Skocz do zawartości

Co ostatnio jadłeś/piłeś?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiem że może średnio, ale nie potrafie powiedzieć więcej, przyznaje się - za każdym razem gdy byłem w biedrze wychodziłem z pustymi rękami, nigdy nic nie kupiłem, nigdy nic mnie nie przekonało do zakupy

 

 

więc zakładam że moge się mylić i niektóre rzeczy są tam ok, ale mnie nie przekonały

 

 

 

dlatego nie mówie "ojezu nie kupujcie w biedrze!" a mowie tylko "ja osobiscie nigdy nic tam nie kupiłem"

ktoś może te rzeczy lubić i to jego sprawa, niech kupuje spoko

 

ja osobiscie nic nie kupiłem

Opublikowano (edytowane)

Kupiłem te ogórki co polecałeś "kanapkowe". Smakują jak zwykłe ogórki po żydowsku, które przyrządza babcia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

:)

Smakują, ale trochę chemii w nich siedzi.

Edytowane przez grzybiarz
Gość _Be_
Opublikowano

 

Dawno nie byłeś w biedrze.

 

a btw - od pół roku nie jadłem szynki, ponieważ mieszkam przy tesco od pół roku i jakoś mam poważną awersję do szynki z tesco - i serio od pół roku nie kupiłem ani razu szynki na kanapkę

Ale tak serio od pół roku nie jadles szynki :o ?

 

A nie możesz kupić jej gdzieś indziej niz tesco (w sensie inny sklep mógłbyś odwiedzić) bo moze z innego miejsca ci bardziej podejdzie (w sensie, że bedzie dobra, a nie że zła tak jak tesco).

Opublikowano

o kurde nie przyszło mi to do głowy! dzięki bluber!

 

 

<_<

 

jasne kanapka z szynką, majonezem i ogórkiem kiszonym to świetna sprawa, ale oprócz tego że nie jadłem szynki od dawna, to w ogole też prawie nie jadłem zwyklych kanapek, albo sobie robie obiad normalny albo jakieś kanapki z elementami smażonymi , (bo chce coś ciepłego) więc  serio jakoś ostatnio mało jem standardowych kanapek. gdybym miał chcice na kanapki to zapewne znalazł bym sposób żeby znaleść sensowny sklep z szynką, ale nie miałem potrzeby

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Lubie testowac chinskie knajpy. W KRK ostatnio jadlem w chinolu przy ul. Lubomirskiego, tuz przy Fabryce Pizzy. Na ruszt trafil rewelacyjny kurczak Gong Bao w sosie z orzeszkami, ryzem, surowka (15zl) i niezla ostra zupka krewetkowa (ok 6zl).

 

Po konsumpcji prawie spodnie mi pekly w szwach, a portfel duzo nie schudl. Polecam

Opublikowano

dziś specjalnie dla blubera zrobiłem sobie wegetariańskie spagetii (no dobra nie dla niego)

 

ogólnie bardzo często jem spagetii i bardzo je lubie, ale dziś postanowiłem zrobić wersję bez mięsa

 

zwykle lubie spagetti które ma "sos" - czyli ma sporo wkładu pomidorowego które daje dużo sosu, ale czasem dla odmiany lubie też spagetti które jest dosyć "suche" i sprowadza się do tego że są to kluski z kilkoma składnikami, a nie kluski z sosem

 

 

i tak to było:

 

- oczywiście gotowanie klusek - koniecznie w osolonej wodzie

- na patelni podsmażyłem czerwoną cebulę pokrojona w pióra (ale może być też zwykła i może byc inaczej krojona, ale ja lubie spore kawałki cebuli)

- do tego dorzuciłem suszone pomidory

- i w sumie to był główny wkład, podsmażyłem cebule i suszone pomidory

- dorzuciłem też troche przypraw - główną przyprawą była bazylia która świetnie się nadaje do pomidorowego spagetii, ale oprócz tego dorzuciłem troche oregano, troche czosnku, oraz odrobine przyprawy do "pizzy sycylijskiej"

- dla eksperymentu dorzuciłem też troche sosu wasthershiere , ale nie czułem wielkiej różnicy więc można go odpuścić

- do tego dorzuciłem też treoche ostrego sosu chipotle oraz troche sambal oleek - żeby nadać troche ostrości (ale w sumie to dosyć mało ich dodałem, jak na moje standardy nie było ostre)

- potem do powyższych składników dodałem ugotowane kluski i troche je podsmażyłem (jak się robi "suche" spagetti to fajnie jest nieco podsmażyc kluski)

- i po dorzuceniu klusek dodałem kilka małych pomidorków (typu cherry pomidorki), niektóre przekroiłem na pół a inne zostawiłem całe, ale dodałem je pod koniec żeby tylko trochę się podgrzały a nie zamieniły się w papkę (bo robiłem suche spagetti i chciałem mieć konkretne całe kawałki składników, a nie jednolitą pomidorową papkę którą sie uzyskuje przy morkrym spagetti którego głównym składnikiem jest sos pomidorowy)

- na sam koniec dorzuciłem też trochę sera żeby się ładnie roztopił w mieszance (użyłem sera cheddar ale każdy który się dobrze topi jest ok, np gouda) - ogolnie uwielbiam roztopiony ser w spagetti (wybacz bluber że nie było typowo wegańskie)

 

efekt był taki:

330tjc2.jpg

 

odrazu mówie że te brzydkie ciemne kawałki to suszone pomidory, i one są bardzo fajne w smaku, ale rzeczywiście słabo wychodzą na fotkach

 

 

 

i teraz podsumowanie:

czy żarcie było dobre? - tak, było dobre, bo ja potrafię robić świetne spagetti

czy było by lepsze z mięsem?  - tak było by lepsze z mięsem (albo z cieńskimi paseczkami szynki parmeńskiej, albo z mieloną wołowiną - było by pyszne!)

 

 

mimo mojego zamiłowania do mięsa zjadłem dziś wersję bezmięsną, i też było fajnie, jasne da się to jeść

 

ale serio bluber, nie przekonasz mnie że mięso to zło wcielone i teraz mam jeść kluski z pomidorami

 

 

ale pozdrawiam cie bluber, bo dla ciebie zjadłem takie spagetti, i sprawdziłem jak smakuje, i smakuje dobrze, ale jednak fajnie jest też dorzucić mięsko do potrawy

 

pozdrawiam i smacznego

Opublikowano (edytowane)

tak na serio to liczyłem na troche konkretniejszą odpowiedź niż same pozdrowienia

 

bo rzeczywiście cały mój post był skierowany do ciebie, chciałem ci pokazać że jako wielki fan tłuszczu potrafię zjeść wegetariańską potrawę, ale zarazem nadal mam swoje smaki i nadal uważam że lekki dodatek mięska do tego spagetti poprawił by sytuacje

 

 

bluber- hejtujesz mięso, a ja postawiłem sie w twojej pozycji i zrobiłem coś bez mięsa, i potrafie przyznać że to była smaczna potrawa, mogę sobie ją zjeść z przyjemnością, ale zarazem uważam że można ją jeszcze troche poprawić dodając mięska :)

 

 

ale będąc w temacie wegetarianizmu - ponawiam moją szczerą prośbę o jakieś przepisy wegetariańskich dań które "dają rade" i są pyszne, ponieważ ja lubie pyszne jedzenie, i nie twierdze że każda potrawa musi zawierać mięso, dlatego gdybyś był tak miły i zapodał kilka przepisów bezmięsnych, to chętnie je wypróbuję

 

pozdrawiam ponownie

Edytowane przez Yano
Opublikowano (edytowane)

Wydaje mi się, że prawdziwy Italaniec za takie kombinacje kulinarne by Cie pojechał.

gdybym gotował dla niego i wcześniej go okłamał że zrobie mu klasyczne włoskie spagetti a potem coś podstępnie pozmieniał to miał by prawo mi pojechać

 

ale jesli gotuje dla siebie a nie dla niego to musiał by być strasznym POLACTWEM żeby zagladać do cudzego talerza i i jechać kogoś że ktoś gotuje tak jak lubi a nie tak jak jest w przepisie jego włoskiej prababki

 

 

 

ja nigdy się nie trzymam sztywno przepisów, bo wiem co lubie i często zastępuje składnik którego nie lubie innym który mi odpowiada, i jakiegoś obcego ma to boleć? bez przesady

jeśli robie obiad na rodziny albo znajomych to biore pod uwage tez ich preferencje i robie tak żeby wszystkim smakowało (w miare możliwości. czasem to wymaga rozdzielenia żarcia w ostatniej fazie i dodania składników do rodzielonych porcji jeśli nie każdy chce dany składnik mieć)

Edytowane przez Yano
Opublikowano

no właśnie - a sztuka musi byc twórcza, bycie xerobojem i kopiowanie wszystkiego przy linijce to nie sztuka, gdyby wszyscy myśleli tak jak ty to byśmy mieli na świecie 2 potrawy. przeciez wszystkie potrawy biorą sie z tego że ktoś coś gdzies zmienił i okazało sie dobre

 

idź się czepiać mnie gdzie indziej bo w tym wypadku skrajnie nie trafiłeś

Opublikowano

Ale dlaczego się go czepiasz, skoro gotuje dla siebie i dorzuca wszystko, na co ma ochotę? Co innego, jakby gotował dla szerszego grona, ale przecież te danie robił tylko pod siebie.

Opublikowano
Dowalanie wszystkiego do potrawy jak leci

 

a kto mówi tutaj o dowalaniu wszystkiego jak leci?

 

to spagetti miało praktycznie tylko 3 składniki + odrobina przypraw , a czepiasz się jak bym zawartość całej lodówki wysypał do wiadra wymieszał kolanem i wrzucił na patelnie

 

 

czego się konkretnie czepiasz ?  za to że dodałem odrobine sosu winscershiere? odrobine której i tak nie było czuć?

 

 

zamiast tego czepiania mógłbyś zarzucić jakiś własny przepis, chętnie go wpróbuje, bo widze że jesteś ekspertem w dziedzinie gotowania

 

 

 

ibtw - obiadu nie popijam ani winem ani piwem, tylko niczym, ewentualnie wodą, taki ze mnie nieokrzesany barbarzyńca

Opublikowano (edytowane)

Hm, no wszystko ok, ale na takie danie, skądinąd dla jednej osoby, kilka ząbków czosnku? No kto co lubi, ale z tego wyjdzie makaron z czosnkiem, a nie pomidorami. 

 

Żeby nie było - skończyłem kurs spożywania potraw, więc ten tego!

Edytowane przez acidizer
Opublikowano

 

 

A jak chcesz dobrze zrobić makaron z pomidorami jak prawdziwy Włoch to służę radą. Jest to bardzo proste i szybkie danie.

 

[PRZEPIS]

 

Smacznego życzę i bez spiny.

 

 

nastąpiło małe nieporozumienie :P podałeś mi przepis na coś co gotuje od 15 lat kilka razy w miesiącu :P

 

bardzo lubie takie spagetti i rzeczywiście zapodałes klasyczną wersję i ja od takiej też zaczynałem i co jakiś czas ją robie, ale ponieważ tak bardzo je lubie i jem je dosyć często to po jakimś czasię zacząłem troche urozmaicać żeby mi się nie przejadło, dlatego odszedłem od klasycznej wersji

 

nawet w poście z moją wczorajszą fotką na początku napisałem:

"ogólnie bardzo często jem spagetii i bardzo je lubie, ale dziś postanowiłem zrobić wersję bez mięsa

zwykle lubie spagetti które ma "sos" - czyli ma sporo wkładu pomidorowego które daje dużo sosu, ale czasem dla odmiany lubie też spagetti które jest dosyć "suche" i sprowadza się do tego że są to kluski z kilkoma składnikami, a nie kluski z sosem"

 

dlatego właśnie wczorajsze spagetii było bez mięsa i było "na sucho" bez dużej ilości pomidorów w formie sosu, i gdybym powiedział że to było spagetti boloneze (walić nazwe) które podałeś w swoim przepisie to rzeczywiście nalażała by mi się kara bo moj wczorajszy eksperyment znacznie odbiegał od boloneze, ale nigdzie nie mowiłem że to było spagetii boloneze, to było poprostu wegetariańskie spagetti z suszonymi i koktajlowymi pomidorkami

 

w ogole przecież to co zrobiłem to nie była jakaś szalona fanaberia, tego typu spagetti są często spotykane, i w odróznieniu od klasycznego boloneze z dużą ilością pomidorów i miesa

 

 

Spaghetti-bolognese.jpg

 

 

 

wiele ludzi preferuje "lekkie" spagetti które składa sie głównie z makaronu i znikomej ilości dodatków , wręcz w skrajnych przypadkach to sprowadza się do samych klusek pokropionych owilą i jakąś przyprawą, ewentualnie z pomidorkiem z boku

 

 

 

spaghetti.jpg

 

 

 

właśnie w te klimaty celowałem wczoraj, chociaż dodałem odrobine więcej składników

 

 

 

także podsumowując - jasne że nie zrobiłem wczoraj smagetti boloneze i nigdzie nie pisałem że je zrobiłem, zrobiłem wariacje na temat lekkiego wegetariańskiego spagetti, w końcu jest bardzo dużo rodzajów spagetti i uważam że można eskperymentować, zresztą na przestrzeni tych 15 lat od kiedy nauczyłem sie robic spagetti eksperymentowałem na różne sposoby i wiele z nich okazała się nietrafiona i żarcie mimo że zjadliwe to wychodziło gorzej niż przeciętnie, ale za to znalazłem tez kilka urozmaiceń które bardzo mi się spodobały i stosuje je nadal (np uwielbiam ostrość i sporo roztopionego sera - jasne te dwie rzeczy odchodzą troche od klasyka, ale ja je uwielbiam więc czy robie komuś krzywde że robie dla siebie właśnie takie spagetti?

 

Opublikowano

Carbonara wedlug mnie:

 

- wstawiamy makaron (dowolny, ja lubie carbonare z gniazdkami)

 

- na patelnie wrzucamy boczek pokrojony w paski/kostke i podsmazamy

 

- do podsmazonego boczku dodajemy ok. 0,5 szklanki bialego wytrawnego wina i maly kubek smietanki 30%

 

- lekko redukujemy i dodajemy starty ser typu parmezan czy grana padano oraz sporo czarnego pieprzu

 

- wrzucamy odcedzony makaron, mieszamy razem i jeszcze redukujemy sos wg. potrzeby

 

- mozna dodac posiekana pietruszke i jeszcze ze 2 razy przemieszac

 

- fin

Opublikowano (edytowane)

Butt, daj swój przepis na spaghetti a la carbonara, bo coś mi się ubzdurało, że muszę to jutro zjeść

a moge ja? oprócz pomidorowego spagetti to carbonara jest w mojej czołówce lubionych włoskich dań

 

 

carbonare ludzie robią na różne sposoby, zaczne na szybko od sposobu którego ja nie lubie i wręcz brzmi on dla mnie niejadalnie... niektórzy robią tak że po podsmażeniu boczku wyłączają gaz i wrzucają makaran i polewają to "sosem" zrobionym z kilku surowych żółtek i łyżki śmiatany, i na ciepłej ale nie podgrzewanej juz patelni wszystko przez krótką chwile mieszają i podają - dla mnie to brzmi jak pół-surowa jajecznica z kluskami i brzmi to dosyć obleśnie

 

 

ja robie tak

 

 

- gotuje kluski w posolonej wodzie i w trakcie gotowania klusek przygotowuje sos (ja używam zwykłych klusek spagetti tych długich, wszelakie rurki czy inne muszelki zatrzymują w sobie wode (znacznie trudniej je odcedzić) która rozwadnia śmietane i słabo to wychodzi

- napierw podsmażam boczek pokrojony w kostke albo w paski

- pod koniec smażenia boczku dorzucam kilka zmiażdżonych ząbków czosnku (2-3 na jedną osobe, więcej jeśli robie większa procje), czosnek dodaje pod koniec smażenia bo gdyby leżał na pateli 10 min z boczkiem to by się spalił i stał gorzki

- mieszam sobie w miesce, szklance albo w czymkolwiek śmietanę 18% albo "śmietankę" 30% (śmietanka jest bardzo rzadka prawie jak mleko ale po oblepieniu klusek robi się taka jak trzeba, nie pływa), tak czy siak mieszam śmietanę z żółtkiem jajka (białko wywalam), mixuje to widelcem żeby żółtko się połączyło całkowicie ze śmietaną, doprawiam ta mieszanke niezbyt dużą ilością soli i pieprzu

- gdy kluski zbliżają się do końca, i gdy czosnek leży już około minute na patelni wlewam śmietane z jajkiem i wsypuje porządną ilość sera tartego typu parmezan, i wszystko mieszam żeby śmietana się podgrzała, ale na małym ogniu żeby się nie skisiła

- po ok minucie dorzucam do sosu dobrze odcedzone kluski (serio - nie chcemy żeby woda z klusek rozwadniała nam sos) i już sos razem z kluskami mieszam dokładnie przez ok 2 minuty na małym ogniu żeby się wszystko ładnie zaprzyjaźniło

 

i gotowe

 

dodam że oprócz tej surowej jajecznicy którą opisałem powyżej widziałem już cała mase dziwnych wersji carbonary, np niektórzy dodają cebuli, ale ja uważam że jest zbędna, inni dodają bazylii - ja raz dodałem to był wielki błąd, bazylia jest obrzydliwa w carbonarze

ogolnie jest jeszcze sporo dziwnych kombinacji ale ja najbardziej lubie tą co opisałem powyżej

 

jedyna wariacja jaką czasem stosuje to dorzucenie jeszcze sera pleśniowego dla smaku

ewentualnie boczek można zastapić szynką, ale polecam jakąś wyrazistą w smaku żeby było ją czuć

 

to tyle, smacznego

 

 

EDITTTTTTTTTTTTTT

przeczytałem opis mejma i pogrubiłem składniki które uważam za konieczne, albo przynajmniej wysoce wskazane w carbonarze (on nie dodał jajka i czosnku, to diametralnie zmienia smak)

 

ja z kolei odpuszczam wino bo ogolnie nie lubie wina (raz próbowałem z winem ale mniej mi smakowało)

 

polecam wybrać tą opcje która dla ciebie brzmi lepiej

Edytowane przez Yano
Opublikowano

Dzięki za propozycje. Kiedyś zrobiłem z bazylią i czosnkiem, bez wina i żółtka i było bardzo dobre, sam nie wiem jak jutro to upichcę, ale coś na pewno wymyślę.

Opublikowano (edytowane)

brak żółtka to można przeżyć, chociaż uważam ze z nim jest lepsze, ale czosnek dla mnie jest obowiązkowy

 

co do bazylii mi kompletnie nie pasowało, ale jak lubisz to spoko, chcoiaż gdybys robił moją wersje to polecam spróbowac bez dodawania bazylii

 

 

jeszcze jako urozmaicenie to czasem dodaje różne rodzaje sera i robie takie niby quatro fromaggi - np parmezan, pleśniowy (niebieski), i może byc jakas gouda, cheddar, mozarella, ważne żeby sie dobrze topił, niektórzy robią to bez mięsa wtedy, ale jak dla mnie boczek świetnie pasuje nie tylko do carobnary ale tez do takiego serowego (tylko trzeba uważać żeby nie dać zbyt wielkiej ilości sera bo sos zrobi się zbyt klejacy i glutowaty

Edytowane przez Yano
Opublikowano

żółtko jaja (najlepiej dodane do sosu już po wyłączeniu palnika) zmienia smak bardzo na plus. no i sos fajnie obkleja makaron. śmietankę daję zawsze 30%, jak Mejm, ale z winem nie próbowałam (nie lubię białego, potem nie mam co z nim zrobić), z czosnkiem też nie. czasem dodaję gorgonzoli, ale wtedy to już nie carbonara tylko sos serowy. no i gałka muszkatołowa, przyjaciel białych sosów.

Opublikowano

Ja kupuje wino 0,25ml w Lidlu za 5zl. Czesc do sosu, reszta do obiadu. Z zoltkiem chce sprobowac nastepnym razem bo zawsze omijalem.

 

Ogolnie jak szukalem przepisow w necie to nie spotkalem dwoch identycznych. Kazdy robi inaczej i z roznymi skladnikami. Sa wersje na bogato z jajami, cebula, czosnkiem i jeszcze czyms. Sa skromniejsze, sa z zoltkiem, sa bez. Wspolne sa chyba tylko boczek, smietanka, ser i pieprz. Nie mowiac juz, ze kazdy inaczej robi sam makaron i dobiera jego rodzaj.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...