawia jego nazwisko by potem kiedy już razem z gomiem wyjawiają ile wiedzą na temat całych tych zagranicznych kont wymawia je perfekcyjnie? podobnie z całym tym notatnikiem "WW - Walt Whitman/Walter White" czy z nadajnikiem w samochodzie gusa itd. je.bany wjeżdża waltowi na psychę.

 

wiem naciągane - taka luźne przemyślenie.

Edytowane przez tk___tk
Opublikowano

wszystko zmierza w kierunku tego, że Hank zdemasukuje Walta. nie sądzę, żeby już wiedział, ale scena z jego szefem (o podwójnym życiu Gusa) - znacząca. Odcinek przezaje.bisty, ciary na plecach, chyba najbrdziej mi się podobał od czasu masakry w Meksyku. Tak naprawdę znowu akcja nie została popchnięta za bardzo do przodu (poza pozyskaniem Mike'a do drużyny), ale scenarzyści wtajemniczyli widza w ogrom operacji i powiązań Gusa - ogromny skok. Ta scena z Schulerem jedzącym kurczaka, scena z Jesse'm, ta końcówka... 1. odcinek taki sobie, ale 2. to miazga. Czekam, aż wszystko zacznie sypać się Waltowi na głowę. 'You're a time-bomb. Tick-tick-tick'.

 

Trochę naciągany jest IMO ten wątek z numerami kont za obrazkiem. Gus przedstawiany jest jako ktoś, kto przewidział wszystko, nawet na wypadek swojej śmierci, a przykleił sekretne numery kont na lodówce. Pewnie się czepiam.

Opublikowano

No koles, ktory szyfruje dane na laptopie demaskujace jego wspolpracownikow, publicznie niepowiązany z niczym tylko z jakąś restauracją, trzyma jedne z kluczowych informacji na biurku na zdjęciu - naciągane i to strasznie. W sumie to mógł równie dobrze wyłączyć szyfrowanie na laptopie, windows szybciej by mu chodził. Albo miał ssd z wbudowanym AESem to wtedy proszę o wybaczenie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...